Tataj: Mogę tylko przeprosić


1 maja 2011 Tataj: Mogę tylko przeprosić

Maciej Tataj we wczorajszym meczu udowodnił tezę o niebezpieczeństwie obecności napastnika we własnym polu karnym. Zawodnik Korony po meczu przeprosił kibiców za bramkę samobójczą.


Udostępnij na Udostępnij na

Staram się sam zebrać myśli i odpowiedzieć sobie na pytanie, co tam się stało… Była 90. minuta, rzut wolny dla GKS-u. Chciałem wybić piłkę na rzut rożny, ale uderzyłem ją tak, że wpadła do bramki w samo okienko. Tragedia… – komentował na gorąco Tataj.

Korona Kielce po raz kolejny przegrywa mecz po przypadkowym golu. To na pewno nie jest komfortowa sytuacja dla psychiki zawodników.

Cała Korona jest zła na okoliczności, w jakich przegrywa mecze
Cała Korona jest zła na okoliczności, w jakich przegrywa mecze (fot. korona-kielce.pl / Tomasz Kubicki)

Mogliśmy się cieszyć chociaż z remisu, ale w takich okolicznościach jesteśmy bardzo wkurzeni. Wydaje mi się, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Mecz był może przeciętny, ale swoje sytuacje mieliśmy. Niestety, wpadła ta moja… Mogę tylko za to przeprosić – mówił Tataj.

Zawodnika kieleckiego zespołu nie obwiniają jednak koledzy.

To nie jest wina Maćka Tataja. Samobója mógł strzelić przecież każdy. Jest w nas jakaś niemoc, po prostu brak mi słów. Mieliśmy swoje okazje. Niby mówi się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ale my mamy straszliwego pecha – powiedział po spotkaniu Maciej Korzym.

Podobnego zdania jest także Pavol Stano.

Chyba odwróciło się od nas szczęście w meczu z Wisłą, kiedy samobójczego gola zdobył Cezary Wilk. No cóż… Czasami malutkie szczegóły decydują o końcowym wyniku. Nie mamy pretensji do Maćka o tego samobója. Taka jest piłka i to się zdarza – mówił Słowak.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze