W dalszym ciągu nie ma pewności, kto awansuje do dalszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów z grup B i C. Olympique Lyon, dotychczas z kompletem zwycięstw, przegrał w Lizbonie. W grupie C wysokie zwycięstwa zanotowały Valencia i Manchester United.
Ostre strzelanie w Lizbonie
Sporo emocji zgotowali swoim fanom piłkarze Benfiki. W 20. minucie prowadzenie „Orłom” dał Alan Kardec. Do przerwy do bramki Llorisa trafiali jeszcze Fabio Coentrao i Javi Garcia. Po przerwie kolejnego gola dorzucił Coentrao. Kiedy na Estadio da Luz zanosiło się na pogrom liderów grupy, piłkarze Lyonu rozpoczęli odrabianie strat. Pierwszą bramkę dla francuskiego klubu zdobył Yoann Gourcuff. Kolejne trafienie dołożył Bafetimbi Gomis. W doliczonym czasie gry kontaktowe trafienie zanotował Lovren. To było jednak wszystko, na co było w tym spotkaniu stać drużynę Claude’a Puela. Podopieczni Jorge Jesusa pokazali, że nie zamierzają poddać się w walce o awans do fazy pucharowej.
W Tel Awiwie wyrównane spotkanie rozegrali między sobą piłkarze Happoelu i Schalke 04. Mimo braku bramek, nie zabrakło emocji. Do przerwy przeważali goście. Zagrożenie pod bramką Vincenta Enyeamy stwarzali raz po raz Jurado i Jefferson Farfan. W drugiej połowie role się zmieniły. Atakowali głównie gospodarze, ale świetnie między słupkami spisywał się Michael Neuer. Dzięki wywalczeniu remisu piłkarze Happoelu zdobyli swój pierwszy punkt w tej fazie rozgrywek.
W grupie C wygrywają faworyci
Emocji w grupie C spodziewano się przede wszystkim w meczu pomiędzy Valencią i Glasgow Rangers. Sąsiedzi w tabeli grupy mieli walczyć o niezwykle ważne punkty, być może decydujące o dalszych losach w rozgrywkach. W końcu trudno było się spodziewać straty punktów Manchesteru United. Okazało się, że oba wtorkowe mecze tej grupy były jednostronne.
Pierwsza bramka w grupie C padła na Estadio Mestalla. Valencia objęła prowadzenie w meczu z Glasgow Rangers w 33. minucie po bramce Roberto Soldado. Wychowanek Realu Madryt zdobył w tym meczu jeszcze jednego gola, podwyższając prowadzenie „Nietoperzy”. Szkotów dobił Tino Costa. Valencia zwyciężyła wysoko i wyprzedziła w tabeli grupy C drużynę z Glasgow.
Pierwsze 45 minut w Bursie dawało nadzieję na sensację. Bezbramkowy remis nie kończył wprawdzie fatalnej passy strzeleckiej gospodarzy, ale stwarzał szansę na wywalczenie pierwszego punktu. W drugiej połowie piłkarze „Czerwonych Diabłów” pozbawili jednak złudzeń aktualnych mistrzów Turcji. Tuż po wznowieniu gry bramkę zdobył Darren Fletcher. W 73. minucie drugiego gola dla piłkarzy sir Aleksa Fergusona zdobył Gabriel Obertan. Kiedy na 3:0 podwyższył Bebe, stało się jasne, że Bursaspor na pierwsze w historii punkty w Lidze Mistrzów będzie musiał poczekać przynajmniej do kolejnej kolejki.