Urban: Dałbym szansę Siejewiczowi


8 lipca 2013 Urban: Dałbym szansę Siejewiczowi

W weekend na Pepsi Arenie rozegrano po raz pierwszy Generali Deyna Cup z udziałem drużyny mistrza Polski – Legii Warszawa – oraz Partizana Belgrad, Austrii Wiedeń i brazylijskiego Fluminense. Trener Jan Urban po zakończeniu turnieju obszernie podsumował wydarzenia z soboty i niedzieli.


Udostępnij na Udostępnij na

Premierowy turniej Generali Deyna Cup za nami. Jakie ma Pan wnioski po tym pracowitym weekendzie?

Sam turniej był rzeczywiście dobrym pomysłem. Rozgrywany w okresie startowym i jeśli ma się – tak jak Legia – dużo równorzędnych zawodników, to można zagrać na dwa składy i dokonać przeglądu całej kadry. Przyznam szczerze, że wolałbym jednak zmierzyć się w drugim meczu z  Austrią Wiedeń niż z drużyną z Ameryki Południowej, bo to jednak zupełnie inny styl gry, a Legii występ w Pucharze Interkontynentalnym raczej nie grozi [śmiech]. Przy tych młodych i dobrze wyszkolonych technicznie Brazylijczykach mogliśmy przede wszystkim zobaczyć, jak poszczególni zawodnicy zachowują się w grze w defensywie. W finale zagraliśmy piłkę ładną dla oka, stworzyliśmy sporo sytuacji i na pewno mogę być zadowolony z postawy niektórych zawodników.

Chciałby Pan kogoś szczególnie wyróżnić?

Jan Urban pozytywnie ocenił weekendowy Generali Deyna Cup
Jan Urban pozytywnie ocenił weekendowy Generali Deyna Cup (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Dobrze w roli środkowego obrońcy zaprezentował się Mateusz Cichocki. W tej chwili myślę o pozostawieniu go w zespole. Możliwe, że do końca grudnia będziemy rozgrywali spotkania co trzy dni i myślę, że wówczas dostanie szansę pokazania się. Pozytywne wrażenie zrobił na mnie również Patryk Mikita. Sądzę, że to chłopak, który ma papiery na grę, i możemy mieć z niego w przyszłości duży pożytek. Widać u niego smykałkę napastnika, wie, jak się zachowywać w walce z obrońcami w polu karnym. To młody zawodnik i trzeba będzie go wykorzystać w odpowiedni sposób.

A jak oceniłby Pan nowych zawodników, którzy w sobotę pokazali się na murawie?

Nie jest łatwo oceniać nowych graczy, by z pełnym przekonaniem wskazać konkretnie, na co ich stać i co mogą dać całej drużynie. Po tym, co zobaczyliśmy przez ten krótki czas, od kiedy są z nami, można stwierdzić przede wszystkim, że nie są jeszcze przygotowani pod względem fizycznym. Była dość długa przerwa w rozgrywkach, a zawodnicy zjeżdżali na obóz do Austrii w różnych momentach, bodajże ośmiu piłkarzy przyjechało tydzień później. W pierwszej połowie meczu z Partizanem dużo lepiej prezentował się Dossa Junior, ale już w drugiej popełnił kilka błędów, co wynikało również z tego, że nie ma siły, co było widać. W grze Helio Pinto dostrzegam dużo jakości piłkarskiej. Ma bardzo dobry przegląd sytuacji, często szuka odpowiedniego podania i podejmuje dobre decyzje na boisku. Na pewno jednak potrzebuje jeszcze czasu, by porozumieć się z nowymi kolegami z drużyny.

Jak wygląda przyszłość Raula Bravo? Czy pozostanie on w Legii i będzie konkurentem dla Jakuba Wawrzyniaka na lewej obronie?

We wcześniejszych sparingach Raula Bravo oglądaliśmy jako stopera, a w meczach Deyna Cup chcieliśmy zobaczyć, jak prezentuje się w roli lewego obrońcy. Z Partizanem nie popełnił większych błędów, ale było widać, że ten zespół przeprowadził mało akcji swoją prawą stroną, i nie można do końca rzetelnie ocenić gry Hiszpana na tej pozycji. Poza tym Raul ma drobny uraz, narzeka na ból mięśnia czworogłowego, i to pewnie też trochę wpływa na to, jak się prezentuje. Podjęliśmy już decyzję dotyczącą jego przyszłości, ale to sam zawodnik pierwszy dowie się o naszym wyborze.

Czy obecna Legia po dokonaniu transferów jest silniejsza od tej, która zdobyła mistrzostwo i Puchar Polski?

Nie wiem, mam nadzieję, że tak będzie. Po to się robi transfery, by wzmocnić drużynę. Zobaczymy, jak dani zawodnicy zaaklimatyzują się w naszym kraju i kulturze. Często mówi się, że piłkarze z cieplejszych krajów lepiej grają w piłkę przy słonecznej pogodzie. Czas pokaże, czy się nie pomyliliśmy i będą to faktyczne wzmocnienia zespołu. Może być przecież tak, że ci nowi zawodnicy nie będą w stanie sprzedać swoich umiejętności. Podkreślę jednak, że nie jesteśmy drużyną, która stara się szukać uzupełnień, tylko dokonuje realnych wzmocnień drużyny.

Sobotni mecz Austrii Wiedeń z Fluminense oglądał Pan z loży i miał okazję wnikliwie przyjrzeć się zawodnikom z Ameryki Południowej. Czy dostrzegł Pan jakiegoś Brazylijczyka, który mógłby jeszcze wzmocnić kadrę Legii?

Trener Legii liczy na to, że nowi zawodnicy okażą się wzmocnieniami drużyny
Trener Legii liczy na to, że nowi zawodnicy okażą się wzmocnieniami drużyny (fot. Materiał prasowy)

Większość z nich to młodzi zawodnicy, jednak z tego, co mówił prezes Leśnodorski, to wielu spośród tych piłkarzy jest już tak drogich, że nas po prostu na nich nie stać. Rzucił mi się w oczy chociażby piłkarz z numerem 16 na koszulce [Robert Goncalves – przyp. red.] występujący na lewej obronie. Nie lubię jednak oceniać zawodników po jednym spotkaniu, bo wówczas łatwo o błąd. Na pewno byli to piłkarze szybko operujący piłką i oglądało się ich z przyjemnością. Podejrzewam, że niejeden z nich znalazłby sobie miejsce w naszej drużynie. Wszystko jednak zależy od tego, jak będzie układała się dalej współpraca Legii z Fluminense.

Jak wygląda sytuacja kontuzjowanych zawodników? Kiedy można się spodziewać ich powrotu do treningów z zespołem?

Henrik Ojamaa ma problem z mięśniem dwugłowym, podobna jest sytuacja z Marko Sulerem i na obu tych zawodników musimy prawdopodobnie poczekać około dwóch tygodni. Inaki Astiz z kolei cierpi na drobną przepuklinę i trzeba będzie sprawdzić, czy po wznowieniu treningów będzie się nadawał do gry czy też będzie zmuszony poddać się małemu zabiegowi. 

W ostatnich dniach tematem numer jeden w sportowych mediach jest sprawa Huberta Siejewicza i jego wizyty w punkcie bukmacherskim. Pana zdaniem ten arbiter powinien dalej sędziować mecze w lidze?

Powiem tak: też lubię sobie pograć i nigdy nie robię tego za darmo. Zawodnicy wiedzą, że jak jest gierka, to musi być o jakąś stawkę, bo w innym przypadku po prostu nie mam na to ochoty. Całe życie grałem o coś, w ten sposób nabiera się pewnej żyłki hazardowej. Wiem, że Siejewicz nie powinien tego zrobić, miał to zabronione w kontrakcie, ale ja dałbym mu drugą szansę. To w końcu jeden z naszych najlepszych sędziów. Szkoda byłoby stracić takiego arbitra.

Komentarze
~anty legia anty siejewicz (gość) - 11 lat temu

w meczu z wisła siejewicz pomógł legii i dlatego
dałby mu szansę

Odpowiedz
~mundry (gość) - 11 lat temu

Gdzie jezd BUAZEJ!!!!1111ONEONEONEONEONEELEVEN TO
MISZCZ PIURA, JA HCEM GO SPOWROTEM

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze