Polacy z klubów zagranicznych, którzy powinni myśleć o zmianie otoczenia


W najbliższych tygodniach możemy doświadczyć kilku transferów z udziałem naszych zawodników

30 grudnia 2023 Polacy z klubów zagranicznych, którzy powinni myśleć o zmianie otoczenia
Wojciech Dobrzynski / Legionisci.com / PressFocus

Zimowe okno transferowe nie słynie z wielkich ruchów transferowych. To nie oznacza jednak, że nie doświadczymy zmian klubów przez polskich zawodników. Sytuacja w rundzie jesiennej u niektórych z nich po prostu zmusza do tego, by rozglądać się za nowym otoczeniem. Właśnie na tych przypadkach postanowiliśmy się najbardziej skupić, bo mamy w klubach zagranicznych kilku graczy, o których w ostatnich miesiącach zrobiło się bardzo cicho.


Udostępnij na Udostępnij na

Bartłomiej Drągowski

Wiele wskazuje na to, że zimą zakończy się półtoraroczny pobyt Bartłomieja Drągowskiego w Spezii. W ostatnim czasie 26-latek stracił miejsce w składzie na rzecz Jeroena Zoeta i nie zanosi się na to, by sytuacja uległa zmianie. Na to złożyły się jeszcze drobne problemy zdrowotne, ale gdy już Drągowski pojawiał się w kadrze meczowej, to tylko jako rezerwowy. Klub zatem bardzo chętnie by się go pozbył, w dużej mierze w celu odciążenia budżetu płacowego. I tutaj pojawia się pewien problem, gdyż z racji tego kierunki włoskie nie wydają się zbytnio realne.

W tym momencie plotkuje się o zainteresowaniu z Francji, a konkretnie Stade Rennais, które wiosną zagra w Lidze Europy. Dodatkowo w grę wchodzą kierunki niemiecki i turecki, co akurat nie powinno dziwić. Na konkrety jednak jeszcze przyjdzie czas. Korzyści z tej zmiany Drągowski powinien odczuć, jeżeli oczywiście wiosną przyniesie to regularną grę. Hierarchia w bramce reprezentacji nie jest wieczna i już w marcu mogą w niej zajść pewne zmiany.

Radosław Majecki

We wspomnianej rywalizacji bramkarzy od dawna udziału nie bierze Radosław Majecki. Mamy tu do czynienia z bardzo specyficzną przygodą z piłką. Z Legii do AS Monaco przeniósł się latem 2020 roku i od tamtego momentu za udany może uznać sezon 2022/2023, w którym regularnie bronił w belgijskim Cercle Brugge. Za to w swoim macierzystym klubie Majecki uzbierał jak dotąd zaledwie 11 spotkań i tym dziwniejsze wydaje się to, że latem nie poszukał sobie innego klubu.

Trudno nawet znaleźć jakiekolwiek informacje o tym, jaki klub ma na niego plan. 24-letni już bramkarz na dobre stał się tam numerem dwa i jesienią nie zagrał ani razu. Czasami kibice AS Monaco domagali się zmiany w bramce, ale były to rzadkie sytuacje, bo drużyna jako ogół spisuje się dobrze i zajmuje 3. miejsce w Ligue 1. Wypada zatem zimą czegoś poszukać i oby już w nowym roku Majecki wrócił do regularnego bronienia w nowym klubie. Czas ucieka, a kilka lat temu uważano go za spory talent.

Kamil Piątkowski

Być może niektórych zdziwi obecność w tym zestawieniu Kamila Piątkowskiego. Ostatni lepszy czas w Salzburgu nie powinien jednak za bardzo mydlić oczu. Nasz defensor łapie więcej minut z powodu powtarzającej się fali kontuzji w austriackim potentacie. A jeszcze niedawno, gdy oczywiście i Piątkowski był zdrowy, to o grę łatwo nie było. Stąd też warto by było podejść zimą do tematu konkretnie i wybrać taki klub, w którym będzie postrzegany jako podstawowy obrońca.

Udany grudzień może tylko pomóc Piątkowskiemu, jeśli sam faktycznie zechce odejść. Gdy już zaczął łapać minuty, to spisywał się na boisku bardzo dobrze zarówno w Bundeslidze, jak i w Lidze Mistrzów. Nadal widać w nim duży potencjał na poważne granie i obyśmy tego doczekali już niedługo. Na grającego regularnie Piątkowskiego czekają także kibice, gdyż z takimi możliwościami mógłby wnieść dużo do dziurawej obrony reprezentacji.

Michał Skóraś

Belgia brutalnie weryfikuje byłego piłkarza Lecha Poznań. Michał Skóraś przepada w Club Brugge i na nic zdają się jego sporadyczne przebłyski, gdy trener decyduje się na danie mu szansy. Najwięcej dobrego można napisać o poczynaniach skrzydłowego w fazie grupowej Lidze Konferencji, bo tam ma na swoim koncie trzy asysty. Po meczu z Besiktasem, w którym Skóraś asystował dwukrotnie, wydawało się, że czeka go lepszy moment.

To okazało się jednak tylko chwilowym pozytywem. Michał Skóraś szybko po tym znowu ugrzązł na ławce i łącznie zaliczył zaledwie 13 minut w trzech spotkaniach ligowych. Dodatkowo w dwóch pozostałych znalazł się poza kadrą meczową. Ratunkiem dla niego był jeszcze występ w Pucharze Belgii, w którym znowu dał sygnał trenerowi, asystując przy jednym golu. Skoro takie coś nie pozwala mu na bardziej regularną grę, to warto by było pomyśleć o wypożyczeniu. Być może w następnym sezonie Skóraś miałby większe szanse, jeżeli wiosną by się ograł w innym klubie i tam dawał jakieś konkrety na boisku.

Przemysław Płacheta

Jego pobyt w Anglii jest z wielu względów trudny. Na początku trwającego sezonu Płacheta w końcu mógł wrócić do gry po wyleczeniu poważnego urazu złamania przeciążeniowego lewej kości piszczelowej. Sytuacja kadrowa w Norwich sprzyjała byłemu reprezentantowi Polski i systematycznie jakieś minuty udaje mu się łapać. Do tej pory w Championship uzbierał ich jednak tylko 447 i przez ten czas zanotował jedną asystę. Pomysłu na niego nie ma dodatkowo trener Norwich, przez co czasami wystawia go na lewej obronie, gdzie radzi sobie niezbyt dobrze.

Ostatnio w celu łapania minut Płacheta został przesunięty do drużyny U-21 na mecz z Manchesterem City. Ważnym aspektem w jego obecnej sytuacji jest też fakt, że latem wygasa mu kontrakt z Norwich, i nie widać przesłanek ku temu, by został on przedłużony. Najlepiej będzie mu zatem już zimą się ulotnić i znaleźć nowy klub. Kibice czołowych klubów PKO Ekstraklasy zapewne by go widzieli u siebie, ale sam zawodnik musiałby mocno zejść ze swoich oczekiwań. Jak dobrze wiadomo, pensje w Anglii do małych nie należą.

Filip Jagiełło

To już odpowiedni moment, by stwierdzić, że Serie A to niezbyt dobre miejsce dla Filipa Jagiełły. Po awansie wraz z Genoą środkowy pomocnik ma ponownie spore problemy z grą, a dodatkowo dużo czasu zmarnował przez kontuzję. Gdy jednak wrócił do zdrowia, to nadal jego sytuacja nie ulegała zmianie. Nie pomógł mu także występ w Pucharze Włoch przeciwko Lazio, w którym nawet dostał opaskę kapitana. Jego całkowity dorobek jesienią to 94 minuty w trzech spotkaniach.

Jest już pewne, że zimą Jagiełło zrobi wszystko, by opuścić Genoę. Tomasz Włodarczyk na Meczykach przyznał, że niedawno myślała o nim Legia Warszawa, ale najbardziej realne jest jednak pozostanie za granicą. Być może będzie to kierunek niemiecki, gdyż aż dwa kluby z 2. Bundesligi mogą chcieć u siebie 26-letniego zawodnika.

Marcin Listkowski

W jeszcze gorzej sytuacji we Włoszech jest Marcin Listkowski. Mamy tu idealny przykład piłkarza, który może dawać sobie radę w Serie B, ale na poziomie Serie A nie ma co liczyć na granie. Po zakończeniu wypożyczenia w Brescii 25-letni pomocnik został na rundę jesienną w Lecce i nie miał żadnych szans na grę. Na placu gry pojawił się dopiero 29 grudnia, wchodząc na końcówkę z Atalantą. To było jednak spowodowane nieobecnością kilku zawodników.

W końcówce letniego okna transferowego była jeszcze szansa na zmianę otoczenia. W grę wchodziły przenosiny do Ascoli, ale także i Brescia monitorowała jego sytuację pod kątem powrotu. Niestety jednak oba kierunki nie wypaliły, ale można się spodziewać tego, że zimą Listkowski będzie miał kilka opcji. Wspomniana Serie B to może być ratunek dla jego kariery, a tam miałby w kilku klubach duże szanse na grę.

Karol Świderski

Czas na powrót do Europy. Chce tego sam Karol Świderski i chce tego wielu kibiców. Mowa tu przecież o zawodniku, który wzbudza wiele sympatii. W dużej mierze oczywiście zapracował sobie na to dobrą grą w reprezentacji, w której mało kto ostatnimi czasy daje powody do zadowolenia. Po dwóch udanych latach spędzonych za oceanem przyszedł odpowiedni moment na to, by spróbować swoich sił w lepszej lidze.

Regularność to odpowiednie słowo opisujące Karola Świderskiego. Podane statystyki (źródło: Transfermarkt) dają nadzieje na to, że zgłoszą się po niego kluby nie pokroju FC Midtjylland, jak to miało miejsce latem, ale kluby z czołowych lig europejskich. Szczególnie w naszej sytuacji z napastnikami będzie to bardzo ważne, by Świderski nadal mógł się odpowiednio rozwijać. Czy jednak możliwe jest pozostanie w Charlotte FC? Klub zmienił po sezonie trenera i pojawiły się pogłoski, że chciałby on mieć w swojej drużynie Polaka, ale nie będzie mu nikt stawał na przeszkodzie, jak pojawi się odpowiednia oferta.

Dawid Kownacki

Zdecydowanie nie tak miał wyglądać ten sezon u Dawida Kownackiego. Latem prognozy były bardzo optymistyczne, gdy podczas letnich przygotowań nasz napastnik imponował skutecznością. Oczywiście nie można było aż tak bazować na dobrej skuteczności w meczach kontrolnych, ale były przesłanki ku temu, by Kownacki dostawał dużo minut po starcie sezonu Bundesligi. Tak się niestety nie stało i były napastnik Fortuny Duesseldorf przegrywał rywalizację w ataku. Gdy nawet dostawał sporadycznie swoje szanse, to nie dawał żadnych argumentów trenerowi.

Dawid Kownacki na tyle zawiódł wielu w rundzie jesiennej, że znalazł się w gronie trzech najgorszych letnich transferów Bundesligi. Kicker gorzej ocenił tylko Amina Sarra z VfL Wolfsburg i Faride Alidou z FC Koeln. Jest wielce możliwe, że zimą na Kownackiego czeka nowy klub, zapewne w formie wypożyczenia. Plotki były już o możliwym powrocie do Fortuny Duesseldorf. Czy można już stwierdzić, że Bundesliga na dobre zweryfikowała polskiego snajpera? Takie głosy padają i bardzo możliwe, że jest to prawdą.

***

Wzmianka należy się także Jakubowi Kamińskiemu, bo niektórym może brakować jego obecności w tym artykule. Najnowsze doniesienia są jednak pozytywne dla reprezentanta Polski i zimą jego sytuacja w Wolfsburgu ma ulec zmianie.

Oby zatem wiosną nasz skrzydłowy powiększał swój dorobek minut w Bundeslidze i pomógł swojej drużynie w poprawie pozycji ligowej. Tam potrzeba sporych zmian i ciekawe, czy pozycja Nico Kovaca będzie cały czas bezpieczna.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze