Reprezentacja Turcji. Przypominamy sukcesy z początku XXI wieku


Czy „Gwiazdy Półksiężyca” mogą nawiązać do osiągnięć sprzed lat?

24 marca 2021 Reprezentacja Turcji. Przypominamy sukcesy z początku XXI wieku

Doczekaliśmy się. Ruszają eliminacje do mundialu w Katarze. Pierwsze spotkanie z tego cyklu odbędzie się w Stambule. Turcja podejmie Holandię. Spotkanie godne otwarcia, szkoda jedynie, że bez kibiców, bo ci są tam dość specyficzni i głośni. Czy gospodarze przełamią klątwę i wreszcie zdołają awansować do finałów mistrzostw świata? Czy zdołają nawiązać do sukcesów z początku XXI wieku? Jakie to w ogóle były sukcesy? 


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim jednak przypomnimy Wam największe chwile tureckiego futbolu, przybliżymy krótką historię reprezentacji „Gwiazd Półksiężyca”. Wszystko zaczęło się blisko 100 lat temu. W 1923 roku utworzono Turecką Federację Piłkarską, która od razu została członkiem FIFA. W szeregi UEFA natomiast wstąpiła 39 lat później, w 1962 roku. Swoje pierwsze spotkanie reprezentacja rozegrała w 1923 roku. Przeciwnikiem była Rumunia, z którą zremisowała 2:2. Oficjalnym, pierwszym rywalem była Czechosłowacja. Zespoły zmierzyły się ze sobą na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku. 

W sumie Turcy sześciokrotnie grali na olimpijskim turnieju. Po raz ostatni w 1960 roku. Najdalej zaszli do ćwierćfinału, i to dwukrotnie (w 1948 i 1952). Gwiazdą lat 20. był Zeki Riza Sporel. Dziś jest legendą Fenerbahce, w którym spędził całą swoją karierę. W klubie ze Stambułu zaczął występować w 1915 roku, czyli na kilka lat przed utworzeniem związku. Swoją drogą profesjonalna liga piłkarska powstała dopiero, mimo istnienia federacji, w 1958 roku. Pierwszym mistrzem zostało właśnie Fenerbahce. 

Reprezentacja Turcji ma jedną, a właściwie to trzy rysy, określane w piłkarskim słowniku jako blamaże. „Gwiazdy Półksiężyca” bowiem trzykrotnie w swojej historii przegrały w wymiarze 0:8. Dwukrotnie z Anglikami, w 1984 i 1987 roku, i raz z Polską. 24 kwietnia 1968 roku „Biało-czerwoni” ugotowali ich w „Kotle Czarownic”. W meczu towarzyskim w Chorzowie hattrickami popisali się Włodzimierz Lubański i Eugeniusz Faber. Po jednym golu zdobyli natomiast Bronisław Bula i Janusz Żmijewski. 

Pierwsze koty za płoty

Turcja nigdy nie była światową potęgą. W XX wieku nie było inaczej. Miała wielu wybitnych piłkarzy, ale byli oni zbyt słabi, aby regularnie jeździć na mistrzostwa świata czy Europy. Wiadomo, kiedyś było zdecydowanie trudniej. Teraz można odnieść wrażenie, że każdy jedzie na wielki turniej. A kiedy reprezentacja Turcji na takowy pojechała po raz pierwszy?

Było to w 1954 roku. Szesnaście najlepszych drużyn narodowych z całego globu zjechało się do Szwajcarii, aby powalczyć o miano najlepszej. „Gwiazdy Półksiężyca” pojechały na ten turniej tylko dzięki szczęściu, w spotkaniu kwalifikacyjnym mierzyły się bowiem z Hiszpanią, z którą przegrały 1:4. W rewanżu zaś pokonały piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego 1:0, przez co do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był dodatkowy mecz. Ten zakończył się remisem 2:2. Zatem do gry weszła moneta. 

Warto wspomnieć, że cztery lata wcześniej Turcja mogła zadebiutować na mistrzostwach świata, jednak wycofała się ze względu na problemy finansowe. Tym razem udała się na turniej, w którym trafiła do piekielnie silnej grupy, z Koreą Południową, Węgrami i RFN. Pierwszego przeciwnika ograła 7:0 (najwyższa wygrana w historii tej reprezentacji), z „Madziarami” nie grała (takie były dziwne zasady), z Niemcami zaś dwukrotnie. W pierwszym spotkaniu przegrała 1:4, natomiast w starciu decydującym o awansie uległa im aż 2:7. Ostatecznie RFN zostało mistrzem świata, pokonując w finale Węgry 3:2. 

Po turnieju nastąpił regres tureckiej reprezentacji, która długo nie potrafiła wrócić na właściwie tory. Wszystko zaczęło się zmieniać na przełomie lat 80. i 90. wraz z napływem nad Bosfor zagranicznych szkoleniowców, przede wszystkim z Niemiec. Znalazło to swoje przełożenie w 1996 roku. Turcja wreszcie zakwalifikowała się na mistrzostwa Europy. Bez wątpienia ojcem sukcesu był Fatih Terim. Sam turniej nie był udany. Zaliczyła trzy porażki. Cztery lata później jednak doszła do ćwierćfinału.

Najważniejszy medal w historii 

Euro 2000 położyło podwaliny pod przyszły sukces z 2002 roku. „Gwiazdy Półksiężyca” rozegrały wówczas świetny, jak na swoje możliwości, turniej. Wyszły z grupy, w której miały Włochów, Szwecję i Belgię. Zatrzymały się na Portugalczykach. Co ciekawe, aż czternastu piłkarzy, którzy byli w Belgii i Holandii, pojechało również na mundial do Korei i Japonii. Zatem jak widać, trzon zespołu praktycznie się nie zmienił. Zmienił się za to selekcjoner. Stery objął Senol Gunes. 

W eliminacjach do mistrzostw świata Turcy trafili na Azerbejdżan, Mołdawię, Macedonię, Słowację i Szwecję. Ostatecznie zajęli 2. miejsce, tuż za drużyną „Trzech Koron”. Zdobyli 21 punktów w 10 meczach, czyli tyle samo co podopieczni Jerzego Engela. W barażach przyszło im się zmierzyć z Austrią. Podopieczni Gunesa nie pozostawili Austriakom żadnych złudzeń, rozbijając ich 6:0 w dwumeczu. Drugi udział w tym turnieju stał się faktem. 

Uprzedzając fakty, znowu trafili do grupy z przyszłym triumfatorem. Tym razem była to Brazylia, z którą przegrali w spotkaniu inauguracyjnym 1:2. Rywalizację z „Canarinhos” kończyli w dziewięciu, po tym jak czerwone kartki ujrzeli Alpaya i Hakan Unsal. W drugim meczu udało im się zremisować z Kostaryką (1:1), a później pokonać Chiny 3:0, co dało im awans do fazy pucharowej. Wyszli dzięki lepszemu bilansowi, mieli bowiem tyle samo punktów co Kostaryka. 

W 1/8 finału przyszło im się zmierzyć ze współgospodarzem imprezy – Japonią. W 12. minucie gola, jak się okazało, na wagę awansu strzelił Umit Davala. Ćwierćfinał to rywalizacja z jedną z rewelacji turnieju, czyli Senegalem. Bardzo wyrównane spotkanie Turcy rozstrzygnęli dopiero w dogrywce. W 94. minucie złotego gola zdobył Ilhan Mansiz. Półfinał. Jak to pięknie brzmi. Ponownie rywalizowali z Brazylią, której ponownie nieznacznie ulegli. Tym razem 0:1. Zamiast w finale przyszło im się zmierzyć z Koreą, drugim gospodarzem, w meczu o 3. miejsce. 

Turcy szybko napoczęli rywala, bo już w 11. sekundzie do siatki trafił Hakan Sukur. Najpopularniejszy turecki piłkarz, gwiazda i kapitan tamtego zespołu do dziś jest rekordzistą. Nikt przed nim ani nikt po nim tak szybko nie strzelił na tej najważniejszej imprezie piłkarskiej. 

Guus Hiddink miał nietęgą minę. Chyba nikt, kto kibicował Korei Południowej, nie wiedział, co się stało. Zaskakująca nieporadność, którą wykorzystał Sukur. Ogólnie był to bardzo zwariowany pierwszy kwadrans gry. Działo się wiele. W 9. minucie gospodarze wyrównali stan rywalizacji, ale zaledwie trzy minuty później podopieczni Senola Gunesa ponownie wyszli na prowadzenie. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 3:2. 

Turcja zdobyła brązowy medal. Pierwszy i zarazem ostatni na turnieju tej rangi. Piłkarze stali się bohaterami narodowymi. Wielu z nich trafiło do topowych europejskich klubów. 

Najlepsza czwórka 

Po ogromnym sukcesie w Korei i Japonii „Gwiazdy Półksiężyca” wyhamowały, a właściwie to spadły na ziemię. Po bardzo udanych mistrzostwach świata ponownie nastały chude lata dla tureckiego futbolu. Zawodnicy rozbudzili ogromne nadzieje, ale kolejne eliminacje to wielki zawód i rozczarowanie. Medaliści z 2002 roku nie zakwalifikowali się do mistrzostw Europy. Przegrali w barażach z Łotwą. Na turniej w Niemczech w 2006 roku też się nie wybrali. Tym razem na ich drodze stanęła Szwajcaria. 

W czasie drugiego spotkania z „Helwetami” doszło do incydentów, za co Turcy zostali ukarani przez światową federację m.in. karą finansową, zawieszeniem trzech zawodników, a także zakazem rozgrywania spotkań na terenie Turcji. Mimo to Fatih Terim, który w 2005 rok wrócił na stanowisko selekcjonera, po tym całym zamieszaniu pozostał i dalej prowadził kadrę. 

Reprezentacja potrzebowała zmian. O sile drużyny zaczęli decydować piłkarze, którzy w dużej mierze nie brali udziału w mundialu z 2002 roku. W eliminacjach do mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii Turcja ponownie zajęła 2. miejsce. Lepsza od niej była tylko Grecja, czyli obrońca tytułu. Na szczęście dla ekipy Terima zasady się zmieniły i obyło się bez baraży. 

Hakan Sukur, który brał udział w eliminacjach, ostatecznie nie znalazł się w kadrze. Kapitanem został Nihat Kahveci, który w tamtym czasie występował w Villarrealu i był jednym z najlepszych strzelców ligi hiszpańskiej. Na Euro 2008 Turcja trafiła do grupy A ze Szwajcarią, Czechami i Portugalią. „Gwiazdy Półksiężyca” tradycyjnie rozpoczęły od porażki. Później jednak pokonały gospodarzy turnieju 2:1 i naszych sąsiadów 3:2. Gole strzelone Czechom w 87. i 89. minucie przez Nihata dały awans do fazy pucharowej. 

Po raz drugi w swojej historii Turcja wyszła z grupy na mistrzostwach Europy. Po raz drugi udało się to z Fatihem Terimem na ławce trenerskiej. W ćwierćfinale doszło do zwariowanego meczu z Chorwacją, który rozstrzygnął się dopiero po serii rzutów karnych. W półfinale trafili na Niemców, którym ulegli 2:3. 

Historia zatoczy koło?

W przyszłym roku minie równe 20 lat od największego sukcesu w historii reprezentacji Turcji. Kwalifikacje do mundialu w Katarze to idealna okazja, aby nawiązać do tamtych sukcesów i przełamać czarną serię. „Gwiazdy Półksiężyca” od turnieju rozgrywanego w Korei i Japonii nie potrafią awansować na mistrzostwa świata. Za każdym razem nie potrafią przebrnąć przez eliminacje. 

Teraz trafiły do grupy z Holandią, Norwegią, Czarnogórą, Łotwą i Gibraltarem. Jak łatwo jest wywnioskować, powinny powalczyć o 2. miejsce, tuż za plecami „Oranje”. Turcja to bardzo niewygodny rywal. Szczególnie gdy gra na własnym boisku. Ambicji i charakteru Turkom na pewno odmówić nie można, ale czy to wystarczy, aby znaleźć się w Katarze? Może to być za mało, 2. lokata na koniec eliminacji oznacza bowiem baraże, a tam wszystko może się zdarzyć. 

Nawet jeśli uda im się pojechać na mistrzostwa, to faworytem tam nie będą. Chociaż będą mogli pokrzyżować plany niejednej reprezentacji. Z drugiej strony w 2002 roku też nikt na nich nie liczył i wiemy doskonale, jak to się skończyło. 

Oto kadra Turcji:

Bramkarze: Mert Gunok (Medipol Basaksehir), Ugurcan Cakir (Trabzonspor), Altay Bayindir (Fenerbahce), Gokhan Akkan (Caykur Rizespor)

Obrońcy: Zeki Celik (Lille), Nazim Sangare, Caner Erkin (Fenerbahce), Merih Demiral (Juventus), Ozan Kabak (Liverpool), Mert Muldur, Kaan Ayhan (Sassuolo), Caglar Soyuncu (Leicester City), Umut Meras (Le Havre)

Pomocnicy: Okay Yokuslu (West Bromwich Albion), Taylan Antalyali, Emre Kilinc (Galatasaray), Dorukhan Tokoz (Besiktas), Ozan Tufan, Irfan Can Kahveci (Fenerbahce), Orkun Kokcu (Feyenoord), Yusuf Yazici (Lille), Halil Akbunar (Goztepe), Hakan Calhanoglu (AC Milan), Deniz Turuc (Medipol Basaksehir)

Napastnicy: Burak Yilmaz (Lille), Enes Unal (Getafe), Kenan Karaman (Fortuna Dusseldorf), Cenk Tosun (Besiktas)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze