Hit na remis, pierwszy punkt Moyesa i blamaż Evertonu


W 13. kolejce Premier League punkty straciły aż trzy zespoły z czołowej szóstki

28 listopada 2017 Hit na remis, pierwszy punkt Moyesa i blamaż Evertonu
www.thedaisycutter.co.uk

Starcie Liverpoolu z Chelsea, trudne wyjazdy Arsenalu i Manchesteru City, a do tego niezwykle wyrównane pojedynki zespołów z dolnej części tabeli. 13. kolejka Premier League obfitowała w ogromne emocje, których częścią nie był niestety Grzegorz Krychowiak. Poszukujący punktów na Wembley West Brom radził sobie bez Polaka w składzie.


Udostępnij na Udostępnij na

Hit nie zawiódł

Spotkania dwóch czołowych drużyn ligi często bywają pojedynkiem taktycznym, który traci na widowiskowości przez defensywne nastawienie obu zespołów. Pojedynek Liverpoolu z Chelsea zdecydowanie wyłamał się z ram stereotypowego hitu. Choć Antonio Conte zdecydował się na dość defensywne zestawienie, to właśnie jego drużyna stworzyła sobie lepsze sytuacje w pierwszej części gry. Druga połowa to długa dominacja Liverpoolu, która została zwieńczona 10. ligową bramką Salaha w tym sezonie. Podopieczni Kloppa nie potrafili jednak utrzymać prowadzenia do końcowego gwizdka i po centrostrzale Williana stracili dwa punkty. Z remisu z pewnością bardziej zadowoleni byli goście, którzy w ligowej tabeli utrzymali przewagę trzech punktów nad Liverpoolem.

Męczarnie czołówki

Pozostałe zespoły z TOP 6 mogły skorzystać na podziale punktów z Anfield i odskoczyć rywalom na kolejne dwa oczka. Zadanie to okazało się jednak nie tak proste, jak mogło się wydawać. Manchester United pokonał Brighton zaledwie 1:0, zaś decydującego gola zdobył odkurzony przez Mourinho Ashley Young. Czerwone Diabły miały sporo szczęścia, zaś sam Portugalczyk przyznał po meczu, że był to jeden ze słabszych występów jego zespołu w tym sezonie. Na decydujące trafienie długo czekać musiał również Pep Guardiola, którego City na przerwę schodziło z jednobramkową stratą. Huddersfield znów postawiło trudne warunki, jednak trafienia Aguero i Sterlinga pozwoliły City utrzymać zwycięską passę. Jeszcze później – bo dopiero w doliczonym czasie gry – swojego gola zdobył Alexis Sanchez, dzięki któremu Arsenal ponownie zdobył Turf Moor. Z czołówki zdecydowanie najsłabiej zaprezentował się Tottenham, który na Wembley podzielił się punktami z West Bromwich Albion. Gości prowadził tymczasowy trener, który zdecydował się posadzić Grzegorza Krychowiaka na ławce rezerwowych. Miejsce Polaka zajął Sam Field i trzeba przyznać, że pokazał się z dobrej strony.

Koszmar Evertonu trwa w najlepsze

Jeśli ktokolwiek myślał, że zwycięstwo nad Watfordem odmieni Everton, to bardzo się mylił. Zespół z Merseyside w 13. kolejce ponownie wysoko przegrał, tym razem ulegając Świętym. Bolesna jest nie tylko kolejna strata punktów, ale również rozmiary porażki, bowiem Southampton w siedmiu poprzednich domowych spotkaniach zdobył zaledwie sześć bramek. W meczu z Evertonem ekipa Pellegrino trafiała do siatki rywala aż czterokrotnie.

Pierwszy punkt Moyesa

W nieco lepszym nastroju od Unswortha po rozegraniu 13. kolejki jest z pewnością David Moyes, którego West Ham zremisował z Leicester. Młoty po raz pierwszy w tym sezonie odrobiły straty i zgarnęły cenny punkt na własnym obiekcie. Od bezpiecznej strefy West Ham dzieli już zaledwie punkcik.

Pochwały

1) Crystal Palace

Orły Roya Hodgsona wygrały swój drugi ligowy mecz w obecnych rozgrywkach i do ucieczki ze strefy spadkowej brakuje im już tylko trzech punktów. Pamiętając o koszmarnym starcie i zwolnieniu de Boera, trzeba zauważyć, że Crystal Palace robi postępy!

2) Gramy do końca!

W 13. kolejce Premier League aż sześć bramek padło w ostatnim kwadransie meczu. Trzy z nich decydowały o końcowym triumfie zespołu (Sakho, Sterling, Sanchez).

3) Southampton

Święci wreszcie zaprezentowali ofensywny futbol i dali nieco radości własnym fanom. Kulejąca w ostatnim czasie skuteczność wróciła na właściwe tory podczas spotkania z Evertonem. Dwukrotnie do siatki rywala trafił Austin, który bez cienia wątpliwości będzie chciał utrzymać dobrą formę strzelecką w kolejnych spotkaniach.

Cytat kolejki

Ramsey przecież sam nie przewrócił się na murawę. Powiedział, że chciał się cofnąć i odzyskać piłkę, lecz został popchnięty i poczuł uderzenie w kark. Stwierdził, iż był to naprawdę silny kontakt. Arsene Wenger

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze