Rekordzista Kane w pogoni za Alanem Shearerem


„Setka” Harry'ego Kane'a. Czy lider Tottenhamu będzie śrubował kolejne rekordy?

11 lutego 2018 Rekordzista Kane w pogoni za Alanem Shearerem

Debiutował u Andre Villasa-Boasa w sezonie 2012/2013. Ówczesny szkoleniowiec Tottenhamu wprowadził 18-letniego wówczas Kane’a na ostatnie minuty inaugurującego sezon starcia z Newcastle. Kontuzje oraz kolejne wypożyczenia do Norwich i Leicester sprawiły, że wrota Premier League wyważył na dobre w 2015 roku. I w mgnieniu oka cała Anglia padła mu u stóp.


Udostępnij na Udostępnij na

Objawienie gwiazdy

Pierwszym poważnym sygnałem, jakoby piłkarskiej Europie objawia się kolejny supersnajper z prawdziwego zdarzenia, było noworoczne spotkanie Tottenhamu z Chelsea w 2015 roku. Niemająca sobie wówczas równych ekipa „The Blues” uległa gospodarzom po genialnym starciu 3:5, a Kane popisał się dwoma golami oraz dwoma asystami.
Od tego momentu kariera angielskiego strzelca nabrała zawrotnego tempa. Wschodząca gwiazda przebojem podbiła angielskie stadiony, czego dowiodła zdobyciem korony króla strzelców sezonu 2015/2016 z 25 golami na koncie, wyprzedzając o jedno trafienie Jaimie’ego Vardy’ego i Sergia Aguero.

Narastające indywidualne sukcesy wyrzutka z akademii Arsenalu nie każdemu były w smak. Wiele osób traktowało go jako gracza, który niekoniecznie mógłby sobie poradzić w momencie transferu do czołowego europejskiego klubu, a samego Tottenhamu nie brano pod uwagę w walce o poważne trofea. Według wielu była to drużyna mogąca jedynie walczyć o prześcignięcie swojego odwiecznego rywala. Do kolejnych trafień Kane’a w wielu środowiskach podchodzono zatem z przymrużeniem oka.

Na przekór sceptykom sezon 2016/2017 znów należał do niego. Po raz drugi z rzędu odebrał nagrodę dla króla strzelców, zaliczając cztery trafienia więcej niż rok wcześniej. Ponadto jego Tottenham, po ponad 20 latach, po raz pierwszy wyprzedził ekipę Arsene’a Wengera, kończąc sezon w roli wicemistrzów Anglii. Czy mogła być lepsza odpowiedź na wszelkie niedopowiedzenia?

Rekordowy rok 2017

Prawdziwym popisem Harry’ego Kane był miniony rok. Zeszłoroczna rywalizacja o miano najlepszego strzelca w Europie toczyła się do ostatnich grudniowych spotkań 2017 roku. Edinson Cavani, Robert Lewandowski, Cristiano Ronaldo, Leo Messi – pełen gwiazdozbiór znakomitych piłkarzy, których ostatecznie pogodził Kane z wynikiem 56 goli w 52 meczach.

Sukces Harry’ego Kane’a przełamał trwający do 2010 roku duopol Messiego i Cristiano Ronaldo uzurpujący sobie prawo do tego tytułu. Trudno o lepszą rekomendację dla zawodnika od dłuższego czasu znajdującego się na liście życzeń Florentino Pereza. Już dawno pogłoski o Angliku stawianym w roli rzekomego „one season wonder” włożono między bajki. I choć historia niejednokrotnie pokazywała, że angielscy piłkarze to bohaterzy zaledwie własnego podwórka, trudno sobie wyobrazić, aby Kane mógł nie odnaleźć się w szatni Realu Madryt.

Anglik jednocześnie pobił rekord goli strzelonych w roku kalendarzowym, biorąc pod uwagę rozgrywki Premier League. Najlepszy strzelec w historii Tottenhamu zaliczył 39 trafień, przebijając o trzy bramki wynik Alana Shearera z 1995 roku. Kane podjął zresztą rywalizację z byłym słynnym angielskim napastnikiem na kilku innych płaszczyznach.

Shearer i cała reszta

Trafienie z rzutu karnego ratujące remis w ostatniej minucie rywalizacji z Liverpoolem zamknęło pierwszą setkę ligowych trafień autorstwa reprezentanta Anglii. Na ten dorobek składa się 141 występów w barwach „Kogutów”. W erze Premier League zaledwie jeden zawodnik mógł pochwalić się lepszym wynikiem od obecnej gwiazdy angielskich boisk.

Mowa oczywiście o wspomnianym już Shearerze. Na wyśrubowanie „setki” legendarny gracz Newcastle United potrzebował 23 spotkania mniej niż Kane. Przed gwiazdą Tottenhamu należy ściągać czapki z głów, gdyż do osiągnięcia wspomnianej statystyki potrzebował mniej występów od takich osobistości światowej piłki, jak Sergio Aguero, Thierry Henry, Ian Wright, czy też Robbie Fowler.

Kolejną statystyką łączącą osoby Shearera i Kane’a jest to, że obaj zacni angielscy napastnicy w czterech kolejnych sezonach przekraczali próg 20 trafień. Wielką trójkę zamyka jeszcze Thierry Henry. Ikonie z Highbury, a następnie Emirates Stadium powyższa sztuka udała się pięć razy z rzędu.

Do wyrównania rekordu Alana Shearera jeszcze daleka droga – 160 goli. Z racji narastającej liczby plotek związanych z rychłą przeprowadzką na Santiago Bernabeu nie wiadomo, czy w ogóle będzie mu to dane.

Tej soboty Harry Kane otworzył drugą setkę bramek na poziomie Premier League. Dokonał tego w czasie derbów z Arsenalem. To właśnie „Kanonierom” w szczególności lubi aplikować słowne szpilki, ale nie tylko. W siódmym rozegranym meczu przeciwko odwiecznemu rywalowi zdobył siedem goli. Piękna statystyka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze