Siła strachu w lidze angielskiej


Zażarta walka o utrzymanie w Premier League

24 kwietnia 2018 Siła strachu w lidze angielskiej

Niespodziewanie na trzy kolejki przed końcem sezonu w walce o utrzymanie bierze jeszcze udział aż osiem zespołów. Strach przed degradacją mobilizuje wszystkich do tego stopnia, że drużyny ze strefy spadkowej potrafią wygrać z najlepszymi w Premier League. Jednak tabela jest nieubłagana i prezentuje dorobek z całego sezonu. Kto ma największe szanse na uratowanie miejsca w Premier League?


Udostępnij na Udostępnij na

Emocje związane z wyścigiem o mistrzostwo Anglii w obecnym sezonie skończyły się, zanim na dobrą sprawę się zaczęły. Manchester City w kapitalnym stylu zdobył piąty tytuł najlepszej drużyny kraju. Kibicom pozostało pasjonowanie się walką o resztę miejsc w czołowej czwórce, która jak zazwyczaj toczy się jeszcze pomiędzy zespołami top6. Jednak niespodziewanie największe emocje wzbudza walka o ligowy byt. Na trzy (regulaminowe) kolejki przed końcem sezonu aż osiem drużyn jest zagrożonych degradacją.

Prawie bezpiecznie

W ostatnich dziesięciu sezonach 38 punktów zawsze pozwalało na utrzymanie. Z jednym wyjątkiem – w kampanii 2010/2011 Birmingham City mimo zgromadzenia 39 „oczek” musiało pożegnać się z Premier League. Jednak w obecnych rozgrywkach wszystko wskazuje na to, że suma 38 punktów pozwoli na zajęcie bezpiecznego miejsca w środku drugiej połowy tabeli. Bez konieczności spoglądania na rywali. Spośród ośmiu zespołów zagrożonych degradacją niektóre mają w zanadrzu jeszcze jedno zaległe spotkanie, co teoretycznie zwiększa szanse na powiększenie dotychczasowego dorobku.

Najbliżej pułapu 38 punktów jest Brighton & Hove Albion. Beniaminek do osiągnięcia przedsezonowego celu – utrzymania, potrzebuje jeszcze zaledwie dwa „oczka”. Jednak problemem w przypadku „The Seagulls” może być trudny terminarz. Po wyjazdowym spotkaniu z Burnley w najbliższą sobotę podopiecznych Chrisa Hughtona czeka maraton trzech starć w przeciągu dziewięciu dni z zespołami z top6 – Manchesterem United (dom), Manchesterem City (wyjazd) oraz Liverpoolem (wyjazd). W meczach ze wszystkimi wymienionymi drużynami Brighton w obecnym sezonie zdobyło tylko punkt. Wydaje się, że to jednak wystarczyłoby do spokojnego utrzymania. Szczególnie jeśli „The Seagulls” zapunktowaliby już w sobotę.

Lokatę poniżej Brighton plasuje się Crystal Palace. „The Eagles” rozczarowują w obecnym sezonie, jednak po zdobyciu pięciu punktów w ostatnich trzech spotkaniach sytuacja zespołu Roya Hodgsona znacznie się poprawiła. Zgromadzenie 35 „oczek” jest dobrą bazą do walki o pozostanie w lidze. Szczególnie że Crystal Palace po domowym starciu z Leicester City czekają dwa pojedynki na noże z drużynami ze strefy spadkowej – Stoke City (wyjazd) i West Bromwich Albion (dom).

Taką samą liczbą zdobytych punktów co „The Eagles” mogą pochwalić się zespoły West Hamu United i Huddersfield Town. Pozytywnym zaskoczeniem obecnego sezonu jest postawa podopiecznych Davida Wagnera. Przed startem kampanii „The Terriers” byli skazywani przez ekspertów na brutalne zderzenie z Premier League i rychły spadek z ligi. Dorobek trzykrotnego mistrza Anglii pokazuje, że beniaminek ani myśli o powrocie do Championship. Problemem zawodników Wagnera może być trudny terminarz. Cztery pozostałe spotkania Huddersfield rozgrywa z silnymi przeciwnikami – Evertonem (dom), Manchesterem City (wyjazd), Chelsea (wyjazd) oraz Arsenalem (dom).

Spoglądając na kalendarz, w nieco lepszych nastrojach mogą być sympatycy West Hamu. „The Hammers” trzy z ostatnich czterech pojedynków rozegrają na własnym terenie. W najbliższą niedzielę zespół Davida Moyesa będzie gościł mistrzów Anglii – Manchester City. Następnie West Ham uda się w podróż do Leicester na mecz z tamtejszym City. Dwa ostatnie spotkania to domowe pojedynki z Manchesterem United oraz Evertonem. Bez względu na zdobyty dorobek punktowy „The Hammers” mogą zaliczyć obecny sezon do nieudanych. Kadrowo zespół West Hamu stać na miejsce w górnej części tabeli, a nawet na walkę o siódmą lokatę. Obecnie zajmują tylko piętnaste miejsce. To stanowczo za mało jak na oczekiwania kibiców drużyny Moyesa.

W polu rażenia

Spoglądając na tabelę, można zauważyć, że sytuacja czterech ostatnich zespołów w zestawieniu powoduje, iż to spośród nich najprawdopodobniej wyłoni się trójka spadkowiczów. Swansea City jeszcze pod koniec grudnia była w tragicznym położeniu. Jednak zmiana szkoleniowca odmieniła zespół z Walii. Po objęciu posady menedżera przez Carlosa Carvalhala „The Swans” zaczęli regularnie punktować, dzięki czemu wydostali się z szarego końca strefy spadkowej.

Obecnie walijski zespół ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową i zajmuje ostatnią bezpieczną lokatę w tabeli. To spory margines błędu, lecz niewystarczający, by spać spokojnie. „The Swans” czekają jeszcze cztery spotkania. W najbliższej kolejce goszczą Chelsea, a następnie udają się do Bournemouth. Punkty w tych meczach mogą się okazać zbawienne, gdyż dwa ostatnie pojedynki to starcia z drużynami znajdującymi się obecnie w strefie spadkowej – Southampton (dom) i Stoke City (wyjazd).

Dyspozycję „The Saints” w bieżącej kampanii śmiało można nazwać rozczarowaniem sezonu. Przed początkiem rozgrywek raczej nikt nie stawiał Southampton w gronie potencjalnych spadkowiczów. Obecnie jest to scenariusz prawdopodobny. Cierpliwość do byłego już szkoleniowca Mauricio Pellegrino może się nie opłacić. Następca Argentyńczyka – Mark Hughes – robi, co może – zmienia ustawienie, motywuje na treningach, a nawet daje szansę debiutu młodym graczom (Jan Bednarek). Na razie to wszystko na nic. „The Saints” potrafili w osiem minut wypuścić dwubramkowe prowadzenie w domowym starciu z Chelsea, by przegrać 2:3. Southampton gra lepiej, ale kolejek ubywa, a terminarz nie rozpieszcza. Zespół Hughesa gości w najbliższą sobotę Bournemouth, potem wyjeżdża do Liverpoolu zmierzyć się z Evertonem. Przedostatnia kolejka to wyjazd do Walii i być może decydujący mecz ze Swansea City. Na koniec sezonu „The Saints” ugoszczą Manchester City.

Identyczny dorobek punktowy co Southampton ma na swoim koncie Stoke City. „The Potters” mają jednak do rozegrania o jedno spotkanie mniej. Co gorsza, dwa z tych pojedynków zespół Paula Lamberta rozgrywa na wyjeździe. Już w nadchodzącej kolejce Stoke zawita na Anfield Road, by zmierzyć się z nadal niepewnym miejsca w czołowej czwórce Liverpoolem. Porażka w tym starciu może być krokiem w przepaść dla „The Potters”. W przedostatnim meczu sezonu Stoke podejmie Crystal Palace, a tegoroczne rozgrywki zamknie wyjazdem do Swansea City.

W zdecydowanie najgorszej sytuacji ze wszystkich klubów jest West Bromwich Albion. „The Baggies” do bezpiecznego miejsca tracą aż osiem punktów, mając zaledwie trzy spotkania do rozegrania. Zespół Darrena Moore’a matematyczne szanse na pozostanie w Premier League zachowuje tylko dzięki zaskakującemu zwycięstwu na Old Trafford z Manchesterem United i remisowi z Liverpoolem. „The Baggies” pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową w Anglii mogą już w sobotę. W przypadku braku zwycięstwa na wyjeździe z Newcastle United spadek stanie się faktem. Kolejne spotkania West Bromu to domowa potyczka z Tottenhamem oraz wyjazd do Londynu na mecz z Crystal Palace.

Terminarz żadnego z klubów walczących o utrzymanie nie gwarantuje sukcesu. Każdy z zespołów czekają trudne starcia, a decydującym czynnikiem może być liczba zdobytych dotąd punktów. Zapowiadają się emocjonujące tygodnie w Premier League.

Terminarze zespołów walczących o utrzymanie:

Brighton & Hove Albion: Burnley (w), Manchester United (d), Manchester City (w), Liverpool (w)

Crystal Palace: Leicester City (d), Stoke City (w), West Bromwich Albion (d)

West Ham United: Manchester City (d), Leicester City (w), Manchester United (d), Everton (d)

Huddersfield Town: Everton (d), Manchester City (w), Chelsea (w), Arsenal (d)

Swansea City: Chelsea (d), Bournemouth (w), Southampton (d), Stoke City (d)

Southampton: Bournemouth (d), Everton (w), Swansea City (w), Manchester City (d)

Stoke City: Liverpool (w), Crystal Palace (d), Swansea City (w)

West Bromwich Albion: Newcastle United (w), Tottenham (d), Crystal Palace (w)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze