W pierwszym sobotnim meczu Betis Sevilla sensacyjnie pokonał Barcelonę 3:2. W drugim pojedynku na El Madrigal Villarreal rozgromił Atletico Madryt 3:0.
Piłkarze Villarreal wiedzieli jaka jest stawka tego meczu. Piętnaście minut wcześniej zakończyło się spotkanie w Sevillii, gdzie Barca uległa miejscowemu Betisowi. Podopieczni Manuela Pellegriniego stanęli więc przed szansą awansu na 2. miejsce w tabeli. Atletic z kolei walczył o utrzymanie na 4. pozycji.
Pierwsze minuty spotkania to dość wyrównana gra obu ekip, ale jednak to gospodarze z czasem zaczęli częściej atakować. Strzały Senny i Piresa bronił jednak kapitalnie Diego Lopez. Obie drużyny stwarzały sytuacje pod bramką rywala, ale brakowało skuteczności. Pierwszy gol padł dopiero w 39. minucie spotkania, gdy Santiago Cazorla pokonał Christiana Abbiatiego. Cztery minuty późnej Atletico „dobił” Nihat Kadeci, który strzelił drugą bramkę dla Żółtych Łodzi. Tak więc wynikiem 2:0 zakończyła się pierwsza część spotkania. Druga połowa to już zdecydowana dominacja gospodarzy na boisku. Atletico ograniczało się do sporadycznych i nieskutecznych kontr. Taka gra gości spowodowała, że w 65. minucie Nihat zdobył swoją drugą bramkę w meczu, ustalając wynik spotkania na 3:0. Do końca podopieczni Manuela Pellegriniego zdecydowanie przeważali, a dobrze grający w poprzednich spotkaniach Diego Forlan i Sergio Aguero grali zupełnie nieskutecznie.
O ile wynik 3:0 nie był wielką niespodzianką, to mało kto w Villarreal spodziewał się, że Żółte Łodzie awansują na drugie miejsce w tabeli. Po porażce Barcelony tak też się stało i Villarreal wyprzedza w tabeli „Dumę Katalonii” o jeden punkt.
Villarreal 3:0 Atletico Madryt
1:0 – Cazorla (38 min.) 2:0 – Nihat (42 min.) 3:0 – Nihat (65 min.)
Villarreal: Diego Lopez – Capdevila, Godín, Gonzalo, Venta – Pires (Cani 78), Eguren, Senna (Bruno 86), Cazorla – Rossi, Nihat (Mati 74).
Atletico: Abbiati – Antonio Lopez, Pablo, Perea, Pernía (Seitaridis 30)– Camacho (Miguel 82), Raúl García, Maxi, Luis García (Jurado 51) – Agüero, Forlán.