Podbeskidzie ma za sobą burzliwą rundę, która z całą pewnością nie wyglądała tak, jak wszyscy w Bielsku by tego oczekiwali. Bo choć ostatniej porażki trzeba szukać aż na początku września, to u wszystkich czuć duży niedosyt. Niedosyt, który zespół będzie próbował zaspokoić już od najbliższego meczu z Odrą Opole. Bowiem „Górale” chcąc zrealizować przedsezonowy cel, muszą rozpocząć wygrywanie. Tu i teraz.
Nowa runda przynosi – tak jak zawsze – nowe nadzieje. Te w Bielsku-Białej są jednak umiarkowanie rozbudzone. Przynajmniej wśród kibiców. Z jednej strony drużyna od dziewięciu spotkań nie zaznała porażki, ale z drugiej wciąż ma problemy, które nie do końca udało się rozwiązać. Do tego dochodzą liczne zmiany w sztabie szkoleniowym przed startem przygotowań oraz coraz głośniej artykułowane problemy finansowe spółki. To wszystko prowadzi do tego, że w przypadku braku awansu może dojść po sezonie do wielu zmian w klubie. Już teraz obcięto liczbę pracowników administracyjnych.
Przygotowania do rundy wiosennej
Podbeskidzie, jak większość pierwszoligowych drużyn, po zakończeniu zmagań w lidze przystąpiło do pracy przed nową rundą jeszcze w starym roku. Bielszczanie rozegrali trzy mecze sparingowe, odpowiednio z Zagłębiem Sosnowiec (wygrany 3:0), LKS Goczałkowice (wygrany 4:0) oraz Górnikiem Zabrze (przegrany 0:1), a następnie rozjechali się na urlopy.
Jednak zasadniczą część przygotowań zespół rozpoczął tuż po nowym roku. W Polsce na własnych obiektach podjął III-ligowy Pniówek Pawłowice oraz II-ligowy GKS 1962 Jastrzębie. Oba te spotkania zostały przez „Górali” wygrane, a bramki zdobywali odpowiednio Ezequiel Bonifacio, a także Kamil Biliński i Mathieu Scalet. Z kolei 21 stycznia Podbeskidzie udało się – jako raptem jedna z kilku drużyn – na dwutygodniowy zagraniczny obóz do Turcji. Tam zespół rozegrał następujące sparingi:
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 Beroe Stara Zagora (11. drużyna bułgarskiej ekstraklasy). Strzelcem bramki dla bielszczan, po ładnej, kombinacyjnej akcji, został Goku Roman. Zaś bramka kontaktowa została stracona w kuriozalny sposób po podaniu Wiktora Kaczorowskiego wprost pod nogi rywala;
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 Alaszkert Erywań (4. drużyna ormiańskiej ekstraklasy). Bramki dla pierwszoligowca zdobyli Tomasz Jodłowiec oraz zawodnik rywala po samobójczym trafieniu;
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 Inhułeć Petrowe (14. drużyna ukraińskiej ekstraklasy). Ostatni sparing zakończył się jedyną w zasadniczym okresie przygotowawczym porażką. Był to też zdecydowanie najsłabszy mecz „Górali” podczas całego obozu.
🔜🇵🇱 #Alanya2k23 dobiegła końca. Wsiadamy w samolot i wracamy do Polski. Dziękujemy za ostatnie 14 dni. 𝗗𝗢 𝗭𝗢𝗕𝗔𝗖𝗭𝗘𝗡𝗜𝗔 𝗡𝗔 𝗠𝗘𝗖𝗭𝗨 𝗭 𝗢𝗗𝗥𝗔̨
—
Partnerem zgrupowania jest firma 𝗣𝗶𝗼𝘁𝗿 𝗣𝗹𝗮𝘀𝘁 pic.twitter.com/zCRa7mvtjU— TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) February 3, 2023
Transfery do klubu
Podbeskidzie dotychczas dokonało raptem trzech transferów, z czego dwa z nich to wypożyczenia zawodników z innych lig. Klub pozyskał do końca obecnego sezonu 19-letniego środkowego pomocnika, Tomasza Neugebauera z Lechii Gdańsk. Na podobnej zasadzie, ale z opcją wykupu do drużyny dołączył Arthur Vitelli – 22-letni środkowy obrońca z drugiej ligi we Francji. Ostatnim ogłoszonym wzmocnieniem jest Wiktor Kaczorowski ze Stali Rzeszów, który będzie pełnił rolę zmiennika w bramce TSP.
Wydaje się jednak, że w Bielsku wciąż potrzeba minimum jednego konkretnego wzmocnienia na pozycję numer 6, gdzie niezwykle cenny byłby doświadczony i jakościowy zawodnik. Podobnie sytuacja ma się ze zmiennikiem Kamila Bilińskiego, a właściwie jego brakiem. Tu również przydałby się piłkarz, który odciąży króla strzelców poprzedniego sezonu w 1. lidze. Jednak taki ruch na dzisiaj wydaje się mało prawdopodobny. Bo jak mówi sam prezes Bogdan Kłys dla „Sportu”: – Budżet nie jest z gumy. Mało tego, są pewne ograniczenia. Sytuacje ostatnich lat: pandemia, wojna i inflacja, powodują, że pieniędzy w futbolu nie przybywa, a ubywa i to w znaczący sposób.
Transfery z klubu
Jak na razie z klubem pożegnał się tylko Kacper Wełniak, który na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu przeszedł do Motoru Lublin. Nie jest jednak tajemnicą, że trwają rozmowy na temat odejścia m.in. Dawida Polkowskiego, Krystiana Wieczorka oraz Bartosza Bernarda. Ci dwaj ostatni mieliby zostać wypożyczeni w celu ogrania w niższej lidze, a ten pierwszy sprzedany do innego klubu.
O co powalczą?
Obecna kadra Podbeskidzia to wciąż mimo wszystko jedna z najlepszych ekip w Fortuna 1. Lidze. Przynajmniej tak się wydaje na papierze. Jesienią mogło wydawać się trochę inaczej, bo potencjału drzemiącego w ekipie nie potrafił w stu procentach wykorzystać Mirosław Smyła, za co zapłacił posadą. A z kolei Dariusz Żuraw musiał „szyć” na bieżąco w trakcie rundy. To sprawiło, że bielszczanie nie pokazali, na co ich tak naprawdę stać. Teraz może być inaczej. Czas przepracowany z zespołem z pewnością działa na plus. Zresztą jeszcze w trakcie trwania ligi było widać postęp z tygodnia na tydzień, z meczu na mecz.
Na co będzie więc stać zespół w nadchodzącej rundzie wiosennej? Z pewnością punkt straty do miejsca barażowego to żadna strata na tym etapie sezonu. Miejsce barażowe wydaje się więc być absolutnie w zasięgu. Być może trzeba nawet powiedzieć, że jest obowiązkiem dla tej drużyny w tym sezonie. Bo każdy inny wynik będzie trzeba odebrać jako porażkę. W podobnym tonie wypowiada się dla portalu Bielsko.biala.pl legenda Podbeskidzia, Marek Sokołowski, który mówi tak: – Jeżeli zespół będzie grał tak konsekwentnie, jak to wyglądało w drugiej części rundy, to jest duża szansa może nie na dwa pierwsze miejsca dające awans do ekstraklasy, ale baraże na pewno są w zasięgu Podbeskidzia.
Przewidywana jedenastka Podbeskidzia
Nie należy spodziewać się rewolucji w składzie ekipy trenera Żurawia. W obronie Daniela Mikołajewskiego zastąpi nowy nabytek – Arthur Vitelli. A z pozycji wahadłowego do środka pola zostanie prawdopodobnie przesunięty Ezequiel Bonifacio, który grał tak jeszcze za trenera Smyły oraz w ostatnich sparingach. Innych zmian trudno się doszukiwać w tak zbudowanej kadrze. Być może coś zmieni się po ewentualnym transferze środkowego pomocnika, ale na ten moment przewidywana jedenastka prezentuje się następująco: