Trzy powody, dla których Stal Mielec utrzyma się w PKO Ekstraklasie


Stal Mielec, choć matematycznie wciąż jest zagrożona spadkiem, nie musi drżeć przed ostatnią kolejką o zachowanie bytu

26 maja 2023 Trzy powody, dla których Stal Mielec utrzyma się w PKO Ekstraklasie
Marta Badowska / PressFocus

Stal Mielec po świetnej jesieni wiosną znów wpadła w dołek, który sprawił, że przed ostatnią kolejką wciąż nie może być pewna utrzymania. Mimo to wyjściowa sytuacja Stali przed nadchodzącym spotkaniem jest naprawdę obiecująca i wizja spadku wydaje się mało realnym zagrożeniem. Dla dodatkowego uspokojenia mieleckich fanów w tym artykule przedstawimy trzy powody, dla których sądzimy, że ich ulubieńcy zapewnią sobie utrzymanie w tym sezonie.


Udostępnij na Udostępnij na

Stal Mielec w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy ponownie pokazała dwa oblicza. Jesienią zachwycano się pracą, jaką w skromnym Mielcu wykonywał trener Majewski, który niestety padł ofiarą swojego własnego sukcesu. Po serii słabszych wyników wiosną szkoleniowiec pożegnał się z posadą. Częściowym powodem załamania się formy mielczan był fakt, że zimą wyrwano drużynie kluczowego gracza, jakim był Said Hamulić. Bez Bośniaka gra drużyny z województwa podkarpackiego wyglądała o dwa poziomy gorzej.

Dlatego podobnie jak rok temu Stal zaplątała się o utrzymanie. Lecz w przeciwieństwie do ubiegłego sezonu teraz mówimy o takiej możliwości z kronikarskiego obowiązku, a nie z przekonania, że Stal może spaść. Mielczanie dobili do magicznej granicy 40 oczek, która zwykle pozwalała na bezpieczny byt.

1. Stal Mielec za Kieresia zwykle nie przegrywa

Gdy 20 marca zwalniano Adama Majewskiego, można było zewsząd usłyszeć głosy zawodu. Były szkoleniowiec Stali wykonał tytaniczną pracę w klubie mimo faktu podbierania przez inne drużyny co lepszych graczy. Jego bilans w momencie zwolnienia wynosił 18 zwycięstw, 16 remisów i 28 porażek. Jak na drużynę, której co roku wieszczony jest spadek – naprawdę przyzwoicie. Ponadto sami piłkarze bardzo cenili sobie 49-latka, który pomógł im zbudować renomę w lidze.

Wybór następcy mógł wzbudzić w piłkarzach kolejne pokłady wątpliwości co do słuszności zmiany. Kamil Kiereś na pewno potrafi budować team spirit drużyny, co nieraz zresztą udowodniał. Tylko że jego dotychczasowa przygoda w ekstraklasie to pasmo klęsk. Wszystkie trzy podejścia kończyły się spadkiem drużyn, które prowadził Kiereś.

Być może w jego przypadku przysłowie powinno brzmieć: „do czterech razy sztuka”. Wiele bowiem wskazuje na to, że dopiero ze Stalą uda mu się wytrwać sezon w najwyższej lidze bez spadku. Na plus trzeba dopisać trenerowi, że poprawił wynik punktowy drużyny. Przerwał passę 11 meczów bez zwycięstwa i zaczął zbierać punkty potrzebne do utrzymania w lidze.

Jego bilans w Stali to jak dotąd dwie wygrane, cztery remisy oraz dwie porażki, z czego te przegrane miały miejsce z nakręconą na udane 75. urodziny Pogonią oraz rozpędzonym obecnie Zagłębiem Lubin. Poza tym po każdym meczu na konto wpadały punkty. Może i mecze pod wodzą Kamila Kieresia nie należą do porywających (patrz mecz z Lechią), ale trener cel, jakim jest utrzymanie, realizuje. To dla Stali najważniejsza wiadomość.

2. Stal Mielec zmierzy się z będącą w dołku Wartą

Kolejnym argumentem przemawiającym za utrzymaniem jest nadchodzący przeciwnik, „Biało-niebiescy” na koniec sezonu zmierzą się bowiem z Wartą Poznań. Choć miesiąc temu nie wróżylibyśmy za wiele drużynie z Podkarpacia, to od tego czasu „Zieloni”, mówiąc oględnie, spuchli. W pięciu ostatnich meczach zdobyli ledwie cztery punkty. Co prawda zremisowali ostatnio z będącym ostatnio w kapitalnej dyspozycji Piastem Gliwice, lecz sam mecz nie był ani szczególnie intensywny, ani interesujący.

Skoro mówimy o rywalu, to w naszym odczuciu dwie inne drużyny zagrożone relegacją mają dużo trudniejszych rywali. Dodatkowo, w przeciwieństwie do Stali, będą grali na wyjeździe, co też ma znaczenie. Wisła Płock zmierzy się z Cracovią, która pod względem punktowania w domu zajmuje 7. miejsce w PKO Ekstraklasie. Śląsk Wrocław uda się zaś do Warszawy, gdzie Legia będzie chciała pozytywnie zakończyć naprawdę udany sezon w porównaniu z poprzednim. Co prawda ekipa Dawida Szulczka nie ma jeszcze pewnego miejsca w tabeli, ale odnosimy wrażenie, że starcie z poznaniakami przyszło dla „Biało-niebieskich” w dogodnym momencie.

3. Matematyka przemawia za Mielcem

Według polskiego astronoma żyjącego w XVIII oraz XIX w. Jana Śniadeckiego „matematyka jest królową nauk”. Jest w tym sporo prawdy. Ta nauka ścisła, w przeciwieństwie do piłkarzy, nigdy się bowiem nie myli. Matematyka to są liczby, które w takich momentach jak ten dla fanów mają największe znaczenie. Kibice nerwowo sięgają po kalkulatory celem przeliczenia szans na mistrza, awans bądź, jak w omawianym artykule, na utrzymanie. W przypadku mielczan statystyki pokazują, że ich szanse na spadek wynoszą 0,3 procenta. Jak to wygląda na tle reszty kandydatów?

Pozostałe drużyny mają znacznie większe szanse na spadek. Jeśli komuś nie wystarcza procentowe prawdopodobieństwo, to spójrzmy jeszcze raz na tabelę. Stali wystarczy zaledwie punkt do utrzymania, niezależnie od pozostałych wyników. To spory komfort, choć z pewnością granie na remis nie będzie planem na najbliższy mecz, bo na takiej taktyce przejechała się już niejedna drużyna.

Jedyny możliwy scenariusz, w którym Stal spada, wygląda następująco – Śląsk, Wisła oraz Korona wygrywają, a mielczanie przegrywają. Wtedy gorszy bilans bezpośredni zadecyduje o tym, że to Wisła Płock zostanie na kolejny sezon w PKO Ekstraklasie, a nie „Biało-niebiescy”. Czy taki tragiczny splot zdarzeń może się ziścić? Oczywiście, że może, ale na 99% raczej się nie zdarzy.

***

Stal ze wszystkich drużyn zagrożonych relegacją do pierwszej ligi jest w najlepszej sytuacji. Nie musi wygrać, dwaj bezpośredni rywale mają trudniejsze starcia – to wszystko składa się na tezę, że mielczanie po raz kolejny oszukają przeznaczenie. Tym razem nie muszą nerwowo zerkać za siebie. Wystarczy, że o 17:30 wyjdą u siebie na boisko i przynajmniej zremisują z będącą w dołku Wartą Poznań. Dlatego tylko kompletny kataklizm sprawiłby, że Stal Mielec w przyszłym sezonie rozpoczęłaby mecze w pierwszej lidze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze