Widzew Łódź zwycięża w Kielcach w meczu na szczycie Fortuna 1. ligi


Podopieczni Janusza Niedźwiedzia pokonali kielecką Koronę 1:0

16 października 2021 Widzew Łódź zwycięża w Kielcach w meczu na szczycie Fortuna 1. ligi
Arewicz

Mecz lidera z wiceliderem był zdecydowanie największym hitem trzynastej kolejki Fortuna 1. ligi. W piątkowy wieczór będąca w małym kryzysie Korona podjęła u siebie rozpędzony Widzew Łódź. Choć piłka wpadła do siatki tylko raz, nie mogliśmy narzekać na brak emocji. Ostatecznie trzy punkty pojechały do Łodzi.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsze 20 minut spotkania było pod całkowitą kontrolą gospodarzy. Mieli kilka dogodnych sytuacji bramkowych, po jednym ze strzałów piłka trafiła nawet w poprzeczkę. Z każdą minutą Widzew Łódź „rósł” i przejmował inicjatywę. „Czerwono-biało-czerwoni” potwierdzili to w 45. minucie spotkania. Po strzale Juliusza Letniowskiego z rzutu wolnego futbolówka odbiła się od głowy Mattii Montiniego, myląc tym samym Konrada Forenca. Widzew przed przerwą objął prowadzenie i nie stracił go aż do końca meczu.

Derbowe absencje

Widzew wywiózł z Kielc komplet punktów, ale Janusz Niedźwiedź musi już myśleć, kim zastąpi zawodników, którzy z powodu kartek nie wystąpią w starciu z Łódzkim Klubem Sportowym. Pierwszym z nich jest Marek Hanousek, który w pierwszej połowie otrzymał dość kontrowersyjną, czwartą w tym sezonie, żółtą kartkę. Drugim nieobecnym będzie Juliusz Letniowski. Piłkarz wypożyczony z Lecha Poznań w Kielcach obejrzał dwie żółte kartki. W pierwszej połowie kontuzji mięśniowej doznał Krystian Nowak. Jego występ w derbach stoi pod znakiem zapytania, więcej na ten temat powinniśmy wiedzieć w ciągu kilku dni. Widzew może mieć spory problem, ponieważ są to kluczowi zawodnicy w układance trenera Niedźwiedzia, który na pomeczowej konferencji skomentował sytuację z kartkami:

– Straciliśmy dziś przez kartki dwóch zawodników, ale mamy gotowych kolejnych, którzy czekają, by ich zastąpić. Po to mamy taką kadrę i po to przygotowujemy piłkarzy przez tygodnie, aby w takich momentach wzięli na siebie odpowiedzialność. W przypadku żółtej kartki dla Marka Hanouska będziemy zastanawiać się, czy możemy się odwołać.

Kryzys w Kielcach

Korona przystępowała do meczu z Widzewem po nie najlepszej serii. W ostatnich czterech ligowych spotkaniach zdołali zdobyć tylko trzy „oczka”. Zła passa trwa dalej, a dystans do lidera wynosi już siedem punktów. Kielczanom nie brakowało w tym meczu sytuacji strzeleckich, zawiodła skuteczność, zabrakło także trochę szczęścia. Przewagę Korony widać także po statystykach. Posiadanie piłki „Koroniarzy” wynosiło 63%, oddali także cztery celne strzały na bramkę Jakuba Wrąbla. Widzewiacy zaś w światło bramki strzelili tylko raz, to wystarczyło, aby zdobyć trzy punkty.

– Widzieliśmy, jak ten mecz wyglądał i nie trzeba w tym celu szukać statystyk. Myślę, że zrealizowaliśmy swój plan na mecz. Chcieliśmy zagrać wysokim pressingiem i wysoko odbierać piłkę, a w przypadku jej posiadania spokojnie tworzyć sytuacje bramkowe poprzez grę kombinacyjną. To było, ale zabrakło „soli”, czyli skuteczności, bo to ona zaważyła, że wynik jest korzystny dla gości. W szatni powiedzieliśmy sobie kilka słów, które zostawię dla zawodników. Dziś jestem dumny z drużyny – takiej gry oczekuję, mamy swój pomysł na grę i takie mecze jak dziś chcemy grać – mówił po meczu trener Korony Dominik Nowak

Lider coraz mocniejszy

Widzew zwyciężając w arcyważnym meczu w Kielcach, powiększył swoją przewagę nad Koroną do siedmiu punktów. Na duże uznanie zasługuje postawa widzewiaków w tym meczu. Bronili się skutecznie, grając przez ponad 30 minut w osłabieniu. Czyste konto udało się zachować w dużej mierze dzięki świetnemu między słupkami Jakubowi Wrąblowi. Golkiper „Czerwono-biało-czerwonych” kilkukrotnie ratował swoich kolegów. To kolejny świetny mecz Wrąbla w tej kampanii, były piłkarz Wisły Płock wyrasta na jednego z czołowych bramkarzy zaplecza ekstraklasy. Teraz widzewiaków czeka dalsza część trudnego maratonu spotkań z czołówką. Już w przyszłą niedzielę o 18:00 Widzew Łódź podejmie przed własną publicznością ŁKS. Przy al. Piłsudskiego zapowiada się świetne widowisko.

***

Mecz lidera z wiceliderem nie zawiódł i spotkanie w stolicy województwa świętokrzyskiego oglądało się bardzo dobrze. Było dużo kontrowersji, spowodowanych słabym poziomem sędziowania, czerwona kartka i dużo emocji. Podsumowując – hit ligi nie zawiódł, oczekujemy więcej takich spotkań na zapleczu ekstraklasy. Widzew Łódź odniósł bardzo ważne zwycięstwo i może spokojnie przygotowywać się do derbów. Korona musi znaleźć sposób na zażegnanie złej passy. Najbliższa okazja już w przyszłą sobotę, kiedy kielczanie zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Polkowice.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze