Zespół kompletowany na szybko oraz przedłużający się proces przejęcia większościowego pakietu akcji klubu przez Miasto Kielce. Lokata w środku tabeli po rundzie jesiennej odzwierciedlała trudną sytuację, w jakiej znajdowała się Korona Kielce. Po licznych zmianach przeprowadzonych w trakcie zimowej przerwy „Żółto-czerwoni” powoli wychodzą jednak na prostą. Rozwiązano kwestię nowych władz klubu oraz dokonano znaczących wzmocnień zespołu. Wszystko po to, by zrealizować cel – powrót do ekstraklasy.
Po spadku z ekstraklasy po jedenastu latach klub z Suzuki Areny zamiast myśleć o szybkim powrocie do elity, musiał walczyć o przetrwanie. Koronie Kielce z powodu dużych problemów finansowych realnie groziło nieprzyznanie licencji oraz rozpoczęcie bieżącego sezonu dopiero na czwartym poziomie rozgrywkowym.
Tygodnie pełne wątpliwości zakończyły się jednak otrzymaniem zgody na rywalizację na zapleczu ekstraklasy. Trener Maciej Bartoszek na szybko, praktycznie od zera, budował więc nowy zespół. Drużynę, która w obecnej kampanii przede wszystkim miała zająć bezpieczne miejsce w środku tabeli. Plan zmienił się jednak po licznych roszadach, które w trakcie zimowej przerwy przeprowadzono w klubie z Suzuki Areny. Obecnie cel kieleckiego zespołu jest znacznie bardziej ambitny – powrót do ekstraklasy.
Przygotowania do sezonu
Z racji problemów finansowych i chęci zaoszczędzenia na kosztach zagranicznego wyjazdu drużyna z Suzuki Areny do rundy rewanżowej początkowo miała przygotowywać się na własnych obiektach. Dzięki wsparciu głównego sponsora, Suzuki Motor Poland, podopieczni Macieja Bartoszka wyjechali jednak na obóz do Turcji.
– Robimy wszystko, żeby zespół był optymalnie przygotowany do rundy rewanżowej. […] Chcemy stworzyć piłkarzom możliwie jak najlepsze warunki do trenowania. Nikt nie będzie mógł nam wówczas zarzucić, że zrobiliśmy za mało, żeby drużyna mogła dostać się do pierwszej szóstki, czy walczyć o awans do ekstraklasy. Zdecydowaliśmy się pokryć koszty wyjazdu – argumentował decyzję prezes Suzuki Motor Poland, Piotr Dulnik.
Korona Kielce w Turcji i nie tylko
Zanim jednak kielczanie wylecieli na obóz przygotowawczy do Belek, na własnym obiekcie rozegrali jeszcze sparing z Zagłębiem Sosnowiec. Pojedynek z ligowym rywalem zakończył się jednobramkowym zwycięstwem podopiecznych Macieja Bartoszka. W zamkniętym dla mediów oraz kibiców spotkaniu szkoleniowiec ustawił zespół w systemie 3-5-2, w którym jedenastka Korony Kielce ma operować po wznowieniu rozgrywek.
W kolejnych tygodniach, już w trakcie zgrupowania w Turcji, „Żółto-czerwoni” dopracowywali aspekty gry w nowej taktyce. Trzy sparingi zakończyli jednak bez zwycięstwa, mierząc się m.in. z rezerwami Spartaka Moskwa. Po powrocie do Kielc w ostatniej grze kontrolnej przeciwko GKS-owi Katowice odnieśli jednak skromne zwycięstwo. Wynikami spotkań w okresie przygotowawczym nie przejmuje się jednak Maciej Bartoszek, zwracając uwagę na pozytywy.
Sparing z drugą drużyną Spartaka Moskwa był w czwartek głównym punktem dnia dla kieleckiego zespołu podczas obozu w Turcji. Jak wyglądała pozostała jego część? Sprawdź: https://t.co/zzoZ5wYEUP pic.twitter.com/ROc073Vn0l
— Korona Kielce (@Korona_Kielce) January 28, 2021
– Sprawdzaliśmy różne ustawienia w naszej grze defensywnej oraz przy stałych fragmentach i właśnie po to są te mecze. Mają one dawać odpowiedzi na pewne założenia i aspekty oraz jak to poprawić. Dlatego na to [wyniki – przyp. red.] proszę nie patrzeć. W lidze powinno to już wyglądać inaczej. […] Dużą wartością dodaną jest zmiana systemu gry. Drużyna w krótkim czasie zaczęła ten pomysł realizować, i to cieszy. Jest to pozytywny prognostyk i odzwierciedlenie naszej pracy. Trzeba dodać, że w zeszłej rundzie potrafiliśmy funkcjonować w innym systemie, a teraz dołożyliśmy nowy i dobrze w nim funkcjonujemy – mówił na wczorajszej konferencji szkoleniowiec kielczan.
Transfery
W trakcie zimowej przerwy do zespołu Macieja Bartoszka mieli dołączyć przede wszystkim polscy gracze. Z racji dysponowania ograniczonym budżetem Korona Kielce w kilku przypadkach nie zdołała jednak sprostać wymaganiom finansowym zawodników rodem znad Wisły.
– Naszym celem na to okienko transferowe było wzmocnienie drużyny, opierając się na polskich piłkarzach. Został on szybko zweryfikowany. […] Potwierdzam, że prowadziliśmy wiele rozmów z polskimi piłkarzami, ale ich oczekiwania finansowe odbiegały od naszych możliwości – mówił na sesji Rady Miasta prezes klubu, Łukasz Jabłoński.
Korona Kielce – zawodnicy przychodzący
Mimo dysponowania ograniczonymi środkami do klubu dołączyło czterech obcokrajowców z ciekawą przeszłością, lecz nadal znajdujących się na dorobku. Mario Zebić powinien stać się nowym liderem trzyosobowego bloku defensywnego kielczan, natomiast Kubilay Yilmaz – znacznie wzmocnić siłę ognia w ataku. Występujący dotąd na zapleczu portugalskiej ekstraklasy Filipe Oliveira oraz Marko Pervan zapewnić z kolei kreatywność w drugiej linii, której tak bardzo brakowało jesienią podopiecznym Macieja Bartoszka. Szanse na to wydają się tym większe, że obaj zawodnicy pokazali już próbkę umiejętności w trakcie okresu przygotowawczego.
W jaki sposób Marko Pervan pokonał bramkarza @GKSKatowice_eu? Zobaczcie sami🙂 pic.twitter.com/Y5BHa63laO
— Korona Kielce (@Korona_Kielce) February 13, 2021
Oprócz zagranicznych nabytków, które powinny stanowić o sile zespołu, zawodnikami klubu z Suzuki Areny zostali także wypożyczony z Lechii Gdańsk Rafał Kobryń, były golkiper Resovii Rzeszów, Marcel Zapytowski, oraz pozyskany z Escoli Varsovia Adrian Bielka. Największe szanse na regularną grę powinien mieć jednak pierwszy z wymienionej trójki zawodników.
Korona Kielce – zawodnicy odchodzący
Siedem wzmocnień z nawiązką zrekompensowało zimowe straty. Do Rakowa Częstochowa dołączyli istotni dotąd gracze zespołu Macieja Bartoszka, Iwo Kaczmarski oraz Wiktor Długosz. Klub z Suzuki Areny rozstał się także z pięcioma zawodnikami niespełniającymi oczekiwań: Mateuszem Cetnarskim, Piotrem Basiukiem, Maciejem Firlejem, Themistoklisem Tzimopoulosem oraz Rafałem Grzelakiem. Kadrowa rewolucja w trakcie zimowej przerwy sprawiła więc, że w porównaniu z jesienią, wiosną jedenastka Korony Kielce będzie prezentować się znacznie inaczej. Szczególnie że „Żółto-czerwoni” nie zakończyli jeszcze aktywności na transferowym rynku.
Iwo Kaczmarski zawodnikiem Rakowa 🔥
Więcej: https://t.co/PhdNtiCSu7 pic.twitter.com/7BgHUS7h8p
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) January 18, 2021
– Zespół jest silniejszy kadrowo. Podnieśliśmy swoją wartość sportową. Ta praca, która została wykonana, jest na plus. […] Niewykluczone, że jeszcze ktoś do nas trafi. Jeśli tak się nie stanie, to i tak uważam, że personalnie jesteśmy odpowiednio przygotowani do tej rundy. Większość zawodników, których chcieliśmy pozyskać, trafiło do nas i udało nam się je zrealizować – komentował działania klubu na transferowym rynku na wczorajszej konferencji Maciej Bartoszek.
Największy atut
W trakcie rundy jesiennej Emile Thiakane stanowił największe zagrożenie dla rywali. Senegalczyk z łatwością mijał przeciwników dryblingiem oraz z racji imponujących warunków fizycznych wygrywał starcia o górne piłki. Starania zawodnika Korony Kielce często zamiast sytuacją bramkową kończyły się jednak niepowodzeniem. Z jednej strony z powodu faktu, że gdy rosły atakujący mijał jednego przeciwnika, kolejny często uciekał się do faulu. Z drugiej nierzadko po udanym dryblingu Emile Thiakane nie miał po prostu dostępnego partnera, z którym mógłby zainicjować groźną akcję ofensywną.
Wzmocnienia w osobach Kubilaya Yilmaza oraz Marko Pervana dają jednak nadzieję, że wiosną sytuacja się zmieni. Senegalczyk otrzymał konieczne wsparcie w linii ataku, więc opcji rozegrania nie powinno zabraknąć. Kielecki zespół na rozłożeniu akcentów w ofensywie na większą liczbę graczy może tylko zyskać.
Największa niewiadoma
Sporą zagadką pozostaje funkcjonowanie zespołu w nowym systemie 3-5-2. Choć zmiana wyjściowej taktyki przez Macieja Bartoszka wydaje się dobrym rozwiązaniem, to oprócz korzyści niesie ze sobą także zagrożenia. Szczególnie w defensywie, w której blok obronny prawdopodobnie stworzy trzech zawodników reprezentujących w poprzedniej rundzie inne kluby. Brak większego zgrania może więc okazać się zgubny dla kieleckiego zespołu.
Trzy rzeczy, które wydarzą się wiosną
1. Korona Kielce zamelduje się w barażach
Po zimowych zmianach wszyscy w klubie z Suzuki Areny powtarzają, że celem w nadchodzącej rundzie jest zajęcie miejsca premiowanego barażami, a następnie awans do ekstraklasy. Potwierdzają to liczne wzmocnienia zespołu, które jak na 1. ligę, przynajmniej na papierze, prezentują się bardzo okazale. Weryfikacja na boisku również powinna być pozytywna, więc Korona Kielce zajmie miejsce w czołowej szóstce tabeli.
2. Środek pola w końcu stanie się kreatywny
Jesienią gra kielczan opierała się na licznych dośrodkowaniach w pole karne z bocznych rejonów boiska. Pozyskanie Filipe Oliveiry oraz Marko Pervana pozwoli jednak zespołowi Macieja Bartoszka na udane konstruowanie akcji ofensywnych także środkiem pola. Obaj zawodnicy na zapleczu ekstraklasy pod względem umiejętności technicznych powinni znajdować się w czołówce.
3. Jacek Podgórski rozkwitnie w nowym systemie gry
Najistotniejszą postacią wspomnianego stylu opartego na dośrodkowaniach był Jacek Podgórski. W rundzie jesiennej pięć bramek dla Korony Kielce padło właśnie po podaniach byłego zawodnika Chojniczanki Chojnice. Sporym mankamentem piłkarza była jednak gra w defensywie. Dlatego zmiana systemu na trójkę w obronie powinna wyjść Jackowi Podgórskiemu tylko na dobre. W roli wahadłowego w przypadku błędu będzie mógł liczyć na asekurację ze strony partnera ustawionego w bloku defensywnym. To z kolei pozwoli zawodnikowi na rozwinięcie skrzydeł w ofensywie.
Ciekawostka
Nowy napastnik kielczan, Kubilay Yilmaz, z powodzeniem komunikuje się w pięciu językach: tureckim, angielskim, niemieckim, słowackim oraz czeskim. W rozmowie z klubową telewizją zadeklarował chęć nauki także polskiego.