Spojrzeć na młodzież – Michał Probierz powinien wiedzieć komu z młodzieżówki można dać szansę


Kogo z reprezentacji Polski do lat 21 powinien sprawdzić Michał Probierz w pierwszej reprezentacji?

28 września 2023 Spojrzeć na młodzież – Michał Probierz powinien wiedzieć komu z młodzieżówki można dać szansę
Krzysztof Porębski / PressFocus

Kogo by Michał Probierz nie powołał na październikowe zgrupowanie to i tak w mediach temperatura urośnie. Nie ma szans, żeby dogodził wszystkim. Zawsze ktoś podważy jego decyzje, między innymi dlatego, że jest dość kontrowersyjną postacią. Wszyscy jednak jesteśmy zgodni co do jednego. Trzeba wprowadzić do kadry trochę świeżej krwi. Dać komuś szansę. Z racji tego, że Michał Probierz dopiero co prowadził reprezentację do lat 21, oczywistym wydaje się, że wykorzysta swoją wiedzę na temat tych piłkarzy, a naprawdę, mimo że ta kadra nie zachwycała, to pojedyncze jednostki powinny zakręcić się obok pierwszej reprezentacji.


Udostępnij na Udostępnij na

Michał Probierz zapowiedział, że nie chce zbytnio osłabiać młodzieżówki, którą przejął Adam Majewski. Przed nią też ważne spotkania, aczkolwiek jeśli ktoś zasłużył na powołanie, to czemu nie. Niech poczuje, chociaż jej klimat, niech dowie się jak to jest siedzieć w jednej szatni z Robertem Lewandowskim, jak się czujesz, gdy wszyscy patrzą na twój najmniejszy ruch.

Filip Marchwiński – może właśnie go szukamy?

Jeśli myślimy młodzieżówka, to pierwszym nazwiskiem, które przychodzi nam na myśl to Filip Marchwiński. Choć nie była to gwiazda kadry Probierza, bo wychowanek Lecha grał przeciętnie, ale po tym, co wyprawia w PKO Ekstraklasie, daje powody, aby mocno się zastanowić nad jego powołaniem. Chyba się na dobre odnalazł. Co tu dużo mówić, jest najlepszym zawodnikiem Lecha na początku sezonu. Notuje liczby, nie zdarzają mu się już niewytłumaczalne zagrania, które powodują gwiazdy na Bułgarskiej. W końcu pokazuje ten talent, o którym mówi się od pięciu lat.

Filip Marchwiński to piłkarz „niepolski”. Po pierwsze jego wielkim atutem jest uniwersalność. Może grać na środku pomocy, ale też jako napastnik. To są duże słowa, ale charakterystyką podobny do Piotra Zielińskiego. Bajeczna technika, kreator, magik, który jednak miewa gorsze momenty. Czarować jednak potrafi, gdy zaufa mu się i dotrze do niego. Nie jest to łatwe, ale bez wątpienia, Filip Marchwiński to jest piłkarz, w którym może zakochać się Polska. Ma zagrania nie z tej ziemi

Jeśli Michał Probierz w dobrym momencie da mu szansę i on z niej skorzysta, to naprawdę mamy kandydata na wielkiego piłkarza. Z podobnym talentem wrodzonym jak Piotr Zieliński. Najważniejsze jednak byłoby nie spalenie go na samym początku. Z pewnością nie jest to piłkarz nijaki, który będzie klepał z jednej strony na drugą. Jak poczuje się pewnie na boisku i będzie miał z kim pograć, to Wyspy Owcze i Mołdawia będą przecierać oczy ze zdumienia, a w przyszłości i Czechy. Trzeba się liczyć z tym, że popularny „Marchewa” to specyficzny piłkarzy. Trzeba rozłożyć nad nim pewien parasol bezpieczeństwa. Dać mu swobodę. Postawienie na niego mogłoby być dużym ryzykiem, aczkolwiek jesteśmy w takim momencie, że nie mamy już zupełnie nic do stracenia. Wszystkie pomysły i tak nie wypalają.

Michał Probierz zna go bardzo dobrze

Z Michałem Rakoczym Michał Probierz pracował jeszcze w Cracovii. To on go zbudował i dał szansę. Później również w reprezentacji młodzieżowej pełnił u niego ważną rolę. Jeśli Adam Nawałka miał Krzysztofa Mączyńskiego, Jerzy Brzęczek Arkadiusza Rece, kto wie, czy Probierz nie wsadzi do reprezentacji swojego człowieka. Być może pojawia się wiele znaków zapytania przy tym powołaniu, ale Michał Rakoczy nie jest piłkarzem, który znalazłby się w tej kadrze tylko po znajomości.

Jak na człowieka, który ma 21 lat Rakoczy lubi brać duży ciężar gry na siebie. Michał Probierz o tym wie. Nie boi się presji, ciężko go złamać, lubi być aktywny, niezłomny. Na boisku również w tym sezonie ekstraklasy daje radę. Cracovia nie zachwyca, ale Michał Rakoczy nie gra źle, a nawet notuje przyzwoite liczby. W młodzieżówce też dobrze się zaprezentował. Jeśli nie teraz, to na pewno w niedalekiej przyszłości nadejdzie jego czas, bo to jego ostatni sezon w PKO Ekstraklasie.

Michał Probierz będzie musiał szukać rozwiązań w defensywie

Mamy ciągły problem ze znalezieniem następcy Kamila Glika. Paru już kandydatów było, praktycznie wszyscy nie zdawali egzaminu albo na przeszkodzie stały inne rzeczy jak kontuzje lub brak gry w klubie. Michał Probierz będzie więc szukał dalej idealnego ustawienia defensywy. Tak się składa, że jest pewien bardzo ciekawy stoper w PKO Ekstraklasie, który może wprowadzić coś nowego do kadry. Może jeszcze nie teraz, ale Ariel Mosór przy Jakubie Czerwińskim w Piaście okrzepł i stał się ważnym ogniwem w grze Vukovicia, czy to wcześniej Fornalika.

W lidze gra wszystko, co się da już od dawna. Ostoja młodzieżówki. I co najważniejsze, nie zdarza mu się popełniać jakiś błędów, o których byłoby głośno. Sumiennie pracuje na wyjazd zagranicę. Wątpliwe, żeby Michał Probierz dał mu szansę, gdy ten gra w Piaście, ale w przypadku transferu, to nie możemy pominąć w wyborach Mosóra. Nie mieliśmy takiego gościa w kadrze od lat. To jest jeden z tych zawodników, którzy z buta wejdą do nowej szatni, bez żadnych kompleksów.

Kolejna perełka w bramce

Ostatnim piłkarzem z PKO Ekstraklasy, któremu warto się głębiej przypatrzeć to Kacper Tobiasz. Często mówi się, że po co danego zawodnika powoływać, jak i tak nie zagra. Tak jak w przypadku Marchwińskiego i Rakoczego nigdy nic nie wiadomo, tak Tobiasz na kadrę pojechałby jako trzeci bramkarz. Czy jest sens zatem go powoływać, jeśli może rozegrać w tym czasie dwa spotkania w młodzieżówce. Tutaj warto się zastanowić.

Jednakże Kacper Tobiasz umiejętnościami na pewno aspiruje do pierwszej reprezentacji. Zdarzają mu się słabsze mecze. Zawalił kilka bramek w europejskich pucharach, ale to był zimny kubeł wody dla niego. Być może było to potrzebne. Ogarnął się i teraz jest pewnym punktem Legii. Okazał się bohaterem w spotkaniu z Midtjylland. Pod okiem Arkadiusz Malarza robi coraz większe postępy. Też pewnie po sezonie pożegna się z PKO Ekstraklasą. Szansa dla niego to kwestia czasu, pytanie, czy Michał Probierz będzie chciał go na razie wyciągać z młodzieżówki, jeśli nie potrzebuje go na „już”.

Paulo Sousa go szlifuje

Paulo Sousa coś nam mówi to nazwisko. Pod jego batutą rozwija się Mateusz Łęgowski w Salernitanie. Regularnie grający pomocnik w Serie A to ciekawa propozycja dla Michała Probierza. Nie można przejść obojętnie obok wychowanka Pogoni tym bardziej, że wciąż są jakieś kłopoty z tym środkiem pomocy. Ciężko oczekiwać, żeby Łęgowski był lekiem na całe zło i uzdrowił naszą reprezentację, ale zbiera coraz lepsze noty we Włoszech. Jeśli mamy po raz kolejny katować się Karolem Linettym to może warto spróbować czegoś innego.

Łęgowski to taki trochę pomocnik box-to-box. Teoretycznie mógłby wcielić się w rolę Grzegorza Krychowiaka tylko trochę bardziej ofensywnie usposobionego. Takiego, który raczej nie będzie kopał się w rękę, ani po głowie. Wydaje się, że Salernitana to fajne miejsce do rozwoju dla niego. Przede wszystkim dobrze prezentując się dobrze na treningach będzie miał szansę na regularną grę w jednej z najlepszych lig, a Paulo Sousa też z pewnością ustawi go taktycznie. To jest zawodnik do oszlifowania. Być może jeszcze teraz w październiku odpowiednia byłaby dla niego młodzieżówka, ale przy jego regularnej grze w Serie A, Michał Probierz nie może pominąć go przy powołaniach. Zresztą warto zauważyć, że Łęgowski był na kadrze, ale nie rozegrał ani minuty.

Zagranica go odblokowała

Zawsze mówiło się, że Polska stoi napastnikami i bramkarzami, a teraz spoglądamy w kierunku napastnika Sturmu Graz. Zmieniły się lekko czasy, a Szymon Włodarczyk strzela w austriackiej lidze. To jest coś, jako 20-latek znaleźć się zagranicą i zacząć tam praktycznie z marszu strzelać. Gdyby udało mu się regularnie notować dobre występy i strzelić powyżej dziesięciu bramek na sezon, to trzeba by poważnie zastanowić się nad jego kandydaturą.

Na razie to dobrze rokujący napastnik, który odblokował się dopiero po wyjeździe z Polski. W Górniku nie imponował i nie strzelał. Ten sezon to dla niego poważna próba. Będzie miał okazję grać w Lidze Europy. Jego potencjał jest naprawdę duży i na dobrą sprawę ciężko o podobnego zawodnika w reprezentacji Polski. Typowa wysunięta „dziewiątka”, ale która potrafi dużo zdziałać piłką i nie da się tak łatwo dogonić obrońców. Z pewnością zawodnik do obserwacji, bo kilka jego bramek może sprawić, że o Szymonie Włodarczyku zrobi się głośno.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze