Trudne przetarcie Ronaldo w Serie A, gole Polaków


Inauguracja nowego sezonu włoskiej ekstraklasy przyniosła wiele emocji

18 sierpnia 2018 Trudne przetarcie Ronaldo w Serie A, gole Polaków

Pierwszy dzień nowego sezonu włoskiej ekstraklasy Polacy mogą zaliczyć do udanego. Zarówno Piotr Zieliński, Mariusz Stępiński jak i Arkadiusz Milik pokazali się z dobrej strony, dwaj ostatni wpisali się na listę strzelców. W barwach Juventusu zadebiutował Cristiano Ronaldo, jednak nie zdołał zdobyć bramki w debiucie.


Udostępnij na Udostępnij na

Wymęczone zwycięstwo Juventusu

Z pewnością nie takiej inauguracji sezonu spodziewali się piłkarze mistrza Włoch. Co prawda, pierwszy mecz zakończyli zwycięstwem i trzy punkty powróciły do Turynu, jednak większość kibiców spodziewała się gładkiej wygranej nad znacznie słabszym przeciwnikiem. Gospodarze postawili się wielkiemu faworytowi. Najpierw zdobyli wyrównującego gola, a potem sensacyjnie objęli prowadzenie. Drużyna świetnie broniła dostępu do własnej bramki, piłkarze prowadzeni przez Lorenzo D’Anna skutecznie zatrzymywali największe gwiazdy Juventusu.

To już stało się nudne, ale Juventus po raz kolejny przesądza o losach spotkania w ostatnich minutach. Ale zanim do tego doszło, niemalże pierwszą sytuację zamienili na gola i wydawało się, że ten mecz będzie dla Juventusu niejako treningiem strzeleckim. Jednak gospodarze dzielnie się bronili, a przed przerwą pierwszą (i jedyną) sytuację na gola zamienił Stępiński. Na początku drugiej części spotkania Emanuele Giaccherini wykorzystał rzut karny i Juventus musiał gonić rezultat. Massimiliano Allegri wprowadził między innymi Federico Bernardeschiego, który przy drugim trafieniu gości zaliczył asystę, a na kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem przesądził o trzech punktach dla aktualnego mistrza Włoch.

Stępiński – Ronaldo 1:0

Chievo zaprezentowało się z dobrej strony, jednak nie zdołało wywalczyć ani jednego punktu w rywalizacji z największym faworytem do zdobycia mistrzostwa kraju. Jednak my możemy się cieszyć z postawy naszego napastnika, Mariusza Stępińskiego, który pokazał, że wykupienie zawodnika z FC Nantes do włoskiego zespołu było słusznym posunięciem. W poprzednim sezonie Polak strzelał gole takim drużynom jak Inter Mediolan, Napoli oraz Milan. Teraz przyszedł czas na mistrza kraju. Swoim pięknym strzałem głową nie dał najmniejszych szans Wojciechowi Szczęsnemu. Ponadto dobrze prezentował się w grze bez piłki.

Możemy się śmiać, ale w dzisiejszym spotkaniu zawodnik Chievo Werona pokonał Cristiano Ronaldo. Przynajmniej jeśli chodzi o zdobyte bramki. Portugalczyk w tym zakresie nie może uznać debiutanckiego występu do udanych, choć oceniając jego grę nie należy się również nad nim pastwić. Był bardzo aktywny, podawał do kolegów, uderzał, jednak każdy strzał odbijał świetnie dysponowany bramkarz gospodarzy. Drugi z Polaków, Paweł Jaroszyński, spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych.

Zwycięstwo w debiucie Ancelottiego

Rozpoczęty dzisiaj sezon włoskiej Serie A będzie ważny dla wielu drużyn, szczególnie dla zespołów, które zamierzają powalczyć o czołowe lokaty w tabeli. Napoli przed sezonem zatrudniło Carlo Ancelottiego, w którym kibice pokładają wielkie nadzieje. Szkoleniowiec stanął przed trudnym zadaniem w ligowym debiucie. Jego drużyna mierzyła się w Rzymie z piątą ekipą poprzedniego sezonu.

W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu pierwszej kolejki Serie A w zasadzie dostaliśmy to, czego chcieliśmy. Bramki, efektowne akcje oraz emocje do ostatniego gwizdka sędziego. Na prowadzenie wyszło Lazio, dzięki popisowemu zagraniu Ciro Immobile, który jednym zwodem minął trzech obrońców i chwilę później pokonał bramkarza rywali. Przed przerwą wyrównał Arkadiusz Milik, w drugiej połowie mocnym uderzeniem rezultat ustalił Lorenzo Insigne. Na zwycięstwie szczególnie zależało Lazio, które za tydzień zmierzy się z Juventusem. Ancelotti może być zadowolony ze swoich podopiecznych, którzy odwrócili losy spotkania i dowieźli wynik do końca meczu.

Polacy na plus

Ancelotti zdecydował się wystawić obu polskich zawodników w pierwszym składzie. Za to odwdzięczył mu się Arkadiusz Milik, który na kilkanaście sekund przed przerwą wpisał się na listę strzelców i wyrównał rezultat spotkania. Po strzeleniu gola widać było, że 24-latek był zdecydowanie bardziej pewny siebie, angażował się w grę swojej drużyny, szukał gry, wychodził do podań. Milik wreszcie w pełni przepracował okres przygotowawczy i ma zaprocentować w nadchodzących rozgrywkach. Napastnik pokazał, że będzie dla nowego szkoleniowca niezwykle ważnym zawodnikiem.

Piotr Zieliński spisał się mniej efektownie od swojego kolegi, jednak z pewnością nie można uznać jego występu do przeciętnego lub tym bardziej, beznadziejnego. Aktywny w ofensywie, bliski zdobycia bramki, gdy huknął z dystansu i futbolówka trafiła w poprzeczkę. Zaliczył solidne zawody, jednak więcej powiedzieć o nim nie możemy. Mamy nadzieję, że kolejne mecze w jego wykonaniu będą lepsze.

Jeśli sezon w Serie A będzie taki jak pierwsze mecze, nie mamy nic przeciwko i zacieramy ręce przed kolejnymi spotkaniami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze