Podział punktów w Gdyni


23 lipca 2011 Podział punktów w Gdyni

Inauguracja I ligi w wykonaniu Arki Gdynia i Warty Poznań dała nadzieję kibicom obu drużyn, że ten sezon może być dla nich szczęśliwy. Pozostał jednak niedosyt, bo mimo dobrej gry mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Szczególnie rozczarowani mogą być gospodarze, którzy zmarnowali kilka wyśmienitych sytuacji do zdobycia bramki.


Udostępnij na Udostępnij na

Pojedynek pomiędzy ubiegłorocznym spadkowiczem z Ekstraklasy i rewelacją rundy wiosennej poprzedniego sezonu miał być hitem 1. kolejki rozgrywek I ligi. Już w 3. minucie gospodarze mieli okazję do rozwiązania worka z golami. Rzut wolny z niebezpiecznej odległości wykonywał Sławomir Mazurkiewicz, lecz piłka trafiła w mur. Na odpowiedź poznaniaków czekaliśmy do 18. minuty. Po dośrodkowaniu Piotra Reissa Rafał Kosznik popisał się znakomitym uderzeniem z woleja, po którym futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki Marcina Juszczyka.

Remis nie zadowala gdynian, lecz gra Arki mogła się podobać
Remis nie zadowala gdynian, lecz gra Arki mogła się podobać (fot. www.arka.gdynia.pl)

Pierwsza część spotkania stała na wysokim poziomie. Obie drużyny potwierdziły aspiracje do awansu do Ekstraklasy. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Liczne akcje Marcina Radzewicza oraz groźne uderzenia Mazurkiewicza i Arifovicia rozgrzały kibiców. Bramka wisiała w powietrzu i wydawało się, że w drugiej połowie jednej z drużyn w końcu dopisze szczęście.

Początek drugiej odsłony spotkania mógł przynieść bramkę dla gdynian. Mariusz Ujek znalazł się w znakomitej sytuacji strzeleckiej, jednak jego uderzenie w ostatniej chwili zostało zablokowane przez defensorów rywali. Następnie golkipera Arki sprawdził Kosznik, odważną szarżą popisał się Radzewicz, wciąż jednak bramki obu drużyn pozostały niczym zaczarowane.

W 68. minucie trener Warty zdecydował się na zmianę. W miejsce Piotra Reissa wszedł Michał Goliński. Popularny „Golina” już chwilę później miał wyśmienitą okazję do wpisania się na listę strzelców. Były piłkarz Cracovii znalazł się w sytuacji jeden na jednego z Marcinem Juszczykiem, lecz golkiper Arki wygrał pojedynek z pomocnikiem Warty.

Piotr Reiss, mimo zaawansowanego wieku, wciąż jest mocnym punktem Warty
Piotr Reiss, mimo zaawansowanego wieku, wciąż jest mocnym punktem Warty (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Ostatnie 15 minut to prawdziwa ofensywna nawałnica gdynian. Zaczęło się od bomby Ivanovskiego z 30 metrów, po której pika trafiła w poprzeczkę. Napastnik Arki próbował jeszcze dobijać, ale Radliński był dzisiaj w doskonałej formie. Później swoją szansę miał Radzewicz. Były zawodnik Polonii Bytom w dobrej sytuacji posłał piłkę tuż obok ramki. Gdyby strzelał swoją mocniejszą, lewą nogą, być może kibice Arki mieliby powody do radości. Jeszcze w doliczonym czasie gry Ivanovski miał doskonałą sytuację do przesądzenia losów meczu. Napastnik Arki dostał piłkę jak na tacy, lecz z bliskiej odległości nie potrafił trafić w bramkę.

Obie ekipy pokazały w tym spotkaniu, że marzenia o Ekstraklasie nie są nieuzasadnione. Znacznie lepiej wyglądała Arka, choć z całą pewnością gdynianom brakowało zgrania, bo rewolucja kadrowa musiała wpłynąć na grę zespołu. Remis jest więc sukcesem Warty, która zdołała wydrzeć punkt Arce na jej terenie.

Komentarze
~Marcin77 (gość) - 13 lat temu

POGOŃ SZCZECIN-tak trzymać;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze