Walia wraca na mistrzostwa świata po 64 latach przerwy!


Ukraina tym razem nie powtórzyła wyniku ze Szkocji i zaprzepaściła dużą szansę. Walia może świętować, bowiem dokonała rzeczy historycznej

5 czerwca 2022 Walia wraca na mistrzostwa świata po 64 latach przerwy!
Southwalesargus.co.uk

Gareth Bale i spółka dzisiejszego wieczoru sprawili, że Walijczycy będą mieć co wspominać zapewne do końca życia. Podopieczni Roberta Page'a pokonali Ukrainę 1:0 w finale baraży i to właśnie Walia pojedzie do Kataru. Nasi wschodni sąsiedzi mają z kolei czego żałować – w główniej mierze ich nieskuteczność sprawiła, że udział w mistrzostwach świata przeszedł im koło nosa.


Udostępnij na Udostępnij na

Wyspiarze tym samym wracają do tego turnieju po 64 latach przerwy. Ostatni raz Walia zagrała na mistrzostwach świata 19 czerwca 1958 roku. Był to mecz ćwierćfinałowy z Brazylią, a strzelcem jedynego gola w tym spotkaniu był Pelé.

Walia nie przejęła się porażką z Polską

Walijczycy niedawnego spotkania we Wrocławiu z reprezentacją Polski nie traktowali nawet w kategoriach przetarcia przed Ukrainą. Selekcjoner W,yspiarzy, Robert Page oszczędził swoich najlepszych zawodników, nie sadzając ich nawet na ławce rezerwowych. Gareth Bale czy Aaron Ramsey obejrzeli spotkanie z Polakami z wysokości trybun. Po meczu z Polską trener Wyspiarzy nie ukrywał, że priorytetem jest dla niego starcie z Ukrainą. W spotkaniu z „Żółto-niebieskimi” wybiegła więc praktycznie całkiem inna jedenastka niż przed kilkoma dniami na Tarczyński Arena.

Ukraina podbudowana starciem ze Szkocją

Ukraińcy z kolei mieli za sobą bardzo dobre spotkanie przeciwko Szkocji, a więc bardzo zbliżonej drużynie do Walii. Zawodnicy Ołeksandra Petrakowa całkowicie rozpracowali zespół Szkotów, wygrywając z nimi ostatecznie 3:1. – Wygraliśmy dla naszej ojczyzny. Dziękuję wszystkim, którzy są teraz w Ukrainie – obywatelom, siłom zbrojnym, ludziom w okopach, koszarach i szpitalach. Zagraliśmy dla nich – mówił po tym spotkaniu selekcjoner.

Andriy Yarmolenko największym pechowcem tego spotkania

Kapitan reprezentacji Ukrainy, Andriy Yarmolenko, z całą pewnością nie będzie wspominać tego meczu w superlatywach. Brał on bowiem udział w dwóch sytuacjach, które zadecydowały o końcowym wyniku. Pierwsza z nich miała miejsce w 34. minucie spotkania. Gareth Bale oddał strzał z rzutu wolnego, który Georgi Bushchan najprawdopodobniej złapałby bez większych problemów. W międzyczasie jednak Yarmolenko postanowił interweniować głową, co zakończyło się bramką samobójczą. W taki właśnie sposób Walijczycy, którzy do tego momentu nie wyglądali lepiej od gości, dość niespodziewanie objęli prowadzenie.

Zaledwie kilka minut później doszło do sytuacji, w której Ukraińcy mogą mówić o tym, że zostali skrzywdzeni. W roli głównej ponownie Yarmolenko. Zawodnik West Hamu został kopnięty z tylu przez Joe Allena, który chciał wybić piłkę. W sytuacji, w której wydawało się, że był ewidentny karny, Mateu Lahoz podjął zaskakującą decyzję, że Walijczyk nie popełnił przewinienia. Na przerwę więc to Walia schodziła z przewagą bramkową, lecz to Ukraina wyglądała lepiej wizualnie.

Ciosy z obu stron, Wayne Hennessey bohaterem

Druga połowa dostarczyła znacznie więcej emocji. Ukraińcy za wszelką cenę próbowali wyrównać. Walijczycy natomiast starali się zaryglować dostęp do swojej bramki, kąsając co jakiś czas rywali. Zarówno Ramsey, jak i Bale mieli dogodne sytuacje, aby podwyższyć prowadzenie, lecz do Ukrainy tym razem uśmiechnęło się szczęście. Jeden ze strzałów Wyspiarzy odbił się również od słupka.

Goście z kolei z każdą upływającą minutą coraz ofiarniej dążyli do wyrównania. Nie pozwolił im na to jednak Wayne Hennessey. Walijski bramkarz dwoił się i troił, broniąc kilka naprawdę groźnych strzałów. Na szczególną uwagę zasługuje interwencja z końcowej części spotkania, kiedy to po strzale głową jednego z ukraińskich zawodników bramkarz odbił futbolówkę praktycznie w ostatnim momencie. Z całą pewnością można stwierdzić, że jest on jednym z architektów tego awansu.

Ukraina może mieć do siebie sporo żalu. Na przestrzeni całego spotkania to właśnie oni prezentowali się wizualnie lepiej od Walijczyków. Mieli jednak spory problem ze skutecznością. Oddali w tym spotkaniu aż 22 strzały, z czego dziewięć celnych. Jeśli dodamy do tego sytuację z pierwszej połowy spotkania, w której powinna być dla nich „jedenastka”, to wyjdzie nam całkiem pechowy obrazek. Obrazek, który ostatecznie pozbawił Ukrainę marzeń o mistrzostwach świata. Dla kraju będącego w tak trudnej sytuacji byłby to powiew optymizmu. Tak się jednakże nie stało.

Walia w bardzo ciekawej grupie

Walijczycy w związku z tym trafili do grupy B, która wydaje się niezwykle interesująca. Podopieczni Roberta Page’a zmierzą się w niej ze Stanami Zjednoczonymi, Iranem oraz Anglią. O ile Anglicy powinni (choć jak pokazuje historia, wcale nie muszą) zająć pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej, tak walka o drugie miejsce powinna być bardzo wyrównana i trudno wskazać potencjalnego faworyta do wyjścia z grupy z drugiego miejsca.

64 lata to jednak tak długi czas oczekiwania, że walijscy kibice zapewne nie myślą o swoich grupowych rywalach. Teraz najważniejsze jest to, że ich drużyna w ogóle pojawi się na tak dużej imprezie. Po wielu słabych eliminacjach, gdzie Walijczycy zajmowali ostatnie bądź przedostatnie miejsce w kwalifikacjach, pierwsze starcie w Katarze będzie zapewne smakować wyjątkowo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze