Gramy bez Lewandowskiego – dla kogo opaska kapitańska?


Którzy zawodnicy mogliby poradzić sobie z takim ciężarem?

6 października 2023 Gramy bez Lewandowskiego – dla kogo opaska kapitańska?
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Opaska kapitańska w reprezentacji Polski stała się przedmiotem dyskusji na dobre po kompromitującym meczu Polaków z Mołdawią w czerwcu tego roku. Los postanowił ją zakończyć i na boisko w październiku wyjdzie inny kapitan. Oczywiście spowodowane jest to kontuzją Roberta Lewandowskiego. Który z naszych zawodników ma predyspozycje do takiej roli?


Udostępnij na Udostępnij na

Normalnie naturalnym następcą ze względu na staż w reprezentacji byłby Grzegorz Krychowiak. Ale jak wiemy, zawodnik arabskiego Abha Club zakończył karierę reprezentacyjną. Oczywiście wiemy, w jakiej formie sportowej był Krychowiak, a właściwie, że jej nie miał. Wyglądał na boisku źle, ale nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że Michał Probierz powierzyłby opaskę komuś innemu. W końcu 33-latek ma na swoim koncie 100 występów w narodowych barwach.

Ostatni kapitanowie podczas absencji Roberta Lewandowskiego

Ostatnim meczem o punkty reprezentacji, w którym zabrakło Roberta Lewandowskiego ,była potyczka w Lidze Narodów z reprezentacją Holandii na wyjeździe. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, bramki strzelali Cash i Zieliński, a opaska kapitańska trafiła na ramię Grzegorza Krychowiaka.

Kolejne spotkanie o stawkę bez napastnika Barcelony miało miejsce za Paulo Sousy. Był to wypominany mu do dzisiaj mecz z Węgrami z listopada 2021 roku. Wtedy kapitanem reprezentacji Polski był Wojciech Szczęsny. Kolejne spotkanie bez 35-latka to mecz z Anglią na początku tych samych eliminacji. Przegraliśmy 1:2, gola dla nas strzelił Jakub Moder, a drużynie przewodził Kamil Glik.

Do kolejnego meczu o punkty bez najlepszego strzelca w historii kadry narodowej musimy cofnąć się do września 2020 roku, a więc do czasów Jerzego Brzęczka. Wtedy to Polska pokonała Bośnię i Hercegowinę 2:1 po bramkach Kamila Grosickiego i Kamila Glika. Ten drugi również był kapitanem w tamtym spotkaniu. Ostatni mecz, na który patrzymy, odbył się trzy dni wcześniej, przegraliśmy wtedy z Holandią 0:1. Opaska kapitańska znowu spoczęła na ramieniu Kamila Glika. Kolejny mecz bez Lewandowskiego miał miejsce w 2018 roku, dlatego tak daleko nie będziemy się cofać. Dodamy tylko, że kapitanem był wtedy Kamil Grosicki.

Dwóch kandydatów

Wojciech Szczęsny

Golkiper Juventusu jest oczywistym kandydatem do tej roli nie tylko ze względu na staż w kadrze, a ma już 76 występów w barwach narodowych. Pełnił już te funkcję wcześniej, gdy brakowało Lewandowskiego. Do tego pomimo ostatnich paru błędów wciąż jest to bardzo dobry zawodnik i oczywiście dysponuje charyzmą, która pozwalałaby mu na co najmniej skuteczne kapitanowanie reprezentacji narodowej.

Piotr Zieliński

Zawodnik Napoli w reprezentacji Polski nie ma najlepszej reputacji. Przynajmniej jeśli chodzi o kibiców. Stąd ta kandydatura z pozoru może wydawać się dziwna. Ale spójrzmy na to inaczej. Zieliński ma naprawdę bardzo udany okres w Napoli i nie chodzi nam o parę tygodni czy miesięcy, 29-latek od blisko roku utrzymuje naprawdę dobry poziom, co również potwierdza swoimi występami w barwach narodowych. Niestety dla 84-krotnego reprezentanta Polski zbiegło się to z czasem, w którym drużyna grała albo fatalnie, albo defensywnie. W takich warunkach pomocnik mistrza Włoch nie ma jak pokazać bezpośrednio swojego potencjału. Stara się ciągnąć grę, ale co ma zrobić, jeśli nikt nie chce wychodzić do jego podań? Albo jeśli nikt tych podań nie wykańcza?

Do tego teraz jest idealny moment na to, aby mu tę opaskę dać. Stałby się wtedy liderem pełną gębą, bo tak, czy komuś się to podoba czy nie, jest liderem, jeśli chodzi o aspekty czysto piłkarskie. To już nie są mecze, koło których Zieliński przechodzi. On gra naprawdę dobrze, ale w źle funkcjonującej maszynie trudno to zauważyć. Do tego w Zielińskim od dłuższego czasu możemy też dostrzec pewną osobowość, która mogłaby dobrze współgrać z oficjalnym przewodzeniem drużynie. Opaska kapitańska „Zielkowi” w naszej ocenie mogłaby tylko pomóc, a potem już tak dogodnej okazji nie będzie.

Do tego tym, co przemawia za Zielińskim dużo bardziej niż za Szczęsnym, jest pozycja. W końcu gracz Napoli jest zawodnikiem z pola. Każda boiskowa sytuacja, która może wymagać zainteresowania kapitana, byłaby bliżej Zielińskiego niż Szczęsnego. Również łatwiej o dyrygowanie zespołem z pozycji pomocnika aniżeli bramkarza. Dodać musimy jeszcze, że Zielińskiemu również opaska kapitańska nie jest obca, ponieważ miał okazję parę razy w sezonie w barwach Napoli do założenia jej. W rozgrywkach 2022/2023 Zieliński zakładał ją dwa razy. Nie ma to więc miejsca zbyt często, ale Polak jest zaznajomiony z tą funkcją, do tego jest zawodnikiem z największym stażem w tym klubie, gra w nim od 2016 roku. 29 lat i status jednego z najlepszych graczy również zobowiązuje Zielińskiego do pewnej odpowiedzialności, z którą reprezentant Polski daje sobie radę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze