Skarb kibica Premier League: Brighton & Hove Albion


Czy popularne "Mewy" nie zboczą z Premier League?

3 sierpnia 2018 Skarb kibica Premier League: Brighton & Hove Albion

W Polsce mówi się, że drugi sezon dla beniaminków jest zawsze prawdziwym testem piłkarskiej dojrzałości. W Anglii wystarczającym egzaminem jest jednak już samo utrzymanie w elicie. Brighton w zeszłych rozgrywkach wywiązało się z tego zadania na solidną czwórkę. Jaki cel piłkarze mogą sobie stawiać przed zbliżającym się sezonem?


Udostępnij na Udostępnij na

Rok temu byli prawdopodobnie najmniej medialnym beniaminkiem spośród całej trójki. Trudno się dziwić, Newcastle kojarzyło się z piękną historią i trenerem z wysokiej półki, z kolei Huddersfield z opowieścią o Kopciuszku, który dotarł na piłkarskie salony. Przy tej dwójce drużyna z południa Anglii mogła się „tylko pochwalić” Chrisem Hughtonem i solidnym składem bez oszałamiających nazwisk. A jednak przez długi okres sezonu to właśnie ta stabilność pozwoliła ekipie spokojnie dążyć do upragnionego utrzymania. W tym roku cel wydaje się podobny.

Trzy rzeczy, których spodziewamy się po Brighton w tym sezonie

1) тише едешь, дальше будешь

Jak mawia rosyjskie powiedzenie: „ciszej jedziesz, dalej dojedziesz”. Wydaje się, że te słowa dobrze mogą opisywać postawę drużyny Chrisa Hughtona. Nie ma się co nastawiać na głośne i urzekające fajerwerki w spotkaniach z udziałem Brighton. To zespół do bólu solidny, który zasadniczo swoją kreatywność będzie ograniczał do postaci, których nazwiska możemy wymienić na palcach jednej ręki. Kluczem dla ekipy Hughtona ma być konsekwencja.

2) Zderzenie z inną rzeczywistością

Nie wiadomo, jak dużym wzmocnieniem okaże się Alireza Jahanbakhsh, ale stanowczo ostrożnie trzeba podchodzić do jego statystyk z Eredivisie. Oczywiście, 21 bramek i 12 asyst w poprzednim sezonie to liczby, które muszą budzić chociaż delikatny podziw, jednak w ostatnich latach wielu zawodników opuszczających ligę holenderską miało wyraźny problem z przełożeniem takich statystyk w bardziej wymagających rozgrywkach. W przeciwieństwie jednak dla Memphisa Depaya czy Vincenta Janssena Irańczyk trafia jednak do klubu ze zdecydowanie mniejszą presją.

3) Znów zachwycimy się Pascalem Grossem

Biorąc pod uwagę jego popisy w ostatnim sezonie, wydaje się to dość oczywiste.

Transfery

Z jednej strony Brighton nie sprowadziło latem tak głośnych nazwisk jak chociażby Fulham, z drugiej „skromna” kwota wydatków w postaci 60 milionów euro wciąż musi robić wrażenie. Prawie jedną trzecią tej kwoty klub poświęcił na sprowadzenie wspomnianego już króla strzelców ligi holenderskiej Alirezy Jahanbakhsha. Irańczyk ma wyraźnie wzmocnić linię ataku. Ciekawym transferem może być ściągnięty z Lille 21-letni Yves Bissouma,który może występować w środku pola. Również interesujące jest sprowadzenie Brazylijczyka Bernardo, który będzie miał za zadanie występować na lewej obronie. Całość zakupów uzupełniają napastnicy Florin Andone oraz Percy Tau, obrońca Leon Balogun, a także bramkarze David Button, Jason Steele oraz Christian Walton. Warto dodać, że drużyny nie opuścił latem ani jeden ważny zawodnik. To zdecydowanie może stanowić o sile ekipy.

Podstawowa jedenastka

 

Chris Hughton nie powinien mieć problemów z ustawieniem linii defensywy: Duffy i Dunk gwarantują solidność w środku, Bernardo z pewnością wzmocni lewą stronę. Bruno Saltor z kolei to bardzo doświadczony zawodnik, który nie odpuści rywalizacji na prawym boku. Wiele powinno zależeć od drugiej linii. O ile o Grossie już wspomnieliśmy, o tyle warto jeszcze zwrócić uwagę na skrzydłowego Antony’ego Knockaerta, który z pewnością będzie wielokrotnie dorzucać piłki w pole karne bądź samemu schodzić do środka.

Gwiazda zespołu

Najbardziej produktywny zawodnik w szeregu „Mew”, czyli Niemiec Pascal Gross. Sprowadzony przed rokiem środkowy pomocnik okazał się sporym wzmocnieniem, gościem, który potrafi kapitalnie inicjować sytuacje podbramkowe, asystować, a także brać odpowiedzialność za wykończenie. Udział przy 15 bramkach w sezonie (siedem bramek i osiem asyst) mówi samo za siebie. Być może 27 lat na karku powoduje, że zainteresowanie jego usługami nie jest na razie tak duże, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby jeszcze po napisaniu tego tekstu Niemiec został kupiony przez mocniejszą ekipę w stawce.

Najbardziej niedoceniany

Wyjątkowo w przypadku Brighton trzeba pójść pod prąd i… postawić na szkoleniowca ekipy. Chris Hughton pod koniec roku będzie obchodził czwartą rocznicę swojej pracy w klubie. Nikt nie ma wątpliwości, że przez ten okres konsekwentnie wznosił drużynę na coraz wyższy poziom, a ostatni rok i utrzymanie ekipy w Premier League to w zasadzie ukoronowanie jego fantastycznej roboty. Kłopot Irlandczyka polega na tym, że w samej Anglii niespecjalnie docenia się pracę tak mało medialnych ludzi jak on. A szkoda, bo niejednemu klubowi przydałaby się stabilizacja i konsekwencja.

Przewidywane miejsce na koniec sezonu

To będzie bardzo trudny sezon dla Brighton, ale powtórzenie zeszłorocznego 15. miejsca jest jak najbardziej w zasięgu ekipy.

Ciekawostka

Od dwóch lat w Brighton znajduje się najwyższa wieża widokowa świata licząca 162 metry. Na jej szczyt można dostać się dzięki nowoczesnej, przeszklonej kapsule, która swoim wyglądem przypomina spodek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze