W różnorakich serwisach sportowych, bądź gazetach o tej tematyce, poświęcano wiele uwagi towarzyskiemu meczowi Anglii i Francji. Zapowiedzi, konferencje prasowe, nerwy i przede wszystkim oczekiwanie na godzinę zero, towarzyszyły spotkaniu, a media dodatkowo podgrzewały atmosferę. A ja się pytam: na co to komu było?
Od razu podam wynik, aby nie wprowadzać niepotrzebnego napięcia do tekstu (w końcu, w meczu nie było go wcale): 1:0 dla Francji. Mecz był nudny jak popularne stwierdzenie ”flaki z olejem” i dzięki Bogu, że zesłał rzut karny i można było pocieszyć się z jednego gola.
Wygrana gospodarzy była zasłużona. To oni kontrolowali grę, atakując co kilka minut angielską bramkę (niektóre z nich nawet możnaby określić mianem groźnych). Już pierwsza taka nadażyła się w 4 minucie, jednak dośrodkowanie Maoulidy przejął Rio Ferdinand. Anelka chwilę później także spróbował, ale strzał okazał się niecelny.
14. minuta i wreszcie jakieś ożywienie, bowiem Cole dośrodkował z lewej flanki, Coupet minął się z piłką, jednak Beckham tego nie wykorzystał. Warto tu nadmienić, że Anglik rozgrywał właśnie swoje setne spotkanie. Grał do 63. minuty, gdzie został zdjęty z boiska, a tłum zgromadzony na Stade de France pożegnał go brawami.
W 30. minucie Anelka padł w polu karnym, po faulu Davida Jamesa. Chwilę później Francuzi cieszyli się, z bramki trafionej przez Ribery, z rzutu karnego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Fabio Capello zareagował na niekorzystną sytuację i dokonał aż 4 zmian. Peter Crouch, Stewart Downing, Michael Owen oraz obrońca Joleon Lescott, pojawili się na murawie w drugiej połowie spotkania, aczkolwiek niczego nie zwojowali. Im bliżej było zakończenia meczu, tym mecz stawał się nudniejszy. Żaden z zespołów nie potrafił stworzyć groźnej sytuacji, lub chociaż po prostu: sytuacji, co zauważyła niewątpliwie publiczność, która swoje niezadowolenie określała intensywnymi gwizdami.
Słaby mecz, nie takie spotkanie sobie wyobrażałem, i z pewnością nie zasłużył na miano hitu. Ostateczny rezultat to 1:0 dla gospodarzy.
Francja – Anglia 1:0 (1:0)
1:0 Ribery 32′ (k.)
Żółte kartki: Francja: Ribery ; Anglia: Beckham
Sędzia: Florian Meyer
Francja: Coupet – Abidal, Gallas, Thuram, Clerc, Makelele, Malouda, Toulalan, Ribery, Trezeguet (63′ Govou), Anelka (80′ Cisse).
Anglia: James – Brown (63′ Johnson), Ferdinand, Terry (46′ Lescott), Ashley Cole, Beckham (63′ Bentley), Hargreaves, Barry, Joe Cole (46′ Downing), Gerrard (46′ Crouch), Rooney (46′ Owen).