Rewanż za MŚ 2014? Francja czeka


Gospodarze mogą pomścić porażkę sprzed dwóch lat.

7 lipca 2016 Rewanż za MŚ 2014? Francja czeka

Podopieczni Didiera Deschampsa stoją przed wielką szansą na sukces i powtórzenie dokonań pokolenia '98. Kolejny turniej organizowany u siebie może się zakończyć wspaniałą celebracją, tylko najpierw Francuzi muszą pokonać sąsiadów zza Renu. A dwa lata temu w Brazylii nie udało im się sprostać temu zadaniu.


Udostępnij na Udostępnij na

Czwarty lipca 2014.  W USA trwają obchody Dnia Niepodległości, natomiast kilka tysięcy kilometrów na południe rozpoczyna się zażarta walka o strefę medalową piłkarskiego mundialu. Pojedynek Francja-Niemcy zapowiadany był jako przysłowiowy „mały finał”, choć obie drużyny miały prawo czuć się zmęczone.

Ani jedni ani drudzy nie mieli (jednak) łatwej przeprawy w 1/8 finału. Trójkolorowi z Nigerią do siatki trafili w końcówce, a Die Adler konfrontację z Algierią rozstrzygnęli dopiero w dogrywce.onet.pl

Mimo to od pierwszego gwizdka spotkanie było rozgrywane w szybkim tempie. Nie minął strach Niemców po pierwszej (i jak się potem okazało, nie ostatniej) zmarnowanej sytuacji Karima Benzemy, a już w dwunastej minucie Hugo Llorisa pokonał głową stoper „Die Mannschaft”, Mats Hummels. Ówczesny gracz Borussii Dortmund wrócił do podstawowego składu po drobnym urazie i w najlepszy możliwy sposób zaprezentował swoją gotowość, przy okazji w dziecinny sposób przepychając młodziutkiego Raphaela Varane’a.

Podopieczni Didiera Deschampsa, dla którego był to pierwszy wielki turniej w roli trenera, z miejsca rzucili się do częstszych ataków. Jednak wszelkie strzały Mathieu Valbueny i Karima Benzemy nie potrafiły ominąć świetnie dysponowanego Manuela Neuera. Mijające minuty powodowały coraz mniejszą dyscyplinę „Trójkolorowych” w obronie, co dwukrotnie nieskutecznie próbował wykorzystać Andre Schuerrle. Dobre interwencje kolejno golkipera Francuzów i Varane’a spowodowały, że Francuzi do ostatnich sekund mogli myśleć o korzystnym rezultacie.

I gdyby w ostatnich sekundach Karim Benzema uderzył nieco lepiej z ostrego kąta doszłoby do prawdopodobnie niemniej interesującej dogrywki. A tak Niemcy w regulaminowym czasie zapewnili sobie ćwierćfinał, rozpoczynając marsz po ostateczny triumf w mistrzostwach świata.

Co się zmieniło przez te dwa lata?

Przede wszystkim przymusowemu odświeżeniu uległy przednie formacje reprezentacji Francji. W dzisiejszym spotkaniu z pewnością nie ujrzymy ani Karima Benzemy, ani Mathieu Valbueny, którzy nawzajem „wyeliminowali” się z kadry narodowej powodując skandal związany z sekstaśmą tego drugiego. Zamiast tego Manuela Neuera będą straszyć będący w świetnej formie Dimitri Payet i „obudzony” dwoma bramkami z Islandią Olivier Giroud. Oczywiście przy asyście obecnego lidera klasyfikacji strzelców, Antoine’a Griezmanna.

Napastnik Atletico zagrał dwa lata temu z podopiecznymi Joachima Loewa na skrzydle i wielokrotnie straszył groźnymi podaniami w pole karne „Die Adler”. Lekkiej kosmetyce oprócz tego uległ także blok defensywny, z którego wypadli przez urazy Raphael Varane i Mathieu Debuchy. Na ich pozycjach najprawdopodobniej wystąpią Bacary Sagna oraz Adil Rami.

Zmiany dotknęły także drużynę „Die Mannschaft”.  Zakończenie kariery reprezentacyjnej przez Phillippa Lahma spowodowały zmiany w defensywie piłkarzy z ojczyzny Martina Lutra. Możliwe, że podobnie jak w meczu z Włochami, na boisku ujrzymy trzech stoperów wspomaganych przez dwóch wahadłowych: Joshuę Kimmicha i Jonasa Hectora. Z powodu urazu Mario Gomeza w pierwszym składzie może zabraknąć nominalnego napastnika, co zwiastuje ciekawy pomysł selekcjonera na rozegranie piłki przez jego zawodników.

Czy piłkarze Didiera Deschampsa wytrzymają presję gospodarzy i sięgną po upragniony awans do finału w Paryżu? A może to podopieczni Joachima Loewa powtórzą korzystny rezultat z Brazylii? Odpowiedź poznamy już dziś. Początek spotkania o 21:00.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze