4 aspekty, które charakteryzują grę Portugalii


Nasz dzisiejszy rywal mimo siły w nazwiskach ma pewne wady

30 czerwca 2016 4 aspekty, które charakteryzują grę Portugalii
Sicnoticias.sapo.pt

Trudny do rozszyfrowania jest nasz dzisiejszy przeciwnik. Grający zupełnie inaczej w fazie grupowej, w porównaniu z tym, co oglądaliśmy w jego wykonaniu w meczu 1/8 finału, z Chorwacją. Mimo, że „Seleccao" mają światowej klasy nazwiska, to dotąd nie wygrali jeszcze spotkania na Euro w regulaminowych 90 minutach (ale też nie przegrali). Jak grają, czym są ich największe wady i zalety, i czy powinniśmy się ich bać?


Udostępnij na Udostępnij na

1. Stałe fragmenty gry to nie ich konik 

Może zbyt pochopny wniosek, bo trzy gole jakie wpuścili bezpośrednio lub pośrednio z tego elementu gry, padły w jednym meczu, zremisowanym 3:3 spotkaniu z Węgrami w ostatniej kolejce fazy grupowej. Ale z drugiej strony – stracić trzy bramki w tym samym meczu w ten sam sposób? Pamiętajmy, że tak zwane „martwe piłki” to element gry, który trener Nawałka bardzo sobie chwalił w naszym kontekście przed tym turniejem. Do tego w Arłamowie, i później w La Baule, ćwiczone były dodatkowe, tajne, sposoby rozgrywania rzutów różnych czy wolnych, a jednym z efektów całej pracy była bramka strzelona Ukrainie.

2. Uderzenia z dystansu

Żaden inny piłkarz nie oddał tylu strzałów na bramkę na trwającym turnieju, co Cristiano Ronaldo. W fazie grupowej było to średnio dziesięć uderzeń na bramkę przeciwnika. Na mecz! To często negatywnie wpływa na efektywność gry drużyny. Wiadomo, uderzenia z dystansu są efektowne. Ale gdy jest szansa, by rozegrać piłkę, rozciągnąć akcję do wolnego, niekrytego, partnera, to jest to o wiele bardziej preferowany przez trenerów wybór. A i koledzy z drużyny się pod tym podpiszą. Wszyscy jednak wiemy, jakie ego ma Ronaldo, że nieraz woli kropnąć z daleka czy zaplątać się w drybling, niż od razu oddać futbolówkę do lepiej ustawionego kolegi.

Pomijając już kwestie indywidualne, drużynowo Portugalia jest na trzecim miejscu na 24 w kategorii „strzały spoza pola karnego”. My mamy to szczęście, że – jak pokazał chociażby mecz z Niemcami – dysponujemy defensorami dobrze blokującymi takie próby. Ale mimo to Fabiański będzie musiał uważać i mieć się na baczności.

Vizzlo.com

3. Umieją się dostosować do rywala

Pragmatyzm, chęć zwycięstwa, dopasowanie się do planu taktycznego trenera. W fazie grupowej ekipa Fernando Santosa miała najwyższą średnią posiadania piłki ze wszystkich na Euro. Blisko 66%. A już w starciu 1/8 finału z Chorwacją, wiedząc o zdecydowanej przewadze rywala w środku pola, oddała mu inicjatywę, dysponując futbolówką przez ledwie 42% czasu gry, nastawiając się na szybkie akcje, kontry, a nie na grę w ataku pozycyjnym. Po jednej z tych szybkich wypadów z własnej połowy padł rozstrzygający mecz gol w dogrywce. To pokazuje, że mimo iberyjskiego temperamentu Portugalczycy potrafią się dostosować do wymogów meczu, przestrzegać planów trenera i są zdyscyplinowani.

4. Słaba współpraca w pierwszej linii

Jak na wielu poprzednich turniejach „Seleccao” grali najczęściej w ustawieniu 4-3-3, z Nanim i Ronaldo na bokach i napastnikiem w środku, tak we Francji stosują raczej formację 4-4-2, w której dwaj byli piłkarze Manchesteru United występują w pierwszej linii. Santos miał dosyć łamigłówek z szukaniem klasowego snajpera, więc po prostu usunął tę pozycję, zbliżając do siebie dwóch skrzydłowych, ustawianych teraz bliżej środka boiska.

Brzmi logicznie, nawet nieźle, ale problemem jest efektywność ich współpracy. Owszem, z Węgrami jeden asystował drugiemu przy jednym z goli, ale już z mocniejszym przeciwnikiem, czyli Chorwacją, dwójka ta wymieniła między sobą nędzne sześć podań w ciągu 120 minut. Mało tego. Jeśli uda nam się odciąć od siebie tę dwójkę – tak, jak zrobił to zespół Cacicia – to zwiększą nam się szansę na wymarzony półfinał.

Statszone

***

Portugalczycy stosowali sporą rotację na niektórych pozycjach. Pewniakami, którzy wystąpili we wszystkich dotychczasowych meczach, byli: bramkarz Patricio, Pepe, Joao Moutinho, Gomes, Nani i „CR7”. Na reszcie pozycji, z różnych przyczyn, dochodziło do zmian. Co warto zauważyć, tylko jeden z defensorów zagrał w pełnym wymiarze czasowym na francuskich boiskach, co z pewnością wpłynie na zgranie tej jakże ważnej formacji obronnej.

Portugalczycy z pewnością ponownie wyjdą w ustawieniu 1-4-4-2, ale pytanie, w jakiej konfiguracji. Możliwe, że w wyjściowym składzie zobaczymy Renato Sanchesa po tym, jak zaliczył bardzo udane wejście z ławki w poprzedniej rundzie.

Sharemytactics.com

 

Komentarze
normalnieszymon (gość) - 8 lat temu

polska do boju1!!!11!!11!!!!11 ,3

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze