Pogoń Szczecin na wyjazdach to zupełnie inny zespół. Taka różnica nie przyniesie sukcesu


Pogoń Szczecin musi ustabilizować formę. Jej fatalna gra na wyjazdach może pogrzebać marzenia na dobry wynik.

4 października 2024 Pogoń Szczecin na wyjazdach to zupełnie inny zespół. Taka różnica nie przyniesie sukcesu
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Utarło się, iż własne cztery ściany zwykle sprzyjają gospodarzowi. Mimo to nie można zapominać o tym, że co drugi mecz to delegacja w gości. A Pogoń Szczecin na wyjazdach radzi sobie kiepsko. Przy czym nie można powiedzieć, że mieli dotąd pecha i byli blisko zwycięstwa. Tak naprawdę oprócz meczu z Zagłębiem Lubin oraz dobrą, choć pechową drugą połową w meczu z Cracovią, nie podjęli walki w pozostałych trzech spotkaniach.


Udostępnij na Udostępnij na

Zwłaszcza to ostatnie spotkanie z GKS-em Katowice było dobitnym przykładem tego, jak fatalnie prezentuje się Pogoń Szczecin na wyjazdach. Bez pomysłu, zdominowani przez Gieksę. Złośliwie moglibyśmy stwierdzić, że bardziej im chyba zależy na kolejnych sold-outach stadionu imienia Floriana Krygiera niż na uradowaniu wiernej ekipy wyjazdowej, która w portowym mieście nigdy nie zawodzi.

W poprzednich sezonach też mieliśmy tak chwiejnych gagatków

Żarty jednak na bok. Artykuł ten, choć powstał głównie dzięki temu jak fatalnie prezentuje się Pogoń Szczecin na wyjazdach, równie dobrze mógłby się odnosić do dowolnej drużyny z Ekstraklasie. Zwłaszcza, że ostatnie lata też obfitowały w zespoły, które były niczym Dr Jekyll i Mr Hyde. Na wyjazdach nie do zatrzymania, a u siebie z uśmiechem praktycznie każdemu wręczali punkty (lub na odwrót).

Aby udowodnić, że taka dychotomia wynikowa nigdy nie kończy się niczym szczególnie dobrym, przeanalizowaliśmy ostatnie cztery sezony  PKO BP Ekstraklasy (cztery, ponieważ dopiero od sezonu 2020/2021 gramy normalnym systemem bez dodatkowej rundy mistrzowskiej i spadkowej). Braliśmy pod uwagę takie zespoły, których całościowa forma u siebie oraz na wyjeździe różniła się najbardziej. 

Sezon 2023/2024: Gdyby nie wyjazdy, w Radomiu nie byłoby Ekstraklasy.

Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Radomiak Radom

Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 18 (17 pkt)

Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 8 (21 pkt)

Pozycja końcowa: 15

W ubiegłych rozgrywkach na miano najnierówniej grającej drużyny zasłużył Radomiak Radom. W meczach domowych zaprezentował się on iście katastrofalnie, zajmując ostatnie miejsce. To, co uratowało „Zielonych” od pewnej degradacji, była forma drużyny na wyjeździe. Tam zdobyli 21 punktów, co dało im ostatecznie ósme miejsce pod tym względem w lidze. Summa summarum, ledwie uciekli od spadku kończąc sezon na 15. miejscu. 

Raków u siebie nie do zatrzymania, a na wyjazdach praktycznie nie wygrywał

Boleśnie w zeszłym sezonie o fakcie, że dobre punktowanie w domu nie wystarczy do sukcesu, przekonał się Raków Częstochowa. „Czerwono-Niebiescy” byli drugą siłą ligi jeśli chodzi o mecze domowe. Problem zaczynał się wtedy, gdy musieli opuścić Jasną Górę i udać się w gości. Tam to była zupełnie inna drużyna. Dość powiedzieć, że zgubili punkty z ŁKS-em, Wartą (czyli spadkowiczami) czy takim Radomiakiem bądź Cracovią.

Skutek był taki, że na koniec sezonu Raków uplasował się na siódmym miejscu, a prezes Świerczewski ogłosił, iż Raków stał się średniakiem. Obecnie Pogoń Szczecin na wyjazdach najbardziej na ten moment przypomina właśnie ten zespół i widzimy, że końcowy rezultat nie był zły, ale pewnie nie takie są ambicje szczecińskiego klubu.

Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Sezon 2023/2024

Sezon 2022/2023: Miedziowi koszmarni w domu, ale dzięki wyjazdówkom wycisnęli 9. miejsce

Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Zagłębie Lubin

Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 17 (17 pkt)

Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 4 (28 pkt)

Pozycja końcowa: 9

W sezonie 2022/2023 mieliśmy jedną ekipę, która wręcz groteskowo różniła się tym co prezentowała u siebie i w gościach. Myślimy tutaj o Zagłębiu Lubin, które pod względem formy domowej zajęłoby 17 miejsce w Ekstraklasie, a tymczasem na wyjazdach byli czwartą ekipą ligi. Trzynaście pozycji różnicy! W ostatecznym rozrachunku dało im to na koniec sezonu 9 miejsce, w czym „Miedziowym” pomogła bardzo dobra końcówka.

Nafciarzy taka huśtawka kosztowała spadek

Jednak taka dysproporcja siły względem statusu gospodarza i gościa może poskutkować nawet spadkiem. Boleśnie przekonała się o tym Wisła Płock. „Nafciarze”, choć w meczach domowych zajęli 7. miejsce, to na wyjazdach uplasowali się na miejscu siedemnastym, z ledwie dziewięcioma punktami przywiezionymi z obcych stadionów!

To sprawiło, że nawet dobra dyspozycja w Płocku nie uchroniła zespołu od relegacji, który jeszcze na początku rundy wiosennej startował z piątej pozycji.

Jagiellonia Białystok skończyła na 14. miejscu

Upiekło się za to Jagiellonii, która w meczach domowych wyglądała bardzo dobrze, zajmując pod tym względem szóste miejsce w lidze. Za to na wyjazdach śmiało można było po ich meczach dopisywać punkty przeciwnikowi (w tabeli wyjazdowej zajęli miejsce 15). Koniec końców, przeciętna wtedy do bólu Jaga uplasowała się na 14 miejscu.

Pogoń Szczecin na wyjazdach

Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Na czerwono zaznaczony spadkowicz. Sezon 2022/2023

Sezon 2021/2022: Warciarzy także stać było tylko na środek tabeli

Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Warta Poznań

Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 16 (18 pkt)

Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 5 (24 pkt)

Pozycja końcowa: 11

W sezonie 2021/2022 też znalazła się ekipa, która notowała dość spore rozjazdy formy. Była to Warta Poznań, która w umownych meczach domowych (grali przecież w Grodzisku Wielkopolskim) zdobyła 18 punktów, które dało im 16., spadkowe miejsce w Ekstraklasie. Na szczęście dla nich umowne wyjazdy szły im o niebo lepiej. Do Poznania przywieźli bowiem z wyjazdów 24. punkty, co było piątym najlepszym wynikiem w lidze. Na koniec sezonu taki miszmasz formy pozwolił drużynie Dawida Szulczka na zajęcie 11 miejsca.

Śląsk również ratował się wyjazdami

Sporą różnicę zanotował także Śląsk Wrocław, który we własnych czterech ścianach prezentował się koszmarnie. Siedemnaście punktów dałoby im ostatnie 18. miejsce w tabeli. Ratowała ich ciut lepsza gra na wyjazdach, gdzie uplasowali się na miejscu 9. Na koniec rozgrywek wrocławianie zajęli ostatnie bezpieczne 15 miejsce, ale o sposobie, w jaki to zrobili, wszyscy woleliby zapomnieć (w ostatnich 8 kolejkach nie wygrali żadnego meczu).

Nafciarze świetni w domu, fatalni na wyjazdach. Efekt? Niezgorsze 6. miejsce

Znów bardzo ciekawym przypadkiem jest Wisła Płock. „Nafciarze” byli jedną z lepszych drużyn pod względem punktowania domowego (piąta siła ligi). Gdyby nie fakt, że wyjazdy szły im dużo gorzej (zajęli bowiem pod tym względem 14. miejsce w tabeli) być może na koniec sezonu zajęliby miejsce wyższe niż szóste (choć strata do piątego miejsca była spora, bo aż sześciopunktowa).

Mimo to płocczanie są przykładem, że nawet pomimo sporej dysproporcji, za jaką należy uznać 9 miejsc względem formy domowej i wyjazdowej, można ostatecznie zająć sympatyczną lokatę w tabeli.

Pogoń Szczecin na wyjazdach

Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Sezon 2021/2022

Sezon 2020/2021: Wisła Kraków poniżej przeciętnej

Największa różnica punktowa między domem a wyjazdem: Wisła Kraków

Miejsce w tabeli za dom (w nawiasie punkty): 16 (14 pkt)

Miejsce w tabeli za wyjazd (w nawiasie punkty): 7 (19 pkt)

Pozycja końcowa: 13

I ostatni analizowany przez nas sezon. Tutaj największy rozjazd zanotowała Wisła Kraków, która była najgorszą drużyną punktującą u siebie. Na ich szczęście z delegacji wracali z lepszymi rezultatami (19 punktów i 7. miejsce), co pozwoliło im na zajęcie 13-tego miejsca w 16-osobowej tabeli.

Warta osiągnęła bardzo dobry rezultat mimo sporej dysproporcji

Pomimo sporych różnic w tabeli (za jakie należy uznać osiem miejsc) bardzo dobrze zaprezentowała się Warta Poznań. Choć pod względem punktowania domowego była 12. drużyną ligi, to nadrabiała te straty meczami wyjazdowymi gdzie zgarnęła 28 punktów, co dało jej 4. miejsce. To w ostateczności dało im piąte miejsce na koniec sezonu 2020/2021, co było najlepszym wynikiem „Dumy Wildy” w jej ostatniej ekstraklasowej przygodzie.

Wyjazdy pogrążyły Górali

Lecz i w tym sezonie mieliśmy przypadek drużyny, której nie wystarczyła dobra forma tylko w jednym miejscu. Podbeskidzie w Bielsku-Białej wybijało się lekko ponad przeciętną zgarniając 22 punkty, które dały im siódme miejsce pod względem formy domowej. Jednak wyjazdy w wykonaniu „Górali” były prawdziwą zmorą.

Na 51 możliwych oczek uciułali ledwie TRZY! Tak katastrofalna postawa sprawiła, że to właśnie Podbeskidzie pożegnało się z ligą i na nic im była lepsza forma domowa. Dla przykładu, Stal Mielec w tym samym sezonie zajęła odpowiednio 14 miejsce u siebie i na wyjazdach. Tylko że oni nie mieli aż takich wahań punktowych.

Pogoń Szczecin na wyjazdach

Drużyny z najbardziej niestabilną formą względem domu i wyjazdu. Na czerwono zaznaczony spadkowicz. Sezon 2020/2021

***

Jak zatem widzimy, tak naprawdę tylko Warta Poznań, Wisła Płock oraz Raków Częstochowa kończyły sezon w górnej ósemce. Jednak żadna z tych drużyn nie miałaby szansy na nic poważnego. Reszta tułała się w dolnej części tabeli, a w najbardziej skrajnych przypadkach Podbeskidzie oraz Wisła Płock pożegnały się z Ekstraklasą.

Nie ma sukcesu bez równego i wysokiego punktowania jako gospodarz i jako gość

Końcowe wnioski nie pozostawiają wątpliwości – nie da się odnosić sukcesów przy tak diametralnie odmiennych wynikach domowych i wyjazdowych. Tylko równe i wysokie punktowanie pozwala odnieść końcowy sukces. Dlatego sugerujemy, a obecnie tej rady powinna posłuchać zwłaszcza Pogoń Szczecin, aby jak najszybciej znajdować przyczynę tak kompletnie innej postawy na wyjazdach i w domu.

Teraz grają u siebie w niedzielę z Piastem, ale przypominamy, po przerwie reprezentacyjnej zagrają NA WYJEŹDZIE z Rakowem Częstochowa. I byłoby szczecińskim kibicom miło, gdyby ich ulubieńcy zaczęliby przywozić coś więcej niż kolejne stracone gole.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze