Torres: Jestem szczęściarzem


Po wygranym spotkaniu finałowym Hiszpanie spędzili bardzo dużo czasu w mixed zonie. Jednym z piłkarzy, który szczególnie długo udzielał wywiadów, był zmiennik Cesca Fabregasa, Fernando Torres. Napastnik Chelsea Londyn mógł być wyjątkowo zadowolony ze swojego występu, zapisał bowiem na swoim koncie gola i asystę.


Udostępnij na Udostępnij na

Korespondencja z Kijowa

Z medalem na szyi król strzelców Euro 2012 bardzo cicho i spokojnie odpowiadał na każde pytanie. Nie miał do siebie pretensji, że nie zachował się egoistycznie. Zamiast samemu wykorzystać drugą szansę, odegrał do klubowego kolegi, przez co nie został samodzielnym królem strzelców turnieju.

Jesteś bardzo szczodry. Mogłeś zdobyć ostatniego gola, ale zamiast tego wolałeś podarować go klubowemu i reprezentacyjnemu koledze. Miałeś szansę zostać Pichichi turnieju z czterema golami.

Nasz wynik to rezultat pracy całej ekipy, nie tylko mojej. To, że udało mi się zdobyć bramkę, to także wynik świetnego podania Xaviego.

Rywal był bardzo zmęczony, widać to było po kontuzjach. To było kluczowe w odniesieniu zwycięstwa?

Cóż, tak wyglądają turnieje, to długie imprezy, do których trzeba się przygotować najlepiej, jak się da. Faktycznie, Włosi grali potem z jednym zawodnikiem mniej i kiedy wszedłem na końcówkę, była to dla mnie wymarzona sytuacja, którą wykorzystałem.

W pierwszej połowie Włosi sprawili Wam sporo problemów, wielokrotnie ratował Was Iker. Druga połowa to już kontuzje rywala i bardzo spokojna gra z Waszej strony. Spodziewaliście się, że to spotkanie tak bardzo będzie się różniło od pierwszego?

Rzeczywiście, po paru minutach przejmowaliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku i ta przewaga bardzo się powiększyła po zejściu Motty. Ale nie mieliśmy na to wpływu, nie mogliśmy przecież też zdjąć jednego gracza, żeby wyrównać stan liczebny. Wypracowaliśmy sobie wiele okazji, graliśmy pewnie, dokładnie, z zaufaniem do własnych umiejętności. Kontry Silvy czy moje i zaczynane przez Xaviego były naszą najgroźniejszą bronią. Mogę powiedzieć, że z mojej strony było to spotkanie kompletne, mimo iż nie rozegrałem całego meczu.

Najlepszym graczem tego spotkania został Iniesta. Zgadzasz się z tym wyborem?

Tak, oczywiście. W naszej drużynie mamy jednak więcej graczy, którzy również zasłużyli na indywidualne wyróżnienia, ale wiadomo, że nie można nagrodzić wszystkich [śmiech]. Iniesta wykonał kilka doskonałych podań, miał też swoje szanse na zdobycie gola. Szkoda tylko, że nie zakończył tego turnieju z chociaż jednym golem.

Turniej się zakończył. To były dla Ciebie szalone tygodnie?

To był dla nas na pewno skomplikowany tydzień. Oprócz bardzo trudnego pojedynku z Portugalią spędziliśmy wiele godzin w podróży, wszystko to przełożyło się potem na naszą grę. Nie wyglądało to mimo wszystko tak dobrze jak jeszcze na początku turnieju. Ale wiadomo, mam na szyi zloty medal, nie powinienem narzekać.

Zakończony właśnie sezon nie należał do najłatwiejszych. Wiele osób mówiło, że to dla Ciebie jeden z najgorszych sezonów w historii, a Ty tymczasem zamknąłeś w spektakularny sposób usta wszystkim krytykom.

To był trudny rok. Nie miałem wielkiej formy, doszły problemy rodzinne, wiele spraw się nagromadziło. Jednak im bliżej było końca sezonu, tym lepsze wyniki się pojawiły, wszystko zaczęło się lepiej układać. Wygrana w Lidze Mistrzów, wygrana na Euro… Szczęściarz ze mnie i cieszy mnie każdy z tych triumfów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze