Filip Jagiełło pojawił się na boisku w derbach Genui, asysta Linettego

Po raz kolejny swoją szansę na poziomie Serie A dostał Filip Jagiełło. Polak pojawił się na murawie w 65. minucie, zmieniając byłego piłkarza Ajaksu, Lasse Schone. Były pomocnik Zagłębia Lubin pojawił się na boisku Serie A po raz pierwszy od 20 października. Filip zmienił wówczas w 71. minucie Lasse Schone przy stanie 1:4. Mimo porażki aż 1:5 Filip Jagiełło dał bardzo dobrą zmianę. Kolejne szanse w Serie A jednak nie nadeszły, gdyż po tej przegranej Aurelio Andreazzoli został zwolniony. Jego miejsce zajął Thiago Motta. Od tamtej pory jedynym występem Jagiełły w koszulce "Grifone" był ten w Pucharze Włoch. Wtedy były pomocnik reprezentacji Czesława Michniewicza zagrał 71 minut przeciwko grającemu w Serie B Ascoli i zanotował asystę.

Udostępnij na Udostępnij na

Niestety, ale po tym starciu trudno stwierdzić, czy Filip Jagiełło dostanie kolejne szanse od trenera Motty. Polski pomocnik po wejściu na boisko nie zdołał odmienić obrazu gry i nie pokazał nic nadzwyczajnego. Dodatkowo we włoskich mediach coraz bardziej spekuluje się o potencjalnym zwolnieniu Motty. Kto wie, czy Thiago zaraz nie zostanie zwolniony przez Enrico Preziosiego i za chwilę w Genui będzie nowe rozdanie. Na razie jednak nie spekuluje się o potencjalnych następcach byłego piłkarza między innymi PSG.

Lepiej od Jagiełły pokazał się z kolei Karol Linetty. Było widać, że Polak czuje się nieswojo na skrzydle, kiedy to był przyspawany do bocznych sektorów boiska. Jednak w 85. minucie Linetty zabrał się z piłką w środkowej strefie boiska, przeholował ją przez kilkadziesiąt metrów, po czym idealnie podał do Manolo Gabbiadiniego. Włoch świetnie wykorzystał passa od Polaka i pewnie zmieścił piłkę w siatce, pokonując Ionuta Radu. Jest to druga asysta Karola w obecnych rozgrywkach.

Dzięki wygranej w derbach della Lanterna Sampdoria wygrzebała się ze strefy spadkowej. Podopieczni Claudio Ranieriego zajmują w lidze 17. lokatę z dwoma punktami przewagi nad 18. Brescią. Derby same w sobie bardzo zawiodły. Pojedynek był trudny do oglądania i bardziej przypominał mieszane sztuki walki na stadionie piłkarskim aniżeli mecz piłki nożnej.