Real ogrywa Sevillę!


Po sobotniej porażce Barcelony z Betisem Sevilla, Real Madryt stanął przed szansą powiększenia przewagi nad "Dumą Katalonii" z czterech do siedmiu punktów. W hicie kolejki podejmował Sevillę FC.


Udostępnij na Udostępnij na

Klub z Andaluzji walczy z kolei o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach, zajmując po 29. kolejce 6. miejsce.

Pierwsza połowa spotkania była dość wyrównana. Czasem atakowali gospodarze, a czasem goście. Na początku ostro zaatakowali piłkarze Sevilli, którzy grali agresywnie. Obrona Realu w pierwszej części gry była bardzo dobra. Gdyby nie defensywa zobaczylibyśmy bramkę dla Sevilli już w początkowych minutach. W ósmej minucie zobaczyliśmy pierwszego gola dla Realu Madryt. Sneijder wykonywał rzut wolny i dośrodkował w pole karne. Obrońca Heinze wyprzedził wszystkich defensorów Sevilli i wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Strzał był nie do obrony. Po tym zdarzeniu Real poszedł za ciosem i chciał jak najszybciej zdobyć kolejną bramkę. Tempo gry było bardzo szybkie i gra obu drużyn mogła się podobać. Później ciężar gry toczył się zazwyczaj w środkowej strefie boiska. W 25. minucie mogło być już 2:0. W sytuacji sam na sam Higuain trafił w obrońcę, który go dogonił, Raul dobijał piłkę z kilku metrów, jednak Palop ofiarnie obronił. Tymczasem Guti dopadł futbolówki na 16 metrze, strzelił po ziemi i Palop jeszcze raz obronił. Kilkanaście minut po tej akcji Sevilla zdobyła bramkę na remis. Strzelcem gola był Fredric Kanoute, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i z kilku metrów strzelił bramkę. Jednakże zawodnicy Sevilli cieszyć się długo nie mogli ze zdobytego gola, bowiem minutę później zobaczyliśmy bramkę dla Realu. Sneijder zagrywa miękko w pole karne, Raul przyjmuje bez problemu, zwiódł obronę, huknął w lewe okno. Palop w tej sytuacji był bez szans. Po tej akcji obie drużyny uspokoiły tempo gry. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Druga część meczu zaczęła się tak jak początek pierwszej połowy. Po wyrównanej grze w 50. minucie Kanoute wpadł w pole karne Realu, gdy już składał się do strzału…poślizgnął się i upadł w okolicy 8 metra przed bramką. Akcja ta zapoczątkowała okres przewagi Sevilli, ale  w  65. minucie wszelkie nadzieje  na dobry wynik dla  ekipy z Andaluzji rozwiał  Higuain, zdobywając gola na 3:1 dla Królewskich.  Akcję  jak przy poprzednich bramkach zapoczątkował Sneijder podając do Gutiego, a ten posłał futbolówkę w  kierunku Higuaina, który z wpakował piłkę do bramki z 4 m. Kolejne minuty to przewaga Realu, który szanował piłkę, nie dopuszczając napastników Sevilli do sytuacji podbramkowych. Pod koniec meczu przebudził się jak dotąd najlepszy strzelec Primera Division, Luis Fabiano. W 83. minucie niewiele brakowało, z zdobyłby bramkę kontaktową po minimalnie niecelnym strzale głową. Dwie minuty później uderzał po raz czwarty w meczu i po raz czwarty nie trafił w światło bramki. Strzelał jednak z ostrego konta. Real „bawił” się piłką oczekując końcowego gwizdka. I w końcu koniec spotkania, trybuny na Santiago Bernabeu szaleją. Real po bardzo dobrym meczu wygrywa 3:1.

Po zaskakującej 30. kolejce Primera Division, Real zwiększył przewagę nad trzecią Barceloną do siedmiu punktów, a na drugą lokatę awansował Villarreal.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze