Republika Południowej Afryki zremisowała w spotkaniu grupy A z Maroko 2:2, dzięki czemu zapewniła sobie awans do ćwierćfinałów Pucharu Narodów Afryki. Oprócz gospodarzy turnieju również Wyspy Zielonego Przylądka zagrają w kolejnej fazie turnieju dzięki zwycięstwu nad Angolą 2:1.
Już pierwsze minuty pokazały, że to nie będzie łatwe spotkanie dla Republiki Południowej Afryki. Reprezentanci Maroka wywierali presję na gospodarzach tegorocznego Pucharu Narodów Afryki. Pierwszą okazję do zmiany rezultatu miał El Arabi, który po świetnym podaniu wyszedł na czystą sytuację sam na sam z bramkarzem, ale Khune świetnie interweniował, zażegnując niebezpieczeństwo. RPA również miało swoją świetną okazję, lecz niestety Rantie wolał spróbować wymusić rzut karny, niż podać do swojego bardzo dobrze ustawionego kolegi. Maroko zemściło się za tę niewykorzystaną sytuację i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przy złej interwencji bramkarza Issam Adoua wbił głową piłkę do bramki. W 20. minucie piłkarze z Maroka byli blisko strzelenia gola numer dwa, gdyż bardzo niepewnie interweniował już po raz kolejny Khune. Po jego świetnej obronie z 4. minuty nie było już śladu i z pewnością, widząc to, reprezentanci Maroka decydowali się na strzały z dalszej odległości. RPA nie prezentowało się jak lider grupy A, lecz jak drużyna, która już dawno straciła matematyczne szanse na awans.
Mecz toczył się w bardzo szybkim tempie. Nie było czasu na najmniejszą chwilę odpoczynku. Zawodnicy potrafili przebiec z piłką całe boisko, by potem wrócić pod własne pole karne. Sytuacja gospodarzy turnieju zmieniła się nieznacznie na ich korzyść pod koniec pierwszej połowy. Częściej piłka wędrowała w pole karne Maroka, a na lewym skrzydle dobrze zaczął się prezentować Bernard Parker. Do niemal identycznej sytuacji co w 4. minucie doszło już pod koniec pierwszej części gry. Znów kapitalną paradą przy wyjściu do piłki popisał się Khune, który bardzo dobrze czuł się w tym elemencie gry. Zrehabilitował się za wcześniejsze nieudane wyjście z bramki przy rzucie rożnym.
Po pierwszej połowie trener Alberto Parreira musiał przemówić swoim podopiecznych, gdyż sytuacja w grupie A po 45 minutach gry nie wyglądała dobrze dla drużyny RPA. Angola prowadziła z Wyspami Zielonego Przylądka 1:0 i wyglądało na to, że jeśli wynik się nie zmieni, istnieje duża szansa, że gospodarze turnieju nie wyjdą z grupy.
W drugiej części spotkania reprezentanci RPA kontynuowali okres lepszej gry. Wydawało się, że ta szybka gra spowodowała zmęczenie w szeregach Maroka, co przełożyło na mniejszą liczbę ataków. W 53. minucie przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Phala, jednak ten strzał w okienko bramki jeszcze lepiej obronił bramkarz. Tego wieczoru Khune miał ręce pełne roboty. Znów jego obrońcy pozwolili wyjść Marokańczykowi na pozycję sam na sam, jednak bramkarz RPA bronił takie piłki jak w transie. To dzięki niemu reprezentacja RPA wciąż liczyła się w walce o wyjście z grupy.
Kolejna okazja do zdobycia bramki wyrównującej nadarzyła się przy rzucie wolny podyktowanym dla gospodarzy. Niestety bramkarze tego wieczoru poza kilkoma wyjątkami spisywali się najlepiej, jak potrafili. Wyrównanie przyszło w 71. minucie. Mahlangu popisał się pięknym uderzeniem, przy którym bramkarz nie miał szans. Piłkarze Maroka nie wierzyli w to, co się stało. W tej chwili byli za burtą Pucharu Narodów Afryki. Nie mieli już kompletnie sił, a do rozegrania został jeszcze kwadrans gry.
Na trybunach rozpoczęła się wielka feta. Kibice widzieli, jak wygląda sytuacja, i doskonale wiedzieli, że Maroko właśnie zostało pokonane. Po bramce dla RPA Marokańczycy praktycznie nie istnieli na placu gry. Tempo gry spadło drastycznie. Ale czym byłby futbol bez diametralnych zwrotów w grze. Namli znów wyprowadził Maroko na prowadzenie, posyłając piłkę obok Khune. 2:1 i reprezentacja Maroka znów była w grze. RPA także, ponieważ Wyspy Zielonego Przylądka wyrównały, strzelając bramkę w spotkaniu z Angolą. Emocje sięgały zenitu, a trenerzy wypruwali z siebie flaki, pokrzykując na swoich piłkarzy. W 87. minucie znów doszło do czegoś niesamowitego. Wyrównali piłkarze RPA. Maroko po raz kolejny traciło szansę na wyjście z grupy. Na listę strzelców wpisał się Sangweni. Ta bramka dało awans RPA, natomiast Maroko pożegnało się z turniejem.
Kto nie ogladal niech zaluje , bo szczegolnie 2
polowa obydwu meczow podnosila cisnienie. W pewnym
momecie Angola byla w 1/4 P.N.A. Niesamowite zwroty
akcji , 7 bramek w obu meczach. Brawo dla R.P.A. za
lepsza gre w drugich 45ciu minutach i awans z
pierwszego miejsca. Wielkie brawa dla Cape Verde za
historyczny wystep i awans z drugiego miejsca.
Szacun. P.S. Do autora textu - blad w artykule.
Trenerem R.P.A. jest Gordon Igesund a nie Alberto
Pareirra. No to turniej nam sie rozkrecil , az milo
:->
Rzeczywiście emocje były ogromne. Szkoda, że na
takie mecze musieliśmy czekać aż do teraz. W
ostatniej kolejce wszystkie drużyny jednak walczyły
o awans dlatego było wiele bramek i wiele zwrotów
akcji. Ostatnie 20 minut meczu RPA - Maroko było
zabójcze. Obie drużyny zagrały po naprawdę dobrym
meczu. W międzyczasie komentatorzy pokazywali bramki
z drugiego meczu. Co chwile inna drużyna była w
ćwierćfinale, ale ostatecznie to RPA i RZP
awansują dalej. Wszystkich zaskoczyło przede
wszystkim Capo Verde, bo kto by przypuszczał przed
turniejem, że to oni wywalczą awans kosztem Maroko
i Angoli.
Oby jutro też były takie emocje.
Pozdro.
Zauwaz , ze juz w drugiej kolejce byly emocje i dobre
mecze , a trybuny coraz pelniejsze. Napewno pierwsza
kolejka zawiodla , ale to bylo badanie sie wzajemne
poszczegolnych ekip. Jaki mecz jutro wybierasz jako
ten glowny do sledzenia ?
Ostatnie mecze w grupie zawsze są emocjonujące,ale
w tej to były wyjątkowe .Drużyny arabskie pod
nieobecność Egiptu wypadli bardzo słabo.Teraz czas
na Orłów Kartaginy.Cape Verde zrobiło coś
wyjątkowego ale gospodarze również wywalczyli
awans do fazy pucharowej po jedenastu latach.Miałem
chwilę wstąpienia w awans WZP ale gra do końca i
duch walki pokazały że są w wstanie wygrać. Od
początku turnieju kibicowałem tym zespołom . .
Raczej wybiorę D.R. Kongo - Mali. Ten mecz powinien
być bardzo zacięty, bo obie drużyny są na
podobnym poziomie i będą walczyć między sobą
najprawdopodobniej o drugie miejsce w grupie. Ja
kibicuję tym pierwszym podobnie jak ty i myślę,
że dadzą radę.
Masz rację każda drużyna rozkręca się z meczu na
mecz na tym turnieju, więc emocji nie powinno jutro
zabraknąć.
też kibicuje tym pierwszym. LAMPARTY DO BOJU Oby
jutro w Kinszasie Zabawa !!
@przemo A Ty jaki mecz jutro wybierasz jesli chodzi o
transmisje ? R.Z.P. wszystkich dzis zaskoczyla -
Maroko , Angola poza turniejem...odpadla juz Algieria
i odpasc moze Tunezja (polnocna afryka w komplecie)
@danio Tak jak Ty stawiam na zwyciestwo Ghany z
Nigrem , a mecz Lampartow z Orlami o wszystko...o byc
albo nie byc w tym turnieju.
Zgadzam się z tobą. Ja w tej grupie kibicowałem
RPA i Maroko, ale Capo Verde pozytywnie mnie
zaskoczyło i zasłużenie awansowało dalej. A komu
ty jutro będziesz kibicował oprócz D.R. Kongo?
chciałbym aby wyszło Mali i DRK ale to niemożliwe
więc bardziej kibicuje tym drugim bo Ghana raczej
zajmie pierwsze miejsce .
oczywiście że ekipę Lampartów