Wybory samorządowe coraz bliżej. Politycy, również ci w Krakowie, powoli zaczynają prowadzić swoje kampanie. Dlatego my musimy zadawać im pytania na temat dla nas ważny, na temat sportu i wszystkiego, co się z nim łączy. Pytaliśmy już o nowe obiekty dla Hutnika, więc tym razem pytamy o Cracovię i sprawy, które nurtują jej kibiców. Odpowiada pan poseł Aleksander Miszalski, jeden z dwóch najpoważniejszych kandydatów aspirujących do bycia nowym prezydentem stolicy województwa małopolskiego.
Kraków to unikalne w skali kraju miejsce, także z piłkarskiego punktu widzenia. To królewskie miasto to siedziba wielu organizacji sportowych, w tym piłkarskich mistrzów czy zespołów reprezentujących Polskę na międzynarodowej arenie. Jednym z nich jest oczywiście Cracovia, wśród kibiców której pojawia się wiele pytań dotyczących na przykład stadionu czy muzeum, kierowanych w stronę urzędu miasta. A skoro akurat w to miejsce i akurat przed wyborami, to idealny czas, by sprawdzić, co w tych sprawach w komitetach wyborczych piszczy…
O swoich planach związanych z powstaniem muzeum czy chęci rozwoju sportu młodzieżowego opowiedział nam już pan Łukasz Gibała (TUTAJ), a teraz zapytaliśmy o to drugiego poważnego kandydata do objęcia stanowiska prezydenta miasta, pana Aleksandra Miszalskiego.
Czy w końcu powstanie muzeum Cracovii i czy jest szansa na remont bądź nowe zagospodarowanie stadionu i terenów obok niego?
Kibice „Pasów” od dawna marzą i upominają się o klubowe muzeum, takie z prawdziwego zdarzenia, jednak do dzisiaj takowe nie powstało. Co więcej, stadion (jego operatorem jest klub), wybudowany przez miasto, kilka lat już „przeżył”, niejeden mecz widział i wymaga remontów czy napraw, ale Cracovia nie dostała żadnej pomocy związanej z tym tematem. Czy w najbliższej przyszłości może się to zmienić?
Większe remonty i modernizacje powinna przeprowadzać gmina. Aleksander Miszalski
– Operator to nie właściciel, właścicielem stadionu dalej jest miasto, tak że większe remonty i modernizacje powinna przeprowadzać gmina. Ewentualnie (gmina) może rozmawiać z operatorem, żeby ten przeprowadził prace we własnym zakresie, ale potem płacił niższą stawkę za dzierżawę. Przykro to mówić, ale prywatny inwestor często wykona takie prace lepiej, szybciej i przede wszystkim taniej, niż gmina w trybie zamówienia publicznego – odpowiada Aleksander Miszalski.
Kontynuując rozpoczęty wcześniej wątek muzeum, dodać należy, że stadion marszałka Piłsudskiego (zresztą podobnie jak stadion Wisły) znajduje się w najbliższej okolicy Błoń, jest to więc teren atrakcyjny, rekreacyjny i sportowy w jednym. Przyciąga mieszkańców, ale brakuje w jego otoczeniu choćby bazy gastronomicznej, co niewątpliwie stanowiłoby kolejny atut. Powstawały plany, aby na Cracovii oprócz muzeum działała właśnie restauracja, jednak z tego… także nic nie wyszło – a miejsce przy stadionie można znaleźć. Czy dałoby się zmienić tę sytuację?
Myślę, że wizyta w muzeum połączona ze zwiedzaniem stadionu i obiadem w klubowej restauracji mogłyby być stałym punktem odwiedzin dla wielu osób. Aleksander Miszalski
– Oba kluby przy Błoniach zasługują na muzeum z prawdziwego zdarzenia. Myślę, że wizyta w muzeum połączona ze zwiedzaniem stadionu i obiadem w klubowej restauracji mogłyby być stałym punktem odwiedzin dla wielu osób. Tak jest na większości stadionów w zachodniej Europie. Uważam że jest na to szansa także tutaj. Wymaga to zaangażowania gminy, ale ustalenia na początku warunków. Czy gmina ma udostępnić teren czy być inwestorem i oddać budynki w dzierżawę? Uważam, że zanim coś wybudujemy, to dobrze mieć podpisane wstępnie umowy z zarządcą takiego miejsca. Tak, żeby już na etapie planowania oraz realizacji i on mógł zgłaszać swoje sugestie i uwagi, które poprawią efektywność inwestycji – dodaje Miszalski.
Czy stadion Cracovii przynosi zyski i co można zaproponować temu klubowi, aby ułatwić jego funkcjonowanie?
– Trudno powiedzieć, że (stadion) przynosi zyski, jeśli uwzględnimy w tym koszty budowy. Ale oczywiście celem nie powinno być dla gminy zarabianie, tylko ustalenie takich warunków, które pozwolą na odpowiednie utrzymanie miejskiej infrastruktury, a równocześnie na działalność klubu – rozpoczyna polityk.
W kierunku obecnych zarządców miasta czasem kierowane są roszczenia dotyczące tego, że Cracovia – choć sporo wnosi – za obiekty musi płacić zbyt dużo, albo że najzwyczajniej w świecie: miasto nie traktuje jej fair. Czy można wprowadzić jakieś rozwiązania, które ułatwiłyby temu zasłużonemu klubowi funkcjonowanie?
Jestem otwarty na rozmowę i budowanie partnerskich warunków współpracy. Aleksander Miszalski
– Mam zaplanowane spotkania z przedstawicielami klubu, będę chciał porozmawiać o szczegółach i największych problemach. Niedawno mój współpracownik rozmawiał z gospodarzem lodowiska przy ulicy Siedleckiego. Ten obiekt wymaga natychmiastowej modernizacji, razem z całym zapleczem i budynkami obok. Trzeba porozumieć się w tej sprawie z klubem, jeżeli chodzi o możliwy harmonogram i zakres prac. Budynek jest gminny, więc gmina powinna zainwestować w generalny remont. Krakowianie zasługują na nowoczesne, sprawne lodowisko, na którym mogą także trenować i grać mecze hokeiści i które nie będzie bardzo drogie w utrzymaniu.
Swoją drogą mniejsze kryte lodowiska powinny powstać także w innych częściach miasta. Po spotkaniach z władzami Cracovii i analizie zgłoszonych potrzeb będę mógł powiedzieć więcej o szczegółach propozycji. Jestem na pewno otwarty na rozmowę na ten temat i budowanie partnerskich warunków współpracy – kończy poseł Miszalski.
Szanowny Panie Pośle!
Cieszę się że Cracovia może liczyć na Pana przychylność.
Ten zasłużony Krakowski Klub jest wart tego chociażby dlatego że w okresie minionym jako Klub zrzeszony w biednym Pionie Spółdzielczym nie miał szans na takie dotacje i rozwój jak np.Kluby zrrzeszeń Wojskowych, Gwardyjskich czy
Górniczych !!!