Rycerze Wiosny i Jesieni. Grała I liga


12 listopada 2009 Rycerze Wiosny i Jesieni. Grała I liga

W ramach ostatniej serii spotkań w tym roku piłkarze Unibet I ligi rozegrali siedem spotkań. W środę 11 listopada walczono na boiskach w Łodzi, Poznaniu, Łęcznej, Zabrzu, Szczecinie, Pruszkowie i Kluczborku.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz Widzewa ze Stalą Stalowa Wola odbędzie się 14 listopada o godzinie 17, natomiast pojedynek Sandecji Nowy Sącz z Flotą Świnoujście został odwołany z powodu fatalnych warunków atmosferycznych i zostanie rozegrany w innym terminie.

Bodzio W. i jego koledzy z ŁKS-u spędzą zimę na trzecim miejscu
Bodzio W. i jego koledzy z ŁKS-u spędzą zimę na trzecim miejscu (fot. Łukasz Cyraniak / iGol.pl)

Na pozostałych stadionach pogoda nie pokonała piłkarzy i emocji nie brakowało. W Łodzi, w najciekawszym meczu tej serii, Łódzki Klub Sportowy udowodnił, że należy mu się powrót do Ekstraklasy i że decyzja komisji licencyjnej była błędna i niesprawiedliwa. Być może ełkaesiacy wrócą na należyte im miejsce już po roku banicji, bo do tej pory radzą sobie w rozgrywkach fantastycznie. Niezwykle udana dla piłkarzy najstarszego stowarzyszenia sportowego w Łodzi była przede wszystkim druga część rundy, kiedy to wygrywali z kim chcieli i gdzie chcieli. W ostatnim meczu 2009 roku przyszło im walczyć z rewelacją sezonu – zajmującym przed tą kolejką trzecie miejsce Dolcanem Ząbki, który potrafił zgarnąć komplet punktów we wcześniejszych pojedynkach z Widzewem i Górnikiem. Mecz zapowiadał się emocjonująco, ale już po dwudziestu minutach wynik był już niemal rozstrzygnięty. Dwie składne akcje zaowocowały dwoma bramkami (Nawrocika i Gikiewicza). Najlepiej wydarzenia boiskowe skomentował trener gości Marcin Sasal: My nie graliśmy w piłkę tylko przyglądaliśmy się, jak robią to rywale. ŁKS był lepszy i wygrał zasłużenie. Faktycznie łodzianom po raz kolejny wychodziło prawie wszystko, a w drugiej części ŁKS dołożył trzeciego gola (trafił Wolański). Ręce same składały się do oklasków po kolejnych zagraniach Mączyńskiego, Gikiewicza, Wolańskiego i najlepszego na boisku Nawrocika. Dolcan nie istniał na murawie, a pierwszy strzał oddał dopiero w 87 minucie.

W drugim, równie ciekawym, meczu 19. kolejki Unibet I ligi Pogoń Szczecin grała z GKP Gorzów Wielkopolski. Mecz dla „Portowców” miał ogromne znaczenie, wszakże w przypadku zwycięstwa mogli być oni pewni, iż „przezimują” na drugiej lokacie w tabeli. Ostatni pojedynek w 2009 roku szczecinianom nie wyszedł. Długo się męczyli z dobrze i pewnie grającą defensywą rywala, ale na 14 minut przed końcem bramkarza z Gorzowa przechytrzył wreszcie Krystian Rogalski i ekipa Piotra Mandrysza mogła się cieszyć z pozycji wicelidera. Sukces to tym większy, że Pogoń jest przecież beniaminkiem I ligi.

Po burdach, jakie miały miejsce podczas meczu Górnika z Widzewem, trybuny stadionu przy ul. Roosevelta zostały czasowo zamknięte dla kibiców. W smutnej atmosferze przyszło więc czternastokrotnym mistrzom Polski walczyć o punkty ze znajdującą się w strefie spadkowej Wisłą Płock. O kryzysie sportowym w Zabrzu pisano w całej Polsce i ostatni pojedynek w 2009 roku potwierdził te doniesienia. Co prawda już w 5. minucie pięknym strzałem z dystansu otworzył wynik Grzegorz Bonin, ale zabrzanie grali bez przekonania, wolno i schematycznie. Wreszcie w 56. minucie stracili gola, którego zdobył dla „Nafciarzy” Łukasz Masłowski. Wisła zagrała ambitnie, bez kompleksów i udowodniła po raz kolejny, że wychodzi powoli z kryzysu. W nim pozostali natomiast najwięksi faworyci rozgrywek. Trener Komornicki nie krył rozczarowania po kolejnej wpadce swojego zespołu.

Sukcesu zawodnikom ze Szczecina i Łodzi pozazdrościli piłkarze innego zasłużonego klubu, z Katowic. GKS może być zadowolony z rundy jesiennej, a potwierdzenie dobrych występów na zapleczu Ekstraklasy udowodnili gracze z Bukowej także w meczu z dołującym Zniczem Pruszków. Po trafieniach Mikulenasa i Goncerza w drugiej połowie „Gieksa” wywiozła na Śląsk trzy punkty. Wygraną odnotowali także wreszcie zawodnicy Podbeskidzia, którym udało się pokonać mur obronny MKS-u Kluczbork i to aż trzykrotnie (sztuka ta nie powiodła się wielu klubom z czołówki). „Górale” zwyciężyli 3:1. Takim samym wynikiem zakończył się starcie Górnika Łęczna z KSZO Ostrowiec. Gospodarze wreszcie udowodnili, że maja zespół nie tylko na papierze, ale także na murawie. „Górnicy” o tej jesieni będą chcieli zapomnieć jednak jak najszybciej. Przedostatni w tabeli Motor nie sprostał Warcie Poznań. Bohaterem „Zielonych” był Piotr Reiss, który dwukrotnie pokonał golkipera gości.

Komentarze
~mellos (gość) - 15 lat temu

www.lksfans.pl - rządzi!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze