Były napastnik reprezentacji Holandii, Johan Cruyff, skrytykował podopiecznych Dungi. Zarzucił im, że nie grają futbolu oczekiwanego od graczy takiego formatu.
Brazylia słynie z pięknego, ofensywnego futbolu. Odkąd jednak kadrę objął Dunga, wielu zarzuca mu, że przez niego „Canarinhos” nie grają w swoim stylu. Pomimo dość wysokiego zwycięstwa z Chile (3:0), Cruyff był rozczarowany postawą pięciokrotnych mistrzów świata.
– Nigdy nie zapłaciłbym za bilet, by oglądać taką Brazylię. Gdzie ta drużyna, która zaginęła podczas tegorocznych mistrzostw świata? Wracam pamięcią i widzę takich zawodników, jak Gerson, Tostao, Falcao, Zico czy Socrates. Teraz widzę tylko Gilberto, Melo, Bastosa i Julio Baptista. Gdzie jest ta magiczna Brazylia? Mogę zrozumieć niektóre powołania Dungi, ale gdzie jest playmaker czy inny zdolny technicznie pomocnik? Nie sądzę, by jakiś widz zapłacił za oglądanie takiej drużyny.
Czy jest zatem jakaś recepta na lepszą grę „Canarinhos”? – Brazylia musi grać z większą pasją – stwierdził Cruyff. – Muszą więcej walczyć na boisku, ponieważ ich obecna gra to nic specjalnego. Są jak każda inna drużyna na mundialu. Fani chcą mieć radość z oglądania Brazylii, ale w tym roku takiej możliwości nie mają. W składzie są utalentowani piłkarze, ale grają oni raczej defensywnie, nie wywołują podekscytowania. To wychodzi na szkodę dla fanów i całego turnieju. Przecież to jedna z drużyn, którą chcą oglądać ludzie.
Wypowiedź Cruyffa padła w świetle zbliżającego się starcia Holandia (notabene również krytykowanej za niezbyt porywający styl gry) – Brazylia. Obie reprezentacje zmierzą się ze sobą już w piątek. Stawką jest półfinał mistrzostw świata, a do tej pory żadna z drużyn nie przegrała meczu.
On tak tylko gadał aby Brazylia zagrała do przodu i
się odkryła, dając szansę jego Holandii.