Stomil Olsztyn na skraju kolejnego upadku?


„Duma Warmii” walczy o swój byt

3 lutego 2019 Stomil Olsztyn na skraju kolejnego upadku?
Adam Starszyński / PressFocus

Od września piłkarze nie otrzymują wypłat. Zimą kilku już odeszło, a jedynym ratunkiem dla klubu wydaje się sprzedaż nowemu właścicielowi. Brzmi znajomo? Kolejny artykuł o Wiśle Kraków? Nie, tym razem zajrzeliśmy trochę bardziej na północ. W rozgrywkach Fortuna 1. Liga Stomil Olsztyn walczy o utrzymanie w lidze. Ta bitwa trwa na płaszczyźnie sportowej, ale też finansowej. Od kilku lat „Duma Warmii” ma problemy, a czara goryczy może przelać się jeszcze przed końcem zimy. Czy grozi im upadek?


Udostępnij na Udostępnij na

Od 1994 roku do 2002 roku Stomil Olsztyn był w ekstraklasie (ówczesnej 1. lidze). Niestety spadek na początku XXI w. to nie tylko efekt słabej postawy na placu sportowym, ale też problemów finansowych klubu doprowadzających do jego upadku. Od powrotu w 2012 roku na zaplecze najwyżej klasy rozgrywkowej w Polsce w stolicy województwa warmińsko-mazurskiego władze starają się utrzymać drużynę przy życiu. Można powiedzieć, że taka walka to nic nowego w Olsztynie. Ale miarka powoli się przebiera. W poprzednim tygodniu zaczęło się tlić światełko nadziei w postaci znalezienia potencjalnego nowego inwestora. Czy to szansa na ratunek?

Od spadku z ekstraklasy do dzisiaj

Pewnie młodsi fani ekstraklasy tego nie pamiętają, ale Stomil Olsztyn przez osiem sezonów grał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. W tych czasach w drużynie pojawiali się tacy zawodnicy jak Sylwester Czereszewski, Tomasz Sokołowski, Paweł Holc, Arkadiusz Klimek czy Zbigniew Małkowski. Przez rok piłkarzem „Dumy Warmii” był obecny sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki. W tym czasie Stomilowi udało się zdobyć najwyższe w historii szóste miejsce w tabeli oraz dwukrotnie znaleźć się w ćwierćfinale rozgrywek Pucharu Polski. Spadek w 2002 roku na zaplecze ekstraklasy nie był ostatnim lotem w dół. Niestety rok później olsztynianie ponownie zajęli ostatnie miejsce w lidze. To tylko przyspieszyło upadek klubu.

Odbudowa zaczęła się od IV ligi, gdzie klub Warmia i Mazury Olsztyn występował w miejsce rezerw Stomilu. Od 2003 roku do 2012 roku walczono o powrót na zaplecze ekstraklasy. Od Warmii i Mazur przez OKS do Stomilu. Wraz z awansem do 1. ligi wrócono do dawnej nazwy. Od sezonu 2012/2013 „Duma Warmii” występuje cały czas w Fortuna 1. liga. Tylko raz w tym czasie udało się zająć miejsce w górnej części tabeli. Droga powrotna w kierunku ekstraklasy jest stopowana głównie przez problemy finansowe ekipy z Olsztyna.

W międzyczasie pojawiła się koncepcja nowego stadionu. W 2015 roku przedstawiono piękną wizualizację. Wydawało się, że skoro klub ma takie pomysły, to z finansami zaczyna być lepiej. Niestety rzeczywistość była inna, bo nie udało się pozyskać z ministerstwa środków na przebudowę obiektu sportowego. Wykonano część drobnych napraw, a w minione lato gruntowny remont przeszła murawa. Ale akurat sprawy stadionowe nie są teraz największym priorytetem.

Groźba wycofania drużyny

W lipcu 2018 roku nowym prezesem Stomilu został Maciej Radkiewicz. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” informował o wysokości długu klubu (ok. 2 mln złotych) i planach na pozyskanie nowych inwestorów. To też wcale nie było łatwe zadanie. Do pomocy w ratowaniu klubu przyłączyli się kibice, którzy uruchomili zbiórkę pieniędzy. „Duma Warmii” przystąpiła do rozgrywek Fortuna 1. Liga i dość długo okupowała dół tabeli. Dopiero w listopadzie udało się odkleić od ostatniego miejsca i przeskoczyć dwa „oczka” wyżej. Nadzieja na sportowe utrzymanie cały czas się tliła, ale zimą skończyła się cierpliwość niektórych zawodników.

Sytuacja zrobiła się podobna do tego, co mogliśmy obserwować przy okazji Wisły Kraków. Drużynę w tej chwili może uratować tylko nowy inwestor. Z klubem pożegnało się już dwunastu zawodników, w tym Miłosz Trojak, Dominik Kun, Łukasz Sołowiej, Paweł Głowacki, Volodymyr Tanchyk, Tomasz Wełnicki i Marcin Stromecki. Byli to piłkarze mający na koncie wiele minut w rundzie jesiennej w „Dumie Warmii”. Do nich mogą jeszcze dołączyć inni gracze. 23 stycznia podczas sesji Rady Miasta Olsztyna radni zgodzili się na sprzedaż klubu. W ciągu tygodnia prezydent miasta miał się spotkać z potencjalnymi nowymi właścicielami drużyny ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego.

O to, jak poważna jest sytuacja „Dumy Warmii”, zapytaliśmy Rafała Hermana, redaktora „Gazety Warmińskiej”: – Start w rundzie wiosennej jest bardzo zagrożony. Oficjalnie wiemy, że z klubu odeszło już dwunastu zawodników, a doświadczeni, którzy nie rozwiązali kontraktów, nie uczestniczą w sparingach i czekają na to, jak rozwinie się sytuacja w klubie. Wygląda to bardzo słabo. Obecna sytuacja finansowa klubu jest na tyle kiepska, że jeżeli nie znajdzie się inwestor, to Stomilu po prostu nie będzie stać na dalszą grę w 1. lidze.

Na ratunek Sabri Bekdas?

Coś wam mówi to nazwisko? Zapewne nieco starsi fani ekstraklasy mogą pamiętać biznesmena z Turcji. To on na przełomie XX i XXI wieku został właścicielem Pogoni Szczecin i dzięki jego pomocy finansowej udało się osiągnąć świetny wynik – wicemistrzostwo kraju w 2001 roku (drugi raz w historii). Jednak z czasem doszło do nieporozumień na linii Bekdas – władze miasta Szczecina. Inwestor „Portowców” nie mógł się dogadać w sprawie przejęcia gruntów wokół stadionu, które Turek chciał przeznaczyć na galerię handlową. Zaraz po wicemistrzostwie przestał finansować Pogoń. Jak szybko pojawił się w polskim futbolu, tak szybko zniknął.

O możliwym zainteresowaniu kupnem Stomilu donosiły lokalne i ogólnopolskie media jeszcze w końcówce 2018 roku. Jak na razie nikt nie potwierdził informacji o zamiarach Bekdasa. Ale nie jest to jedyny możliwy nowy właściciel. Po sesji Rady Miasta w rozmowie z Radiem Olsztyn prezydent Olsztyna – Piotr Grzymowicz – zapowiedział w najbliższych dniach rozmowy z inwestorami. Oficjalne informacje podają, że są dwie oferty kupna Stomilu, ale nie zdradzono personali potencjalnych nowych inwestorów.

Od czasu tej bardzo ważnej sesji minęło już prawie półtora tygodnia. Jak poszły negocjacje? – Urząd Miasta w oficjalnym oświadczeniu poinformował, że rozmowy z dwoma inwestorami nie przebiegły pomyślnie. Poinformowano, że nie byli oni w stanie od razu pomóc klubowi, tylko ewentualnie w dalszej perspektywie, a klub potrzebuje pomocy od zaraz. Prezydent ma jednak w dalszym ciągu prowadzić rozmowy z zainteresowanymi kupnem – odpowiada Herman.

Nadzieja umiera ostatnia

Mimo bardzo trudnej sytuacji w Stomilu wszyscy starają się działać normalnie. Kadra mocno się uszczupliła, ale przygotowania do rundy rewanżowej trwają. Może nie wszystko układa się po myśli władz „Dumy Warmii”, bo sobotni sparing z Sokołem Ostróda musiał zostać odwołany ze względu na fatalny stan boiska.

Zrozumiałe, że część piłkarzy postanowiła odejść ze Stomilu. Trudno jest żyć bez pieniędzy, a nie każdy może zbyt długo czekać na wypłatę. Tu też należą się wielkie brawa i słowa uznania dla tych, którzy zostali w Olsztynie. Czekają oni na pozytywne zakończenie sprawy. Trener Piotr Zajączkowski i pozostali zawodnicy chcą się przygotować do startu rundy wiosennej Fortuny 1. Ligi. Taka postawa napawa optymizmem i pokazuje, że nie wszystko jest jeszcze stracone.

Nie możemy jednak uciekać od czarnego scenariusza. Co może się stać w przypadku braku dogadania się z nowym właścicielem lub sponsorem? – Są tak naprawdę trzy wyjścia, jeżeli nie uda się znaleźć inwestora. Pierwsze to dograć sezon do końca juniorami, a w jego trakcie poszukiwać sponsorów. Będzie się to wiązać zapewne ze spadkiem z ligi, ale wtedy klub będzie mógł rozpocząć wszystko od nowa w drugiej lidze. Drugie wyjście to wycofanie się z rozgrywek i ewentualnie przystąpienie do następnego sezonu w czwartej lidze, z tym że aby dostać licencję na ten poziom rozgrywkowy, też trzeba spłacić swoje zobowiązania. I najstraszniejsze dla klubu rozwiązanie, czyli wycofanie się z rozgrywek i nieprzystąpienie do żadnych w najbliższym czasie, tylko ustabilizowanie sytuacji w klubie i wtedy zaczęcie całej drogi od nowa – odpowiada Herman.

Czas ucieka nieubłaganie

Kibice Stomilu muszą uzbroić się w cierpliwość. Minął już ponad tydzień od zgody na sprzedaż klubu, ale jesteśmy cały czas bez konkretów. Nadzieja na pozytywne zakończenie jest też mniejsza, bo rozgrywki 1. ligi wracają z początkiem marca. Przyjście nowego właściciela nie oznacza błyskawicznej odmiany. W „Dumie Warmii” są potrzebni nowi zawodnicy, bo skład się mocno skurczył. Jak na razie jedynym nowym piłkarzem jest Kensuke Enjo, który został pozyskany za darmo z łotewskiej Audy Kekava. Ale to nie jest teraz najważniejsza sprawa w Olsztynie. Nikt nie wie, na czym obecnie stoi Stomil i czy wystartuje piłkarsko na wiosnę. Pozostali w klubie gracze i pracownicy wciąż wierzą w uratowanie klubu. Najważniejsze będą najbliższe dni, wtedy zapewne będziemy mogli więcej powiedzieć na temat przyszłości olsztyńskiej ekipy na zapleczu ekstraklasy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze