Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Korona Kielce – apetyt rośnie w miarę jedzenia


Korona Kielce stoi przed sezonem prawdy. Może ze spokojem zachować miejsce w ekstraklasie bądź walczyć o utrzymanie do samego końca

20 lipca 2023 Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Korona Kielce – apetyt rośnie w miarę jedzenia

Korona Kielce przed startem poprzedniego sezonu była skazywana na pożarcie i w zapowiedziach mało kto spodziewał się utrzymania. Podopieczni Kamila Kuzery zanotowali jednak świetną wiosnę, co pozwoliło im zostać w lidze, mając ostatecznie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Kibice z pewnością chcieliby powtórzyć ten wyczyn, a może nawet zrobić krok do przodu i zapewnić sobie byt w lidze jeszcze szybciej i z jeszcze większą przewagą. Byłby to dobry prezent na 50-lecie istnienia.


Udostępnij na Udostępnij na

Można tym samym zauważyć, że Korona nie jest już tak jednoznacznie wskazywana jako główny kandydat do spadku. Zawsze pod tym względem trudniej mają chociażby beniaminkowie. Nie zmienia to jednak faktu, że nie można podejść lekceważąco do jakiegokolwiek przeciwnika czy momentu sezonu.

Korona Kielce i przedsezonowe przygotowania

Kielczanie spotkali się po krótkich urlopach na pierwszym treningu 14 czerwca. Następnie 22 czerwca udali się na obóz przygotowawczy do Opalenicy. Tam rozegrali dwa sparingi. W pierwszym z nich mieli niecodziennego rywala – reprezentację Polski u-19. Wszystko za sprawą zbliżających się wówczas mistrzostw Europy do lat 19 na Malcie, do których ekipa Marcina Brosza się przygotowywała. Sparing ten zakończył się remisem 1:1. Drugim sparingpartnerem był Chrobry Głogów, z którym kielczanie przegrali 0:1.

– Myślę, że popracowaliśmy dosyć mocno. Treningi nadal są odczuwalne, wracamy po krótkim odpoczynku, ale obóz jeszcze siedzi w nogach. To taki okres, w którym trzeba popracować. Mam nadzieję, że na ligę przyjdzie świeżość, a za nią pójdą wyniki – przyznał w wypowiedzi dla mediów klubowych Jakub Łukowski.

Po powrocie z obozu Korona zmierzyła się z beniaminkiem Fortuna 1. Ligi, Motorem Lublin, który pokonała 1:0. Jedyną bramkę dla podopiecznych Kamila Kuzery zdobył 17-letni Kacper Kucharczyk. Ostatnim meczem kontrolnym było starcie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Oba kluby uzgodniły, że zmierzą się się ze sobą w formacie 3×45 minut, a także, że spotkanie będzie zamknięte dla mediów oraz kibiców. Korona wygrała 3:0, lecz nie podano do informacji publicznej strzelców bramek.

Transfery

Trzeba przyznać, że okienko transferowe w porównaniu z innymi zespołami było w wykonaniu kielczan spokojne. Najciekawszymi nabytkami Korony są z pewnością Martin Remacle oraz Adrián Dalmau. Pierwszy z nich, środkowy pomocnik, zbierał piłkarskie szlify w Torino, by następnie spróbować swoich sił w Belgii. Następnie w lipcu 2020 roku przeszedł do ligi rumuńskiej, w której występował do końca zeszłego sezonu. Jego ostatnim klubem było FC Botoșani, które wypożyczało go do FC Universitatea Cluj, w której zanotował łącznie 44 występy. Teraz spróbuje swoich sił w ekstraklasie.

Dalmau z kolei to hiszpański napastnik, który po wielu latach gry w ojczyźnie zdecydował się przenieść do Holandii. Tam, w barwach Heraclesu Almelo, FC Utrecht oraz Sparty Rotterdam, rozegrał 78 spotkań w Eredivisie, w których strzelił 29 bramek. Ostatni rok spędził natomiast w drugoligowym AD Alcorcón, w którym wpisał się na listę strzelców dziewięciokrotnie.

Oprócz dwóch zagranicznych transferów Korona pozyskała także Mateusza Czyżyckiego z GKS-u Tychy oraz wypożyczyła z Rakowa Częstochowa Xaviera Dziekońskiego. Zdecydowano się także dołączyć do zespołu zawodników wyróżniających się w III-ligowych rezerwach, Kacpra Kucharczyka, Igora Kośmickiego, a także Michała Niedbałę.

Korona naturalnie pożegnała także kilku zawodników. Najgłośniejszym odejściem wydaje się Bartosz Śpiączka, który po wypożyczeniu do Wisły Płock tym razem definitywnie żegna się z Kielcami i przenosi do GKS-u Tychy. Tak samo jak Adam Deja, który swoją karierę kontynuować będzie w Górniku Łęczna, czy Adrian Danek, nowy nabytek GKS-u Katowice. Do Tychów udaje się także Marcin Szpakowski, a Marcel Zapytowski zdecydował się na niecodzienny ruch, został on bowiem wypożyczony do Birkirkary FC, wicemistrza Malty. Ważną informacją jest również zakończenie kariery przez legendę Korony, Jacka Kiełba. W żółto-czerwonych barwach zanotował on 284 spotkania.

 

O co powalczy Korona Kielce?

Nie da się ukryć, że priorytetem Korony jest utrzymanie się w piłkarskiej elicie. Drużyna Kamila Kuzery z pewnością zrobi wszystko, aby osiągnąć ten cel jak najszybciej i uniknąć stresu spowodowanego niepewnym losem. Utrzymanie samo w sobie będzie oznaką dobrego sezonu, a każde miejsce powyżej 10. lokaty – sporym sukcesem i niespodzianką. Wspomniane pozostanie w lidze jak najbardziej jest możliwe, konkurencja jednak będzie spora i wymagająca.

Przewidywana jedenastka

Kamil Kuzera przyzwyczaił nas w poprzednim sezonie, że jego drużyna grała w formacji z jednym defensywnym pomocnikiem, dwoma skrzydłowymi i wysuniętym napastnikiem. W bramce pewniakiem wydaje się Konrad Forenc, lecz nie będzie niespodzianką także obecność w pierwszym składzie Xaviera Dziekońskiego – wszystko za sprawą przepisu o młodzieżowcu.

W formacji obronnej duet stoperów to Piotr Malarczyk – Miłosz Trojak. Na bokach natomiast postawiliśmy na Dominicka Zatora i Mariusa Briceaga, lecz w niektórych meczach swoje minuty z pewnością dostanie Marcus Godinho. Defensywę wspomagać będzie Kyrylo Petrov.

Wyżej ustawieni będą Ronaldo Deaconu oraz nowy nabytek, Martin Remacle. Trener Kuzera może dodatkowo skorzystać z usług takich zawodników, jak Dalibor Takáč oraz Nono. Na lewym skrzydle pewniakiem zdaje się być Jakub Łukowski, czołowa postać poprzedniego sezonu. Prawa strona może zostać obsadzona przez Dawida Błanika, a także Jacka Podgórskiego.

W ataku postawiliśmy na Evgeniya Shikavkę, lecz swoją szansę na pewno dostanie nowy zawodnik, Adrián Dalmau. Korona potrzebuje bramkostrzelnego napastnika, ponieważ nie była to jej najmocniejsza strona w poprzednim sezonie. Najlepszym strzelcem drużyny był Łukowski, Białorusin z kolei miał na swoim koncie zaledwie sześć trafień. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze