Jason Eyenga Lokilo – nowa gwiazda polskiej ekstraklasy?


Kongijsko-belgijski skrzydłowy na początku wiosny utrzymuje świetną formę z końcówki jesieni

12 marca 2022 Jason Eyenga Lokilo – nowa gwiazda polskiej ekstraklasy?
Adam Starszynski / PressFocus

Jason Lokilo trzema asystami (w tym jedną przy golu samobójczym przeciwnika) otworzył 2022 rok w PKO Ekstraklasie. Łącznie w ostatnich dziewięciu kolejkach 23-latek zanotował ostatnie podanie przy bramce aż pięciokrotnie. Znakomicie dysponowany zawodnik zespołu Kamila Kieresia trzyma w zespole wiarę na pozytywne zakończenie sezonu.


Udostępnij na Udostępnij na

Chociaż za ostatnie nie najgorsze wyniki Górnika Łęczna odpowiada wielu liderów, jak Maciej Gostomski, Janusz Gol i Bartosz Śpiączka, to największą inwestycją musi być niewielkiej postury były gracz Anderlechtu czy Crystal Palace.

Jason Lokilo to na spokojnie co najmniej połowa potencjału ofensywnego „Czarno-zielonych”. Mimo że jeszcze do niedawna liczby tego nie potwierdzały, pomocnik coraz bardziej daje się we znaki ligowym rywalom. Dowodem niech będzie nominacja na najlepszego piłkarza lutego rozgrywek.

Takiego „szrotu” jak najwięcej!

Opinie po przybyciu lewonożnego ofensora na Lubelszczyznę były niezbyt przychylne. Niewielu znajdywało się pozytywnie nastawionych do tego ruchu. Lokilo przecież pozostawał ponad dwa miesiące bez klubu, a wcześniej był jednak przeciętnym piłkarzem Doncaster Rovers z League One, czyli trzeciego poziomu rozgrywkowego w Anglii.

Początki na polskich boiskach urodzonego w Brussel gracza nie były łatwe. Zresztą nie ma się co dziwić, piłkarz był desygnowany do gry w pierwszej jedenastce już po czterech dniach od dołączenia do drużyny, a więc najpewniej po dwóch, trzech jednostkach treningowych, nie licząc testów. Ale przebłyski i pozytywne przesłanki były.

To właśnie w debiucie z Wisłą Płock losy meczu ekipa górników odwróciła niefortunnie dopiero po zejściu w 60. minucie skrzydłowego z kongijskimi korzeniami. Przez to zawodnik już na samym starcie mógł czuć, że ma pod górkę. W następnych ośmiu starciach albo musiał godzić się z wchodzeniem z ławki, albo w ogóle nie znajdował się w kadrze.

Przełomowym momentem była wyjazdowa bramka z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w 15. serii gier na wagę remisu, która była zaledwie jego drugą w seniorskiej karierze. Jason świetną akcją wzdłuż pola karnego zgubił defensywę „Słoni”, a następnie sprzed „szesnastki” posłał futbolówkę w samo okienko bramki.

Gra swoje

Zarówno sposób gry, jak i atuty Jasona Lokilo są banalnie proste do rozszyfrowania, ale wciąż często okazują się zabójczo skuteczne i trudno się przed nimi wybronić. Doskonały drybling pozwala na kreowanie stuprocentowych sytuacji oraz zyskiwanie wolnego terenu. Współpraca na prawej flance z młodzieżowcem Michałem Golińskim układa się naprawdę dobrze.

Dokładnie w tym miejscu 23-letni pomocnik jest najniebezpieczniejszy. Partner na „dziesiątce” Damiana Gąski w charakterystycznym dla siebie stylu po kilku próbach oszukania obrońców przekłada piłkę na lewą nogę, piekielnie groźnie dośrodkowując futbolówkę dokręcającą się do bramki, a tam czeka dwóch lub nawet trzech zawodników gotowych zamknąć podanie.

Trzeba jednak pamiętać o uniwersalności piłkarza z numerem 70 i jego wypadach w inne strefy boiska. Belg udowodnił, że umie idealnie wrzucić piłkę także z lewej flanki. Czy w groźnych kontrach, czy w ataku pozycyjnym zachowuje się bardzo mądrze, a fantastyczna technika pozwala wprowadzać elementy zaskoczenia, których wcześniej brakowało w grze całej ekipy.

Jason Lokilo nadzieją łęcznian

Powiedzieć, że młody ciemnoskóry chłopak razem ze słynnym „Śpioną” zaczął ciągnąć do przodu Górnika, odmienił na lepsze jego styl gry oraz w wielkiej mierze przyczynił się do wydostania ze strefy spadkowej z 18. na 14. miejsce, przy okazji notując serię siedmiu meczów bez porażki, to jak nic nie powiedzieć. Co prawda, w marcu na razie łęcznianom już tak dobrze nie idzie, ale skrzydłowy wciąż jest jednym z tych ogniw, które nie obniżyły swoich lotów i trzyma przy życiu grę ekipy z lubelszczyzny.

Lokilo wręcz tchnął nowego ducha w zespół, pokazał kolegom, w jakim kierunku powinni podążać i dodał jakości piłkarskiej, jakiej brakowało Górnikowi Łęczna w początkowej fazie sezonu do ekstraklasowego wydania. A tego wszystkiego dokonuje ze stoickim spokojem i takim samym, pewnym swego wyrazem twarzy. Trudno wyobrazić sobie bardziej cenne ogniwo dla typowych drużyn walczących o utrzymanie.

O dalszą pociechę łęcznian z nabytku dyrektora Veljko Nikitovicia pod względem sportowym, jak i być może w przyszłości finansowym nie powinniśmy się martwić. Co więcej, według ustaleń Mateusza Rokuszewskiego z Weszło, Jason Lokilo już zimą otrzymywał zapytania z silniejszych klubów polskiej ligi, jednak priorytetem dla samego klubu i zawodnika jest bezpieczna pozycja na zakończenie bieżących rozgrywek. Można zatem śmiało stwierdzić, że staje się on w tej chwili wyróżniającą postacią, a nawet gwiazdą ekstraklasy, na której warto zawiesić oko.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze