Radosław Łączkowski & Dawid Stelnicki & Claudio Mutka & Marcin Pachulski & Paweł Szeremeta & Dawid Dreszer

Calcio pod lupą #6: zacięta rywalizacja o scudetto, początki Gattuso w Napoli


Po raz kolejny zajmujemy się ostatnimi wydarzeniami we Włoszech

19 grudnia 2019 Calcio pod lupą #6: zacięta rywalizacja o scudetto, początki Gattuso w Napoli

Zapraszamy na szóstą odsłonę naszego cyklu "Calcio pod lupą". Ostatni weekend przyniósł nam wiele tematów do rozmów. Juventus nadrobił stratę do Interu, ale za tą dwójką czyha już Lazio. Gennaro Gattuso zadebiutował jako szkoleniowiec Napoli. Arkadiusz Milik znów wpisał się na listę strzelców. W dolnej połowie tabeli również dzieje się sporo. Kolejny regres notuje Udinese, a Genoa już zadomowiła się w strefie spadkowej. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z naszymi opiniami.


Udostępnij na Udostępnij na

Radosław Łączkowski: W ostatniej kolejce Gianluigi Buffon zrównał się z Alessandro Del Piero pod względem liczby rozegranych meczów w barwach Juventusu. Co możecie powiedzieć o sportowej formie włoskiego bramkarza w tym sezonie?

Dawid Stelnicki: Ciężko jest mi obiektywnie ocenić obecną kampanię w wykonaniu Włocha. Świetne interwencje, jak chociażby ta z meczu z Bolognią, kiedy uratował Juve trzy punkty przeplata z błędami takimi jak przy golu wyrównującym dla Sassuolo na Allianz Stadium. Myślę, że jest to idealny drugi bramkarz, który może nawet do 2021 roku być solidnym zmiennikiem Szczęsnego. Niestety, ale obawiam się, że przy ewentualnej kontuzji Polaka gołym okiem mogłaby się uwidocznić różnica między tymi bramkarzami. Buffon zaczyna zatracać swoje atuty, co jest normalne. W końcu ma już 41 lat i bazuje głównie na swoim doświadczeniu i intuicji. Na wielkich rywali może to być za mało.

Claudio Mutka: Ciężko się nie zgodzić z Dawidem, że to idealny drugi bramkarz. Zdecydowanie legenda włoskiej piłki. Zluzuje Wojtka od czasu do czasu i da mu odpocząć. Coś wybroni, kilka błędów popełni i tyle. Pewnie jeszcze kilka razy go zobaczymy w bramce Juve.

Marcin Pachulski: Buffon przeplata w tym sezonie dobre mecze ze słabymi, jednak widać, że wraz z wiekiem zatraca swoje najlepsze atuty. 41 lat swoje robi, ale nie zapominajmy, że takiego rezerwowego bramkarza zazdrości nie jeden topowy klub w Europie. Nie ważne, że Gigi w tym sezonie już nie jest to ten sam Gigi, jak z trzy lub cztery lata temu dla kibiców Starej Damy jest to żywa legenda klubu i zawsze pozostanie w ich pamięci.

Paweł Szeremeta: Na ten moment Buffon jest bardzo dobrym bramkarzem rezerwowym. Na nic więcej nie może liczyć, ponieważ Szczęsny obecnie jest po prostu lepszym golkiperem. Niestety, wieku się nie oszuka.

Dawid Dreszer: Nie oszukujmy się, głównym celem Buffona w tym sezonie jest pobicie rekordu Maldiniego. Jeśli Juventus dobrze poradził sobie w Champions League, byłaby to fajna okazja dla doświadczonego bramkarza. Mógłby bowiem wtedy po raz pierwszy w swojej karierze zdobyć Puchar Europy. Obecnie dobre występy Buffona są przeplatane złymi, ale trzeba powiedzieć, że jego predyspozycje, jak na ten wiek, są naprawdę wysokie.

Radosław Łączkowski: Trenerskim zmianom w Serie A nie ma końca. W weekend Gennaro Gattuso zadebiutował jako szkoleniowiec Napoli. Drużyna znów nie wygrała meczu, ale mogliśmy doszukać się kilku zmian (na przykład w taktyce). Czego spodziewacie się po Rino w Neapolu?

Dawid Stelnicki: Uważam, że Gattuso będzie w Neapolu próbował wprowadzić ulepszoną wersję Milanu. Rino będzie dla Napoli idealny do oczyszczenia atmosfery po De Laurentiisie i Ancelottim. Napoli będzie grało lwią część meczów w systemie 4-3-3 i powinniśmy się spodziewać znacznie mniejszej liczby zmian w stosunku do kadencji Carletto. O ile jestem spokojny o wysokie morale zespołu z Gattuso na ławce tak w meczu z Parmą gołym okiem były widoczne rozregulowane celowniki. Napoli łatwo dochodziło do sytuacji, ale Insigne czy Callejon raz po raz je marnowali. Niepokoi też dyspozycja Fabiana Ruiza, który jest chyba największym zawodem. Dodatkowo już na początku meczu wypadł K2, a mimo jego słabej dyspozycji ciężko będzie go zastąpić Luperto czy Maksimoviciem. Nie spodziewam się fajerwerków i myślę, że dopiero za kilka kolejek zobaczymy prawdziwe efekty pracy Rino.

Claudio Mutka: Na pewno będziemy widzieli Napoli grające 4-3-3. Początek Gattuso ma raczej z tych mniej wymarzonych. Osobiście wstrzymam się z ocenami i wnioskami, aż minie kilka kolejek. Jedno co wiem na pewno to to, że to ma być ulepszona wersja Milanu. Czy się uda? Czas pokaże.

Marcin Pachulski: Tak jak mówił Claudio, Gattuso na pewno będzie stosował taktykę 4-3-3. Początek nie był najlepszy, lecz z ocenami trzeba się wstrzymać do końca sezonu wtedy będziemy mogli powiedzieć nieco więcej. Nie zapominajmy, że Rino w poprzednim sezonie z Milanem otarł się o awans do LM. Przy takiej kadrze, jaką posiadał Milan, to i tak wykręcił niezły wynik. Napoli ma większy potencjał kadrowy i tutaj może osiągnąć znacznie więcej, lecz teraz zależy od tego czy piłkarze znajdą wspólny język z charyzmatycznym Włochem.

Paweł Szeremeta: Trudno przyzwyczaić się do widoku Gattuso w dresie Napoli. Realia są jednak takie, że po przyzwoitym okresie w Milanie Włoch otrzymał trudne zadanie – przywrócić ład i spokój w drużynie z Neapolu. Swoją charyzmą oraz zaangażowaniem jest w stanie podnieść jakość gry, tylko pytanie, czy na długo?

Dawid Dreszer: Dla wielu osób Gennaro Gattuso na ławce Napoli jest dość nieprzemyślanym ruchem. Do końca się z tym nie zgodzę. Po pierwsze trzeba wziąć pod uwagę, że na rynku obecnie nie ma zbyt wielu szkoleniowców do wyjęcia, a pozostawienie Ancelottiego nie miało większego sensu, bo Napoli w ostatnim czasie wyglądało naprawdę źle. Po drugie spójrzmy na ubiegły sezon, Milan nie grał atrakcyjnego futbolu, ale często był skuteczny do bólu, a jego defensywa w pewnych momentach była istną twierdzą. Patrząc na Milan w tym sezonie, widzimy, że może z Gattuso nie było tak źle, jakby się mogło wydawać. W Neapolu Włoch będzie miał moim zdaniem do dyspozycji lepszych piłkarzy, przez co predyspozycje będą automatycznie większe.

Czy SSC Napoli zdoła jeszcze uratować sezon grą w europejskich pucharach?

Radosław Łączkowski: Zostając jeszcze pod Wezuwiuszem. Arkadiusz Milik ponownie błyszczy formą, strzelił gola w piątym meczu z rzędu. Czy Polak może wyprowadzić swój zespół na prostą?

Dawid Stelnicki: Dyspozycja Milika wobec fatalnej formy większości napastników Napoli może być kluczowa. Polak pokazywał wielokrotnie, że jest zawodnikiem, który potrafi w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu. Jest to bardzo wszechstronny piłkarz potrafiący dać drużynie zawsze to czego w danej chwili potrzebuje. Potrafi zagrać istne ciasteczko do partnera z zespołu, zejść głębiej i się porozpychać łokciami, a nawet wziąć dwóch piłkarzy na plecy i uderzyć nie do obrony. Jego wszechstronność to coś co Gattuso będzie chciał wykorzystać.

Claudio Mutka: Milik z każdym spotkaniem zamyka usta krytykom. Wrócił po ciężkich kontuzjach, gdzie wielu skazywało go już na ławkę i granie ochłapów. Tymczasem w Miliku upatruje jednego z tych, którzy dają nadzieję na uratowanie tego sezonu Napoli. Milik piłkarsko troszeczkę jest nieprzewidywalny: potrafi z metra spudłować po to, by za chwilę zapakować z 25 metrów w okno. Mocno stoi na nogach, nie boi się gry. Kluczowy zawodnik Napoli.

Marcin Pachulski: Hmm, trudno powiedzieć. Na pewno Milik jest nadzieją Napoli na lepsze jutro. Po świetnym początku Mertensa oraz Llorente, teraz atak Napoli złapała posucha. Powrót Milika, i to w takiej formie jest wybawieniem, aczkolwiek trzeba pamiętać, że kłopoty zdrowotne w tym sezonie nie opuszczają Arka. Jednak zawsze gdy powraca po kontuzjach pokazuje swój potencjał. Zapewne gdyby nie te pechowe kontuzje, kto wie czy Milik nie grałby w lepszym klubie niż Napoli.

Paweł Szeremeta: Jeśli Milik utrzyma wysoką dyspozycję, udowodni, jak charakterny jest to piłkarz. Żadna kontuzja zdaje się nie zatrzymywać Polaka i nie wiadomo, w którym miejscu teraz byłby, gdyby nie trapiły go żadne urazy.

Dawid Dreszer: Polski napastnik po kontuzji powrócił w imponującym stylu i udowodnił ile znaczy dla Napoli. Miejmy nadzieję, że Milik pod wodzą Gattuso będzie tak skutecznym piłkarzem, jak był Krzysztof Piątek.

Radosław Łączkowski: Nad grą Lazio można się wręcz rozpływać. Kolejna wygrana z rzędu (w niecodziennych okolicznościach z Cagliari). „Biancocelesti” tracą tylko trzy punkty do Interu i Juventusu. Czy ekipa z Rzymu ma szansę na scudetto?

Dawid Stelnicki: Myślę, że musi nadejść moment, kiedy Lazio wyhamuje. Formacja defensywna to wciąż znak zapytania, a na kilku pozycjach brakuje solidnych zmienników. Świetnie się ich ogląda, są drużyną bardzo efektowną, Inzaghi wykonuje kawał dobrej roboty, ale top 4 to jest ich sufit. Na krótszym dystansie mogą zawalczyć z Juventusem i Interem, ale mają zbyt wąską kadrę, która ma zbyt wiele znaków zapytania, aby zawalczyć o scudetto.

Claudio Mutka: Wydaję mi się, że Lazio w końcu „spuchnie”. Grają fajną piłkę, Inzaghi robi dobrą robotę, ale to chyba nie jest sezon by myśleć o mistrzostwie. Myślę, że potrzebują wzmocnić obronę, by poważnie myśleć o tytule. Okolice 3-4 miejsca. Tam ich widzę.

Marcin Pachulski: Nie, Lazio nie jest drużyną, która zagrozi Juve czy Interowi w walce o scudetto. Formacja defensywa wciąż ma luki. Myślę, że miejsce w pierwszej czwórce na koniec sezonu zajmą, patrząc na to jak grają Napoli i Roma. Na wiosnę ich dystans zwiększy się do Juve i Interu.

Paweł Szeremeta: Lazio na Scudetto raczej nie ma zbyt wielkich szans, lecz w Rzymie nawet się o tym według mnie nie myśli. Zdaje się, że skoncentrowani są na zajęciu miejsca w pierwszej czwórce, co skutkowałoby powrotem do upragnionej Ligi Mistrzów.

Dawid Dreszer: Lazio w tym sezonie wygląda wręcz rewelacyjnie i aż prosi się o wskazanie pewnych analogii do ubiegłego sezonu polskiej ekstraklasy, gdzie to Piast zdetronizował hegemona. Więc może to nie Inter, a Lazio odbierze Juventusowi Scudetto? Może póki co za wcześnie na takie teorie, ale na zespół Inzaghiego, a szczególnie Luisa Alberto i Ciro Immobile, spogląda się z ogromną przyjemnością.

Luis Alberto najlepszym rozgrywającym Serie A?

Radosław Łączkowski: Parma w ubiegłym sezonie wróciła do Serie A, a teraz może włączyć się w walkę o Ligę Europy. „Crociati” mają cztery punkty straty do Atalanty, ale ta musi grać w Lidze Mistrzów. Roberto D’Aversa może wprowadzić swój zespół do europejskich pucharów?

Dawid Stelnicki: W dużej mierze walka Parmy o europejskie puchary będzie zależna od tego, czy zimą uda się zatrzymać Dejana Kulusevskiego. Szwed wraz z Gervinho i Luigim Sepe stanowią kluczowe elementy Parmeńczyków, natomiast bez Dejana ten zespół wiele by stracił. Kulusevski już teraz jest liderem Parmy i piłkarzem pociągającym za sznurki w każdej akcji 7. drużyny Serie A. Natomiast zaletą Parmy Roberto D’Aversy jest to, że potrafią się dostosować do rywala. Kiedy trzeba idą na wymianę ciosów jak z Genoą czy Torino, a kiedy trzeba to się zamurują i dowiozą 1:0 jak z Sampdorią. Natomiast, czy ich kadra wystarczy na chociaż Ligę Europy? W dużej mierze będzie to zależało od dyspozycji czołówki i tego jak długo będzie się Napoli wygrzebywać z dołka. Przy odrobinie szczęścia i do bólu efektywnym stylu gry mogą się pokusić o puchary.

Claudio Mutka: W Parmie najwięcej zależy od Kulusevskiego i Gervinho. Czy oni wystarczą by wprowadzić Parmę do europejskich pucharów? Trudno powiedzieć. Jeśli w zimie żaden z nich nie odejdzie szanse Parmy będą większe. Z drugiej strony wydaje mi się, że stoczą walkę do końca o te puchary, ale jednak ją przegrają.

Marcin Pachulski: Kulusevski i Gervinho są kluczowymi postaciami tego sezonu w Parmie. Zatrzymanie tego pierwszego ziąa powinno być priorytetem dla działaczy Parmy, lecz to może się okazać niezwykle trudne patrząc na to, jakie kluby się nim interesują. Owszem, Parma ma przewagę nad Atalantą, bo mają mniej meczów do rozegrania w tym sezonie. Jednak ekipa Gasperiniego ma więcej atutów oraz wygląda lepiej kadrowo od Parmy. O udział w europejskich pucharach będzie się bić więcej drużyn i Parma musi się mieć na baczności.

Paweł Szeremeta: Parma na ten moment traci cztery punkty do Atalanty, lecz jeśli „Nerrazurri” skupią się w pełni na Champions League, mogą zacząć gubić seryjnie oczka w lidze. „Crociati” z pewnością na to liczą, a powrót tego zespołu do europejskich pucharów po tych wszystkich problemach, z którymi się mierzył, byłby piękną historią.

O nich będzie głośno: Dejan Kulusevski – nastoletni lider Parmy

Radosław Łączkowski: Ten sam cel obiera sobie Torino. Zespół z Turynu poprawił swoją pozycję w tabeli. Co stoi za dobrą postawą podopiecznych Waltera Mazzarriego?

Dawid Stelnicki: Torino wciąż jest nierówną ekipą, przeciekającą w defensywie. Defensywie, która dała im rok temu kwalifikacje do Ligi Europy. Świetnie pokazał to wyjazd do Werony, kiedy to w 15 minut stracili 3 bramki, a mogli stracić jeszcze jedną, gdyby Stępiński w sytuacji sam na sam z Sirigu po golu na 2:3 zachował zimną krew. Izzo i N’Koulou mocno obniżyli loty, a Bremer to typowe uzupełnienie składu. Torino będzie trudno powalczyć o upragnioną Europę.

Marcin Pachulski: Torino jest strasznie nierówne w tym sezonie. Potrafią z drużynami z czołówki bardzo się zmotywować i napsuć im sporo krwi, aby później zremisować choćby z Veroną. Obrona jest strasznie nierówna, szczególnie chwalony w poprzednim sezonie Izzo obniżył loty. Od paru sezonów Torino liczy na  Bellotiego, choć ten oczywiście jako kapitan nie zawodzi. Czy stać ich żeby awansować do Ligi Europy? Znając charakter drużyny Mazzariego zapewne będą o nią walczyć do samego końca.

Paweł Szeremeta: Jeśli Torino będzie tracić punkty w taki sposób, jak z Hellasem, to nie mogą myśleć o korzystnej lokacie na koniec sezonu. Problemy w defensywie mogą skutecznie przekreślić ich szansę na grę w Lidze Europy i nawet wysoka forma Belottiego nie pomoże drużynie „Granaty”.

Radosław Łączkowski: Zerknijmy jeszcze w okolice strefy spadkowej. Oba zespoły z Genui wciąż muszą walczyć o utrzymanie. Jak oceniacie ostatnie derby w wykonaniu Genoi i Sampdorii?

Dawid Stelnicki: Niestety miałem wątpliwą przyjemność oglądać od deski do deski te jakże siermiężne derby. Było to zdecydowanie jedno z najgorszych poziomem sportowym spotkań w tym sezonie. Chyba jedynie starcie Fiorentiny z Brescią się oglądało gorzej. Jednak jeżeli miałbym szukać plusów to prędzej je znajdziemy w Sampdorii. Mianowicie są to Karol Linetty i Manolo Gabbiadini. Początkowo uważałem, że Linetty jest pozbawiany wszelkich atutów, kiedy jest ustawiany w bocznym sektorze boiska, jednak wygląda on zaskakująco dobrze. Oprócz typowej dla niego „czarnej roboty” i wybiegania potrafi dodać trochę w ataku co udowodnił w akcji bramkowej. W uprzywilejowanej pozycji w walce o utrzymanie jest Sampdoria. Ma po prostu więcej jakości piłkarskiej. Dodatkowo Preziosi znów się miota w swoich koncepcjach o czym świadczy to, że zaczął zaawansowane rozmowy z Ballardinim, który ma zostać trenerem Genoi po raz…czwarty. Dobrze, że Ivan Jurić znalazł już klub.

Paweł Szeremeta: Oba zespoły z Genui wyglądają mizernie, jednak to Sampdorii na ten moment daję większe szanse na utrzymanie. Skład „Blucerchiatich” według mnie na papierze wydaje się mocniejszy niż ten z Genoi. „Gryfoni” natomiast już od kilku sezonów walczą o utrzymanie i z każdym rokiem spadek jest niestety coraz bliżej. W poprzedniej kampanii bramki Piątka pozwoliły myśleć o bezpiecznej lokacie. Obecnie Genoa nie posiada takiego zawodnika.

Dawid Dreszer: Sobotnie derby były odzwierciedleniem formy obu zespołów w tym sezonie. Krótko mówiąc, nie oglądało się ich najlepiej. Genoa zanotowała znacznie większe posiadanie piłki, a mimo to była w stanie oddać tylko jeden strzał celny. Sampdoria natomiast w pewnym stopniu pokazała swoje wyrachowanie i rzutem na taśmę zapewniła sobie komplet punktów. Wciąż istnieją jednak wszelkie obawy, że w przyszłym sezonie derby te możemy oglądać na poziomie Serie B.

Filip Jagiełło pojawił się na boisku w derbach Genui, asysta Linettego

Radosław Łączkowski: Udinese znów znajduje się tuż nad kreską. Drużyna z północy Włoch nie wygrała ostatnich pięciu meczów w lidze. Czy „Zebry” ponownie będą walczyć o ligowy byt?

Dawid Stelnicki: Maksymalny potencjał Udinese to walka o utrzymanie od kilku lat. Oni są trochę Koroną Kielce Serie A. Zawsze wróży im się spadek, ciężko się ogląda ich mecze, są siermiężni, ale zawsze się utrzymują w lidze. Wykorzystają oni słabość bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie i zostaną w lidze.

Claudio Mutka: Po cichu liczę, że Udinese w końcu spadnie do Serie B. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że po raz kolejny uda im się zostać w Serie A. Nic większego im nie wróżę ponad walkę o utrzymanie. Jeśli się utrzymają to po prostu przez fakt, że ich rywale do spadku byli jeszcze bardziej żenujący.

Marcin Pachulski: Udinese chyba od paru sezonów walczy tylko o utrzymanie. Jakoś ciągle im się udaje utrzymać w Serie A. Zapewne teraz czeka ich to samo – walka o byt. Dla mnie to jest drużyna, która gra najnudniejsza piłkę w Serie A, czasami mam wrażenie że ich spotkania wyglądają jak mecze w naszej ekstraklasie.

Paweł Szeremeta: Podobnie jak Genoa, Udinese musi myśleć jedynie o utrzymaniu. Drużyna ta nie posiada zawodników o takiej jakości, co inne drużyny. Gdy w szesnastu meczach zdobyło się zaledwie jedenaście bramek, nie można być wysoko w tabeli. Trzeba jednak oddać, że Udinese napsuło krwi dwóm drużynom, które są w kryzysie – Milan i Napoli nie wspominają dobrze starcia z tym rywalem.

Radosław Łączkowski: Na koniec warto poruszyć temat okołosportowy. Szerokim echem odbiła się kampania przeciwko rasizmowi w wykonaniu władz ligi. Co sądzicie o takim poruszeniu problemu?

Dawid Stelnicki: Uważam, że poruszenie tak delikatnego tematu jak rasizm za pomocą wystawy z motywami małpy i szympansa jest skrajną głupotą. Wszyscy jesteśmy świadomi z czym kojarzą się małpy i w kierunku, których zawodników są kierowane odgłosy małpy. Akcja została źle odebrana na świecie i nie ma się czemu dziwić. Niestety liga znowu strzela sobie w stopę i chcąc poprawić sytuację sprawia, że wystawia się na ośmieszenie i liczne ataki.

Claudio Mutka: Problem z rasizmem we Włoszech wydaję mi się, że nie wybuchł w tym sezonie. To się ciągnie długi czas. Jedna kampania tego nie zmieni. Potrzebne są solidne kary dla tych którym udowodni się akty rasistowskie i jednocześnie pracy u podstaw, by zmienić po prostu włoską mentalność na stadionach.
To proces długofalowy i jak mówię: to się po jednej kampanii nie zmieni. Niemniej jednak trzeba z aktami rasizmu (w każdej postaci) walczyć.

Marcin Pachulski: Jedna kampania wiosny nie czyni z walką z rasizmem. Tutaj trzeba jak mówi Claudio porządnych kar, które uświadomią ludzi, że to co robią jest po prostu krzywdzące. Ten proces walki będzie długi i wyczerpujący, aczkolwiek nie wolno się poddawać.

Paweł Szeremeta: Rasizm we Włoszech jest wyjątkowo poważnym problemem i aż dziw bierze, że nadal ma to miejsce w Europie w XXI wieku. Realia są jednak takie, a nie inne, więc reakcja władz ligi jest jak najbardziej dobrym ruchem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze