Polska wygrywa z Niemcami! Wielki sukces „Biało-Czerwonych”


Zakończyło się spotkanie towarzyskie Polska - Niemcy. „Orły” zwyciężyły z naszymi zachodnimi sąsiadami drugi raz w historii!

17 czerwca 2023 Polska wygrywa z Niemcami! Wielki sukces „Biało-Czerwonych”
Łukasz Sobala / PressFocus

13 czerwca 2023 roku - ten dzień już oficjalnie zapisał się w historii polskiej piłki. Znowu się udało! Ponownie Polska wygrała z reprezentacją Niemiec. I to nie w byle jakim meczu. Nie bez trudów, ale jak najbardziej skutecznie. W tle odbyło się pożegnanie prawdziwej legendy, Jakuba Błaszczykowskiego.


Udostępnij na Udostępnij na

Polska 1:0 Niemcy. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. I choć to tylko mecz towarzyski, każde zwycięstwo z mocniejszym rywalem – szczególnie z reprezentacją naszych sąsiadów, smakuje szczególnie. Brawo Polska! Brawo Kuba! Zapraszamy na krótkie podsumowanie piątkowego widowiska na stadionie PGE Narodowy.

Polska znowu dokonała „niemożliwego”

Polska – Niemcy to jednostronna rywalizacja na przestrzeni tych wielu lat tych bezpośrednich batalii. Niestety na korzyść naszych zachodnich sąsiadów. Niemniej trzeba przyznać, że w ostatnich pojedynkach wypadamy na ich tle już dużo lepiej. Pomijając nawet pamiętny 11 października 2014 i wygraną 2:0, którą żył niemal każdy obywatel naszego kraju. Nie przegraliśmy ani w 2016, ani w towarzyskim starciu z 2014, ani też w 2011. Nie wypadamy w najnowszej historii aż tak źle, jednak wciąż brakowało zwycięstw. Dzisiaj mieliśmy potwierdzić, mimo że to mecz o nic, iż tamten rezultat nie był żadnym przypadkiem.

Udało się! Nareszcie! Takie okrzyki z pewnością dobiegały z wielu domów po końcowym gwizdku meczu Polska – Niemcy. W końcu bowiem po 7 latach udało się zwyciężyć z zawsze niewygodną dla nas reprezentacją Niemiec. Mimo że nasi rywale borykali się ostatnio z pewnymi problemami, nic nie zmienia faktu, że sukces jest to niebagatelny. Tym bardziej, iż przecież początki Fernando Santosa nie były łatwe… Porażka po beznadziejnym meczu z Czechami i „przepchnięte” spotkanie z Albanią to nie jest na pewno coś, co nasz trener będzie wspominał z uśmiechem na twarzy. Chyba, że szyderczym. Tymczasem tutaj Polska zagrała bardzo dobrze. Wykorzystywała skutecznie bezproduktywność Niemców, ale sama z siebie też zagrała bardzo dobrze.

Kuba, dziękujemy!

Jakub Błaszczykowski oficjalnie zakończył swoją przygodę w reprezentacji Polski. Ten akapit nie służy podsumowaniu jego całej historii. Jest ona na tyle bogata i interesująca, że spokojnie można by było przelać tę karierę na książkę. I to niejedną – kilkutomową. Poświęcenie tylko jednej marnej części tekstu byłoby dość sporym uproszczeniem. Dlatego punktem odniesienia będzie sam mecz pożegnalny.

Jak zatem wyglądał ostatni mecz Kuby? Grał według zapowiedzi od pierwszej minuty z opaską kapitańską na ramieniu. Biegał po murawie przez 16 minut, co oczywiście jest jasną aluzją do jego numeru na koszulce, którą przez wiele lat przywdziewał. Cały czas jego występowi towarzyszyły potężne brawa czy skandowanie imienia ze strony polskich kibiców. Zresztą, gdy schodził i już właściwie nie wszedł, wiwaty nie milknęły. Kuba ostatnie chwile jako piłkarz kadry spędził schodząc do szatni w akompaniamencie braw. Zastąpił go Michał Skóraś.

Jak zawsze bohaterem bramkarz

W 2006 i w 2008. Również w 2011, obu meczach w 2014, oraz w 2015 i 2016. W każdym z tych siedmiu pojedynków na linii Polska – Niemcy w XXI wieku bardzo ważną częścią składu, która niekiedy  jako jedyna nie zawodziła, jest bramkarz. W ogóle mecze z tak mocnymi rywalami zawsze pokazują nam, że często tych golkiperów nie doceniamy, a jest to przecież u nas od lat jedna z najlepiej obsadzonych pozycji. Nieważne czy stał (akurat na bazie wcześniej wspomnianych archiwalnych spotkań) Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański czy Artur Boruc. Poziom zawsze był najwyższy.

Wracając jednak do samego meczu trzeba powiedzieć wprost – gdyby nie niekiedy wspaniałe interwencje Wojciecha Szczęsnego, Polska na pewno by nie wygrała. Co do tego możemy być pewni. Trudno byłoby nawet osiągnąć ten remis. Mimo że cała nasza reprezentacja zagrała ogólnie jako kolektyw bardzo dobrze, jego parady i tak były kluczowe dla przebiegu całego spotkania. Niesamowity bramkarz! Szczególnie kilka obron z końcówki starcia uratowało nam korzystny wynik.

Polska rozwija się

Fernando Santos zaskoczył przed meczem. Mimo że zapowiadany był na Niemcy rezerwowy skład, ostatecznie selekcjoner desygnował na boisko (pomijając Jakuba Błaszczykowskiego) właściwie pierwszą jedenastkę. Był to zespół, który spokojnie mógłby wystąpić w jakimś ważnym meczu o stawkę z wymagającym rywalem i nikt by się nie zdziwił. Później zostali wprowadzani ci rezerwowi gracze typu Michał Skóraś, Bartosz Slisz czy Krystian Bielik. Spisali się w większości całkiem solidnie. Szczególnie ten pierwszy. Dał pozytywny impuls i bardzo pomyślnie się sprawował.

Polska rozwija się. Naprawdę widać progres w porównaniu do pierwszych meczów za kadencji Fernando Santosa. Nie jest to, może przynajmniej jeszcze, reprezentacja grająca widowiskowo czy jakkolwiek przeważająca w meczu. Jak już są to pojedyncze momenty. Ogólnie jednak widać w tej drużynie przede wszystkim postęp taktyczny. Nie jest to już zbyt hulaszcza gra, która miała miejsce za kadencji Paulo Sousy czy przesadny antyfutbol, który był prezentowany gdy selekcjonerem kadry był Czesław Michniewicz. Tu już wygląda to lepiej. I to z meczu na mecz. Trzeba pamiętać, że zaliczyliśmy w sumie aż dwa czyste konta z rzędu. Ten projekt zaczyna kroczyć w stronę celu, jakim będzie niewątpliwie stabilizacja. Nie jest idealnie, ale zaczyna się to pomyślnie układać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze