Skarb kibica Premier League: Leicester City


Czy "Lisy" mają szansę skończyć sezon w TOP 6?

4 sierpnia 2019 Skarb kibica Premier League: Leicester City

W drodze po sukces każdy zespół musi być skupiony na grze w stu procentach. Inaczej marzenia zostają tylko marzeniami i do tego niespełnionymi. Leicester City ma apetyt na grę w europejskich pucharach, co wcale nie jest to niemożliwe do zrealizowania. Prawda też jest taka, że chytrość "Lisów" może nie wystarczyć na udział w międzynarodowych rozgrywkach.


Udostępnij na Udostępnij na

„The Foxes” mają rywali i to całkiem poważnych, których apetyt rośnie w miarę jedzenia. Poza stadem „Lisów” są jeszcze „Wilki”. W poprzednim sezonie „The Wolves” zagwarantowały sobie udział w eliminacjach Ligi Europy. Tymczasem zespół Brendana Rodgersa okazał się gorszym w polowaniu na zwierzynę, zajmując dziewiąte miejsce. Jednakże warto zaznaczyć, że „Lisy”  zakończyły sezon niżej niż Everton, który również będzie realnym zagrożeniem w walce o coś więcej, niż cotygodniowy mecz na własnym podwórku ligowym. Wymieniona w tekście trójka „łowców” jest zaliczana do coraz bardziej popularnego terminu „best of the rest”.

Trzy rzeczy, których spodziewam się po Leicester City w nadchodzącym sezonie:

1 ) Triduum Paschalne

Męka na początku sezonu w meczach z Wolves oraz Chelsea może zmniejszyć gwarancję oraz szansę piłkarzy Leicester City na występy w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy. Skutkiem tego może być niechęć oraz pesymizm kibiców do 46-letniego trenera. To nie są już przelewki. Fani domagają się gry w europejskich pucharach. Choćby dlatego, że w jednym z ostatnich meczów poprzedniej kampanii jakiś sympatyk byłego Mistrza Anglii przygotował tabliczkę z napisem „Będziemy Cię kochać Brendan, ale awansuj z nami do europejskich rozgrywek”. Śmierć menedżera „The Foxes” nastąpi, jeżeli temu zadaniu nie podoła. Naturalnie klasa zespołów z lepszym budżetem i piłkarzami może nieco pokrzyżować ambicje. Ostatecznie, zmartwychwstanie nadejdzie w formie rywalizacji z zagranicznymi klubami, po trzech latach rozłąki od udziału w LM.

2 ) „Captain Jack” ? Nie, wolę kapitana Kaspera

Warto zwrócić uwagę na dosyć ciekawą i interesującą postać na King Power Stadium. Kasper Schmeichel jest bardziej odbierany przez ludzi jako syn legendarnego i byłego bramkarza Manchesteru United – Petera. Na miejscu obecnego bramkarza „Lisów” zarówno byłbym lekko przybity i dumny z ojca. Po prostu irytowałoby mnie, gdyby ktoś zwracał się do mnie na początku tworzenia relacji z drugą osobą w następujący sposób „Cześć Kasper, czy nie jesteś spokrewniony z Peterem Schmeichelem? Jesteś bardzo do niego podobny…” W końcu były duński golkiper zapisał się na kartach historii piłki nożnej, zdobywając pięć Mistrzostw Anglii oraz do tego Ligę Mistrzów w barwach „Czerwonych Diabłów”.

Z tego powodu Kasper niekoniecznie usytuowany jest w przeźroczystym punkcie widzenia. Po raz kolejny w nowym sezonie Premier League zobaczymy bramkarza Leicester w roli kapitana, który wydaje rozkazy kolegom w czasie absencji Wesa Morgana. Łącznie reprezentant Danii rozegrał 334 spotkania, w których 106 razy zachował czyste konto od dołączenia w 2011 roku do Leicester. W 2018 Schmeichel został doceniony przez władze klubowe w postaci przedłużenia z nim kontraktu do 2023 roku. Były zdobywca klubowej statuetki gracza roku z kampanii 2011/2012, rozegrał wszystkie spotkania co do minuty, w minionej edycji Premier League.

3 ) Tragedia, smutek i nowa era

Sezon 2019-2020 będzie znaczącym dla dalszego rozwoju „The Foxes”. Z uwagi na pierwszy, bezprecedensowy początek panowania klubu bez właściciela Vichai Raksriaksorna, który zginął tragiczną śmiercią w wyniku wypadku helikoptera. 27 października był wstrząsającym dniem dla angielskiej piłki. Przejęcie Leicester przez syna rozpoczęło proces dywagacji związanych z przyszłością „Lisów”. Obawiano się, że klub zostanie sprzedany, natomiast Aiyawatt Srivaddhanaprabha wykonuje solidną robotę. Co ważne nowy szef klubu, nie bał się zwolnić zawodzącego już Puela, by po czasie zastąpić go, doświadczonym trenerem Brendanem Rodgersem.

Ponadto Leicester kontynuuje strategiczne inwestycje w całej organizacji. Jest to obiecujący czas dla klubu z planami na budowę nowego, 180-hektarowego, supernowoczesnego ośrodku treningowego o wartości 100 mln funtów. Co więcej Leicester szuka dyrektora ds. Rozwoju Biznesu, który będzie odpowiedzialny za opracowanie nadrzędnej strategii handlowej w celu zwiększenia pozycji marki i komercyjnych źródeł przychodów we wszystkich obszarach działalności zarówno w kraju, jak i za granicą.

Transfery

Zdobywca Tarczy Wspólnoty wykonał rozmaite decyzje w okienku. Na pierwszy plan rzuca się zakup Youriego Tielemansa, który wydaje się być przemyślanym ruchem, ponieważ Belg już wcześniej występował na King Power Stadium w formie półrocznego wypożyczenia. Raptem 22-letni pomocnik idealnie wpasowuje się w styl gry Rodgersa. Oprócz tego Tielemens wystąpił w 13 meczach, w których zanotował trzy gole oraz pięć asyst. Kupno 22-latka jest rekordowym wydaniem 45 mln euro na nowego piłkarza. Na tym się nie skończyło.

Leicester City zakontraktowało również za około 33 mln, przekonującego Ayoze Pereza z Newcastle. 25-letni hiszpański napastnik był wyróżniającym się piłkarzem w układance Beniteza. Nie przypadkowo wcześniej przed przejściem do „The Magpies”, nowy gracz Leicester przykuwał uwagę FC Barcelony lub Realu Madryt. Perez strzelił 12 goli oraz wykonał dwa ostatnie podania w Premier League, w poprzedniej kampanii. Swoją drogą, Ayoze może występować na każdej ofensywnej pozycji, przez co jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem.

W zestawie „Happy Meal” za prawie 7 mln euro, do Leicester dołączył prawy, perspektywiczny obrońca James Justin, który był ważnym ogniwem w Luton Town. 21-letni piłkarz rozegrał ponad 50 meczy, w których asystował dziewięć razy. Jest to ciekawe rozwiązanie, gdyż James będzie się rozwijał w otoczeniu ofensywnego bocznego defensora – Ricardo Perreiry. Następnie „Lisy” zakupiły również Mitchella Clarka z Aston Villi, który najprawdopodobniej będzie grał w młodzieżówce Leicester City. W ramach klubowego voucheru, na Filbert Way powrócili z wypożyczeń Andy King, Islam Slimani, Adrien Silva, Filip Benković, Fousenni Diabaté, Josh Knight, Ryan Lotf oraz Bartosz Kapustka, który niestety obecnie ma zerwane więzadło krzyżowe.

W nowym rozdaniu Premier League nie ujrzymy piłkarzy, z którymi nie przedłużono kontraktów. Wśród tej grupie osób znajdują się Danny Simpson oraz Shinji Okazaki, którzy uczestniczyli w zdobyciu historycznego mistrzostwa. Co więcej tamten drugi przeszedł do Malagi. Z czasem ten duet zawodników nie ogrywał zbyt znaczącej roli w zespole. Póki co z „The Foxes” także pożegnali się Davide Lorenzo, Elliot Moore oraz Danielem Iversen. Do tej pory od kampanii 2016/2017 Leicester wyłożyło 379 mln na piłkarzy, a sprzedało za około 300 mln euro, według transfermarkt (wliczyłem prawdopodobną transakcję o wartości 85 mln funtów za Maguire do Manchesteru United).

Podstawowa jedenastka

Brendan Rodgers wystawiał Leicester w formacji 4-1-4-1 lub 4-3-3 w poprzednim sezonie. Tymczasem całokształt szeregów „The Foxex” będzie nieco inaczej wyglądał na papierze. Uporządkowanie składu w systemie 4-1-3-2 było najczęstszym wyborem szkoleniowca „Lisów” w przedsezonowych sparingach. Leicester posiada w swoim składzie wielu skrzydłowych w tym Graya, Albrightona lub Barnesa, których celem będzie schodzenie do środka z piłką, by uruchamiać miejsce dla bocznych obrońców oraz tworząc zagrożenie w strefie bezpośredniego zagrożenia bramki. Jednym z takich zawodników był właśnie Perreira, który sześć razy asystował w zeszłej kampanii. Jego kolega po lewej dolnej flance, zanotował za to o dwie asysty mniej. Naturalnie każdy zespół ma inną specyfikę prowadzenia gry w obronie, więc dryblowanie oraz szybkość Barnesa lub Graya mogą przysłużyć się zespołowi w innych sytuacjach meczowych.

Poza Ndidim odpowiedzialnym za odbiory oraz powstrzymywanie ataków rywali jest jeszcze w składzie młodziutki Choudhury, który najprawdopodobniej zagra więcej niż 600 minut jak w minionym sezonie. Boczni obrońcy Leicester dosyć często podłączają się do akcji ofensywnych, przez co są bardzo wysunięci i zapracowani. Moim zdaniem Perez w Leicester będzie odgrywał rolę fałszywej dziewiątki, stwarzającym zamęt wśród środkowych obrońców przeciwnika oraz schodzącej w głąb pola.

Bez wątpienia za kreowanie dogodnych sytuacji będą odpowiedzialni Maddison oraz Tielemans. Bez nich styl gry prowadzony przez Rodgersa bezsprzecznie upada. Na zakończenie minionego sezonu Premier League, James Maddison uzbierał dobrze rokujące noty oraz Anglik może się pochwalić siedmioma bramkami i ostatnimi podaniami w 36 meczach. James jest ciekawym wyborem w Fantasy Premier League, gdyż dosyć często jest głównym wykonawcą stałych fragmentów gry.

Fizjonomia gry Rodgersa będzie się opierała na pressingu i również na przejęciu inicjatywy nad rywalem. Szybkie, ofensywne rozgrywanie akcji, które niekiedy wychodzi poza szablonowe schematy może zaowocować rozwojem dla nader młodego pokolenia graczy Leicester. Myślę, że osłabienie środka obrony będzie niemałym kłopotem. Co prawda Evans w sparingach spisywał się nadwyraz pozytywnie, natomiast należy sobie zadać pytanie: Czym jest obrona Leicester bez Maguire? To wtedy odpowiedź jest w dużym stopniu inna.

Blok defensywny wypełnia również Soyoncu, Benković oraz Morgan, z którym zdecydowano przedłużyć kontrakt o kolejny rok. Mimo 36 lat, Morgan potrafi nadal reprezentować optymalny poziom, a jego doświadczenie i walka są ważnymi czynnikami, które przyczyniły się do pozostania w zespole kapitana. W poprzednim sezonie Jamajczyk wystąpił w 22 meczach Premier League, w jakich strzelił trzy gole.

Leicester nie przegrało żadnego spotkania w przygotowaniach przedsezonowych. Dobrym okresem początkowym może się pochwalić Kalechi Icheanacho, ponieważ Nigeryjczyk zdobył trzy bramki. „Lisy” w okresie wstępnym wygrały z Scunthorpe, Cheltenham, Cambridge Utd i włoską Atalantą. Do zwycięstw donieśli remis 2:2 z Rotherdamem. W taki sposób wypowiedział się doświadczony lewy obrońca Christian Fuchs w związku z nadchodzącą wielkimi krokami ligą. Jesteśmy gotowi, nikt nie lubi być w przedsezonie, wiesz o czym mówię, prawda? Jesteśmy nabuzowani i nie możemy się doczekać rozpoczęcia sezonu„.

 

Gwiazda zespołu

Odpowiedź jest prosta. Jamie Vardy jest moim wyborem i większości ekspertów piłkarskich. 32-letni Anglik to prawdziwa maszyna kosmiczna, która się nie zatrzymuje, strzelając co sezon powyżej 15 goli. W samym Leicester City energiczny i szybki Anglik strzelił 107 bramek, które klasyfikują go na pierwszym miejscu w osiągnięciach klubowych. W ciągu dwóch ostatnich sezonów Premier League bramkostrzelny Anglik zdobył aż 38 bramek. Dodatkowo w mistrzowskim sezonie udało się Jamiemu osiągnąć drugą pozycję w statystyce najlepszych strzelców ligi. Wzmocnienie linii ataku Leicester w 2012 roku było strzałem w dziesiątkę, które przyczyniło się do awansu  Lisów na wyższy poziom.

Najbardziej niedoceniany

Ważną układanką w zespole Rodgersa jest Wilfred Ndidi. Gdyby nie on, Leicester miałoby większe problemy. Ostoja linii pomocy uniemożliwia próby ataku przeciwników i ratuje kolegów tracących piłki w środkowej strefie boiska. Ponadto Ndidi ciężko haruje na boisku, asekurując boczne sektory, podczas ofensywnych przedsięwzięć bocznych defensorów. Nigeryjczyk jest spoiwem między linią obrony a ataku. 22-letni defensywny pomocnik rozegrał 40 meczy w minionej kampanii i od niecałych trzech lat występuje na King Power Stadium. Ndidi wygrał 328 pojedynków 1 na 1, 143 razy zablokował inwazje rywali oraz średnio co mecz wykonał 52 podania, w poprzednim sezonie.

Trener

Brendan Rodgers nie jest słabym szkoleniowcem. Irlandczyk odszedł 27 lutego z Celticu, w którym zdobył dwa mistrzostwa oraz puchary Szkocji. Poza tym Brendan miał udział w klubowym rekordzie czyli 62 meczach bez porażki. Rodgers idealnie wpasowuje się w nowe ambicje klubu, choćby temu, że potrafił poprowadzić zespół do zwycięstwa 3:0 nad Arsenalem, w sumie notując pięć wygranych, dwa remisy oraz trzy przegrane w debiutanckim sezonie. Poza tym czołowy napastnik Leicester – Vardy  zaliczy „powrót do korzeni”. Anglik od przyjścia Rodgersa zaczął grać ponownie wyżej, i nie jest od niego wymagane, żeby zawsze wspomagał swoich kolegów w fazie przejścia z ataku do obrony. Umiejętności trenerskie szkoleniowca sezonu 2013/2014, w nowej rundzie Premier League, w głównej mierze będą zależeć od skuteczności Vardego.

Pytania do eksperta

O „The Foxes” porozmawialiśmy z administratorem fanpage’a Football Info.

Piłkarz, którego Leicester City powinno sprzedać, to…

Na pierwszą myśl przychodzi mi Bartek Kapustka, ale z symaptii zostawię go w spokoju. Leicester w kadrze posiada sporo napastników. Jest Vardy, Iheanacho, Slimani, na szpicy może też grać Ayoze Perez. Mój wybór padł na Algierczyka. Przez 3 sezony w Leicester zagrał łącznie 46 meczów, w których zdobył 13 goli i miał 7 asyst. Dodatkowo Slimani ma już 31 lat, więc uważam, że to najwyższy czas, aby poszukał miejsca gdzieś indziej.

Dlaczego ten sezon będzie inny?

Bo Leicester namiesza w TOP 6! Ich kadra robi wrażenie. Vardy, Perez, Maddison, Tielemans, Ndidi, Pereira, Chilwell, Maguire (jeśli zostanie). To wszystko zawodnicy, którzy mogliby grać w zespołach z wielkiej „szóstki” i jedni z najlepszych w lidze na swojej pozycji.

Nadchodzący sezon może popsuć…

W przypadku odejścia Maguire defensywa dużo straci. Już w zeszłym sezonie piętą Achillesa „Lisów” była defensywa i nie sądzę, aby coś miało się zmienić. Pereira i Chilwell wnoszą dużo w akcjach ofensywnych, ale mają braki jeśli chodzi o bronienie dostępu do własnej bramki.

Za co trzeba cenić trenera Brendana Rodgersa?

Po pierwsze – za wyniki. Z tego głównie jest rozliczany każdy trener. Rodgers szybko i sprawnie poukładał zespół. Ponadto styl gry „Lisów” może się podobać. Brendan preferuje ofensywą grę opartą na szybkiej wymianie podań.

Piłkarz sfery marzeń, który pasowałby do „The Foxes”, to…

Ciężkie pytanie. Zakładając, że Harry Maguire odejdzie jeszcze w tym okienku to bez wątpienia przydałby się jego następca. Chętnie zobaczyłbym w Leicester stopera Benfiki, Rubena Diasa. To młody, perspektywiczny zawodnik, myślę, że dałby radę w Premier League.

Cel zespołu

Leicester City czeka trudny sprawdzian, walka o europejskie puchary oraz dominację spośród klubów „best of the rest”. Moim zdaniem potrójny triumfator Pucharu Ligi będzie niczym maratończyk, który ma za sobą Everton oraz Wolverhampton, ale mający na wprost przeciwników z Top6, jakich będzie ciężko ruszyć…

Ciekawostka

W sezonie 2015/2016 Leicester City F.C. sensacyjnie zdobył tytuł mistrza Anglii, choć przed sezonem bukmacherzy za jednego funta postawionego na ten klub oferowali 5000. Z tej okazji Srivaddhanaprabha podarował 19-stu piłkarzom samochody BMW i8.

Komentarze
Deathknell (gość) - 5 lat temu

Dobrze napisane, ciekawie się czyta.

Odpowiedz
(gość) - 5 lat temu

Dziękuje bardzo. Pozdrawiam. :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze