Remis na San Siro. Milan – Napoli 1:1


W najciekawszym spotkaniu 13. kolejki Serie A Milan remisuje z Napoli 1:1

23 listopada 2019 Remis na San Siro. Milan – Napoli 1:1
AC Milan vs Inter Milan San Siro Stadium

Hitowe spotkanie 13. kolejki Serie A nie zostało rozstrzygnięte. Milan na własnym stadionie remisuje z Napoli 1:1. Bramkę dla gości strzelił Hirving Lozano, dla gospodarzy zaś Giacomo Bonaventura. Remis ten nie zadowala obu drużyn.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed tym spotkaniem obie drużyny były w wyjątkowo złych sytuacjach – Milan próbuje ratować sezon już na tak wczesnym etapie rozgrywek, natomiast Napoli również zawodzi w lidze, lecz więcej o tym klubie mówi się w perspektywie zawirowań, które mają miejsce w Neapolu.

Milan – zakończyć złą serię

Przed tym spotkaniem kibice „Rossoneri” nie mogli być w dobrych nastrojach. Po dwunastu kolejkach Milan znajdował się na czternastym miejscu w tabeli. To najgorszy wynik od sezonu 1941/1942, w którym to drużyna z Mediolanu ostatecznie zajęła dziewiąte miejsce na szesnaście drużyn. Przed spotkaniem z Napoli mieli na swoim koncie aż siedem porażek, bo chociaż Milan zaprezentował się całkiem nieźle w meczu z Juventusem, to z Allianz Stadium ekipie Stefano Pioliego nie udało się wywieźć chociażby punktu.

Pozytywem, który daje jakieś nadzieje kibicom „Rossonerich” jest fakt, że pod wodzą Pioliego Milan wygląda lepiej. Pomimo porażek z Lazio, Romą czy Juventusem, można odnieść wrażenie, że gra Milanu zazębia się i na tę drużynę da się patrzeć z większą przyjemnością, niż wtedy, gdy jej trenerem był jeszcze Giampaolo.

Co więcej, Milan ostatni raz pokonał Napoli 14 grudnia 2014 roku. Wówczas skończyło się wynikiem 2:0 dla „Rossonerich”. Od tego momentu w meczach ligowych Neapolczycy wygrali ze swoim dzisiejszym rywalem sześciokrotnie oraz trzykrotnie zremisowali. Dzisiaj była wyjątkowo dobra okazja do tego, żeby tę serię zakończyć.

Napoli – zatrzeć złe wrażenie

W drużynie z Neapolu również nastroje nie są zbyt dobre. W lidze Napoli radzi sobie średnio. Po dwunastu kolejkach „Azzurri” zajmują dopiero siódme miejsce, a ich strata do liderującego Juventusu to aż trzynaście punktów. Ostatnie zwycięstwo Napoli odniosło miesiąc temu – 19 października wygrało z Hellasem Verona 2:0. Od tego momentu nastąpił kryzys formy oraz kontrowersje, które nie zwiastowały niczego dobrego. Po spotkaniu z beniaminkiem wicemistrz Włoch odniósł trzy remisy (SPAL, Atalanta, Genoa) oraz jedną porażkę (Roma). W międzyczasie drużynie Carlo Ancelottiego przydarzył się remis w Lidze Mistrzów z Salzburgiem. Wyniki te spowodowały, że szkoleniowiec Napoli dostał ultimatum – mecze z Milanem oraz Liverpoolem w Champions League mają być dla Włocha o „być albo nie być”.

Co więcej, w ostatnim czasie sytuacja w Neapolu jest napięta nie tylko ze względów sportowych. Głośno ostatnimi czasy zrobiło się o karnym zgrupowaniu, któremu mieli poddać się piłkarze. Ci zaś postanowili się zbuntować i nie zjawić się na nim. To wywołało lawinę komentarzy na temat tego, co się dzieje wewnątrz klubu. – Nie chcę się zagłębiać w ten temat. Sądzę, że Napoli będzie zmotywowane i zdeterminowane. Prowadzi ich doświadczony trener. My na pewno nie będziemy im ustępować, jeśli chodzi o jakość i motywację – tak skomentował sytuację w Neapolu Stefano Pioli. Więcej o tej sytuacji można przeczytać TUTAJ.

Pierwsza połowa na remis

W pierwszej części spotkania działo się naprawdę sporo. Pierwsze minuty należały do Milanu, który zaczął odważnie. Napoli miało problem z wyprowadzeniem piłki oraz ze stratami w środkowej części boiska. W obu drużynach widoczny był brak ważnych zawodników – w Milanie na rozgrzewce problemy zdrowotne zgłosił Suso, Napoli za to rozpoczęło spotkanie bez Mertensa oraz Milika.

W drużynie gospodarzy Hiszpana zastąpił Ante Rebić – Chorwat dostał kolejną szansę, lecz rozgrywał kiepskie spotkanie. Co więcej, w 12. minucie spotkania doznał urazu, i chociaż nie opuścił placu gry, nieustannie łapał się za kolano.

W 20. minucie Napoli obudziło się, co poskutkowało objęciem prowadzenia. Strzał w poprzeczkę Insigne do praktycznie pustej bramki dobił głową Hirving Lozano. Jest to trzeci gol Meksykanina dla swojego nowego zespołu. Po wyjściu na prowadzenie goście obudzili się, Milan natomiast zaczął się gubić. Nie trwało to jednak długo, ponieważ w 29. minucie świetnym strzałem popisał się Giacomo Bonaventura. Ulubieniec kibiców „Rossonerich” strzelił swoją pierwszą bramkę od października 2018 roku. Kilka minut później było blisko gola samobójczego dla Milanu – Elseid Hysaj skiksował po dośrodkowaniu Theo Hernandeza i piłka nieznacznie minęła słupek.

Druga część spotkania rozczarowująca

Druga połowa nie była tak emocjonująca, co pierwsza. W grę obu drużyn wmieszał się chaos, a okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Mimo tego Napoli wydawało się drużyną groźniejszą. Pierwsza ciekawsza sytuacja wydarzyła się w 68. minucie, kiedy to Elmas próbował wymusić rzut karny, rzucając się na murawę po lekkim kontakcie z Donnarummą. Sędzia jednak nie dał się nabrać i ukarał zawodnika gości żółtą kartką.

W 78. pierwszą groźną sytuację miał Krzysztof Piątek, jednak Polak z bliskiej odległości nie uderzył czysto w piłkę i Kalidou Koulibaly nie miał problemów z zablokowaniem tego strzału. Kilka minut później reprezentant Polski został zmieniony przez Rafaela Leao. Piątek niestety ponownie nie rozegrał dobrego spotkania. Trzy niegroźne strzały to wszystko, z czego może zostać zapamiętany.

W doliczonym czasie gry Napoli przycisnęło Milan. W 91. minucie Donnarumma obronił niewygodny strzał Allana, natomiast trzy minuty później Mertens, który wszedł w 57. minucie, uderzył obok bramki. Była to ostatnia okazja w tym spotkaniu na zmianę rezultatu. Remis nie zadowala obu drużyn.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze