Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Górnik Łęczna – utrzymanie jest realne


Końcówka roku pokazała, że Górnik Łęczna ma charakter, który może okazać się kluczowy na koniec zmagań w PKO Ekstraklasie

31 stycznia 2022 Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Górnik Łęczna – utrzymanie jest realne

Początek sezonu nie był dla beniaminka łaskawy. Górnik Łęczna aż do 16. kolejki okupował ostatnie miejsce, mając na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Grudzień okazał się jednakże dla niego idealny. Trzy zwycięstwa w trzech meczach dały łęcznianom tlen, dzięki któremu nadal mogą oddychać. Gdy wydawało się, że zwolnienie Kamila Kieresia jest już dawno przesądzone, ten odpłacił się za otrzymaną szansę, a w wiosenne zmagania wejdzie ze swoją drużyną pełen nadziei, że utrzymanie jest jak najbardziej możliwe.


Udostępnij na Udostępnij na

Trzy zwycięstwa odniesione w grudniu to istotny czynnik sprawiający, że Górnik Łęczna może pozostać w lidze. Nie można jednak zapomnieć o tym, że „Zielono-czarni” stali się dość niewygodnym rywalem dla czołówki ligi. Remis z Rakowem, a następnie z Lechem pokrzyżowały plany pierwszym z nich na dogonienie poznaniaków, a drugim na odskoczenie częstochowianom.

Górnik Łęczna – przygotowania i sparingi

Łęcznianie do treningów wrócili 4 stycznia. Równo dwa tygodnie później udali się na obóz przygotowawczy do tureckiej Antalyi. Zagraniczne przygotowania trwały do 28 stycznia, a w tym czasie Górnik Łęczna rozegrał cztery sparingi.

  • Wcześniej jednakże, 15 stycznia, podopieczni Kamila Kieresia podejmowali na sztucznej murawie III-ligowe KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Mecz ten zakończył się wynikiem 4:0 dla przedstawiciela PKO Ekstraklasy.
  • Pierwszym sparingpartnerem w Turcji była natomiast azerska FC Zira Baku. Pojedynek ten nie przyniósł rozstrzygnięcia, gdyż łęcznianie zremisowali 2:2. Na listę strzelców wpisali się Bartosz Śpiączka z rzutu karnego oraz Michał Mak.
  • W drugim meczu rywalem „Zielono-czarnych” był kolejny zespół z Azerbejdżanu. Wyzwanie było jednakże trudniejsze, gdyż mierzyli się z Neftci Baku, a więc mistrzem z poprzedniego sezonu. Boisko to potwierdziło, Neftci wygrało bowiem 1:0, a na listę strzelców wpisał się w 54. minucie Emin Makhmudov.
  • Pozostałe dwa spotkania towarzyskie zostały rozegrane tego samego dnia. Pierwszym rywalem przed wylotem z Turcji okazała się kosowska FC Prishtina. Już w 2. minucie wynik spotkania otworzył Mak. Ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie w 65. minucie za sprawą „jedenastki”. Rywale z kolei odpowiedzieli trafieniem w pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry.
  • Zaledwie dwie i pół godziny później Górnik zagrał ostatni sparing podczas obozu, a przeciwnikiem była 14. drużyna serbskiej Super Ligi, Novi Pazar. W spotkaniu tym ujrzeliśmy zupełnie inną jedenastkę niż we wcześniejszym meczu. Bramki jednakże nie padły, spotkanie zakończyło się remisem 0:0.
  • Po powrocie do Polski zaplanowany był sparing Górnika z Motorem Lublin, lecz z powodu opadów śniegu został on odwołany.

Górnik Łęczna – transfery

Trzeba przyznać, że okienko transferowe w Łęcznej okazało się wyjątkowo spokojne. Jako „transfer” można uznać przyznanie uprawnień do gry w PKO Ekstraklasie na początku grudnia zeszłego roku 20-letniemu Tomaszowi Woźniakowi. W przeszłości był on zawodnikiem młodzieżowych drużyn Genoi oraz SPAL.

Trzech piłkarzy z kolei pożegnało się z klubem. Pierwszym z nich był Paweł Wojciechowski. Napastnik rozegrał w tym sezonie dziewięć spotkań (wszystkie z ławki rezerwowych), lecz ani razu nie znalazł drogi do bramki. 10 stycznia został nowym zawodnikiem Resovii. W ślad za nim dwa dni później z Górnika odszedł Tomasz Tymosiak. On również nie dostawał zbyt wielu szans na grę, więc postanowił zejść o szczebel, a dokładniej do Stomilu Olsztyn. Ostatnim zawodnikiem, który zmienił pracodawcę, jest Maciej Orłowski. Prawy obrońca wybiegł w tym sezonie na boisko zaledwie pięciokrotnie, a ostatni raz na początku października. Od 21 stycznia jest natomiast piłkarzem II-ligowej Raduni Stężyca.

O co gra Górnik Łęczna?

Nie będzie zaskoczeniem odpowiedź, że głównym i w zasadzie jedynym celem Górnika jest utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Jeszcze w listopadzie niewiele wskazywało na to, że będzie to możliwe. Klub miał wówczas jedno zwycięstwo – odniesione u siebie z Wisłą Płock, która jest na wyjazdach najgorszą drużyną w lidze. Remisy z Rakowem oraz Lechem, a także trzy zwycięstwa w grudniu musiały wlać nadzieję w serca kibiców oraz samych zawodników i trenerów. Kamil Kiereś zdaje sobie sprawę z tego, jak trudne czeka go zadanie: – Wiosna będzie trudniejsza. Żebyśmy się utrzymali, musi spaść klub, dla którego wydaje się to niewiarygodne mówił dla portalu Łączy nas Piłka szkoleniowiec „Dumy Lubelszczyzny”.

Przewidywana jedenastka Górnika Łęczna

Strzałem w dziesiątkę trenera łęcznian okazała się zmiana formacji na ustawienie z trójką obrońców. Zrobił to przy okazji spotkania z Jagiellonią, co poskutkowało trzema zwycięstwami w lidze z rzędu. W bramce niespodzianki być nie powinno i doświadczony Maciej Gostomski nie powinien stracić miejsca między słupkami.

Zakładamy, że skład nie przejdzie rewolucji i postawiliśmy na jedenastkę, która w grudniu wypracowała dziewięć punktów w trzech meczach. Tercet obrońców Szcześniak – Rymaniak – Leandro zdał egzamin i pokazał, że można uspokoić grę z tyłu. Nie było o to łatwo w pierwszych kilku kolejkach. Za środek pola odpowiedzialni będą Janusz Gol oraz Alex Serrano. Należy jednak pamiętać również o Szymonie Drewniaku, który może zastąpić jednego z wyżej wymienionych zawodników.

Na bokach natomiast Kamil Kiereś w grudniu stawiał na Sergieja Krykuna, a także Michała Golińskiego. Wyżej ustawieni będą Damian Gąska i Jason Lokilo. Pierwszy z nich ma już na swoim koncie trzy bramki oraz trzy asysty, drugi natomiast w dziesięciu spotkaniach strzelił jedną bramkę i zanotował dwie asysty. Niekwestionowaną gwiazdą drużyny z Łęcznej jest jednakże Bartosz Śpiączka. 30-letni napastnik ma już w tym sezonie na swoim koncie dziewięć trafień w lidze. Wyrównał on tym samym swój wynik z zeszłego sezonu na zapleczu ekstraklasy, a potrzebował do tego 14 meczów mniej. Rezultat ten stawia go na piątym miejscu w klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy. Do liderującego Iviego Lopeza traci jednakże zaledwie jedną bramkę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze