Kłopoty w Wiśle Kraków! Czy klub ponownie stoczy walkę o utrzymanie?


Pozytywy mieszają się z kłopotami w ekipie „Białej Gwiazdy"

16 sierpnia 2020 Kłopoty w Wiśle Kraków! Czy klub ponownie stoczy walkę o utrzymanie?
Bartek Ziółkowski / 400mm.pl

Każdy dobrze zna telenowelę z Wisłą Kraków. Walka z przestępcami w klubie, oszust z Kambodży i widmo upadku. Mimo wszelkich przeciwności losu w zespole zaczęto wierzyć w utrzymanie Wisły w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nowe osoby przejęły zespół, a klub wychodził powoli na prostą. Jednak nie obyło się bez konfliktów w zarządzie i kilku większych wpadek. Czy Wisłę czeka walka o utrzymanie czy są w stanie zadowolić kibiców sukcesem?


Udostępnij na Udostępnij na

Konflikt w zarządzie

Żeby stworzyć dobrze prosperującą drużynę, trzeba opracować plan i się go trzymać. W Wiśle taki właśnie wprowadzono. Jednak nie obyło się bez kontrowersji. Kwestią sporną był Artur Skowronek i pensje piłkarzy podczas kwarantanny.

W pewnym momencie sezonu Wisła Kraków znajdowała się na samym dole tabeli. Pozycja trenera Stolarczyka była dosyć pewna, jednak nawet w takiej sytuacji trzeba było się pożegnać. Zarząd w większości uznał, że Maciej Stolarczyk powinien zostać zwolniony. Jedyną osobą przeciwną tej decyzji był Piotr Obidziński. Uważał, że Maciej Stolarczyk wyprowadzi z dołu tabeli Wisłę, którą czekał szereg nowych transferów. Dodatkowo nie wierzył, że nowy trener, Artur Skowronek, będzie dobrym zastępstwem. Finalną decyzję podjął Jakub Błaszczykowski, który uznał, że nowy szkoleniowiec jest odpowiednim człowiekiem na to stanowisko.

Inną kwestią sporną były wypłacane pieniądze przez czas kwarantanny. Piotr Obidziński nie zgodził się w pewnym momencie na obniżkę pensji, gdy piłkarze na to przystali. Wywołało to kontrowersję, jednak ówczesny współwłaściciel Wisły Kraków powiedział, że on przez dłuższy czas pobierał mniejszą pensję i nie godzi się na nowe warunki.

Piotr Obidziński po pewnym czasie przekazał władzę Dawidowi Błaszczykowskiemu, który został nowym współwłaścicielem Wisły Kraków. Jednak konflikt dalej narastał! Po opublikowaniu odcinka o Jakubie Błaszczykowskim w „Foot Trucku” zostało przypomnianych wiele spraw klubowych. Były kapitan reprezentacji Polski przedstawił, jak wyglądał koniec współpracy z Obidzińskim. Jakiś czas po emisji materiału na Twitterze rozpoczęły się „dymy”!

Cenne zwycięstwo w sprawie budowy zespołu

Wisła w swoich szeregach ma bardzo utalentowanego zawodnika – Aleksandra Buksę. Ten 17-letni napastnik swoimi występami w sezonie 2019/2020 przykuł uwagę nie tylko polskich zespołów. Pojawiały się plotki, że sama FC Barcelona jest zainteresowana polskim talentem. Sytuacja była natomiast dość niespokojna. Kontrakt Buksy obowiązywał do grudnia 2020 roku. Do tego czasu inny klub mógłby wyciągnąć Polaka z Wisły, wykorzystując prawo Bosmana.

Bartek Ziółkowski / 400mm.pl

I tutaj ponownie pojawia się problem Piotra Obidzińskiego. Ówczesny współwłaściciel trochę popsuł sytuację z kontraktem Buksy. Polak początkowo miał podpisany kontrakt juniorski. Kiedy Buksa stawał się lepszym piłkarzem, zastanawiano się nad podpisaniem profesjonalnego kontraktu. Jednak wykorzystano opcję automatycznego przedłużenia umowy o rok. Powodem było wielkie zamieszanie w klubie.

Sytuacja tak się potoczyła, że Aleksander Buksa mógłby sam negocjować kontrakt z innym zespołem. Dzięki namowom osób z klubu wygląda na to, że Polak pozostanie w zespole. Szczegóły nie są jeszcze dogadane, jednak można już powiedzieć, że Aleksander Buksa zostanie w Wiśle Kraków na najbliższy czas.

Oczekiwania a rzeczywistość

Zarząd Wisły otwarcie zapowiadał, że będą walczyć o jak najlepszy wynik w lidze. Do takich aspiracji trzeba przede wszystkim wzmocnić klub nowymi zawodnikami. Z Wisły odeszli kluczowi gracze – Marcin Wasilewski, Vukan Savicević, Paweł Brożek czy Krzysztof Drzazga. Takie ubytki zmusiły klub do zakupu nowych piłkarzy. Jednym z transferów jest Nikola Kuveljić za 200 tys. euro. Ten 23-letni Serb rozegrał 12 na 17 meczów w serbskiej pierwszej lidze. Innym nabytkiem jest Fatos Beqiraj, reprezentant Czarnogóry. Liczby tego napastnika prezentują się dosyć dobrze.

Jak wygląda natomiast wczesny początek sezonu w wykonaniu Wisły? Można go nazwać kompromitacją. Z zespołem KSZO Ostrowiec zagrali w 1/32 finału Pucharu Polski i przegrali 1:2. Decydujący gol padł w 93. minucie i przypieczętował tę rozczarowującą porażkę Wisły. Nastroje w zespole bardzo się pogorszyły. Ogłaszano walkę o czołówkę, a już na samym początku w PP krakowianie odpadli z trzecioligowym zespołem.

Początek rozgrywek nie był zbyt udany. Ten wynik na pewno zostanie zapamiętany przez piłkarzy i podburzy lekko morale zespołu. Wierzę jednak, że Wisła zaciśnie zęby i skutecznie będzie walczyć o powrót do chwały.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze