Sergiu Hanca odkąd dołączył do Cracovii, jest jednym z wyróżniających się zawodników. Choć wielu zarzuca krakowskiej drużynie zbyt dużą ufność względem zawodników zagranicznych, to do Rumuna można mieć najmniej pretensji. Sympatyczny, zawsze pozytywnie nastawiony szybko zyskał wraz z żoną sympatię krakowskich trybun. Ostatni sezon był najtrudniejszy w jego karierze. Porozmawialiśmy z nim właśnie o tym, ale i o planach na kolejne rozgrywki.
Sergiu Hanca i gol na wagę utrzymania @MKSCracoviaSSA w Ekstraklasie! 💥 Bramka pomocnika Pasów na początku meczu była jedyną w całym spotkaniu ⚽ I to podanie Marcosa Alvareza 😱 #akcjameczu pic.twitter.com/9t1IYHmZuS
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) May 3, 2021
Jak Twoje samopoczucie?
Dobrze. Skończyliśmy trening i mamy dzień wolnego. Wszystko jest w porządku.
A jak z Twoim polskim? Jesteś gotów udzielić wywiadu po polsku?
Nie za bardzo. Wciąż popełniam trochę błędów. Nadal mam lekcje z moją nauczycielką z Rumunii. Dużo mi pomogła jak do tej pory, ale język polski jest trudnym językiem. Bardzo trudnym.
Czy w szatni próbujesz komunikować się po polsku?
Tak, po polsku rozmawiam głównie z młodymi zawodnikami. Nie są to jednak rozmowy o życiu. Do tego muszę lepiej znać język. Rozmawiamy głównie o piłce. Podstawowe sprawy. Z kolei z pozostałymi zawodnikami komunikuję się po angielsku. W szatni obowiązuje język polski lub właśnie angielski.
Jeden z moich kolegów redakcyjnych rozmawiał z Twoją żoną jakiś czas temu. Powiedziała mu o planach budowy domu. Na jakim etapie jesteście?
Znaleźliśmy odpowiednie miejsce w Krakowie, ale dom nie jest jeszcze gotowy. Obecnie jesteśmy na etapie budowy, ale jest już coraz bliżej końca.
W pełni skupiam się na Cracovii i nie myślę o odejściu dzisiaj czy w przyszłym miesiącu. Nie wiem, co przyniesie mi życie. Staram się żyć chwilą. Najważniejsze dla mnie jest to, że jestem w pełni zdrowy.Sergiu Hanca
Brzmi, jakbyście planowali zostać w Polsce na dłużej…
Na ten moment moim jedynym planem jest gra w obecnej drużynie. W pełni skupiam się na Cracovii i nie myślę o odejściu dzisiaj czy w przyszłym miesiącu. Nie wiem, co przyniesie mi życie. Staram się żyć chwilą. Najważniejsze dla mnie jest to, że jestem w pełni zdrowy.
Jest ktoś na świecie, kto nie darzy sympatią państwa Hanca? Z tego, co widzę, trudno o to.
Nie wiem. Musimy po prostu zaakceptować opinię innych ludzi. Na świecie żyje wiele osób i każda z nich ma różne zdanie na każdy temat. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie miłe słowa i oznaki ciepła w naszym kierunku. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że ktoś może nas nie lubić. W pełni to akceptujemy. Szanujemy wszystkich i myślę, że to jedna z naszych najważniejszych cech: szacunek do każdej osoby, bez względu na pochodzenie etniczne, gdzie mieszkają. Wszyscy jesteśmy sobie równi.
W zeszłym tygodniu wróciliście do klubu. Jak idą przygotowania do tej pory?
Zaczęliśmy mocno. Początek był bardzo trudny. Mieliśmy długie wakacje. Po trudach ostatniego sezonu potrzebowaliśmy odpoczynku, wyciszenia się i naładowania baterii. Spędziliśmy sporo czasu z rodzinami. W końcu mogliśmy poczuć wakacje, bo w zeszłym roku z powodu pandemii koronawirusa było o to trudniej. Mieliśmy trzy tygodnie wolnego od treningu. Dopiero w ostatnim tygodniu przed powrotem do klubu dostaliśmy indywidualne plany treningowe. Myślę, że potrzebowaliśmy takiej dłuższej przerwy.
Treningi od samego początku przygotowań były wymagające, ale to dobrze. Lubię wymagający trening. Jeżeli w trakcie wymagających przygotowań robisz pewne rzeczy poprawnie, to zobaczysz efekty podczas trwania sezonu. Lepiej więc teraz mocniej popracować po to, by przyniosło to zamierzony rezultat.
14. miejsce na koniec sezonu. Musimy to przyznać: słaby występ. Co poszło nie tak?
Tak, cały zespół był rozczarowany poprzednim sezonem. Nie lubię jednak mówić i wskazywać problemów. Cały czas patrzę na siebie i na to, bym się rozwijał i szedł do przodu. Jednak ostatni sezon był najtrudniejszym sezonem w moim życiu. Mieliśmy trudny sezon przez sytuację z COVID-em. W jednej chwili mieliśmy sporo zawodników na kwarantannie. W następnej przytrafiło nam się sporo kontuzji. Do tego doszło -5 punktów i skrócony terminarz. Rozegraliśmy tylko 30 spotkań, a nie jak do tej pory 37. Przez to również uciekło nam sporo punktów, które mogłyby nam pomóc.
Kiedy startujesz z ujemnym bilansem punktowym, jest bardzo trudno. Nawet jeśli masz najlepszy zespół w lidze – jest trudno. Pojawia się inne myślenie. Nie jest takie samo, gdy walczysz o puchary, o mistrzostwo. Presja jest całkowicie inna, kiedy walczysz o wyjście ze strefy spadkowej i bronisz się przed spadkiem do niższej ligi.
Całe moje życie grałem o to, by zdobywać trofea, by wygrywać. Jednak w poprzednim sezonie musiałem wraz z zespołem bronić się przed spadkiem. Ciąży na tobie zupełnie inna presja, uwierz mi.
Minusowe pięć punktów było dodatkową presją…
Dokładnie tak. W dodatku mieliśmy mniej punktów do zdobycia przez skrócenie terminarza. Nie było łatwo…
Muszę przyznać, że byłem rozczarowany postawą Cracovii w zeszłym sezonie…
Wszyscy byli rozczarowani. My również. Myślę natomiast, że wyglądaliśmy dobrze w Pucharze Polski, ale mimo to zostaliśmy wyeliminowani przez Raków Częstochowa w półfinale. Takie jest życie, taka jest piłka nożna. Musimy wynieść z tego lekcję i jestem przekonany, że ostatni sezon sprawił, że jesteśmy mocniejsi. W nadchodzących rozgrywkach będziemy chcieli to udowodnić.
Musimy robić swoje, krok po kroku. Bez nakładania na siebie dodatkowej presji. Jestem przekonany, że naprawimy sporo elementów, które ostatnio nie wychodziły, i zrobimy wielkie rzeczy.Sergiu Hanca
Uważasz, że Cracovia w kolejnym sezonie powalczy o tytuł?
Jestem o tym przekonany. Wierzę w to. Wierzę w nasz zespół. Znam ich, trenuję z nimi każdego dnia. Musimy robić swoje, krok po kroku. Bez nakładania na siebie dodatkowej presji. Jestem przekonany, że naprawimy sporo elementów, które ostatnio nie wychodziły, i zrobimy wielkie rzeczy.
Nie mogę jednak powiedzieć, że na pewno będziemy wygrywać od pierwszej kolejki. W piłce nigdy nie wiesz. Jest wiele rzeczy, nad którymi nie masz kontroli. Natomiast jestem przekonany, że jeśli zespół ominą kontuzje, będziemy trudnym rywalem do pokonania.
Z kim masz najlepszy kontakt w szatni Cracovii?
Przede wszystkim z Cornelem Rapą, bo jest Rumunem – to oczywiste. Do tego z Rivaldinho, który rozmawia po rumuńsku. Tak naprawdę mam dobry kontakt z każdym. Z Pelle, Alvarezem, Loshajem. Cały zespół trzyma się razem. Nie jesteśmy podzieleni na grupki. Wszyscy mają ze sobą świetny kontakt.
Rozumiem. Jest to w pewien sposób baza pod sukcesy.
Tak, dokładnie. To bardzo ważne. Jeden z moich trenerów powiedział słowa, które utknęły mi w głowie: – Nie musisz kochać swoich kolegów z drużyny, ale te 2-3 godziny powinieneś spędzić na walce za swoją drużynę. W Cracovii jednak zbudowaliśmy relacje nie tylko na boisku treningowym, ale także poza klubem, w czasie prywatnym.
Czy pobyt w Polsce zmienił Cię w jakimkolwiek stopniu?
Myślę, że jestem bardziej dojrzały niż w momencie przejścia do Cracovii. Wtedy byłem 26-latkiem. Teraz mam 29. Dojrzałem przez zmianę ligi, bo polskie rozgrywki różnią się od rumuńskich. Jednak sporo we mnie zmieniła pandemia koronawirusa. Nikt nie był przygotowany na to, co się wydarzyło. Myślę, że w takich chwilach ważne jest wiedzieć, że kochasz robić to, co robisz. Zwłaszcza piłkę nożną. Dla mnie to był szok. Przerwa spowodowana COVID-em uświadomiła mi, jak bardzo kocham grać w piłkę i jak bardzo mi jej w życiu brakuje, kiedy ktoś lub coś zabrało mi moją pracę i musiałem siedzieć w domu.
Szanuję każdą decyzję podjętą przez selekcjonera. Jeżeli nie gram w reprezentacji, nie jestem powoływany, to jest to decyzja trenera, który uważa, że na dany moment nie zasługuję, by być częścią kadry.Sergiu Hanca
Rozegrałeś pięć spotkań w barwach narodowych. Sądzisz, że zasługujesz na więcej?
Sądzę, że każdy na naszym poziomie uważa, że zasługuje na więcej. Jednak nie mogę kontrolować wszystkiego. Jeśli jest możliwość, musisz ją wykorzystać. Musisz zagrać najlepiej, jak potrafisz. Szanuję każdą decyzję podjętą przez selekcjonera. Jeżeli nie gram w reprezentacji, nie jestem powoływany, to jest to decyzja trenera, który uważa, że na dany moment nie zasługuję, by być częścią kadry. Muszę to szanować i pracować mocniej, by pokazać, że popełnił błąd i może na mnie liczyć następnym razem. Byłem kilkakrotnie powoływany. Być może mogłem pograć więcej, nie wiem. Jestem zadowolony, że miałem okazję reprezentować swój kraj i za każdym razem, gdy selekcjoner reprezentacji Rumunii wysyłał mi powołanie, byłem szczęśliwy.
Oglądasz mistrzostwa Europy?
Tak, oczywiście. Kocham piłkę nożną, więc oglądam mistrzostwa Europy.
Widziałeś grę reprezentacji Polski?
Tak, widziałem. Myślę, że reprezentacja Polski jest w momencie przebudowy. Jest na etapie, w którym sporo młodych zawodników wchodzi do zespołu, musi się zaadaptować. Widziałem kilku zawodników, którzy grali przeciwko mnie w zeszłym sezonie, m.in. Jóźwiak czy Puchacz. W mojej opinii grali dobrze. Cały czas się rozwijają, również dzięki grze w pierwszej reprezentacji. Sądzę, że w kolejnych latach Polska będzie miała silną reprezentację. Jednak to nie będzie łatwe. Wiele w waszej drużynie się zmieni. Część zawodników jest coraz starsza, więc nastąpi wymiana pokoleniowa. Jednak w Polsce jest coraz więcej akademii. To może sprawić, że reprezentacja Polski nie straci na jakości, a być może będzie jeszcze lepsza od obecnej.
Kto najbardziej Ci zaimponował i kto według Ciebie jest faworytem do końcowego zwycięstwa?
Wszyscy mówią o reprezentacji Włoch, bo pokazują naprawdę dobry futbol. Pressing, walka, gra piłką. Jednak należy zwrócić uwagę, że nie grali dotychczas z topowymi zespołami. Grają teraz przeciwko Austrii (rozmawialiśmy 27.06 – przyp.red.). W tym momencie turnieju nie możesz wszystkiego przewidzieć. Wszyscy grają teraz na najwyższym poziomie. Do rozegrania jest tylko jeden mecz i albo przejdziesz dalej, albo odpadasz. Wszystko się może zdarzyć.
Moim faworytem jest reprezentacja Belgii. Chciałbym, żeby to oni sięgnęli po tytuł mistrza Europy. Lubię Belgię i Kevina De Bruyne’a.
Czego zabrakło, by Rumunia zagrała na Euro?
Wygranej z Islandią w półfinale baraży do mistrzostw Europy. Graliśmy na wyjeździe i okazali się lepsi. Skoro przegraliśmy, to nie zasłużyliśmy, by pojechać na turniej i tyle. Takie jest życie. Musimy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. Chciałbym reprezentować swój kraj na mistrzostwach Europy lub mistrzostwach świata i będę walczył o to marzenie.
Masz jakieś rytuały przed wejściem na boisko?
Tak. Jako religijna osoba przed wejściem na boisko żegnam się znakiem swojego wyznania.
Masz sporo tatuaży. Planujesz kolejne?
Prawdopodobnie tak. Każdy z moich tatuaży reprezentuje coś ważnego w moim życiu. To część mojej historii. Zawsze, gdy dzieje się coś ważnego w moim życiu, robię tatuaż, by mi o tym przypominał. Nie robię tatuaży tylko po to, by był i ładnie wyglądał.
Malediwy czy Dominikana?
Malediwy.
Kuchnia rumuńska czy polska?
Rumuńska kuchnia.
Kraków czy Bukareszt?
Bukareszt.
Najlepsza liga według Ciebie?
Premier League.
Gdybym nie był piłkarzem, to…
Zostałbym lekarzem.
Najlepsze miejsce w Krakowie?
Dom z moją rodziną. Jednak jeśli mogę wybrać miejsce, w którym czuję się dobrze, to wybieram Stare Miasto. Kraków jest wspaniałym miastem. Polecam każdemu, by chociaż raz w swoim życiu odwiedził Kraków.