Od ostatniego mistrzostwa Polski Lecha Poznań minęło siedem lat. Dla kibica z Wielkopolski ten czas to jak wieczność. W końcu jednak sztuka ta udała się w sezonie, w którym klub obchodził setne urodziny. Sytuacja skomplikowała się pod koniec rozgrywek, ale fenomenalna postawa drużyny Macieja Skorży w ostatnich sześciu spotkaniach i wygranie ich wszystkich zapewniły „Kolejorzowi” upragniony tytuł. Skorża przybył do Lecha Poznań pod koniec fatalnego sezonu i zrobił to, co miał zrobić. Po raz drugi osiągnął z Lechem sam szczyt.
Lech Poznań na mistrzostwo Polski zapracował. Był najlepszą drużyną w przekroju całego sezonu, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Do tego grał nie tylko efektownie, ale także efektywnie. Zdarzały się słabsze mecze, ale tak samo, jak wszystkim innym zespołom. Zespół pokazał niesamowitą determinację w dążeniu do celu i osiągnął go, a tym samym uświetnił swoje stulecie istnienia. Na szczególną pochwałę zasługuje piorunująca końcówka rozgrywek. Jedyną rysą na idealnym sezonie „Kolejorza” jest przegrana w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa.
Lech Poznań – przygotowania
Poznaniacy w swoim pierwszym sparingu podejmowali beniaminka PKO BP Ekstraklasy – Widzew Łódź. Mecz zakończył się wygraną gości 2:1, a negatywnymi bohaterami spotkania byli bramkarze „Kolejorza”, którzy popełnili kuriozalne błędy. Należy odnotować, że w tym sparingu trenerami pierwszego zespołu byli Rafał Janas i Dariusz Dudka. Były asystent Macieja Skorży rozstał się z klubem.
Drużyna ze stolicy Wielkopolski, jak to ma w zwyczaju, na przygotowania do nowego sezonu wyjechała do Opalenicy. Były to jednak inne przygotowania niż zwykle. Ustępującego z przyczyn rodzinnych trenera Skorżę zastąpił Holender – John van den Brom. Krótko po przyjeździe do Opalenicy dojechał również jego asystent – Danny Landzaat. Tak więc Lech Poznań przygotowywał się do nowego sezonu w holenderskim stylu. W trakcie trwania obozu dołączyli reprezentanci krajów, czyli Jesper Karlstrom, Nika Kvekveskiri i Lubomir Satka.
Lechici na zgrupowaniu rozegrali dwa mecze towarzyskie. Pierwszy z Pogonią Szczecin, przegrany 0:1, a drugi z Jagiellonią Białystok, wygrany 2:1 po trafieniach Antonia Milicia. Pierwszą mocno zauważalną różnicą w treningach były ich czas i intensywność. Zajęcia znacznie się skróciły, ale wzrosła ich intensywność. Już w jednym z pierwszych treningów Holender nalegał, by piłkarze zagrywali piłkę poniżej linii kolan, a najlepiej po ziemi. Czas pokaże, czy nowe metody szkoleniowe przyniosą zamierzony efekt.
Transfery do klubu
Lech Poznań pomimo tego, że na początku był bardzo pasywny na rynku transferowym, to w końcu wziął się do roboty na poważnie. Tak jak wiosną minionego sezonu dokonał transferów, które dały konkretne liczby, tak teraz chciałby jeszcze lepszych piłkarzy. Nazwiska pojawiające w kontekście Lecha są coraz bardziej imponujące. Na ten moment jednak mistrz Polski dokonał trzech zakupów:
- Artur Rudko – 30-letni ukraiński bramkarz prosto z Wyspy Afrodyty. Piłkarz przychodzi do Lecha po bardzo solidnym sezonie na roczne wypożyczenie, z opcją wykupu. Występował wcześniej w Pafos FC. Ma opinię naprawdę solidnego golkipera. Jak doskonale wiemy, nad pozycją bramkarza w Lechu Poznań ciąży klątwa – czy Ukrainiec ją zdejmie?
Wszystkie formalności zostały dopięte i pierwszy letni transfer mistrzów Polski stał się faktem. Bramkarz Artur Rudko dołączył właśnie do Kolejorza! 🔵⚪️👊🏼 pic.twitter.com/8sk7o1WWeM
— Lech Poznań (@LechPoznan) June 9, 2022
- Afonso Sousa – 22-letni Portugalczyk z B-SAD. Jest to środkowy pomocnik, ale z powodzeniem może grać na lewym skrzydle czy też na „dziesiątce”. Telenowela związana z jego transferem do Lecha trochę trwała. Ostatecznie „Kolejorz” wygrał rywalizację z Rakowem Częstochowa i portugalskimi klubami. Za Lechem od początku przemawiał fakt, że sam piłkarz bardzo chciał się przenieść do Poznania. Był to najlepszy zawodnik B-SAD w mijającym sezonie. Jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie i kreatywny. Jeżeli zagra w Lechu tak, jak mówią o nim portugalscy dziennikarze, to mamy materiał na gwiazdę ligi.
Wszystkie formalności zostały dopięte. Pomocnik @afonso_sousa10 dołączył właśnie do Kolejorza! 🔵⚪️👊🏼 pic.twitter.com/nBnprhX6XJ
— Lech Poznań (@LechPoznan) June 30, 2022
- Giorgi Tsitaishvili – 21-letni Gruzin z Dynama Kijów. Piłkarz trafia do Lecha na rok. To normalne wypożyczenie między klubami, a nie na specjalnych zasadach FIFA związanych z wojną w Ukrainie. Jak informował Dawid Dobrasz z portalu meczyki.pl, poznańscy działacze postanowili dopłacić 100 000 euro, aby Tsitaishvili mógł dołączyć już teraz. Gruzin zna świetnie polską ligę, bo na specjalnych zasadach FIFA był wypożyczony do Wisły Kraków. To przebojowy skrzydłowy, bardzo szybki, obdarzony świetnym dryblingiem – na pewno ktoś, kto rozkręci poznańskie skrzydła.
Trzeci letni transfer stał się właśnie faktem 🫡 Gio Tsitaishvili podpisał umowę z Kolejorzem. 21-latek dołącza do mistrzów Polski na zasadzie rocznego wypożyczenia z Dynama Kijów 🔵⚪️ pic.twitter.com/GvVHXpiqLx
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 1, 2022
Transfery z klubu
Lech sprowadza kolejnych piłkarzy, ale są też tacy, którzy będą z niego odchodzić. Pierwszym, który opuścił „Kolejorza”, był Jakub Kamiński. Młody wychowanek odchodzi do VfL Wolfsburg za 10 mln euro. Było to jednak wiadome już od zimowego okienka. Kolejnym wychowankiem, który pożegnał poznaniaków, jest Mateusz Skrzypczak. Młody obrońca przechodzi do Jagiellonii Białystok.
Lech postanowił również nie przedłużać wygasającej umowy z bramkarzem Mickeyem van der Haartem. Powracający z wypożyczenia Jan Sykora nie znalazł uznania w oczach trenera i zostanie sprzedany do Victorii Pilzno. Pewne jest także odejście Daniego Ramireza, który sam poprosił trenera i władze klubu o pozwolenie na transfer.
Cel Lecha Poznań
Cele Lecha Poznań nie zmieniły się od sezonu 100-lecia klubu. Drużyna z Poznania chce obronić mistrzowski tytuł i zdobyć Puchar Polski. Przełamać w końcu niemoc, która ogarnia nich w finałach Pucharu Polski oraz przerwać poniekąd małą hegemonię Rakowa Częstochowa w tych rozgrywkach. Jednak najważniejszym i w zasadzie najtrudniejszym zadaniem będzie łączenie gry w ekstraklasie z europejskimi pucharami.
Wszyscy wiemy, jak skończyło się to ostatnio. Teraz jednak Lech jest gotowy: szeroka kadra, przemyślane ruchy transferowe i realne wzmocnienia to coś, co powinno zaowocować w przyszłości. Kolejnym celem stawianym przez Lecha Poznań jest awans do grupy europejskich pucharów. Nikt o tym głośno nie mówi, ale w Poznaniu marzą o Lidze Mistrzów.
Przewidywana jedenastka (PKO BP Ekstraklasa)
Tutaj zaczynają się problemy „Kolejorza” – zespół nie ma takiego komfortu jak w zeszłym roku czy w ubiegłych latach. Najpoważniejszym kandydatem na młodzieżowca wydaje się Filip Szymczak. Młody napastnik spędził poprzedni sezon w GKS-ie Katowice i zanotował całkiem dobre liczby. Prezentował się na tyle dobrze, że Lech postanowił dać mu szansę. To jednak spowoduje konkretne przemeblowanie w składzie mistrzów Polski.
Obrona w zasadzie się nie zmieni, ale prawdopodobnie Karlstrom będzie sam na środku pomocy, a przed nim zagra Joao Amaral. Na lewym skrzydle wystąpi Afonso Sousa, na prawym zaś Adriel Ba Loua, który zanotował bardzo dobry okres przygotowawczy. W linii ataku wystąpią: Mikael Ishak i właśnie Filip Szymczak. Takie zestawienie to najsilniejsza możliwa konfiguracja na ligę, ale prawda jest taka, że skład na ekstraklasę może być mocno zmieniany co mecz.
Druga możliwość obsadzenia młodzieżowca w Poznaniu może wyglądać tak: w lidze będzie bronił Krzysztof Bąkowski i to załatwi temat wymogu formalnego, ale czy zapewni odpowiednią jakość na tej newralgicznej pozycji? Ta opcja jest jednak mało prawdopodobna i raczej się nie wydarzy. Podobna sytuacja jest z Filipem Marchwińskim. Piłkarz, który błysnął talentem u Adama Nawałki, kompletnie zawodzi i nie urzeczywistnia pokładanych w nim nadziei. W Poznaniu mówi się o wypożyczeniu tych dwóch młodych piłkarzy.
Lech ma utalentowaną młodzież. Dowodem na to niech będą Maksymilian Pingot, Antoni Kozubal, Maksym Czekała czy Jakub Antczak. Jednak pozycje, na których grają, są w „Kolejorzu” bardzo mocno obstawione i ci zawodnicy raczej nie wywalczą miejsca w pierwszym składzie w tym sezonie. To raczej melodia przyszłości. Oczywiście jest wielce prawdopodobne, że trener będzie rotował składem – dopasowywał taktykę do poziomu rywala i tym samym wymieniał różnych młodzieżowców.
Przewidywana jedenastka (europejskie puchary)
Jedenastka na europejskie puchary będzie już prezentować się na galowo. Nie ma żadnego przepisu ograniczającego obecny potencjał Lecha Poznań. Tutaj walka będzie toczyć się o najważniejsze cele. „Kolejorz” chce dojść jak najdalej, a z takim składem z pewnością ma możliwości, aby to zrobić. Tym bardziej, że to nie koniec wzmocnień poznaniaków w tym sezonie.
W bramce zagra Artur Rudko, na środku obrony wystąpią Bartosz Salamon i Antonio Milić. To bramkostrzelny duet obrońców, a do tego bardzo ze sobą zgrany. Na bokach zaprezentują się Pedro Rebocho i Joel Pereira – asystenci pierwszej klasy. To boki obrony bardzo pomogły Lechowi zdobyć tytuł. Na środku pomocy zagra Jesper Karlstrom z nowym nabytkiem – Afonso Sousą. Lecha uskrzydli duet: Adriel Ba Loua i Giorgi Tsitaishvili.
Na pozycji ofensywnego pomocnika mamy gwiazdę zeszłego sezonu, czyli Joao Amarala, a przed nim – jak mówi się w Poznaniu – król Mikael Ishak. Opaska kapitańska pozostaje u Szweda. W odwodzie zostają tacy piłkarze jak: Skóraś, Murawski, Velde, Satka, Kvekve, Czerwiński czy Barry Douglas. Na papierze ten skład robi wrażenie i może coś ugrać, jednak tak naprawdę wszystko zweryfikuje boisko.