Sokół Ostróda – po złotej jesieni nadeszła trudna wiosna


Beniaminek jest już bardzo blisko utrzymania w eWinner 2. Lidze. Marzenia o barażach pozostają melodią przyszłości

8 maja 2021 Sokół Ostróda – po złotej jesieni nadeszła trudna wiosna
Piotr Matusewicz / PressFocus

Sezon 2020/2021 jest dla ostródzkiego klubu pierwszym na szczeblu centralnym. Po rundzie jesiennej beniaminek był blisko baraży, natomiast wiosna jest lekkim rozczarowaniem. W tabeli za rundę wiosenną Sokół zajmuje dopiero czwarte miejsce od końca. Walka o baraże odeszła w zapomnienie. Celem na ten sezon pozostało jak najszybsze utrzymanie się na trzecim poziomie rozgrywkowym.


Udostępnij na Udostępnij na

Drużyna z Ostródy jako jedyna w stawce jest debiutantem na szczeblu centralnym. Nowa rzeczywistość nie okazała się jednak dla Sokoła brutalna. Podopieczni Piotra Jacka z przytupem weszli w sezon, ogrywając takie zespoły jak Chojniczanka Chojnice czy Wigry Suwałki. W zimie doszło jednak do sporego wietrzenia szatni. W Ostródzie postawiono na mieszankę doświadczenia z młodością. Zawodników wypożyczonych z zespołów PKO BP Ekstraklasy wspomagają piłkarze z bogatą przeszłością jak chociażby Rafał Siemaszko.

Zapłacili już „frycowe”

Początek sezonu dla wszystkich w Ostródzie był wielką niewiadomą. Pierwsze mecze miały być weryfikacją poziomu Sokoła. Drużyna punktowała nadspodziewanie dobrze. Beniaminek zapłacił też „frycowe”, gubiąc punkty w ostatnich minutach meczów z Olimpią Elbląg, Bytovią Bytów, Garbarnią Kraków czy rezerwami Lecha. Te straty kosztowały podopiecznych Piotra Jacka miejsce w pierwszej szóstce ligowej tabeli. W porównaniu z jesienią dorobek punktowy Sokoła nie wygląda tak okazale.

Biorąc pod uwagę tylko rundę wiosenną, Sokół jest czwartą najgorszą drużyną w lidzę. Czym spowodowany jest ten spadek formy? Zapytaliśmy o to członka zarządu Sokoła Ostróda – Rafała Dąbrowskiego: – Wydaje mi się, że spadek formy to trochę za mocne słowa. Owszem, nie punktujemy tak często jak jesienią, ale wciąż jeszcze kilka spotkań przed nami, w których postaramy się polepszyć nasz dorobek. Myślę, że przed sezonem większość kibiców brałaby taki wynik, jaki mamy teraz, w ciemno.

Czy wynik jesienią był ponad stan? Na potwierdzenie tej tezy znaleźlibyśmy kilka argumentów. Niemniej zwycięstwa ze spadkowiczami z Fortuna 1. Ligi należy traktować bardziej jako miłe niespodzianki niż coś, czego w Ostródzie oczekiwano. – Na pewno jesienią było nam jako absolutnemu beniaminkowi łatwiej, bo byliśmy mocno nieprzewidywalni dla rywali. Teraz część przeciwników nas „rozgryzła”, do tego doszło kilka kontuzji kluczowych zawodników, przez które jest nam trudniej zdobywać punkty. Jednak nasz ogólny wynik jak na pierwszy sezon w II lidze nie jest na pewno zły – dodaje nasz rozmówca.

Sokół ma być trampoliną na wyższy poziom

Wspomniane kontuzje miały spory wpływ na kształt kadry, jaką dysponuje Piotr Jacek. Ponadto około 30% zespołu stanowią zawodnicy wypożyczeni. Jest to najwyższy odsetek w całej eWinner 2. Lidze. Pytanie jednak, czy nie jest to jedyna droga do osiągnięcia dobrych wyników dla klubu z jednym z najmniejszych budżetów w tej lidze? Według Skarbu Kibica „Przeglądu Sportowego” budżet klubu z Mazur Zachodnich wynosi 1,7 miliona złotych.

– Polityka naszego klubu jest w tej chwili prosta – osiągnąć wysoki poziom sportowy bez dużych nakładów finansowych. Mamy niewysoki jak na drugoligowe warunki, ale bardzo dobrze zbilansowany budżet. Jesteśmy wypłacalni, patrzymy z nadzieją w przyszłość – również dzięki temu, że na rynku transferowym nie szalejemy, często korzystając z opcji wypożyczeń. Nie możemy sobie pozwolić na głośne nazwiska. Musimy szukać młodych, perspektywicznych piłkarzy, którzy często traktują Ostródę jako świetne okno wystawowe na piłkarski świat. Nie można ich zresztą za to winić, a my się cieszymy, że pokazując się z doskonałej strony w Sokole, naszymi zawodnikami interesują się też kluby z wyższych lig – mówi Rafał Dąbrowski

Wypożyczeni do Sokoła zawodnicy to nie tylko uzupełnienia składu, ale też wiodące postacie. Jakub Czajkowski, Karol Turek, Kacper Trelowski czy Błażej Niezgoda po przyjściu do Ostródy stali się piłkarzami, od których trener Jacek zaczyna zestawianie składu. Prezentują oni na tyle wysoki poziom, że ostatni z wymienionych zimowy okres przygotowawczy spędził na obozie swojego macierzystego klubu – Jagielloni Białystok. Ówczesny trener „Jagi”, Bogdan Zając, do samego końca zastanawiał się nad skróceniem wypożyczenia Niezgody.

Bramkarz Sokoła to niejedyny zawodnik, który przykuł uwagę skautów klubów z wyższych lig. Dawid Wolny, który trafił do Sokoła na początku sezonu, jest współliderem klasyfikacji strzelców eWinner 2. Ligi. W 30 meczach strzelił 18 bramek i zanotował trzy asysty. W styczniu zainteresowane usługami napastnika były czołowe kluby Fortuna 1. Ligi. Wolnego udało się jeszcze wtedy w Ostródzie zatrzymać. Po zakończeniu sezonu ta sztuka będzie już o wiele trudniejsza.

Ambitnie patrzą w przyszłość

Przychodząc do wówczas trzecioligowego ostródzkiego klubu obecny dyrektor sportowy, Jarosław Kotas, oznajmiał, że interesuje go tylko gra o awans. Sokół drżał wtedy o pozostanie na czwartym szczeblu rozgrywek. Zaledwie rok później awans stał się faktem. W tym sezonie marzył mu się udział w barażach, co do pewnego momentu było bardzo realnym celem.

Włodarze klubu zachowują jednak spokój. – Druga liga jest na tyle nieprzewidywalna, że dopiero gdy matematycznie nie będzie nam groził spadek, odetchniemy z ulgą. Przed sezonem głównym celem klubu było utrzymanie. Nie do końca wiedzieliśmy, z czym będziemy się w tej lidze mierzyć. Faktycznie, na razie bliżej nam do baraży, ale aby być pewnym pozostania w lidze, musimy jeszcze zapunktować w ostatnich sześciu meczach – dodaje Rafał Dąbrowski

W Ostródzie twardo stąpają po ziemi. Klub chce w jak najlepszym stylu wykorzystać szansę na pokazanie się na szczeblu centralnym. Nie przedkładają tego jednak ponad wszystko. Dobrym przykładem jest Sebastian Rugowski. Skrzydłowy zimą był już dogadany z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, ale do nowej drużyny dołączy po zakończeniu sezonu. Klub swoimi ambicjami nie blokuje szansy rozwoju swoim zawodnikom, co w obecnym futbolu nie jest bardzo powszechnym zjawiskiem.

***

Pierwszy sezon na szczeblu centralnym Sokół będzie mógł uznać za udany w momencie utrzymania. Nie dla wszystkich było ono oczywiste. – Niektórzy dziennikarze uważali nas za klub „wydmuszkę”, my jednak udowodniliśmy, że tak nie jest i że możemy powalczyć w tej lidze praktycznie z każdym. Wierzę w to, że przy odpowiednim, wielotorowym rozwoju klubu i wsparciu takich wspaniałych sponsorów jak choćby cała grupa Ostróda Yacht, przy pomocy samorządu miasta Ostróda i pozostałych firm i instytucji, które są z nami, w najbliższych latach piłka nożna na wysokim poziomie na stałe zagości na Mazurach Zachodnich! – kończy nasz rozmówca.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze