Mocna pozycja wyjściowa na wiosnę? Jest. Dobry trener, który potrafi poprowadzić drużynę do triumfu? Odhaczone. Ogrom wysiłku i ciężkiej pracy? Włożony. Wiele przemawia za tym, że to właśnie GKS Tychy za kilka miesięcy będzie mógł cieszyć się z miejsca premiowanego grą w barażach pod koniec tego sezonu. Tyszanie w końcu stają przed realną szansą na to, aby powalczyć o awans do ekstraklasy. Teraz trzeba ją tylko wykorzystać.
W sezonie 2017/2018 GKS-owi do awansu zabrakło naprawdę niewiele – zaledwie kilku punktów. W poprzednim tyszanie także o włos minęli się z walką o ekstraklasę dzięki barażom. Obecna kampania wydaje się zdominowana Termalicę, Górnika Łęczna i ŁKS, które okupują wysokie miejsca w lidze. Niepozorna ekipa z Tychów wiosną może jednak zaskoczyć, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Przede wszystkim już teraz GKS znalazł się na naprawdę dobrej pozycji. Tyszan czeka trudny, zaległy, mecz przeciwko ŁKS-owi w Łodzi, jednakże „Rycerze Wiosny” pod koniec rundy jesiennej mocno zwolnili. Poprzednie pięć spotkań ligowych zaowocowało tylko jednym punktem. Fakt, że rozpoczęcie nowej rundy daje zespołowi niejako czystą kartę to jedno, jednak zespół z Tychów z pewnością nie odpuści. Dzięki zwycięstwu mógłby zrównać się punktami z czwartym obecnie Radomiakiem i mocno zbliżyć się do wspomnianego ŁKS-u.
GKS Tychy – przygotowania do sezonu
Wiosna dla tyszan rozpoczęła się już 7 stycznia, a więc zespół miał mnóstwo czasu, aby przygotować się do pierwszego spotkania w tym sezonie. Zawodnicy musieli zmierzyć się z trudnymi warunkami – śniegiem oraz mrozem. Przedtem piłkarze GKS-u mogli jednak spędzić czas ze swoją rodziną lub… z „Narodowym Modelem Gry”, jak Łukasz Sołowiej.
W kolejnych dniach zawodnicy byli badani oraz testowani. Długo tyszanie przygotowywali się do pierwszego meczu kontrolnego, jednakże ten w końcu nadszedł. 23 stycznia GKS rozegrał pierwszy sparing tego roku z rywalem z zagranicy, czeskim klubem FK Fotbal Trinec. Zespół ten gra obecnie w drugiej lidze czeskiej, w której zajmuje lokatę w dolnej części tabeli i wiosną zagra o utrzymanie. Podopieczni Artura Derbina zgodnie z planem rozgromili rywala aż 5:1. Dwa gole, po asystach Kacpra Piątka, zdobył Dominik Nowak.
GKS Tychy w trasie
To właśnie w tej położonej około dwóch godzin drogi od Tychów miejscowości piłkarze GKS-u rozpoczęli obóz przygotowawczy. Po przyjeździe na miejsce piłkarzy czekała ciężka praca m.in. na siłowni, a kilka dni później kontrolny mecz z innym, tym razem katowickim, GKS-em. Katowiczanie walczą o powrót do Fortuna 1. Ligi, a w spotkaniu z tyszanami udowodnili, że w ich ekipie drzemie potencjał. Tym razem tyski GKS poniósł skromną porażkę 0:1.
Na zakończenie obozu w Ustroniu GKS rozegrał sparing z innym klubem ze Śląska, do tego niezwykle zasłużonym. Ruch Chorzów, z którym tyszanom przyszło się zmierzyć, jesienią uplasował się na 1. miejscu w III grupie 3. ligi. Zespół teoretycznie o mniej więcej dwie półki słabszy okazał się trudną przeszkodą, jednak dwie asysty Macieja Mańki otworzyły drogę do bramki Bartoszowi Bielowi i Szymonowi Lewickiemu, którzy dali swojemu zespołowi zwycięstwo. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla GKS-u.
GKS Tychy kontra klasowi rywale
Po powrocie do Tychów przed zespołem zostało już niewiele czasu do tego, aby przygotować się do sezonu. Przyszedł czas na prawdziwe, wymagające sprawdziany. Pierwszym poobozowym rywalem GKS-u był słowacki zespół MKS-u Żilina. Trzecia siła Słowacji pokonała GKS 3:2, a obie bramki dla tyszan zdobył rozpędzony Bartosz Biel. Później przyszła jednak wygrana 2:0 z dobrze znanym nam zespołem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza.
⏱ 1’ Zaczynamy sparing z @BB_Termalica! ⚽️ pic.twitter.com/4VCSxd3cMs
— GKS Tychy (@GKSTychy1971) February 10, 2021
Na tydzień przed wznowieniem rozgrywek GKS rozegrał dwumecz – z Puszczą Niepołomice i Pniówkiem Pawłowice Śląskie. Niepołomiczanie zaskoczyli zawodników GKS-u, wygrywając 3:1, natomiast nieco słabszy skład, który wyszedł na mecz z Pniówkiem, ostatecznie zremisował z trzecioligową ekipą 3:3. Warto wspomnieć, że królem strzelców w okresie przygotowawczym w zespole z Tychów został Dominik Nowak z czterema trafieniami na koncie. Tuż za nim, z trzema bramkami, uplasował się Bartosz Biel.
Transfery
Przeskok o półkę wyżej
Rozpoczniemy od tego, kogo stracił GKS w minionym okienku transferowym. Z drużyną pożegnał się tylko jeden zawodnik, ale jakże ważny dla ekipy GKS-u. 18-letni Jan Biegański, który jesienią zagrał w 12 meczach pierwszej ligi, nie podpisał nowej umowy z tyskim klubem. Lechia Gdańsk za darmo zgarnęła naprawdę niezłego zawodnika, ze sporym potencjałem. Młodzieżowcy na polskim rynku są dziś bardzo pożądani i fakt, że GKS Tychy wypuścił Biegańskiego za darmo, z pewnością nie ucieszył włodarzy klubu. Sam zawodnik zdążył już zadebiutować w ekipie z Gdańska. 13 lutego młody pomocnik rozegrał pełne 90 minut w wygranym 1:0 meczu przeciwko Rakowowi Częstochowa.
Zimowe wzmocnienia
Tyski zespół w odpowiedzi na stratę Biegańskiego nie pozostał bierny. Do pierwszej drużyny włączonych zostało kilku zawodników rezerw, którzy podpisali z klubem nowe umowy. Warto wspomnieć o tych, którzy do ekipy dołączyli z zewnątrz. Pierwszym takim zawodnikiem jest Wiktor Żytek, 26-letni defensywny pomocnik. Nie jest on młodzieżowcem, jednak najprawdopodobniej to właśnie on zastąpi Biegańskiego. Pomocnik jesienią występował w barwach Puszczy Niepołomice, dla której zagrał niemalże we wszystkich ligowych spotkaniach. W 17 meczach strzelił nawet trzy bramki i zanotował asystę, chociaż jego obowiązki przede wszystkim sprowadzają się do zadań defensywnych.
🤝 Jan #Biegański z końcem roku opuści #GKSTychy. 18-letni pomocnik, który zanim trafił do pierwszego zespołu przechodził przez tyskie grupy młodzieżowe, wiosną będzie występował w innym klubie. ⚽️
ℹ️ Więcej informacji: https://t.co/TQtdmJ27V1 pic.twitter.com/rnnRg25WnW
— GKS Tychy (@GKSTychy1971) December 14, 2020
Kolejnym ciekawym transferem do klubu jest dołączenie Kamila Kargulewicza, 20-letniego napastnika. Ten poprzednio występował w trzecioligowej Siarce Tarnobrzeg. Kargulewicz jesienią zanotował 19 występów w barwach siarki, zdobył sześć bramek, do czego dołożył również asystę. W Tychach pojawił się zatem bardzo ciekawy zawodnik, młodzieżowiec z perspektywami na przyszłość.
Największy atut
W drużynie GKS-u trudno wskazać największy atut. Prawdopodobnie uwagę należy skupić na sylwetce Artura Derbina, szkoleniowca drużyny, który w tym sezonie poukładał ekipę z Tychów. Przede wszystkim wzmocnił grę w defensywie, z czym „Trójkolorowi” mieli problemy w poprzednich sezonach. Dla porównania – w poprzedniej kampanii GKS tracił średnio 1,55 gola na mecz. Obecnie wynik tyszan to 0,87 bramki co spotkanie. Oczywiście, jesteśmy dopiero w połowie sezonu, ale trudno wyobrazić sobie sytuację, w której GKS traci wiosną łącznie około 40 bramek.
Największa niewiadoma
Największą niewiadomą będzie zdecydowanie dyspozycja zawodników w środku pola. Do tego dołożyć trzeba także nowego młodzieżowca w składzie. Po odejściu Biegańskiego pozostaje dziura zarówno na pozycji defensywnego pomocnika, jak i młodzieżowca. O ile Wiktor Żytek spokojnie powinien poradzić sobie w ekipie z Tychów, o tyle problemy mogą pojawić się, gdy trzeba będzie znaleźć odpowiedniego zawodnika młodzieżowego. Nowy nabytek prosto z Tarnobrzegu zalicza w końcu przeskok aż o dwie klasy rozgrywkowe i trudno powiedzieć, czy odnajdzie się w nowych realiach.
Trzy rzeczy, które wydarzą się wiosną
1. GKS Tychy zagra w barażach
Jesień pokazała, że GKS jest gotowy na to, aby zwyciężać. Ścisk w czołówce tabeli jest obecnie ogromny i wiele zespołów ma szansę na to, aby powalczyć o awans do ekstraklasy. Różnica punktowa między drugim Górnikiem Łęczna a siódmym GKS-em Tychy wynosi zaledwie pięć „oczek”, przy czym tyszanie mają do rozegrania zaległy mecz z ŁKS-em Łódź.
2. Szymon Lewicki odnajdzie formę
Pięć trafień w meczach ligowych tej jesieni zanotował doświadczony napastnik GKS-u. Forma podczas przygotowań do rundy wiosennej pozwala wierzyć, że najlepszy obecnie strzelec zespołu poradzi sobie jeszcze lepiej. Kilka lat temu, jako zawodnik Zagłębia Sosnowiec, zdobywał w pierwszej lidze 14 bramek. Możliwe, że wiosną uda mu się wrócić na dobre tory i znów wykręcić dwucyfrowy wynik na koniec sezonu.
3. GKS Tychy wiosną nie stracą więcej niż 20 goli
Poprzednie sezony utwierdziły nas w przekonaniu, że GKS Tychy to zespół, który zarówno strzela, jak i traci mnóstwo bramek. Tym razem jest jednak inaczej – tyszanie strzelają mniej niż zwykle, ale za to są o wiele bardziej zorganizowani w obronie. Pomimo straty Biegańskiego wierzymy w to, że wiosną „Trójkolorowi” będą spisywać się w defensywie równie dobrze. Dlatego też typujemy, że zespół nie straci mniej niż 20 goli, licząc także spotkanie z ŁKS-em Łódź.
Ciekawostka
Gdy w sezonie 1976/1977 GKS Tychy spadał z ligi, wówczas w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce grały m.in. Odra Opole, Widzew Łódź czy Szombierki Bytom. Aż dziewięć zespołów walczących ówcześnie o tytuł mistrza Polski nie gra już w ekstraklasie, a trzy z nich (Ruch Chorzów, Szombierki Bytom i ROW Rybnik) nie występuje na szczeblu centralnym.
Przewidywana jedenastka
Co o GKS-ie Tychy pisaliśmy na początku sezonu? Jak zmieniły się oczekiwania wobec zespołu i czy nasze przewidywania sprawdziły się? Odpowiedź znajdziesz zaglądając tutaj.
Krzysztof Wołkowicz przechodzi obecnie rehabilitację po bardzo ciężkiej kontuzji, a Oskar Paprzycki nie jest młodzieżowcem.
Dziękuję za zwrócenie uwagi i przepraszam za błąd. Omyłkowo w skarbie znalazł się skład "roboczy", zamiast wersji właściwej. Teraz powinna wyświetlać się prawidłowa jedenastka. Pozdrawiam!
Przewidywana 11 to sklad LKSu....