Szwajcaria – ćwierćfinał będzie jak złoto


Sprawdzamy, na co stać kadrę prowadzoną przez Murata Yakina

24 listopada 2022 Szwajcaria – ćwierćfinał będzie jak złoto
La Provence

Szwajcarzy turniejową rywalizację rozpoczną meczem z Kamerunem, a w grupie mają jeszcze Brazylię i Serbię. Z perspektywy Helwetów, przynajmniej na papierze, nie wygląda to najlepiej, ale nie stoją oni na straconej pozycji. Kadra Murata Yakina prezentuje się bardzo solidnie, jest doświadczona i można w niej znaleźć utalentowanych, głodnych sukcesów zawodników.


Udostępnij na Udostępnij na

Szwajcaria od lat udowadnia, że w piłkarskich rozgrywkach trzeba ją traktować poważnie. Z roku na rok to lepsza kadra, która coraz śmielej rozsiada się na futbolowych salonach. W eliminacjach do katarskich mistrzostw „Nati” zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, wyprzedzając Włochów, a dodatkowo mogą pochwalić się fantastycznym bilansem: pięć zwycięstw i trzy remisy. Co więcej? Stracili tylko dwie bramki – takie liczby zasługują na szacunek.

Na właśnie rozpoczętych mistrzostwach świata podopieczni Murata Yakina trafili do silnej grupy, ale nie stoją na straconej pozycji i nie należy ich skreślać. Pokazali już, że na turniejach lubią grać z tymi teoretycznie mocniejszymi (na przykład pokonali Hiszpanów). Szwajcarów cechuje niesamowita ambicja oraz wola walki, a zespół okrzepł, umocnił się i wydaje się najlepszy od lat.

Szwajcaria ma z pewnością w przededniu rozpoczęcia tego mundialu najsilniejszą drużynę w swojej historii. Cele stawiane przez federację są wysokie (minimum ćwierćfinał). Będzie trudno zakwalifikować się do 1/8 finału, bo nasza grupa jest wyjątkowo mocna, ale jeśli nam się to uda, możemy pokonać każdą drużynę w fazie pucharowej. W ostatnich latach dwukrotnie zatrzymaliśmy Niemcy, u siebie pokonaliśmy Hiszpanię, Portugalię, wyprzedziliśmy Włochy czy pokonaliśmy aktualnego mistrza świata w 1/2 finału Euro 2020. Nasi chłopcy są w życiowej formie (m.in. Embolo, Xhaka, Okafor i Akanji) – mówi nam kibic reprezentacji Szwajcarii, prowadzący na Twitterze konto Suisse Foot.

– Szwajcarzy mają ambicje. Dwukrotnie grali w 1/8 finału i dotarli do 1/4 finału Euro 2020. Można się spodziewać, że wystąpią podobni zawodnicy, ale niektórzy (Akanji, Xhaka, Embolo) są silniejsi niż w ostatnich latach. Szwajcaria chciałaby awansować do ćwierćfinału, po raz pierwszy od 1954 roku.

W porównaniu do 2020 roku, jest trener, który się zmienił i to chyba atut. Murat Yakin zastąpił Vladimira Petkovicia. To trochę inny styl gry, mniej skoncentrowany na posiadaniu piłki. Nati teraz grają w systemie 4-2-3-1 lub 4-3-3. Udaje się być silnym przeciwko dużym zespołom, ale brakuje jakości, gdy trzeba grać z teoretycznie słabszymi – komentuje Valentin Schnorhk, dziennikarz „Tribune de Geneve”

26 wybrańców Yakina – doswiadczenie i solidność 

Szwajcarska kadra, jak już wspomniano wcześniej, jest bardzo doświadczona. Jej trzon tworzą piłkarze występujący na co dzień w Bundeslidze i Premier League, choć znajdziemy także graczy z innych europejskich rozgrywek. Dodatkowo w powołanej na mundial grupie znajduje się kilku młodych i pełnych fantazji zawodników.

Niekwestionowanym numerem jeden w bramce jest Yann Sommer, który udowadniał już nie raz, jak mocnym punktem zespołu potrafi być, zwłaszcza w bardzo newralgicznych momentach. Trójkę golkiperów uzupełniają Gregor Kobel i Jonas Omlin. Solidne nazwiska, ale właśnie taka jest cała defensywa „Nati”. Manuel Akanji, Nico Elvedi, Eray Comert czy Fabian Schar… tych nazwisk nikomu przedstawiać nie trzeba. Silvan Widmer, Edimilson Fernandes i Ricardo Rodriguez uzupełniają listę ogranych obrońców, i to właśnie ta formacja powinna odegrać decydującą rolę w starciach z Kamerunem, Brazylią i Serbią. Bardzo poukładana defensywa może okazać się kluczem do sukcesu w trudnej grupie G.

Jak prezentuje się szwajcarska druga linia? Bardzo dobrze. Najważniejszym zawodnikiem w pomocy jest znany z Arsenalu Granit Xhaka, a wtórują mu Remo Freuler, Denis Zakaria, Fabian Frei i Djibril Sow. Na bokach Murat Yakin będzie miał do dyspozycji Rubena Vargasa, Ardona Jashariego, Renato Steffena i Christiana Fassnachta. Perełką w tej drużynie jest Noah Okafor, który może zagrać zarówno na skrzydle, jak i w ataku, chociaż tam pewne miejsce zarezerwowane jest dla Harisa Seferovicia i Breela Embolo.

W Katarze nie mogło zabraknąć Xherdana Shaqiriego, który mimo że najlepsze lata ma już za sobą, to wciąż potrafi błysnąć i sporo dać swojej ekipie. Dla gracza Chicago Fire będzie to też z pewnością jedna z ostatnich okazji na to, aby wraz z zespołem narodowym cieszyć się z jakiegoś większego sukcesu.

– Na kogo należy zwrócić większą uwagę? Gracze, których należy obserwować, to Embolo i Okafor w ataku. Shaqiri nieco zmarniał pod względem poziomu, ale systematycznie wyróżnia się w dużych turniejach (najlepszy strzelec Szwajcarii w historii w ME, MŚ) i nie należy go zbyt pochopnie przekreślać – komentuje nasz rozmówca ze Suisse Foot.

Wielką siłą Nati jest Yann Sommer, bramkarz Gladbach. Idol całego kraju, ale przede wszystkim gracz zawsze niezawodny. W tym roku wielkim atutem Szwajcarii jest posiadanie dobrych zawodników w każdej formacji. Akanji, który zaskakuje w City i stał się ostoją, Granit Xhaka, kapitan, który nabrał niesamowitego doswiadczenia i lideruje w Premier League. Breel Embolo dojrzał w Monako, stał się bardzo ważną postacią. Specjalne wyróżniłbym Okafora, który będzie wchodził z ławki i tez będzie chciał udowadniać swoją wartość – dodaje popularny w Szwajcarii influencer, Lozza.

Ćwierćfinał w kolorze złota 

– Bardzo się poprawiliśmy przez ostatni czas, nabraliśmy doświadczenia i teraz chcemy tworzyć historię. Nie jesteśmy tu tylko po to, aby uczestniczyć. Jesteśmy tutaj, aby wygrywać, i chcemy przejść do następnej rundy – mówi trener Murat Yakin.

Czego zatem należy się spodziewać po Helwetach? Mistrzostwa świata pewnie nie zdobędą, ale wyjście z grupy i ćwierćfinał będą całkiem realnym osiągnięciem oraz sporym sukcesem. Takie są zresztą oczekiwania. „Nati” udowodnili, że jak mało kto potrafią na równi rywalizować z drużynami ze ścisłego światowego topu. Dodatkowo zespół zdaje się obecnie być w szczytowej formie, ale na medal to zdecydowanie za mało. W Szwajcarii 1/8 finału będzie przyjmowana jak złoto.

Największą siłą reprezentacji Szwajcarii jest i będzie na tym turnieju to, że gracze bardzo dobrze się znają, mają schematy i potrafią ze sobą zagrać. Dodatkowo to mieszanka doświadczenia i młodości, która jak nigdy wcześniej, w tym roku prezentuje się rewelacyjnie. Dlatego teraz albo nigdy – ocenia sympatyk Helwetów ze Suisse Foot.

To najmocniejsza drużyna w historii. Bez wątpienia tak jest. Mam na myśli poziom piłkarzy, którzy ją tworzą i pewności siebie, która wyłania się z tej drużyny. Prawie wszyscy grają w dużych klubach w dużych ligach. To teraz albo nigdy dla tego pokolenia. Pytanie tylko: czy Yakinowi uda się stworzyć drużynę zdolną do rywalizacji w Pucharze Świata? – kończy Valentin Schnorhk.

***

Jak szansę reprezentacji Helwetów ocenia Maxime Dominguez, Szwajcar występujący w polskiej Miedzi Legnica?

Myślę, że mamy bardzo dobrą kadrę, która ma sporo jakości. Uważam, że przejdziemy fazę grupową i dojdziemy do ćwierćfinału – mówi gracz drużyny z Dolnego Śląska.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze