Jako naród potrafimy świetnie kalkulować i analizować. Mamy wręcz taką przypadłość, że po przegranym meczu, np. na mundialu, zaczynamy liczyć i kalkulować, co musi się stać, aby osiągnąć awans. Przypadek Lecha Poznań jest bardzo podobny, choć różni go w zasadzie wszystko, bo tak naprawdę wszystko jest w rękach, a raczej nogach piłkarzy „Kolejorza”. Już dziś muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i pokonać "Żółtą Łódź Podwodną" w ostatnim meczu grupy Ligi Konferencji Europy.
Lech Poznań mocno skomplikował sobie sytuację w grupie LKE po trzech remisach z rzędu. Na domiar złego Hapoel Beer Sheva zdobył punkt w starciu z Hiszpanami. Jednakże cały czas wszystko zależy od poznaniaków. Już wieczorem zagrają w arcyważnym spotkaniu z hiszpańskim Villarrealem. Najlepszą opcją dla „Kolejorza” jest zwycięstwo w tym spotkaniu, jednak o to będzie piekielnie trudno. Dodatkowo Lech cały czas czuje oddech Hapoelu Beer Sheva, który o tej samej porze będzie grał z dużo słabszą Austrią Wiedeń.
Sytuacja w grupie, czyli co z czym
Tutaj jest kilka wariantów. Najszybszą i zarazem najtrudniejszą drogą awansu do fazy play-off jest po prostu pokonanie Villarrealu. Wtedy poznaniacy nie oglądają się na rywali i na spokojnie z drugiego miejsca zapewniają sobie dodatkowo co najmniej dwumecz w Europie. Co ciekawe, tylko zespoły z pierwszego miejsca mają awans do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy, natomiast drużyny z drugich miejsc muszą jeszcze walczyć ze spadkowiczami z Ligi Europy (zespoły, które zajęły trzecie miejsce w grupie) w fazie play-off.
Naprawdę trudno się domyślić, jak zmotywowana przyjedzie do Poznania ekipa „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Już dawno zapewnili sobie awans i to może obniżyć ich motywację do zwycięstwa w wieczornym spotkaniu. Jednakże z drugiej strony nie tak dawno Villarreal zmienił trenera. Nowym opiekunem drużyny z miasta króla został Quique Setièn. Zawodnicy z pewnością będą chcieli się pokazać przed nowym trenerem i udowodnić swoją wartość.
Zostaje kalkulacja…
Drugim i trzecim wariantem, w którym to Lech Poznań przejdzie do rundy play-off, jest kalkulacja, czyli to, co jako naród najbardziej lubimy i to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Załóżmy, że remisujemy z Hiszpanami. Teraz do szczęścia potrzeba jeszcze klubów trzecich. Przy takim wyniku Hapoel Beer Sheva może wygrać z Austrią Wiedeń, ale nie wyżej niż czterema bramkami.
Trzeci wariant zakłada porażkę lechitów, ale pod pewnym warunkiem. Hapoel Beer Sheva musi przegrać lub zremisować z Austrią Wiedeń. O ile Lecha prawdopodobnie czeka naprawdę trudny bój i niekorzystny wynik wchodzi tu w grę, o tyle Hapoel powinien sobie gładko poradzić z Austrią Wiedeń. Austriacy nie zachwycają formą, co pokazali w rewanżu z Lechem i pewnie gdyby nie fatalny błąd bloku defensywnego „Kolejorza”, to ten artykuł miałby zupełnie inny charakter.
„Fiołki” nie tak dawno skompromitowały się w Pucharze Austrii, wysoko przegrywając z dużo niżej notowanym rywalem. Austriacy przede wszystkim walczą o honor i tyko to może ich motywować, bo przecież przestali się liczyć w walce o awans. Jedno jest pewne, będą chcieli wygrać. Jeszcze nie zaznali smaku zwycięstwa w tegorocznej grupie LKE. Dobrze by było dla poznaniaków, gdyby Austriacy zechcieli zwycięstwem osłodzić kibicom dotychczasowe kiepskie występy.
Hapoel Beer Sheva też chciał zatopić „Żółtą Łódź Podwodną”
Izraelczycy w przedostatnim meczu grupowym jechali do Hiszpanii w zasadzie na pożarcie, pomimo że Villarreal miał już awans w kieszeni. Zresztą tak samo myśleli kibice w Polsce. Nic bardziej mylnego, mimo ogromnej przewagi Hiszpanów do głosu doszła najstarsza niepisana zasada piłki nożnej – niewykorzystane sytuacje się mszczą. Pod koniec spotkania Izraelczycy zdołali wyrównać wynik meczu i dowieźli ten jakże cenny punkt do końca.
Dla piłkarzy Hapoelu punkt ten był jak złoto, bo przy wyniku, jaki padł w Poznaniu, nadal pozostali w grze o awans z grupy LKE. Jak wiadomo, nie wszystko zależy od Izraelczyków, ale mają oni dużo łatwiejsze zadanie niż Lech Poznań. Kibice z Izraela z pewnością są zachwyceni ostatnim zwycięstwem w hicie ligi z Maccabi Tel Aviv. Przede wszystkim widać rosnącą formę u piłkarzy Hapoelu Beer Sheva. Nie ma się co oszukiwać, każdy inny wynik niż wygrana Hapoelu będzie brany jako spora niespodzianka.
סיום המשחק בספרד. תודה לכל מי שהרעיד את האצטדיון ולכל מי שתמך בבית 💪
בשבוע הבא אנחנו נפגש לשני משחקי בית: מכבי ת"א (שני) ואוסטריה וינה (חמישי). יאללה הפועל, יאללה באר שבע ❤️❤️❤️ pic.twitter.com/VUNx0RB3EQ— Hapoel Be'er Sheva 🇮🇱 (@HBS_FC) October 27, 2022
Ostatnio bezproduktywny Lech Poznań
Sprawa tak kolorowo nie wygląda w Poznaniu. Lech nie tak dawno odpadł z Pucharu Polski po, delikatnie mówiąc, niezbyt dobrym występie bramkarza. Zremisował z Cracovią po 90 minutach bezproduktywnej gry. Do tego dołożył porażkę w hicie ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Ten mecz mocno obnażył słabości „Kolejorza”. Lechici cały czas nie mają pomysłu na konstruowanie akcji blisko pola karnego rywala i potrafią popełniać katastrofalne błędy w defensywie. Poza tym są mocno zagubieni w wychodzeniu spod pressingu. Co prawda próbują podawać piłkę i uwalniać się, ale często podania są nieprzemyślane i niedokładne, co powoduje chaos i zagrożenie. Lechici nie są w takiej formie, w jakiej chcieliby być, a dzisiejszy rywal jest potężny.
RAKÓW ZAWSZE WALCZY DO KOŃCA 🔥🔥🔥🔥
Brawo drużyna! 👊🏼🔴🔵
—
90' ⏱️ #LPORCZ 1⃣:2⃣ pic.twitter.com/ck5uDL7DJn— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) October 30, 2022
Kłopoty kadrowe przed meczem z „Żółtą Łodzią Podwodną”
Mocno problematyczne wydaje się też obstawienie skrzydeł w Lechu. Jedyny skrzydłowy, do którego nie można mieć pretensji, to Michał Skóraś, ale i on przeplata lepsze mecze z gorszymi. Przypomnijmy rekordowy transfer do Lecha, bo zapewne gros kibiców mogło już o nim zapomnieć. Mowa o Adrielu Ba Loua, który w Poznaniu bardziej jest znany ze swoich pozaboiskowych wyczynów niż liczb na boisku. Kolejny skrzydłowy to piłkarz absolutna enigma. Zdaje się, że Kristoffer Velde rzuca monetą przed każdym meczem i tak wybiera formę na dane spotkanie. Jego ostatni bardzo dobry występ miał miejsce we wrześniu w pierwszym meczu z Austrią Wiedeń. O późniejszych spotkaniach nie warto wspominać.
🔵⚪️ This finish from Kristoffer Velde 🔥@LechPoznan | #UECL pic.twitter.com/YgLePuuzEn
— UEFA Europa Conference League (@europacnfleague) September 28, 2022
Trener John van den Brom ma także nie lada problem z pozycją ofensywnego pomocnika. Absolutnie pod formą znajduje się as poprzedniego sezonu, czyli Joao Amaral. Portugalczykowi od dłuższego czasu w zasadzie nie wychodzi nic. Z kolei Afonso Sousa w Lidze Konferencji Europy rozegrał tylko jedną minutę i z pewnością nie jest pierwszym wyborem trenera na te rozgrywki. Co w zasadzie jest dość dziwne, bo widać, że przy regularnej grze będą mieli w Poznaniu sporą pociechę z tego piłkarza.
Jesper Karlström w meczu #FAKLPO otrzymał trzecią żółtą kartkę w fazie grupowej #UECL. Dla zawodnika Kolejorza oznacza to pauzę w najbliższym domowym spotkaniu z Villarreal. pic.twitter.com/Zd3RoFLVDO
— Lech Poznań (@LechPoznan) November 1, 2022
Jak zatopić „Żółtą Łódź Podwodną” bez ostoi formacji defensywnej, czyli Jespera Karlströma? Szwed w ostatnim spotkaniu z Austrią Wiedeń obejrzał żółtą kartkę i został zawieszony na kolejne spotkanie w europejskich rozgrywkach. Jak ważny jest Szwed dla Lecha, niech pokaże fakt, że zagrał we wszystkich 28 meczach, aż 2084 minuty. Był nawet kilka razy kapitanem pod nieobecność swojego rodaka – Mikaela Ishaka. Jesper Karlström zapewnia spokój w środku pola i z pewnością jego brak w arcyważnym meczu będzie odczuwalny.
Czego można się dziś spodziewać?
Dla Lecha Poznań będzie to prawdopodobnie trudna przeprawa. Trzeba zagrać z dyscypliną w obronie i z pomysłem w ataku. Z tym, czego ostatnio brakuje. Kibice chcą zobaczyć piłkarzy, którzy chcą wygrać mecz. Piłkarzy, którzy gryzą trawę i walczą o każdy centymetr boiska. Lechici już raz zaskoczyli Villarreal, i to w Hiszpanii. Muszą zagrać tak samo jak na wyjeździe z małą różnicą. Muszą zachować koncentrację do samego końca i walczyć o korzystny wynik.
Wszyscy chcą zobaczyć właśnie walkę, i to skuteczną. Chęć wygrywania i nieprzestraszenie się rywala. Piłka nożna nie takie cuda widziała. Futbol jest piękny, bo w zasadzie każdy może pokonać każdego. Czasami trzeba też mieć szczęście, ale trzeba pamiętać, że szczęściu trzeba pomóc. Pomoże z pewnością doping kibiców Lecha, których ma być naprawdę sporo.
Będzie nas wuchta! 🔥 RAZEM po awans ✊🏼
➡️ https://t.co/XoDZ3muECf pic.twitter.com/1A53VMnYem— Lech Poznań (@LechPoznan) November 2, 2022
Oby naszym zmartwieniem późnym wieczorem był kolejny rywal w europejskich rozgrywkach, a nie zastanawianie się, co poszło nie tak. Już za kilka godzin wielki sprawdzian Lecha Poznań, oby zakończony pełnym sukcesem.