Utarło się, iż własne cztery ściany zwykle sprzyjają gospodarzowi. Mimo to nie można zapominać o tym, że co drugi mecz to delegacja w gości. A Pogoń Szczecin na wyjazdach radzi sobie kiepsko. Przy czym nie można powiedzieć, że miała dotąd pecha i była blisko zwycięstwa. Tak naprawdę oprócz meczu z Zagłębiem Lubin oraz dobrej, choć pechowej drugiej połowie w meczu z Cracovią, nie podjęła walki w pozostałych trzech spotkaniach.
Zwłaszcza to ostatnie spotkanie z GKS-em Katowice było dobitnym przykładem tego, jak fatalnie prezentuje się Pogoń Szczecin na wyjazdach. Bez pomysłu, zdominowana przez „GieKSę”. Złośliwie moglibyśmy stwierdzić, że bardziej jej chyba zależy na kolejnych sold-outach Stadionu im. Floriana Krygiera niż na uradowaniu wiernej ekipy wyjazdowej, która w portowym mieście nigdy nie zawodzi.
Bez ładu i składu, bez tempa, kontroli i pomysłu na mecz, czyli kolejny wyjazd Pogoni Szczecin w Ekstraklasie
— Dawid Zieliński (@DaveZielinskii) September 27, 2024
W poprzednich sezonach też mieliśmy tak chwiejnych gagatków
Żarty jednak na bok. Artykuł ten, choć powstał głównie dzięki temu, jak fatalnie prezentuje się Pogoń Szczecin na wyjazdach, równie dobrze mógłby się odnosić do dowolnej drużyny z PKO BP Ekstraklasy. Zwłaszcza że ostatnie lata też obfitowały w zespoły, które były niczym dr Jekyll i mr Hyde. Na wyjazdach nie do zatrzymania, a u siebie z uśmiechem praktycznie każdemu wręczały punkty (lub na odwrót).
Aby udowodnić, że taka dychotomia wynikowa nigdy nie kończy się niczym szczególnie dobrym, przeanalizowaliśmy ostatnie cztery sezony PKO BP Ekstraklasy (cztery, ponieważ dopiero od sezonu 2020/2021 gramy normalnym systemem bez dodatkowej rundy mistrzowskiej i spadkowej). Braliśmy pod uwagę takie zespoły, których całościowa forma u siebie oraz na wyjeździe różniła się najbardziej.
Sezon 2023/2024: Gdyby nie wyjazdy, w Radomiu nie byłoby ekstraklasy
Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Radomiak Radom
Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 18 (17 pkt)
Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 8 (21 pkt)
Pozycja końcowa: 15
W ubiegłych rozgrywkach na miano najnierówniej grającej drużyny zasłużył Radomiak Radom. W meczach domowych zaprezentował się on iście katastrofalnie, zajmując ostatnie miejsce. Tym, co uratowało „Zielonych” od pewnej degradacji, była forma drużyny na wyjeździe. Tam zdobyli 21 punktów, co dało im ostatecznie 8. miejsce pod tym względem w lidze. Summa summarum ledwie uciekli od spadku, kończąc sezon na 15. miejscu.
Raków u siebie nie do zatrzymania, a na wyjazdach praktycznie nie wygrywał
Boleśnie w zeszłym sezonie o fakcie, że dobre punktowanie w domu nie wystarczy do sukcesu, przekonał się Raków Częstochowa. „Czerwono-niebiescy” byli drugą siłą ligi, jeśli chodzi o mecze domowe. Problem zaczynał się wtedy, gdy musieli opuścić Jasną Górę i udać się w gości. Tam to była zupełnie inna drużyna. Dość powiedzieć, że zgubili punkty z ŁKS-em, Wartą (czyli spadkowiczami) czy takim Radomiakiem bądź Cracovią.
Skutek był taki, że na koniec sezonu Raków uplasował się na 7. miejscu, a prezes Świerczewski ogłosił, iż Raków stał się średniakiem. Obecnie Pogoń Szczecin na wyjazdach najbardziej w tym momencie przypomina właśnie ten zespół i widzimy, że końcowy rezultat nie był zły, ale pewnie nie takie są ambicje szczecińskiego klubu.
Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Sezon 2023/2024
Sezon 2022/2023: „Miedziowi” koszmarni w domu, ale dzięki wyjazdówkom wycisnęli 9. miejsce
Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Zagłębie Lubin
Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 17 (17 pkt)
Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 4 (28 pkt)
Pozycja końcowa: 9
W sezonie 2022/2023 mieliśmy jedną ekipę, która wręcz groteskowo różniła się między tym, co prezentowała u siebie, a w gościach. Myślimy tutaj o Zagłębiu Lubin, które pod względem formy domowej zajęłoby 17. miejsce w ekstraklasie, a tymczasem na wyjazdach było czwartą ekipą ligi. Trzynaście pozycji różnicy! W ostatecznym rozrachunku dało mu to na koniec sezonu 9. miejsce, w czym „Miedziowym” pomogła bardzo dobra końcówka.
„Nafciarzy” taka huśtawka kosztowała spadek
Jednak taka dysproporcja siły względem statusu gospodarza i gościa może poskutkować nawet spadkiem. Boleśnie przekonała się o tym Wisła Płock. „Nafciarze”, choć w meczach domowych zajęli 7. miejsce, to na wyjazdach uplasowali się na miejscu 17., z ledwie dziewięcioma punktami przywiezionymi z obcych stadionów!
To sprawiło, że nawet dobra dyspozycja w Płocku nie uchroniła zespołu od relegacji, który jeszcze na początku rundy wiosennej startował z 5. miejsca.
Jagiellonia Białystok skończyła na 14. miejscu
Upiekło się za to Jagiellonii, która w meczach domowych wyglądała bardzo dobrze, zajmując pod tym względem 6. miejsce w lidze. Za to na wyjazdach śmiało można było po jej meczach dopisywać punkty przeciwnikowi (w tabeli wyjazdowej zajęła miejsce 15.). Koniec końców przeciętna wtedy do bólu „Jaga” uplasowała się na 14. miejscu.
Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Na czerwono zaznaczony spadkowicz. Sezon 2022/2023
Sezon 2021/2022: Warciarzy także stać było tylko na środek tabeli
Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Warta Poznań
Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 16 (18 pkt)
Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 5 (24 pkt)
Pozycja końcowa: 11
W sezonie 2021/2022 też znalazła się ekipa, która notowała dość spore rozjazdy formy. Była to Warta Poznań, która w umownych meczach domowych (grała przecież w Grodzisku Wielkopolskim) zdobyła 18 punktów, które dało je 16., spadkowe miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Na szczęście dla niej umowne wyjazdy szły jej o niebo lepiej. Do Poznania przywiozła bowiem z wyjazdów 24 punkty, co było piątym najlepszym wynikiem w lidze. Na koniec sezonu taki miszmasz formy pozwolił drużynie Dawida Szulczka na zajęcie 11. miejsca.
Śląsk również ratował się wyjazdami
Sporą różnicę zanotował także Śląsk Wrocław, który we własnych czterech ścianach prezentował się koszmarnie. 17 punktów dałoby mu ostatnie, 18. miejsce w tabeli. Ratowała go ciut lepsza gra na wyjazdach, gdzie uplasował się na miejscu 9. Na koniec rozgrywek wrocławianie zajęli ostatnie bezpieczne, 15. miejsce, ale o sposobie, w jaki to zrobili, wszyscy woleliby zapomnieć (w ostatnich ośmiu kolejkach nie wygrali żadnego meczu).
„Nafciarze” świetni w domu, fatalni na wyjazdach. Efekt? Niezgorsze 6. miejsce
Znów bardzo ciekawym przypadkiem jest Wisła Płock. „Nafciarze” byli jedną z lepszych drużyn pod względem punktowania domowego (piąta siła ligi). Gdyby nie fakt, że wyjazdy szły im dużo gorzej (zajęli bowiem pod tym względem 14. miejsce w tabeli), być może na koniec sezonu zajęliby miejsce wyższe niż 6. (choć strata do 5. miejsca była spora, bo aż sześciopunktowa).
Mimo to płocczanie są przykładem, że nawet pomimo sporej dysproporcji, za jaką należy uznać 9 miejsc względem formy domowej i wyjazdowej, można ostatecznie zająć sympatyczną lokatę w tabeli.
Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Sezon 2021/2022
Sezon 2020/2021: Wisła Kraków poniżej przeciętnej
Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Wisła Kraków
Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 16 (14 pkt)
Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 7 (19 pkt)
Pozycja końcowa: 13
I ostatni analizowany przez nas sezon. Tutaj największy rozjazd zanotowała Wisła Kraków, która była najgorszą drużyną punktującą u siebie. Na jej szczęście z delegacji wracała z lepszymi rezultatami (19 punktów i 7. miejsce), co pozwoliło jej na zajęcie 13. miejsca w 16-osobowej tabeli.
Warta osiągnęła bardzo dobry rezultat mimo sporej dysproporcji
Pomimo sporych różnic w tabeli (za jakie należy uznać osiem miejsc) bardzo dobrze zaprezentowała się Warta Poznań. Choć pod względem punktowania domowego była 12. drużyną ligi, to nadrabiała te straty meczami wyjazdowymi, w których zgarnęła 28 punktów, co dało jej 4. miejsce. To w ostateczności dało jej 5. miejsce na koniec sezonu 2020/2021, co było najlepszym wynikiem „Dumy Wildy” w jej ostatniej ekstraklasowej przygodzie.
Wyjazdy pogrążyły „Górali”
Lecz i w tym sezonie mieliśmy przypadek drużyny, której nie wystarczyła dobra forma tylko w jednym miejscu. Podbeskidzie w Bielsku-Białej wybijało się lekko ponad przeciętną, zgarniając 22 punkty, które dały mu 7. miejsce pod względem formy domowej. Jednak wyjazdy w wykonaniu „Górali” były prawdziwą zmorą.
Na 51 możliwych oczek uciułali ledwie TRZY! Tak katastrofalna postawa sprawiła, że to właśnie Podbeskidzie pożegnało się z ligą i na nic mu była lepsza forma domowa. Dla przykładu Stal Mielec w tym samym sezonie zajęła odpowiednio 14. miejsce u siebie i na wyjazdach. Tylko że nie miała aż takich wahań punktowych.
Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Na czerwono zaznaczony spadkowicz. Sezon 2020/2021
***
Jak zatem widzimy, tak naprawdę tylko Warta Poznań, Wisła Płock oraz Raków Częstochowa kończyły sezon w górnej ósemce. Jednak żadna z tych drużyn nie miałaby szansy na nic poważnego. Reszta tułała się w dolnej części tabeli, a w najbardziej skrajnych przypadkach Podbeskidzie oraz Wisła Płock pożegnały się z ekstraklasą.
Nie ma sukcesu bez równego i wysokiego punktowania jako gospodarz i jako gość
Końcowe wnioski nie pozostawiają wątpliwości – nie da się odnosić sukcesów przy tak diametralnie odmiennych wynikach domowych i wyjazdowych. Tylko równe i wysokie punktowanie pozwala odnieść końcowy sukces. Dlatego sugerujemy, a obecnie tej rady powinna posłuchać zwłaszcza Pogoń Szczecin, aby jak najszybciej znajdować przyczynę tak kompletnie innej postawy na wyjazdach i w domu.
Teraz gra u siebie w niedzielę z Piastem, ale przypominamy, po przerwie reprezentacyjnej zagra NA WYJEŹDZIE z Rakowem Częstochowa. I byłoby szczecińskim kibicom miło, gdyby ich ulubieńcy zaczęliby przywozić coś więcej niż kolejne stracone gole.