Skarb kibica I ligi: Wigry Suwałki znowu zaskoczą na wiosnę?


Walka o utrzymanie czy może coś więcej?

27 lutego 2019 Skarb kibica I ligi: Wigry Suwałki znowu zaskoczą na wiosnę?

Wigry Suwałki nie mogą dobrze wspominać rundy jesiennej. Po obiecującym starcie „Biało-niebiescy” złapali mocną zadyszkę pod koniec września. Wtedy do końca roku udało się im wygrać tylko jeden mecz w Fortuna 1 Lidze. Przez to przed przerwą zameldowali się na 15. miejscu, tuż nad strefą spadkową. Mając w pamięci zeszły sezon, nie wolno lekceważyć tej drużyny. Stać ją na sprawienie niespodzianek, jak przed rokiem. Wtedy nawet przez chwilę ocierali się o awans, ale dzisiaj nikt z fanów nie oczekuje walki o promocję.


Udostępnij na Udostępnij na

Wigry Suwałki dokładnie rok temu przystępowały do rundy rewanżowej z innej pozycji. Wtedy były ekipą środka tabeli, która zaczęła sprawiać coraz więcej kłopotów. Z czasem znaleźli się nawet na 2. miejscu. W dalszej fazie sezonu przydarzył się im moment słabości, który wykorzystali przeciwnicy. Mimo wszystko zakończenie sezonu na 6. miejscu było najlepszym wynikiem klubu w historii. Teraz są tuż nad strefą spadkową, ale wystarczy dzisiaj pokonać Odrę Opole, aby podskoczyć nawet na 12. miejsce. To wszystko dzięki „ciasnocie” jaka panuje w Fortuna 1 Lidze.

Przygotowania

Piłkarze Wigier wrócili do klubu 9 stycznia. Tradycyjnie na początek odbyły się badania i testy sprawnościowe. Jeżeli chodzi o sparingpartnerów, to „Biało-niebiescy” grali głównie z drużynami z Litwy. 19 stycznia rozegrano pierwszy mecz kontrolny z FK Panevezys, zakończony wynikiem 0:0. Taki sam wynik padł w pojedynku z Suduvą Mariampol. Pierwsze zimowe gole piłkarze z Suwałk zdobyli, grając na Vytis Wilno i wygrali wysoko 6:1. Następnie odnieśli porażkę w potyczce z Żalgirisem Kowno 0:3.

Od 7 lutego rozpoczął się obóz przygotowawczy w litewskim Mariampolu. Tam rozegrano sparing z Żalgirisem Wilno (1:1), Traku FK (2:1). Po powrocie do kraju rozegrano jeszcze mecz ze Zniczem Białą Piską. Zakończył się on porażką 1:2. Ten ostatni test miał miejsce 20 lutego. Nie rozgrywano później sparingów ze względu na zaległe spotkanie ligowe z Odrą.

Transfery

Bartosza Mroczek przeszedł do Górnika Łęczna, młody Gabriel Krupiński został wypożyczony do Mazura Ełk, skrócono wypożyczenia Pawła Kaczmarczyka i Arona Stasiaka, ale najbardziej zaboli strata Martina Adameca. Słowak był wypożyczony z Jagiellonii i w Wigrach prezentował się bardzo dobrze. Grał w środku pola, a zdobył najwięcej bramek (sześć). Nie tylko za ofensywę należało go chwalić, ale także za defensywę. Mocno dawał się we znaki rywalom na przedpolu, gdzie starał się czyścić akcje. Teraz wrócił do Białegostoku i walczy o miejsce w składzie „Jagi”.

Aby na wiosnę zacząć się odkuwać, „Biało-niebiescy” przystąpili do transferów do klubu. Pozyskano Franka Kwame Adu, którego kibice dobrze pamiętają. Jeszcze dwa lata temu reprezentował Wigry Suwałki. W Miedzi w obecnym sezonie nie dostawał zbyt wielu szans na grę.

Oprócz niego pozyskano Sebastiana Bergiera, Dominika Kakolewskiego, Wiktora Biedrzyckiego, Adama Chrzanowskiego i Łukasza Sosnowskiego. Ale najciekawsze są dwa inne nabytki. Moda na hiszpańskich piłkarzy dotarła także do Suwałk. Wigry zakontraktowały napastnika Ivana Alberta oraz środkowego pomocnika Joela Huertasa. Ten drugi przed pięcioma laty wygrywał z Barceloną młodzieżową Ligę Mistrzów. Teraz musi pomóc „Biało-niebieskim” w walce o utrzymanie.

Atuty

Ofensywa Wigier. Oczywiście trzeba jeszcze, żeby z nią współgrała defensywa. Ale wracając do ataku, to Wigry Suwałki tylko w sześciu spotkaniach nie zdobyły gola. Wśród tych drużyn były głównie ekipy z czołówki tabeli: Raków, Sandecja, Stal i Podbeskidzie. Nie ma w podlaskiej ekipie wyraźnego lidera klasyfikacji strzeleckiej, a najlepszy strzelec już na wiosnę będzie grać w Białymstoku (o czym wspominaliśmy wyżej). Jeżeli „Biało-niebiescy” poprawią swoją obronę, to na wiosnę powinni kibiców radować nie tylko golami, ale i też większą zdobyczą punktową.

Niewiadoma

Nie każdy Hiszpan w polskiej lidze to Carlitos. Jak na razie zarówno Ivan Albert, jak i Joel Huertas to postacie dla nas anonimowe. Niby zawodnicy z niższych lig, ale już nie tacy podbijali murawy w Polsce. Na pewno wszyscy będę mieli duże oczekiwania dotyczące tych piłkarzy i będą się im bacznie przyglądać podczas rozgrywek 1. ligi.

Trzy rzeczy, które wydarzą się na wiosnę

1. Wigry utrą nosa faworytom

Może nie każdemu. Ale jesteśmy niemal pewni, że „Biało-niebiescy” komuś z czołówki sprawią psikusa w postaci zabrania punktów. Raczej nie zapowiada się na taki marsz, jak przed rokiem, ale nie wolno Wigier nikomu lekceważyć.

2. Nie uda się pobić wyniku z zeszłego sezonu

W Suwałkach nie ma presji związanej z walką o awans. A taka na pewno może być w kilku innych ośrodkach 1. ligowych. Na razie trzeba odbić się wyżej w tabeli, a ten sezon jest bardzo wyrównany punktowo. Trzeba oglądać się za siebie i bacznie przyglądać się przeciwnikom nad sobą. Jedna, dwie wpadki mogą mocno obniżyć pozycję w lidze. To będzie kluczowe pod koniec rundy, kiedy dojdzie dodatkowy stres. Wigry powinny skupić się na zajęciu miejsca w górnej połówce.

3. Młodzi nie zawiodą

W kadrze „Biało-niebieskich” znajduje się wielu zawodników poniżej 23. roku życia. Wigry nie boją się dawać im szansy i to się im opłaciło. Wśród czołowych piłkarzy znajdowali się tacy jak Robert Bartczak (22 lata), Piotr Kwaśniewski (21 lat) czy powracający do Jagiellonii Adamec (20 lat). Zimą kadrę wzmocnili kolejni młodzi gracze, a paru może od razu wejść do pierwszego składu, np. Sebastian Bergier czy Wiktor Biedrzycki.

Ciekawostka

Jednym z asystentów trenera Ariela Jakubowskiego jest Litwin Donatas Vencevicius. Na początku lutego został on selekcjonerem reprezentacji Litwy do lat 21. Będzie on łączył swoje dotychczasowe stanowisko z nową posadą przy ojczystej kadrze młodzieżowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze