Po meczu Korona – Cracovia


27 sierpnia 2010 Po meczu Korona – Cracovia

Korona Kielce pokonała Cracovię Kraków w meczu otwierającym 4. kolejkę Ekstraklasy. Oto co mieli do powiedzenia po meczu piłkarze gospodarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Andrzej Niedzielan:

– Chcieliśmy dzisiaj zdobyć pierwsze komplet punktów u siebie u i to nam się udało. Tym bardziej się cieszę, że znowu  zdobyłem bramkę. Oby ta seria trwała jak najdłużej. Śmialiśmy się w szatni, że wystarczy żeby Edi kopnął piłkę do przodu, a ja i tak tam będę. Ale faktycznie Edi dograł mi futbolówkę dokładnie w tempo. Ja dobrze do niej wyszedłem i strzeliłem gola. Nad tym pracujemy na treningach i to nam zaczyna coraz lepiej wychodzić.  Dobrze, że przed przerwą na reprezentację zdobywamy u siebie komplet punktów, bo morale nam trochę urosły. Może wynik nie jest rewelacyjny, bo sytuacji mieliśmy o wiele więcej. Nie ważne jednak czy się wygrywa 5:0 czy 1:0. Za te dwa wyniki dostaje się przecież taką samą liczbę punktów. W drugiej połowie miałem podobną okazję, jak w 5. minucie. Niestety bramkarz wyciągnął wnioski z tamtej akcji. Żeby grać w reprezentacji, to trzeba najpierw dostać do niej powołanie. Ja takiego nie dostałem od dłuższego czasu, dlatego dla mnie temat kadry jest na razie zamknięty.

 

Hernani:

Cztery mecze i cztery bramki Andrzeja Niedzielana mówią same za siebie
Cztery mecze i cztery bramki Andrzeja Niedzielana mówią same za siebie (fot. korona-kielce.pl)

– Staraliśmy się być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Mobilizowaliśmy się, aby w Kielcach w końcu zdobyć komplet punktów. Mieliśmy już dość sytuacji, w których traciliśmy głupie bramki. Dzisiaj udało się zagrać konsekwentnie z tyłu. Można oczywiście narzekać, że znowu wygraliśmy dosyć skromnie, ale przecież najważniejsze są trzy „oczka”, które zainkasowaliśmy za tę rywalizację. Cracovia w końcówce rzuciła się na nas, dlatego zaczęliśmy mieć trochę problemy z kryciem. Rozmawialiśmy w szatni z Andrzejem Niedzielanem i doszliśmy do wniosku, że jak dalej będzie strzelał, to coś możemy wywalczyć w tym sezonie
 

Edi Andradina:

– Jeszcze trochę brakuje mi spokoju w sytuacjach podbramkowych. Dzisiaj miałem kilka okazji na gola, ale przestrzeliłem. Najważniejsze jednak, że pomogłem drużynie zaliczając asystę. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach, w czasie których możemy popracować nad skutecznością pod bramką przeciwnika. Andrzej Niedzielan jest bardzo szybkim i inteligentnym piłkarzem. Ćwiczyliśmy takie rozwiązania akcji na treningach. Tego typu podanie zawsze powinno być kierowane na wolne pole, dobrze, że Andrzej do niego zdążył.
 

Pavol Stano:

– Wreszcie udało nam się wygrać na własnym stadionie. Zwłaszcza w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, dlatego szkoda, że nie wykorzystaliśmy większej ilości
okazji. Ja sam mogłem zdobyć bramkę, gdy Merda popełnił błąd przy wznowieniu piłki. Zrobiłem do niego ruch i chyba się tego przestraszył. W konsekwencji wypuścił futbolówkę. Minąłem go… ale… bramka była za mała (śmiech).  Po przerwie graliśmy trochę pod presją wyniku. Najważniejsze, że udało nam się go utrzymać, bo w końcówce Cracovia mogła doprowadzić do wyrównania. Z Hernanim rozumiemy się na boisku coraz lepiej. Już nawet nie musimy do siebie mówić, bo każdy wie co ma robić.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze