Zakupów w Koronie ciąg dalszy – Iwo Kaczmarski nowym nabytkiem Rakowa Częstochowa


Młody zawodnik dołączył do drużyny spod Jasnej Góry

18 stycznia 2021 Zakupów w Koronie ciąg dalszy – Iwo Kaczmarski nowym nabytkiem Rakowa Częstochowa

Początek roku, a my mamy już za sobą kilka transferów. W Rakowie oraz w całej lidze. Początkowo spod Jasnej Góry odchodzili zawodnicy, ale przyszedł czas i na wzmocnienia. Do Częstochowy po Jarosławie Jachu oraz Dominiku Holcu zawitał Iwo Kaczmarski. Z 16-latkiem wiązane są spore nadzieje. Trafia do klubu dużo lepszego niż Korona. Jak na tym wyjdzie? Czy jest to ważny krok w jego karierze?


Udostępnij na Udostępnij na

Nie od dziś wiadomo, że Raków z Markiem Papszunem na czele potrafi wyciągnąć z zawodnika to, co najlepsze. I z młodego, i z trochę starszego. Jest to dobre miejsce do rozwoju, bo konsekwentnie wielu graczy taki notuje. Czy jednym z nich będzie Iwo Kaczmarski?

Nie mógł lepiej trafić?

Kaczmarski, mimo że nawet nie skończył jeszcze 17 lat, robi duży krok na swojej piłkarskiej drodze. Kielczanin dotychczas reprezentował tylko barwy klubu ze swojego miasta. Najpierw w młodzieżowych drużynach, potem stopniowo w rezerwach. W końcu sezon temu, gdy spadek Korony był przesądzony, dostał szansę gry w pierwszej drużynie. Miał 16 lat i 59 dni, lecz szansy nie zmarnował. Ma już za sobą debiutanckie trafienie. Zaprezentował się na tyle dobrze, że już wtedy zwrócił na siebie uwagę innych klubów. Ostatecznie został w Kielcach, występował w 1. lidze. Teraz wraca do ekstraklasy, do Rakowa. Jeśli chodzi o rozwój, nie mógł trafić lepiej.

Panuje wszechobecna opinia, że jest on jednym z najzdolniejszych i najbardziej perspektywicznych młodych zawodników. Potwierdza to wypowiedź Norberta Bożejewicza ze strony Transfery.info.

– Iwo Kaczmarski jest bez wątpienia jednym z najlepiej rokujących piłkarzy młodego pokolenia w Polsce i wiele osób już teraz przypuszcza, że może zrobić dużą karierę. 16-latek ma ku temu wszystkie potrzebne walory i musi je jedynie lub aż udoskonalać z każdym upływającym dniem, tygodniem oraz miesiącem, aby nie popaść w przeciętność, która pozwoliłaby mu najwyżej stać się w niedalekiej przyszłości solidnym ligowcem na poziomie ekstraklasy.

Decyzja o przejściu do drużyny trenera Papszuna jest ryzykowna, ale i też perspektywiczna. Dlaczego?

Ryzykowna, ponieważ może dostawać mało szans na grę, gdyż na jego pozycji gra Igor Sapała, który jest nie do ruszenia. Jedynie jako jego zmiennik bądź w mniej ważnych meczach. Wydaje się, że w nadchodzącej rundzie dla Rakowa każdy będzie istotny. Być może w późniejszym czasie w grę wejdzie wypożyczenie. Dla młodego gracza ważna jest regularna gra. Niewykluczone jednak, że Iwo będzie w takiej dyspozycji, że wywalczy sobie miejsce w wyjściowej jedenastce.

Perspektywiczna, ponieważ Kaczmarski jest opcją na przyszłość. Młody, już z pewnym (choć niewielkim) doświadczeniem. Raków może mieć z niego wiele pożytku. Najpierw w postaci dobrej gry i solidnego zawodnika w środku pola. Potem – bo taka jest naturalna kolej rzeczy – przyniesie wpływy do klubowej kasy.

Iwo Kaczmarski: „Zrobimy wszystko, żeby utrzymać Koronę w lidze” (WYWIAD)

Bożejewicz nie jest gorącym entuzjastą tego posunięcia, choć nie deprecjonuje talentu nastolatka:

– Najprostszą drogą do osiągnięcia tego celu jest regularna gra, z którą z pewnością nie miałby problemów na zapleczu elity w Koronie Kielce, gdzie był do tej pory jednym z etatowych graczy w talii trenera Macieja Bartoszka. Ta sytuacja nie uległaby zmianie wiosną, ale niestety dla kieleckich kibiców ich najzdolniejszy w ostatnich latach wychowanek postanowił podskoczyć szczebel wyżej, aby móc kontynuować obraną przez siebie ścieżkę kariery w Rakowie Częstochowa. Dla mnie Kaczmarski wykonuje ten krok zbyt szybko, bo mógłby dalej łapać cenne minuty oraz doświadczenie w I lidze i dopiero po zakończeniu sezonu, bez względu na miejsce w tabeli zajęte przez Koronę Kielce, dołączyć do teoretycznie mocniejszego zespołu.

Dołączy do kolegów

Marcin Cebula, Daniel Szelągowski i obecnie już także Iwo Kaczmarski. Łączy ich kilka kwestii. Oczywiste jest to, że wszyscy są zawodnikami Rakowa. Zasilili drużynę spod Jasnej Góry w tym sezonie. I z Cebuli, i z Szelągowskiego można być zadowolonym. Wielce prawdopodobne, że będzie tak i w przypadku 16-latka. Każdy z nich to też wychowanek Korony Kielce. Wszyscy przeszli drogę przez struktury Korony Kielce, aż wreszcie z niej odeszli. Nie występowali też w innych zespołach poza Kielcami.

Iwo będzie miał wsparcie w początkowych dniach, które mogą być trudne w nieznanym otoczeniu. Znajomi z Korony Kielce, szczególnie Daniel Szelągowski, pomogą mu się zaaklimatyzować. Początki nigdy nie są łatwe, tym bardziej że to młody chłopak, poza domem. Czy mógł zostać w rodzinnych Kielcach na jeszcze trochę?

Norbert Bożejewicz zgadza się z tym i przedstawia też inne spojrzenie na ten transfer:

– Z drugiej jednak strony Raków nie wykładałby rekordowej dla siebie sumy na zawodnika, z którego trener Marek Papszun nie zamierzałby korzystać. Oczywiście 16-latkowi może być na początku trudno wskoczyć do wyjściowego składu, co pokazuje przypadek Daniela Szelągowskiego, ale mógłby na pewno liczyć na otrzymywanie swoich szans w drugiej części trwającego sezonu, co powinno zaprocentować w kolejnych rozgrywkach, gdzie być może stałby się już zawodnikiem pierwszego składu.

Co by nie mówić, młody czy niemłody, doświadczony czy niedoświadczony, jedno jest pewne. Raków zrobił dobry interes. Jeśli nie teraz, to za jakiś czas będą z niego bardzo zadowoleni.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze