Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Korona Kielce – naostrzyć „scyzory”


Korona Kielce musi dać z siebie 200%, jeśli marzy o utrzymaniu

24 stycznia 2023 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Korona Kielce – naostrzyć „scyzory”

Korona Kielce swoją postawą w rundzie jesiennej nikogo nie zaskoczyła. Były przewidywania, że będzie słabo, było słabo. Styl gry także był do przewidzenia. Dość siermiężna, ostra, agresywna gra była pomysłem "Scyzorów" na ekstraklasę. W przypadku klubu, który walczy o utrzymanie, naturalne jest, że wyniki stawiane są ponad styl, ale jesień w przypadku Korony nie przyniosła ani wyników, ani stylu. Trzeba jednak przyznać, że kompletnej tragedii też nie było. Dorobek 13 punktów pozwala marzyć o pozostaniu w elicie, choć lekko nie będzie.


Udostępnij na Udostępnij na

Korona Kielce do ekstraklasy awansowała jako czwarty klub Fortuna 1. ligi sezonu 2021/2022, a drogą do awansu okazały się być baraże. Jak to zazwyczaj bywa, zespoły, które zdobywają przepustkę w ten sposób, nie są zbytnio przygotowane na wojaże ligę wyżej. W przypadku Korony było inaczej. Po przejściowym sezonie 2020/2021 na zapleczu ekstraklasy cel był jeden. Awans. Po znakomitym początku następnej kampanii (komplet punktów po sześciu kolejkach) zdarzył się lekki kryzys, za który posadą zapłacił Dominik Nowak.

Zastąpił go Leszek Ojrzyński, który ostatecznie wprowadził „Scyzory” do elity. Doświadczony, obyty z ekstraklasą zespół z kilkoma wzmocnieniami miał zagwarantować Koronie utrzymanie. Na razie po rundzie jesiennej tego nie widać. Drużyna z województwa świętokrzyskiego miała momenty, ale nic więcej. Brakowało im pomysłu, solidności i powtarzalności. Zwłaszcza w obronie. W klubie zdecydowano się więc na zmianę i na dwie kolejki przed końcem Leszka Ojrzyńskiego zastąpił Kamil Kuzera. Efekt? Zero punktów. Trzeba jednak pamiętać, że Korona w obu spotkaniach nie wyglądała źle i przegrała te starcia po golach straconych w doliczonym czasie gry.

Korona Kielce i jej przygotowania

Korona Kielce swoje przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęła od dwóch grudniowych sparingów. W pierwszym podjęli pierwszoligowy Górnik Łęczna, który ograli dość gładko 4:0. Bramki zdobyli Takac, Łukowski, Szulc oraz Szpakowski. W drugim natomiast ulegli 0:1 także grającemu na zapleczu ekstraklasy GKS-owi Katowice. Następnie 2 stycznia podopieczni Kamila Kuzery udali się do Turcji, konkretnie do Antalyi i rozegrali tam cztery sparingi. Oto wyniki:

Kocaelispor 3:1 Korona Kielce (Dawid Błanik)

Korona Kielce 1:0 RWD Molenbeek (Dawid Błanik)

FC Lok Lipsk 0:0 Korona Kielce

Korona Kielce 0:5 Banik Ostrawa

„Scyzory” po powrocie do Polski po dwutygodniowym pobycie w Turcji zdecydowały się rozegrać jeszcze jeden sparing. Tym razem rywalem już był polski zespół – Termalica. Podopieczni Kamila Kuzery pokonali grających ligę niżej niecieczan 2:1, a bramki w tym spotkaniu zdobyli Jakub Łukowski i Evgeniy Shikavka.

Dwutygodniowy obóz w Turcji przebiegł pomyślnie i zawodnicy powrócili do Kielc bez większych urazów. Ten okres był bardzo ważny dla Kamila Kuzery, który nie miał możliwości przeprowadzenia zbyt wielu treningów w trakcie sezonu i nie mógł w pełni przedstawić swojej wizji gry. 39-latek do tej pory był asystentem Leszka Ojrzyńskiego, a drużynę objął na osiem dni przed pierwszym spotkaniem z Lechem Poznań. Jego praca w Turcji zostanie zweryfikowana już w tę niedzielę, gdy jego podopieczni podejmą na wyjeździe Legię Warszawa.

Transfery przychodzące

Korona zimą nie próżnowała i znacząco wzmocniła swój zespół. Za „Scyzorami” już cztery nowe nabytki, a warto dodać, że do końca okienka jeszcze długa droga. Czy ofensywa transferowa w tym przypadku ma rację bytu? Jak najbardziej. Nowi zawodnicy wniosą ze sobą trochę świeżego powietrza do szatni, tym bardziej że są to dość ciekawe nazwiska.

Pierwszym nabytkiem Korony Kielce został David González Plata „Nono”. 31-letni Hiszpan znany jest głównie z występów na zapleczu La Liga, gdzie rozegrał blisko 200 spotkań. Jest to zawodnik ofensywny, dość uniwersalny, który najlepiej czuje się po lewej stronie boiska. Od blisko pół roku „Nono” pozostawał bez klubu, gdyż na Ibizie nie zdecydowano się przedłużyć z nim kontraktu. Hiszpan ostatni raz na boisko wybiegał jeszcze w sezonie 2021/2022, więc jest to piłkarz do odbudowy. Jego kontrakt będzie obowiązywać do 30 czerwca 2024 roku.

Kolejny nabytek „Koroniarzy” zapowiada się jeszcze ciekawiej. Został nim dobrze znany z polskich boisk Bartosz Kwiecień. 28-latek już w przeszłości był związany z Koroną Kielce, a fani ekstraklasy mogą go głównie kojarzyć z występów dla Jagiellonii Białystok. Bartosz to środkowy obrońca, który w obecnym sezonie występował w barwach pierwszoligowej Resovii. Na zapleczu ekstraklasy wyglądał bardzo dobrze, stąd transfer o piętro wyżej. Ten transfer dla Korony to istotne wzmocnienie defensywy, która podczas rundy jesiennej była ich największym mankamentem. Jego kontrakt będzie obowiązywać do 30 czerwca 2024 roku.

Kolejnym wzmocnieniem „Scyzorów” został Dominick Zator. Jest to 28-letni Kanadyjczyk o polskich korzeniach, który podobnie jak Bartosz Kwiecień występuje na środku obrony. W minionym sezonie występował w York United grającym na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Kanadzie – Canadian Premier League. Jego kontrakt będzie obowiązywać do 30 czerwca 2024 roku.

Ostatni już transfer i ponownie wzmocnienie linii obrony. Tym razem z prawej strony. Marcus Godinho, bo o nim mowa, to 25-letni Kanadyjczyk o portugalskich korzeniach, który ma za sobą występy w MLS, Premiership czy trzeciej lidze niemieckiej. Ostatnim klubem Marcusa był Vancouver, gdzie w minionym sezonie rozegrał 23 spotkania. Będzie to z pewnością spore wzmocnienie dla defensywy Korony Kielce. Kontrakt Kanadyjczyka ma obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku.

Transfery wychodzące

Do Korony dołączyło sporo nowych zawodników, więc ktoś musiał zrobić dla nich miejsce. Z klubu odeszli głównie piłkarze rezerwowi, którzy nie odgrywali pierwszoplanowych ról. Pierwszym z nich jest Adam Frączczak – 35-letni napastnik, legenda Pogoni Szczecin. Adam pojawił się półtora roku temu w Kielcach, by pomóc powrócić im do ekstraklasy. Celu dopiął, rozegrał dobry sezon na zapleczu, a teraz piętro wyżej pełnił rolę rezerwowego.

Poza nim klub opuścili także Marko Zebić (FC Agres), Luka Zarandia (Dinamo Batumi), Grzegorz Szymusik (Chojniczanka), Łukasz Sierpina (Kotwica Kołobrzeg). Do Kotwicy został także wypożyczony 19-letni skrzydłowy Janusz Nojszewski. Bardzo mądre transfery wychodzące klubu z Kielc. Odeszli wyłącznie zawodnicy, których role były marginalne, a obciążali budżet płac. Kibicom pozostaje mieć nadzieję, że piłkarze sprowadzeni w ich miejsce staną się prawdziwymi ostojami zespołu i odegrają istotną rolę w nadchodzącej rundzie.

Kluczowy zawodnik

W mocno przeciętnej kadrze Korony Kielce jest jeden zawodnik, który ponad tę przeciętność się wybija. I to znacznie. Mowa tutaj o Jakubie Łukowskim, który sam strzelił 7 z 17 bramek zdobytych przez „Scyzory” w rundzie jesiennej. Daje mu to piątą lokatę w wyścigu o miano króla strzelców ekstraklasy, wraz z czwórką innych zawodników. 26-latek był wyróżniającym się ofensywnym pomocnikiem na tle całej ligi, motorem napędowym swojej drużyny.

W poprzednim sezonie także był jednym z wiodących zawodników przednich formacji Korony. Jego liczby (9 goli i 2 asysty) były ważne, ale jeszcze ważniejszy był jego wkład w poczynania ofensywne drużyny. Swoboda, luz, uniwersalność, szybkość, drybling – te cechy wyróżniały go w Fortuna 1. Lidze, a także wyróżniają go teraz. Trudno wyobrazić sobie obecnie skład Korony Kielce bez 26-latka. Przy ewentualnym spadku „Scyzorów” Kuba nie powinien mieć problemu ze znalezieniem sobie klubu, który występuje na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.

Przewidywana jedenastka

Na bramce miejsce w wyjściowym składzie powinien utrzymać Konrad Forenc, choć w przypadku braku młodzieżowca jego miejsce może zająć Marcel Zapytowski. Środek obrony został mocno wzmocniony w oknie transferowym i na tę chwilę największe szanse na grę mają Kwiecień z Trojakiem, ale trzeba też pamiętać o nowym nabytku Zatorze i Piotrku Malarczyku, na którego postawił Kamil Kuzera w swoich dwóch pierwszych spotkaniach w roli trenera „Scyzorów„. Na prawej stronie obrony nowy nabytek Marcus Godinho, a na lewej dobrze zaznajomiony z polską ekstraklasą Sasa Balić.

W środku pola pewną pozycję ma Adam Deja. Podczas rundy jesiennej nie wyglądał on najlepiej, ale nie ma godnego rywala na swojej pozycji. O kolejne miejsce w środku będzie walczyć dwóch młodzieżowców, Oskar Sewerzyński oraz Marcin Szpakowski. Tercet ten zamknie Dalibor Takac. Z lewej strony zapewne zagra schodzący na swoją lepszą prawą nogę „Nono”, a pozostałe miejsce w ataku uzupełnią dwaj kluczowi zawodnicy Korony w rundzie jesiennej, Jakub Łukowski oraz Bartosz Śpiączka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze