Fernando Santos z bólem głowy przed marcowym zgrupowaniem


Portugalski selekcjoner będzie musiał sobie poradzić z wieloma problemami

2 marca 2023 Fernando Santos z bólem głowy przed marcowym zgrupowaniem
visao.sapo.pt

Fernando Santos w marcu oficjalnie zadebiutuje jako selekcjoner reprezentacji Polski. Portugalczyk chwilę temu zaczął operację Euro 2024, a już na początku eliminacji czekają nas bardzo ważne mecze. I już teraz nowy trener „Biało-czerwonych” będzie miał sporo problemów do rozwiązania, a jeszcze dobrze nie zna naszych zawodników. Czy już teraz będzie zmuszony do powołania nowych kadrowiczów? Wielu chciałoby większej rewolucji kadrowej, ale nasz nowy trener nie powinien aż tak mocno zmieniać zespołu. Choć może zmusić go do tego sytuacja klubowa polskich piłkarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Fernando Santos od miesiąca rozpoczął pracę na pełen etat z naszą reprezentacją. Spotkał się on z Robertem Lewandowskim czy obserwował mecze PKO Ekstraklasy z wysokości trybun. Niestety końcówka lutego nie przynosi dobrych wiadomości dla selekcjonera. Obecnie największą bolączką Portugalczyka są kontuzje potencjalnych kadrowiczów. Do tego jeszcze dochodzi średnia lub słaba forma tych zdrowych, którzy mogliby mieć miejsce w wyjściowym składzie. Czy już teraz trzeba bić na alarm?

Niekoniecznie, bo nie ma pożaru na wszystkich pozycjach. Możemy być spokojni o obsadę bramki czy ataku „Biało-czerwonych”. Mniej problemów mamy ze skrzydłowymi czy ofensywnymi środkowymi pomocnikami. Niestety jest kilka pozycji, na których selekcjoner będzie musiał mocno zastanowić się nad powołaniami. Spore problemy mamy przede wszystkim w linii defensywy.

Długa lista kontuzjowanych

Reprezentacja Polski 24 marca 2023 roku rozpocznie eliminacje do Euro 2024. Już w tym pierwszym spotkaniu gramy na wyjeździe z najsilniejszym grupowym rywalem – Czechami. Chcielibyśmy widzieć komplet zdrowych kadrowiczów na tak ważne starcie, ale niestety rzeczywistość jest brutalna. Już dzisiaj wiemy, że kilku piłkarzy nie da rady być w pełni sprawnymi na to spotkanie. Fernando Santos na kilku pozycjach będzie miał twardy orzech do zgryzienia, bo tych zawodników z problemami jest naprawdę wielu.

Patrząc na powyższego tweeta, martwi brak kilku zawodników. Może i Kamil Glik zaczyna w kadrze wyglądać coraz słabiej, ale od lat pokazuje, jak ważnym jest elementem zespołu. Choćby Paulo Sousa szybko przekonał się, jak źle wygląda linia defensywna bez 35-latka. Piłkarz Benevento walczy z urazem już od miesiąca, a do zdrowia może wrócić przed zgrupowaniem. Tylko może zabraknąć mu rytmu meczowego.

Sebastian Szymański ma problemy z kolanem, ale wraca do treningów z drużyną. Ważne jest, aby Polak szybko wrócił do składu Feyenoordu. Jeżeli będzie mieć problemy z regularną grą, to i tak trudno będzie selekcjonerowi zrezygnować z takiego piłkarza. Martwi kolejna kontuzja Krystiana Bielika i to w momencie, kiedy wchodził na bardzo wysokie obroty. Na początku lutego zdobył nawet gola dla Birmingham, a teraz musi zmagać się z kolejnym urazem. 25-latek powinien wrócić do gry w połowie marca, ale trzeba cały czas dmuchać na jego zdrowie.

Wszystko wskazuje na to, że Fernando Santos nie będzie mógł powołać na najbliższe zgrupowanie Arkadiusza Milika. Napastnik Juventusu od końcówki stycznia zmaga się z kontuzją uda. Uraz okazał się poważniejszy, niż zakładano, i Polak wróci do pełni zdrowia dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Z kolei uspokajamy: Robert Lewandowski na szczęście nie ma żadnego poważnego uszczerbku na zdrowiu. Kapitan reprezentacji nadwyrężył mięsień w lewej łydce i ma być gotowy do gry w połowie marca. Jeżeli piłkarz Barcelony będzie w pełni sił, to nie musimy się martwić o formę czy zdrowie innych napastników. Lider naszej kadry na pewne miejsce w wyjściowym składzie, a nie wiemy jeszcze, czy nowy trener reprezentacji będzie szukać do niego gry z drugim napastnikiem.

Z pozostałych nazwisk od dłuższego czasu rehabilitację przechodzą Jakub Moder i Adam Buksa, więc obaj jeszcze nie będą do dyspozycji nowego trenera „Biało-czerwonych”. Szymon Żurkowski jest po operacji pleców i najprawdopodobniej też wypadnie z marcowego zgrupowania. Do zdrowia wrócił już Dawid Kownacki, który nawet zdobył gola w ostatniej ligowej kolejce. Lada chwila powinien zacząć grać Kamil Piątkowski, który zalicza dobre wejście w KAA Gent.

Fernando Santos musi wymyślić obronę na nowo?

Aktualnie nie wiadomo, co będzie z Kamilem Glikiem, który cały czas walczy o powrót do zdrowia. Z kontuzjowanych graczy jest jeszcze Kamil Piątkowski, który w Belgii udowadnia, że warto znowu powołać go do kadry A. Najpierw 22-latek musi wrócić do regularnej gry w Gent. Sporo naszych potencjalnych kadrowiczów ma obecnie problemy z regularną grą lub formą. Jakub Kiwior po zmianie klubu siedzi na ławce rezerwowych Arsenalu, a w ostatni weekend grał w zespole U-21. Jan Bednarek wrócił do Southamptonu, ale grał tam słabo, choć zaczyna w ostatnim czasie wyglądać – wreszcie – lepiej. Matty Cash miał również problemy z regularnymi występami, ale na szczęście wrócił do wyjściowego składu Aston Villi. Z naszych dotychczasowych pewniaków do gry w obronie każdy boryka się z jakimiś kłopotami.

Po transferach Tymoteusz Puchacz i Bartosz Bereszyński nie grają za wiele. W przypadku pierwszego trener Panathinaikosu chociaż wpuszcza Polaka z ławki rezerwowych. Na takie minuty nie może liczyć w Napoli 30-latek wypożyczony z Sampdorii. Tomasz Kędziora przeszedł do PAOK-u Saloniki, ale on również na razie nie dostaje żadnych minut. Z ostatnich kadrowiczów z mundialu w Katarze Robert Gumny gra regularnie w Augsburgu, ale jego forma jest sinusoidą (miesza dobre spotkania z tragicznymi). Santos nie powinien powoływać Artura Jędrzejczyka, który był opcją wymyśloną przez Czesława Michniewicza. Jedynie może cieszyć trenera regularna gra Mateusza Wieteski w Clermont. Tylko czy to jest dobra opcja na już dla kadry?

Wieteska zgarnia naprawdę dobre oceny za grę w Ligue 1. Może nadawać się do gry w wyjściowym składzie. Zresztą, jakie jeszcze może mieć opcje Portugalczyk? Niewykluczone, że selekcjoner będzie musiał powołać piłkarzy sprawdzanych już wcześniej przez innych selekcjonerów. Mowa tutaj o Pawle Bochniewiczu z SC Heerenveen i Michale Heliku z Huddersfield Town. Obaj są ważnymi postaciami w swoich drużynach. Jak spojrzymy na lewą stronę, to w rytmie meczowym jest Arkadiusz Reca, który wyrasta na pierwszy wybór na tej pozycji. Jest jeszcze regularnie grający w Romie Nicola Zalewski, choć ostatnio nie jest w wielkiej dyspozycji. Jose Mourinho często wystawia go po prawej stronie boiska, więc nie do końca wiemy, jak może wykorzystać go nowy selekcjoner.

Paweł Bochniewicz, czyli jak wracać, to w dobrym stylu!

Być może Santos będzie chciał jeszcze przyjrzeć się z bliska dwóm stoperom spisującym się nieźle za granicą. Mowa tutaj o Damianie Michalskim z Greuther Fürth oraz Przemysławie Wiśniewskim, który wyglądał dobrze w Venezii, a teraz przeszedł do Spezii. W nowym klubie jeszcze nie ma gwarantowanego miejsca w wyjściowym składzie. Jeżeli któryś z nich znalazłby się ostatecznie na liście powołanych, to byłoby to i tak zaskoczenie. Nawet mimo tego, w jakiej formie obaj byli w swoich klubach.

Jeśli chodzi o środkowych obrońców, to do głowy przychodzą mi tylko dwa nazwiska: Artur Jędrzejczyk i Bartosz Salamon. Ja wiem, że sporo ekspertów wypomina Arturowi wiek, że eliminacje mistrzostw Europy służą temu, żebyśmy odmłodzili skład. Ale jedziemy na najtrudniejszy wyjazd do Czech, ewentualna przegrana spowodowałaby dużą nerwowość. Marcin Ryszka dla iGol.pl

A czy jest opcja, że Fernando Santos poszuka kogoś w PKO Ekstraklasie? Zapytaliśmy o to Marcina Ryszkę, dziennikarza Goal.pl i Radia Kraków: – Szczerze mówiąc, to nie zazdroszczę Portugalczykowi. Wydaje się, że w jego taktyce obrona jest kluczowa, a tutaj mamy największe problemy. Jeśli chodzi o środkowych obrońców, to do głowy przychodzą mi tylko dwa nazwiska: Artur Jędrzejczyk i Bartosz Salamon. Ja wiem, że sporo ekspertów wypomina Arturowi wiek, że eliminacje mistrzostw Europy służą temu, żebyśmy odmłodzili skład. Ale jedziemy na najtrudniejszy wyjazd do Czech, ewentualna przegrana spowodowałaby dużą nerwowość. Jeśli chodzi o piłkarza Lecha, to tutaj znowu kłaniają się kwestie zdrowotne. Mam nadzieję, że wróci do składu poznaniaków już w najbliższej kolejce. Jeśli chodzi o boki obrony, to myślę, że nie mamy żadnego kandydata w naszej lidze.

Kilka zagadek w drugiej linii

Wśród piłkarzy drugiej linii mogą też być problemy. Już wspominaliśmy o walce z kontuzją kolana Sebastiana Szymańskiego. Do tego dochodzą jeszcze problemy Krystiana Bielika, choć on powinien wyzdrowieć do marcowego zgrupowania. Nie wiemy do końca jeszcze, jakim systemem będzie chciał grać Fernando Santos, ale na pewno będzie musiał szukać opcji na pozycję defensywnego pomocnika. Nie możemy zostawać tylko z piłkarzem Birminghamu na „szóstce”.

Jacek Góralski długo zmagał się z kontuzjami i dopiero wraca do siedzenia na ławce rezerwowych w VfL Bochum. Polak nie ma tam łatwo o miejsce w składzie. Grzegorz Krychowiak gra regularnie w Al-Shabab, ale jego forma jest średnia. Pojawia się coraz więcej pytań o jego przydatność do gry w kadrze, choć trudno sobie wyobrazić brak powołania na to pierwsze spotkanie drużyny z nowym selekcjonerem.

Niewykluczone, że Fernando Santos będzie chciał sprawdzić kogoś nowego w kadrze o walorach bardziej defensywnych. Przyzwoicie w AEK Ateny prezentuje się Damian Szymański, który już sprawdzał się w naszej drużynie. Osobiście przyglądał się jego grze Portugalczyk, co może świadczyć o poważnych zamiarach trenera na marcowe zgrupowanie. A jest jeszcze przyzwoicie i regularnie grający w Łudogorcu Razgrad Jakub Piotrowski. Kto jeszcze mógłby wpaść w oko selekcjonerowi?

Z tym pytaniem zmierzył się Maciej Łanczkowski, redaktor „Piłki Nożnej”: – Przy takich problemach, z jakimi obecnie boryka się Santos, wykorzystanie opcji z PKO Ekstraklasy wydaje się w pełni uzasadnione. Kontuzje podstawowych zawodników ze środka pola otworzą drzwi naszym ligowcom, dzięki czemu dostaną szansę wykazania się przed nowym selekcjonerem. W notesie Portugalczyka są rzekomo zapisane trzy nazwiska: Murawski, Slisz i Dąbrowski. Gdybym miał typować któregoś z wymienionej trójki, postawiłbym na Radosława Murawskiego. W tym sezonie pokazuje się z naprawdę dobrej strony i według mnie zasłużył na powołanie, tym bardziej teraz, kiedy jest niedobór wśród defensywnych pomocników.

Jeśli miałbym wskazać kogoś konkretnie z PKO Ekstraklasy, kogo chętnie zobaczyłbym w kadrze, to byłby to Radek Murawski. Kuba Cimoszko dla iGol.pl

Podobnego zdania jest Kuba Cimoszko z WP Sportowe Fakty, którego też zapytaliśmy o to samo: – Kilka lat temu Krzysztof Mączyński pokazał u Adama Nawałki, że nie zawsze trzeba być piłkarzem mocnej ligi, aby odpowiednio uzupełnić kadrę. Jeśli miałbym wskazać kogoś konkretnie z PKO Ekstraklasy, kogo chętnie zobaczyłbym w kadrze, to byłby to Radek Murawski. Co prawda niebawem skończy on 29 lat, ale patrząc na formę we wszystkich rozgrywkach, uważam, że zwyczajnie zasłużył na taką szansę.

Jeżeli chodzi o pomocników o walorach bardziej ofensywnych, to na pewno miejsce będzie mieć Piotr Zieliński, który jest jednym z kluczowych piłkarzy naszej reprezentacji. Nie zdziwi nas powrót Mateusza Klicha, który w debiucie w DC United zdobył swoją pierwszą bramkę w nowych barwach. Być może w obliczu braku innych opcji do reprezentacji wróci jeszcze Karol Linetty, który zaczyna prezentować się coraz lepiej w Torino.

Na koniec jeszcze skrzydłowi. Jeżeli Fernando Santos będzie chciał faktycznie wykorzystać grę skrzydłowych, to na pewno miejsce w kadrze znajdą Jakub Kamiński, Michał Skóraś, Przemysław Frankowski i zapewne Kamil Grosicki, który w PKO Ekstraklasie podtrzymuje dobrą formę. Może nie ma wielkiego wyboru na bokach, ale w tej chwili nie ma tam większego dramatu.

Fernando Santos powoła kogoś niespodziewanego?

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski rozpoczął obserwację kadrowiczów lub potencjalnych nowych reprezentantów z trybun PKO Ekstraklasy. Fernando Santos również pojawił się na kilku zagranicznych meczach, w których występowali polscy piłkarze. Wydaje nam się, że Portugalczyk od razu nie będzie robić wielkiej rewolucji kadrowej. Choć nie wykluczany, że sytuacja zdrowotna polskich piłkarzy zmusi go do poszukania nowych rozwiązań. Będziemy zaskoczeni, jeżeli w reprezentacji zabraknie miejsca dla Dawida Kownackiego, który czeka już dłuższą chwilę na założenie koszulki z orzełkiem na piersi.

Jeżeli popatrzymy na polskich piłkarzy grających poza granicami naszego kraju, a nie było ich chwilę w reprezentacji, to być może zobaczymy na liście powołanych Pawła Bochniewicza i/lub Michała Helika, o których już wspominaliśmy. Zapewne reprezentacji przydaliby się jeszcze Przemysław Płacheta i Kamil Jóźwiak, ale pierwszy z nich leczy kontuzję, a drugi najpierw musi wrócić do odpowiedniej formy. Z naszej ligi można byłoby jeszcze znaleźć kilka wyróżniających się nazwisk. Być może zobaczymy jeszcze paru zawodników z PKO Ekstraklasy w meczach otwierających eliminacje do Euro 2024.

Myślę, że pewniakiem z PKO Ekstraklasy jest Kamil Grosicki. Znam PESEL Kamila, ale skoro on notuje asysty, bramki i jest lokomotywą Pogoni Szczecin, to dlaczego ma nie dostać szansy? Jest jeszcze kilka ciekawych nazwisk, jak np. Łukasz Łakomy. Ale to chyba jeszcze za wcześnie, żeby dawać mu powołanie. Myślę, że selekcjoner z takim doświadczeniem, który zarabia poważne pieniądze, musi wiedzieć więcej niż my, dziennikarze, oraz eksperci, i do kilku zaskoczeń może dojść, kiedy poznamy nazwiska powołanych – dodaje Ryszka.

Nieco innego zdania jest Łanczkowski: – Jeśli chodzi o wybory Santosa z PKO Ekstraklasy, raczej niespodzianek nie będzie. Jedynie powołanie Murawskiego może być uznane za zaskoczenie. Wcześniej 28-latek nie był brany pod uwagę przez poprzednich selekcjonerów mimo kilkunastu gier w drużynie do lat 21. Kilka nazwisk z polskiej ligi na pewno zobaczymy w kadrze, ale najpewniej będą to znane osoby, które od pewnego czasu orbitują wokół kadry. Co więcej, nie uważam, aby Santos czymkolwiek zaskoczył. Nastawiam się, że jego pierwsze powołania będą bardzo podobne do selekcji Michniewicza.

Trudno przewidzieć ruchy Santosa. W lidze wyróżnia się na przykład Bartłomiej Pawłowski, ale patrząc na jego wiek i konkurentów do gry w kadrze, trudno przypuszczać, by otrzymał powołanie. Pod koniec ubiegłego roku liczyłem, że Szymon Włodarczyk może w szybkim czasie zwrócić uwagę selekcjonerów, ale obecnie wątpię, aby mógł dostać powołanie. Widząc kłopoty w defensywie, na pewno mam zaś nadzieję na powołanie dla Maika Nawrockiego – komentuje Cimoszko.

Każde powołania przed meczami reprezentacji Polski wzbudzały duży pogłos wśród dziennikarzy i kibiców. Na pewno też tak będzie, kiedy poznamy pierwszą listę z nazwiskami piłkarzy wybranymi przez Fernando Santosa. Jesteśmy niemal pewni, że selekcjoner czymś zaskoczy. Może tak jak dawniej Leo Beenhakker znajdzie kogoś nietypowego, który wcześniej dla nas się nie wyróżniał za bardzo. Na razie musimy uzbroić się w cierpliwość i trzymać kciuki za zdrowie naszych kadrowiczów oraz za szybkie rozwiązanie pierwszych problemów przez Portugalczyka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze